[Tylko u nas] Marek Jan Chodakiewicz: Pińscy Żydzi i inni

Bezsprzeczną elitą miejską Pińska (oraz reszty miasteczek powiatu) byli urzędnicy, przedsiębiorcy, inteligencja oraz duchowni wszystkich wyznań. Z punktu widzenia narodowości najwyżej w hierarchii znajdowali się Rosjanie. Byli oni oficjalną narodowością i koncentrowali się na swoich własnych interesach, które wśród urzędników, policjantów i wojskowych przede wszystkim odzwierciedlały cele cara i jego rządu. 
/ Pińsk, Wikipedia CC BY 3.0
 Urzędnicy mianowani byli na szczycie w carskim systemie, bo to władza. Urzędnicy wybierani stali zaraz za pomieszczykami. Wśród urzędników wyróżniali się głównie: burmistrz Sergei Gieorgiewskij (Rosjanin) oraz członkowie zarządu miasta: Konstanty Grabewski i M. Kaczanowski. Sekretarzował Bronisław Borysowicz, prawosławny. Zarząd ziemski powiatowy to namiastka samorządu, której prezesował Rosjanin, a pozostali członkowie to również nie-Polacy. Samorządowcy – część wybieralna, a część mianowana – ziemianie bądź włościanie, to głównie Rosjanie (26 wybranych, 4 z urzędu, a w tym i miejscowy pop). Obok tego było też wybranych sześciu Polaków z obywatelstwa. Cieszyli się dużym prestiżem społecznym, chociaż ich władza polityczna mogła być i bywała ograniczona przez władze administracyjne i wojskowe.

W hierarchii inteligencji bezsprzecznie najwyżej stali lekarze. Doktorów medycyny wszystkich wyznań (katolicy, prawosławni, oraz żydzi) na Pińszczyźnie pracowało 22 osób, z czego 12 w samym mieście. Była wśród nich jedna kobieta, dr Ruchla Wein. W Pińsku i powiecie pińskim funkcjonował oficjalnie zaledwie jeden prawnik, a też i niepełnoprawny: Józef Gralewski zakwalifikowany był jako pomocnik adwokata przysięgłego. Obok niego zarejestrowanych było dwóch rejentów: P. Pigulewski i E. Frisch. 

Do miejskiej inteligencji zaliczali się również nauczyciele: chrześcijanie i żydzi. Było ich co najmniej 20. Uczyli w 11 szkołach, które mieściły się w Pińsku. Najważniejsze z nich to państwowa szkoła realna 7-klasowa oraz państwowe gimnazjum żeńskie 7-klasowe. Do tego dochodziło prywatne 5-klasowe progimnazjum żeńskie. Pińsk utrzymywał dodatkowo 4-klasową szkołę męską. A ponadto funkcjonowały 3 szkoły katolickie parafialne męskie i 3 żeńskie. Jeśli chodzi o społeczność mojżeszową, to łożyła ona na 7-klasowe progimnazjum żydowskie oraz 4-klasową szkołę żydowską męską. Oprócz tego naturalnie istniały tradycyjne chedery ze swoimi małamedami, ale uznawane były one jako zjawiska spoza nowoczesnego społeczeństwa.

Opisując elity żydowskie, należy wspomnieć ziemian, z którymi Żydzi żyli zwykle w symbiozie. I to osoby wyznania mojżeszowego o rozmaitym stopniu zamożności, a szczególnie najbogatsi. Prominentna rola ziemiaństwa na Pińszczyźnie odzwierciedlała również jego udział w życiu gospodarczym. Naturalnie zdominowali rolnictwo, ale również stanowili poważną siłę w przemyśle przetwórczym i drzewnym. 

Kooperowali z nimi w większym stopniu niż konkurowali przedsiębiorcy żydowscy, a w tym najbardziej prominentna rodzina fabrykantów żydowskich z Pińska – bracia Mosze i Dawid Lourié (Luria), a potem ich spadkobiercy – Aleksander i Leopold. Wywodzili się od matriarchy rodu, Chaji z Karlinerów, spokrewnionych z kupcami Lewinami. Fortuna rodowa wywodziła się z obrotu zbożem i drewnem, a powiększała się dzięki kontraktom państwowym. Inwestowali w komunikację wodną po kanałach pińskich. Rywalizował z nimi Majer Lifszyc (Meir Lifschitz), zwany „magnatem łojowym”. Był głównym producentem świec i mydła, którego produkty rozchodziły się na całe imperium. Oprócz tego wszedł w projekty infrastrukturalne. Wielkim miejscowym fabrykantem był też kurlandzki Żyd, Mosze Halpern, który zbudował fabrykę zapałek. Miejscowi bogacze kontrolowali też pińskie banki, chociaż powstały również niezależnie od nich unie kredytowe z oddolnej inicjatywy syjonistów. W sumie jednak na 8 pińskich instytucji finansowych tylko jeden bank był w rękach chrześcijan.

