Sekretarz Stanu w KPRM: W Kensington liczono głosy trzy razy i nikt nie mówił o końcu demokracji

Schreiber zwrócił uwagę na to, że komitet wyborczy Prawo i Sprawiedliwość zdobył największe poparcie i wprowadził największą liczbę senatorów.
Zdaniem posła PiS dobre zasady i dobra praktyka mówią o tym, by zwycięskie ugrupowanie wskazało swojego kandydata na marszałka - Największe ugrupowanie, czy to gdy chodzi na poziomie Rady Miejskiej, czy chodzi o Sejmik Wojewódzki, powinno mieć prawo wskazać swojego marszałka - podkreślił Schreiber.
Sekretarz stanu KPRM mówił także o szeroko krytykowanych przez opozycję protestach wyborczych złożonych przez PiS do Sądu Najwyższego. Zdaniem posła PiS protesty wyborcze to jest „coś absolutnie normalnego”.
To jest coś absolutnie normalnego. W ostatnich wyborach w Wielkiej Brytanii w Kensington liczono głosy trzy razy i nikt nie mówił o końcu demokracji
- twierdzi poseł PiS.
Posłużył się także przykładem okręgu koszalińskiego, w którym zwycięzcą w wyborach do Senatu okazał się członek PO Stanisław Gawłowski, który wygrał z kandydatem PiS różnicą 320 głosów, zaś liczba głosów nieważnych była ponad 10 razy wyższa. - Ta różnica jest tak mała, że drobna pomyłka w każdej komisji o jeden głos powoduje zmianę wyniku wyborów - uważa Schreiber.
. @lukaszschreiber (@pisorgpl) w @tvp_info o ponownym liczeniu głosów z wyborów do Senatu: To jest coś absolutnie normalnego. W ostatnich wyborach w Wielkiej Brytanii w Kensington liczono głosy trzy razy i nikt nie mówił o końcu demokracji#wieszwięcej #Woronicza17 pic.twitter.com/PMyV3TrEr1
— portal tvp.info ???????? (@tvp_info) October 27, 2019
Źródło: TVP Info
kpa