Jerzy Bukowski: 11 Listopada sprzed lat

A jednak trochę mi żal tej pięknej, podniosłej atmosfery z dawnych lat.
 Jerzy Bukowski: 11 Listopada sprzed lat
/ pixabay.com
            Przed kolejnym Narodowym Świętem Niepodległości 11 Listopada powracam myślą do lat 70. i 80. ubiegłego wieku, kiedy tę datę zapisywano w kalendarzu na czarno, a nie na czerwono, a każdy kto urządzał w owym dniu patriotyczne uroczystości narażał się na represje ze strony komunistycznego reżimu.
            Jako wnuk legionisty doskonale wiedziałem, że bezwzględnie należy przechowywać w pamięci narodowe imponderabilia, skoro nie można ich oficjalnie demonstrować w przestrzeni publicznej. Ale czy wszystko musi odbywać się oficjalnie?
            Gdy jesienią 1975 roku zostałem komendantem szczepu „Żurawie” w Hufcu Związku Harcerstwa Polskiego Kraków-Krowodrza, postanowiłem przekazywać ideę niepodległościową swoim podwładnych w zielonych i szarych mundurach. Chociaż ówczesny ZHP z założenia miał być organizacją kształtującą młodzież na wzorowych obywateli Polski Ludowej, to właśnie w jego szeregach dało się przekornie wychowywać ją wedle przedwojennych ideałów służby Bogu, Polsce i bliźnim.
            W Krakowie - podobnie jak w Warszawie i w wielu innych miastach, niekoniecznie tylko w tych największych - obchodziliśmy więc 11 Listopada na różne sposoby. Odbywały się w tym dniu gry polowe oparte na faktach historycznych (najczęściej w okolicach kopca Józefa Piłsudskiego na Sowińcu - polskiej Mogiły Mogił), a także kominki lub ogniska, podczas których śpiewaliśmy żołnierskie piosenki z okresu I i II wojny światowej. Zapraszaliśmy do udziału w nich żyjących jeszcze legionistów, a także członków Armii Krajowej.
            W 1980 i w 1981 roku, czyli w okresie tzw. karnawału „Solidarności” to właśnie harcerki i harcerze pełnili w tym dniu służbę porządkową w trakcie patriotycznych przemarszów przez polskie miasta. W Krakowie szliśmy Drogą Królewską ze wzgórza wawelskiego (gdzie wcześniej pełniliśmy wartę przy trumnie Komendanta w krypcie pod wieżą Srebrnych Dzwonów podczas ceremonii składania na niej kwiatów po Mszy Świętej za Ojczyznę) do Grobu Nieznanego Żołnierza na placu Matejki.
            Najbardziej utkwiła mi w pamięci uroczystość w 1981 roku, kiedy przed wielotysięcznym tłumem sprawozdanie z wieloletniej, wiernej służby Rzeczypospolitej składał przez około 45 minut przywódca krakowskiego środowiska legionowego, żołnierz 1 pułku piechoty I Brygady, oficer II RP major Józef Herzog. Padał drobny śnieg, było strasznie zimno, a nikt nie opuścił placu Matejki.
            W stanie wojennym i w latach późniejszych kontynuowaliśmy w Krakowie tradycję przemarszów tą samą trasą, co niejednokrotnie miało przykre konsekwencje. Muszę jednak przyznać, że władze Hufca Krowodrza oraz Chorągwi Krakowskiej ZHP przymykały na to oko w przeciwieństwie do Służby Bezpieczeństwa, której funkcjonariusze przesłuchując mnie zawsze podkreślali, że utrzymywanie przez młodzież bliskich kontaktów z sanacyjnymi oficerami jest niedopuszczalne z punktu widzenia racji stanu PRL.
            Dzisiaj nie ma już na szczęście Polski Ludowej, chociaż wciąż aktywne są w życiu publicznym sieroty po niej. Członkowie różnych organizacji harcerskich mogą bez obaw, bezpiecznie i oficjalnie uczestniczyć w uroczystościach z okazji 11 Listopada oraz innych narodowych świąt i rocznic.
            A jednak trochę mi żal tej pięknej, podniosłej atmosfery z dawnych lat…
            harcmistrz Jerzy Bukowski Harcerz Rzeczypospolitej
            Powyższy tekst ukazał się pierwotnie na stronie internetowej Radia RMF FM.