Rabinowie stali na dole drabiny stosunków zewnętrznych imperium carów. Byli dyskryminowani na rzecz prawosławnych popów. Nawet księża katoliccy liczyli się bardziej – mimo że Poliaczki, schizmatycy, to jednak chrześcijanie. Jednak tak jak duchowni chrześcijańscy czy imamowie islamscy, rabini również cieszyli się dużym prestiżem wśród znacznej części swojej społeczności. Buntowali się przeciw nim głównie sekularyzujący się młodzi, a po pewnym czasie szczególnie lewicowcy rozmaitej maści o rewolucyjnej orientacji. Powoli zaczęli tworzyć oni alternatywną hierarchię w ramach społeczności żydowskiej. Początkowo jednak, od lat 80. XIX w., hierarchia modernizujących Żydów zazębiała się ze społecznością tradycyjną mojżeszową. 

Chodzi tu szczególnie o tzw. Miłośników Syjonu (Hovevei Zion), czyli proto-syjonistów. Bardzo często inspiracja do takich działań szła ze środowiska rabinackiego. Ich zwolennicy koncentrowali się na sprawach społecznych i kulturowych, szczególnie na odbudowaniu języka hebrajskiego oraz transformacji swej społeczności w nowoczesny sposób, ale ewolucyjnie. Tworzyli rozmaite kluby, organizacje charytatywne oraz kooperatywy (które również powstawały niezależnie z inicjatywy środowisk nie syjonistycznych). Jednak pod zaborem rosyjskim tacy jak Miłośnicy Syjonu zorganizowali się w praktyce dużo wcześniej niż teorie swoje stworzył Teodor Herzl. 

Zresztą przynajmniej jeden z prominentnych działaczy pińskiego proto-syjonizmu, Grigorii Lourié, syn poważnych miejscowych przedsiębiorców i krezusów, stawił się na pierwszy kongres syjonistyczny w Bazylei w 1897 r. Ten typ syjonizmu był umiarkowany, liberalny, „burżuazyjny”. Chciał organizować żydostwo kresowe po hebrajsku i autonomiczne, aby przygotować swoich współziomków do stopniowej emigracji do Palestyny, gdzie miało powstać państwo żydowskie oparte o doktryny liberalne oraz kooperatywne. W Pińsku do Wielkiej Wojny dominował syjonizm ogólny, szczególnie inspirując żydowskie elity gospodarcze. Współegzystowali z nim syjoniści religijni z Mizrachi, o orientacji centro-prawicowej. Jednocześnie jednak pojawiły się i innekierunki, dużo bardziej radykalne. Pierwszy w Pińsku objawił się marksistowski, robotniczy Bund. Obiecywał jidiszowski socjalistyczny raj na ziemi wraz z autonomią dla społeczności żydowskiej w ateistycznej utopii. Z Bundem zaczęli konkurować miejscowi folkiści – lewicowi populiści, też po jidisz. Hebrajskiego i autonomi oraz socjalizmu i ateizmu zaczęli się domagać lewicowcy z partii Robotników Syjonu (Poale Zion). Lewicowe elity żydowskie alternatywne miały jeszcze dość małe znaczenie, chociaż faktycznie martwiły szczególnie ortodoksyjną większość. Nie zdołały one jednak podciąć prestiżu ortodoksyjnych rabinów. Ich głównym zajęciem było zwalczanie wpływów hasydów z Karlina oraz utrzymywanie swej społeczności w ryzach. Życie w Pińsku toczyło się wciąż według religijnego kalendarza. 

Wpływy ogólnych syjonistów odzwierciedlały ich zwykle wysoki stopień wykształcenia oraz zamożność. Nawet jeśli byli niewierzący, czy tylko nominalnie praktykujący, ogólni syjoniści starali się z szacunkiem traktować Żydów religijnych jako nosicieli żydowskiej kultury. Na przykład, właściciele żydowscy fabryk, tacy jak Lourié czy Helpern, którzy byli syjonistami – liberałami modlili się wspólnie ze swoimi robotnikami. I naturalnie sprzeciwiali się czynnie radykałom. Również dlatego, że strajki i działalność rewolucyjną odczuwali na swojej skórze przede wszystkim żydowscy przedsiębiorcy, tak jak rodzina Lourié, która była związana z Syjonistami Ogólnymi. Dotyczyło to również przełomowych czasów rewolucji 1905 r.

Jednym słowem na początku XX w. społeczność żydowska Pińska doświadczała wielkich zmian. Ten ferment jednak ograniczał się głównie do nich samych, a poza nimi martwił głównie carską policję i żandarmerię. W czasie rewolucji 1905 r. i potem doszło do strajków, demonstracji i aktów przemocy, a w tym usiłowania przeprowadzenia zamachów terrorystycznych. Miasto kipiało, ale wieś pozostawała raczej spokojna. W taki właśnie sposób powoli sprawy pińskich Żydów zaczęły również docierać do reszty mieszkańców miasta i okolic, chrześcijan, a szczególnie lokalnych elit.

Ale o tym niedługo. 

Marek Jan Chodakiewicz

Waszyngton, DC, 4 grudnia 2019
www.iwp.edu
Intel z DC


 

POLECANE
KE osłabia zdolności obronne państw UE zamiast je wzmacniać. Analiza tylko u nas
KE osłabia zdolności obronne państw UE zamiast je wzmacniać. Analiza

Przyznam, że nie rozumiem zachwytu polityków ze wszystkich w zasadzie stron politycznej sceny nad unijnym programem SAFE i zapowiedziami Komisji Europejskiej „wzmocnienia obronności w obliczu rosyjskiej agresji”, stanowią bowiem pustosłowie. I to na dodatek groźne.

Polacy ocenili sytuację gospodarczą w kraju. Złe wieści dla rządu [SONDAŻ] z ostatniej chwili
Polacy ocenili sytuację gospodarczą w kraju. Złe wieści dla rządu [SONDAŻ]

Nowy sondaż United Surveys dla Wirtualnej Polski pokazuje wyraźne niezadowolenie Polaków z obecnej sytuacji gospodarczej. Ponad 47 proc. badanych uważa, że dziś gospodarka radzi sobie gorzej niż za czasów rządów PiS. 

Konwencja PiS w stolicy. Gliński: Mamy tu układ oligarchiczny i katastrofalne zarządzanie z ostatniej chwili
Konwencja PiS w stolicy. Gliński: Mamy tu układ oligarchiczny i katastrofalne zarządzanie

Od 20 lat w Warszawie mamy układ oligarchiczny, ale wierzymy, że można to zmienić - powiedział poseł PiS Piotr Gliński, otwierając sobotnią konwencję programową partii w Warszawie. Były wicepremier i kandydat na prezydenta Warszawy ocenił, że stolica jest zarządzana katastrofalnie.

Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia

Mieszkańcy Wrocławia powinni przygotować się na sobotnie zmiany w komunikacji miejskiej. 6 grudnia tramwaje linii 7 i 17 nie dojadą na Klecinę. MPK zapowiada zastępczą komunikację autobusową i wyjaśnia powód wprowadzenia zmian.

Szpilman kontra Pilecki tylko u nas
Szpilman kontra Pilecki

5 grudnia 1911 r. W Sosnowcu urodził się Władysław Szpilman, kompozytor, pianista. Jego losy w okupowanej przez Niemców Warszawie stały się podstawą filmu „Pianista” Romana Polańskiego. A dlaczego Polański (urodzony jako Raymond Thierry Liebling) nigdy nie nakręci filmu o rotmistrzu Witoldzie Pileckim?

Hiszpański eurodeputowany o grzywnie dla Muska: To ostrzeżenie w mafijnym stylu wideo
Hiszpański eurodeputowany o grzywnie dla Muska: To ostrzeżenie w mafijnym stylu

Jorge Buxadé, hiszpański poseł do Parlamentu Europejskiego z Vox ocenił, że Unia Europejska nie broni już wolności, ale ją karze. W jego ocenie dyrektywa o usługach cyfrowych (DSA) nie służy ochronie użytkowników, ale uciszeniu każdego, kto ośmieli się przeciwstawić narracji Komisji.

Nowa strategia USA zszokowała Europę. Kallas: „Część krytyki jest uzasadniona” z ostatniej chwili
Nowa strategia USA zszokowała Europę. Kallas: „Część krytyki jest uzasadniona”

Stany Zjednoczone są nadal „największym sojusznikiem Unii Europejskiej – oświadczyła w sobotę szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas po publikacji nowej Strategii Bezpieczeństwa Narodowego Stanów Zjednoczonych.

Ta ustawa pozwoliłaby Muskowi pozwać KE przed sąd w USA za cenzurę gorące
Ta ustawa pozwoliłaby Muskowi pozwać KE przed sąd w USA za cenzurę

Na kilka godzin przed tym, jak Komisja Europejska opublikowała szczegóły dotyczące grzywny nałożonej na Elona Muska, udostępnił on post X autorstwa Prestona Byrne'a, w którym opowiadał się za uchwaleniem amerykańskiej ustawy, która umożliwiłaby firmom i osobom fizycznym pozywanie podmiotów zagranicznych przed amerykańskim sądem w związku z roszczeniami dotyczącymi zagranicznej cenzury.