 

POLECANE
Rekordowy atak Rosji tuż przy polskiej granicy. Ponad 700 dronów nad Ukrainą z ostatniej chwili
Rekordowy atak Rosji tuż przy polskiej granicy. Ponad 700 dronów nad Ukrainą

W nocy z wtorku na środę rosyjska armia przeprowadziła największy jak dotąd zmasowany atak na Ukrainę, wystrzeliwując aż 728 dronów i 13 rakiet. Głównym celem był Łuck w obwodzie wołyńskim, położony zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od granicy z Polską.

Pilny komunikat IMGW. Oto co nas czeka z ostatniej chwili
Pilny komunikat IMGW. Oto co nas czeka

Nad Polskę będzie napływała bardzo wilgotna masa powietrza polarnego morskiego. Na przeważającym obszarze kraju środowisko atmosferyczne zmieni się na chłodniejsze. Intensywne deszcze w centrum i na południu kraju stwarzają ryzyko powodzi, na niektórych obszarach obowiązuję III stopień zagrożenia.

Intensywne opady w Polsce. W ministerstwie sztab kryzysowy z udziałem premiera z ostatniej chwili
Intensywne opady w Polsce. W ministerstwie sztab kryzysowy z udziałem premiera

Na środę rano w siedzibie MSWiA zwołano sztab kryzysowy w związku z zapowiadaną kumulacją opadów deszczu. W posiedzeniu sztabu wziął udział premier Donald Tusk, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, szef MSWiA Tomasz Siemoniak, minister infrastruktury Dariusz Klimczak i minister Marcin Kierwiński.

Deklaracja Hołowni. Wymowny wpis Tuska z ostatniej chwili
"Deklaracja Hołowni". Wymowny wpis Tuska

We wtorek po godz. 21 premier Donald Tusk opublikował wpis, w którym odniósł się do marszałka Sejmu Szymona Hołowni. Pisze o "wyjaśnieniach i deklaracji".

Trump: Putin opowiada nam bzdury, nie jestem z niego zadowolony z ostatniej chwili
Trump: Putin opowiada nam bzdury, nie jestem z niego zadowolony

Prezydent USA Donald Trump oświadczył we wtorek, że Władimir Putin opowiada bzdury i nie szanuje ludzkiego życia. Powtórzył też, że nie jest z niego zadowolony, i potwierdził, że wyśle broń defensywną Ukrainie.

Seryjny samobójca grasuje w Rosji tylko u nas
Seryjny samobójca grasuje w Rosji

W każdy kraju – znamy to choćby z Polski – zdarzają się zagadkowe samobójstwa. Czy też tragiczne zgony w niewyjaśnionych okolicznościach. Dotyka to nieszczęście urzędników, oficerów, polityków, menedżerów. Ale w Rosji po wybuchu pełnoskalowej wojny z Ukrainą seryjny samobójca zbiera żniwo bogate jak nigdy.

Powstańcy chcą, aby koncert (Nie)zakazane piosenki poprowadził Tomasz Wolny. Jest odpowiedź TVP z ostatniej chwili
Powstańcy chcą, aby koncert "(Nie)zakazane piosenki" poprowadził Tomasz Wolny. Jest odpowiedź TVP

Powstańcy Warszawscy apelują do władz Telewizji Polskiej w likwidacji, aby tegoroczny koncert "Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki" poprowadził Tomasz Wolny. TVP odpowiedziało w lakoniczny sposób.

NFZ wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
NFZ wydał pilny komunikat

Fałszywe SMS-y i e-maile o zwrocie składek wyłudzają dane – ostrzega NFZ. Sprawdź, jak nie dać się oszukać.

Autobus na torach między szlabanami. Wszystko na oczach policji [WIDEO] z ostatniej chwili
Autobus na torach między szlabanami. Wszystko na oczach policji [WIDEO]

Blisko tragedii było na przejeździe kolejowym w Inowrocławiu. Kierowca miejskiego autobusu wjechał na tory między zamykające się szlabany, ignorując czerwone światło. Świadkami groźnej sytuacji był policyjny patrol.

Poradnik prawny dla obrońców granic z ostatniej chwili
Poradnik prawny dla obrońców granic

Sytuacja na granicy polsko-niemieckiej staje się coraz bardziej napięta z powodu zwiększającej się liczby przybywających do Polski z tego kierunku imigrantów. Nowy poradnik Ordo Iuris podpowiada, jak działać bezpiecznie w czasie przywróconych kontroli.

REKLAMA

Jerzy Bukowski: 11 Listopada sprzed lat

A jednak trochę mi żal tej pięknej, podniosłej atmosfery z dawnych lat.
 Jerzy Bukowski: 11 Listopada sprzed lat
/ pixabay.com
            Przed kolejnym Narodowym Świętem Niepodległości 11 Listopada powracam myślą do lat 70. i 80. ubiegłego wieku, kiedy tę datę zapisywano w kalendarzu na czarno, a nie na czerwono, a każdy kto urządzał w owym dniu patriotyczne uroczystości narażał się na represje ze strony komunistycznego reżimu.
            Jako wnuk legionisty doskonale wiedziałem, że bezwzględnie należy przechowywać w pamięci narodowe imponderabilia, skoro nie można ich oficjalnie demonstrować w przestrzeni publicznej. Ale czy wszystko musi odbywać się oficjalnie?
            Gdy jesienią 1975 roku zostałem komendantem szczepu „Żurawie” w Hufcu Związku Harcerstwa Polskiego Kraków-Krowodrza, postanowiłem przekazywać ideę niepodległościową swoim podwładnych w zielonych i szarych mundurach. Chociaż ówczesny ZHP z założenia miał być organizacją kształtującą młodzież na wzorowych obywateli Polski Ludowej, to właśnie w jego szeregach dało się przekornie wychowywać ją wedle przedwojennych ideałów służby Bogu, Polsce i bliźnim.
            W Krakowie - podobnie jak w Warszawie i w wielu innych miastach, niekoniecznie tylko w tych największych - obchodziliśmy więc 11 Listopada na różne sposoby. Odbywały się w tym dniu gry polowe oparte na faktach historycznych (najczęściej w okolicach kopca Józefa Piłsudskiego na Sowińcu - polskiej Mogiły Mogił), a także kominki lub ogniska, podczas których śpiewaliśmy żołnierskie piosenki z okresu I i II wojny światowej. Zapraszaliśmy do udziału w nich żyjących jeszcze legionistów, a także członków Armii Krajowej.
            W 1980 i w 1981 roku, czyli w okresie tzw. karnawału „Solidarności” to właśnie harcerki i harcerze pełnili w tym dniu służbę porządkową w trakcie patriotycznych przemarszów przez polskie miasta. W Krakowie szliśmy Drogą Królewską ze wzgórza wawelskiego (gdzie wcześniej pełniliśmy wartę przy trumnie Komendanta w krypcie pod wieżą Srebrnych Dzwonów podczas ceremonii składania na niej kwiatów po Mszy Świętej za Ojczyznę) do Grobu Nieznanego Żołnierza na placu Matejki.
            Najbardziej utkwiła mi w pamięci uroczystość w 1981 roku, kiedy przed wielotysięcznym tłumem sprawozdanie z wieloletniej, wiernej służby Rzeczypospolitej składał przez około 45 minut przywódca krakowskiego środowiska legionowego, żołnierz 1 pułku piechoty I Brygady, oficer II RP major Józef Herzog. Padał drobny śnieg, było strasznie zimno, a nikt nie opuścił placu Matejki.
            W stanie wojennym i w latach późniejszych kontynuowaliśmy w Krakowie tradycję przemarszów tą samą trasą, co niejednokrotnie miało przykre konsekwencje. Muszę jednak przyznać, że władze Hufca Krowodrza oraz Chorągwi Krakowskiej ZHP przymykały na to oko w przeciwieństwie do Służby Bezpieczeństwa, której funkcjonariusze przesłuchując mnie zawsze podkreślali, że utrzymywanie przez młodzież bliskich kontaktów z sanacyjnymi oficerami jest niedopuszczalne z punktu widzenia racji stanu PRL.
            Dzisiaj nie ma już na szczęście Polski Ludowej, chociaż wciąż aktywne są w życiu publicznym sieroty po niej. Członkowie różnych organizacji harcerskich mogą bez obaw, bezpiecznie i oficjalnie uczestniczyć w uroczystościach z okazji 11 Listopada oraz innych narodowych świąt i rocznic.
            A jednak trochę mi żal tej pięknej, podniosłej atmosfery z dawnych lat…
            harcmistrz Jerzy Bukowski Harcerz Rzeczypospolitej
            Powyższy tekst ukazał się pierwotnie na stronie internetowej Radia RMF FM.


 

Polecane
Emerytury
Stażowe