Gdynia: Już dziś spotkanie otwarte z dr. Adamem Chmieleckim z ostatniej chwili
Gdynia: Już dziś spotkanie otwarte z dr. Adamem Chmieleckim

Już dziś o godz. 17.30 w Gdyni odbędzie się spotkania otwarte z dr. Adamem Chmieleckim, dyrektorem operacyjnym Fundacji Promocji Solidarności, politologiem, autorem książek o historii najnowszej Polski.

Kto powinien być twarzą PiS przed kolejnymi wyborami? Zaskakujące wyniki sondażu z ostatniej chwili
Kto powinien być twarzą PiS przed kolejnymi wyborami? Zaskakujące wyniki sondażu

Wg sondażu SW Research na zlecenie Onetu to prezes PiS Jarosław Kaczyński był najczęściej wskazywany przez ankietowanych jako polityk, który powinien poprowadzić partię jako twarz wyborów. Co ciekawe jednak, najwięcej ankietowanych wskazało, że nie widzi w elicie PiS dobrego kandydata.

REKLAMA

[Tylko u nas] Marek Jan Chodakiewicz: Pińscy Żydzi i inni

Bezsprzeczną elitą miejską Pińska (oraz reszty miasteczek powiatu) byli urzędnicy, przedsiębiorcy, inteligencja oraz duchowni wszystkich wyznań. Z punktu widzenia narodowości najwyżej w hierarchii znajdowali się Rosjanie. Byli oni oficjalną narodowością i koncentrowali się na swoich własnych interesach, które wśród urzędników, policjantów i wojskowych przede wszystkim odzwierciedlały cele cara i jego rządu. 
/ Pińsk, Wikipedia CC BY 3.0
 Urzędnicy mianowani byli na szczycie w carskim systemie, bo to władza. Urzędnicy wybierani stali zaraz za pomieszczykami. Wśród urzędników wyróżniali się głównie: burmistrz Sergei Gieorgiewskij (Rosjanin) oraz członkowie zarządu miasta: Konstanty Grabewski i M. Kaczanowski. Sekretarzował Bronisław Borysowicz, prawosławny. Zarząd ziemski powiatowy to namiastka samorządu, której prezesował Rosjanin, a pozostali członkowie to również nie-Polacy. Samorządowcy – część wybieralna, a część mianowana – ziemianie bądź włościanie, to głównie Rosjanie (26 wybranych, 4 z urzędu, a w tym i miejscowy pop). Obok tego było też wybranych sześciu Polaków z obywatelstwa. Cieszyli się dużym prestiżem społecznym, chociaż ich władza polityczna mogła być i bywała ograniczona przez władze administracyjne i wojskowe.

W hierarchii inteligencji bezsprzecznie najwyżej stali lekarze. Doktorów medycyny wszystkich wyznań (katolicy, prawosławni, oraz żydzi) na Pińszczyźnie pracowało 22 osób, z czego 12 w samym mieście. Była wśród nich jedna kobieta, dr Ruchla Wein. W Pińsku i powiecie pińskim funkcjonował oficjalnie zaledwie jeden prawnik, a też i niepełnoprawny: Józef Gralewski zakwalifikowany był jako pomocnik adwokata przysięgłego. Obok niego zarejestrowanych było dwóch rejentów: P. Pigulewski i E. Frisch. 

Do miejskiej inteligencji zaliczali się również nauczyciele: chrześcijanie i żydzi. Było ich co najmniej 20. Uczyli w 11 szkołach, które mieściły się w Pińsku. Najważniejsze z nich to państwowa szkoła realna 7-klasowa oraz państwowe gimnazjum żeńskie 7-klasowe. Do tego dochodziło prywatne 5-klasowe progimnazjum żeńskie. Pińsk utrzymywał dodatkowo 4-klasową szkołę męską. A ponadto funkcjonowały 3 szkoły katolickie parafialne męskie i 3 żeńskie. Jeśli chodzi o społeczność mojżeszową, to łożyła ona na 7-klasowe progimnazjum żydowskie oraz 4-klasową szkołę żydowską męską. Oprócz tego naturalnie istniały tradycyjne chedery ze swoimi małamedami, ale uznawane były one jako zjawiska spoza nowoczesnego społeczeństwa.

Opisując elity żydowskie, należy wspomnieć ziemian, z którymi Żydzi żyli zwykle w symbiozie. I to osoby wyznania mojżeszowego o rozmaitym stopniu zamożności, a szczególnie najbogatsi. Prominentna rola ziemiaństwa na Pińszczyźnie odzwierciedlała również jego udział w życiu gospodarczym. Naturalnie zdominowali rolnictwo, ale również stanowili poważną siłę w przemyśle przetwórczym i drzewnym. 

Kooperowali z nimi w większym stopniu niż konkurowali przedsiębiorcy żydowscy, a w tym najbardziej prominentna rodzina fabrykantów żydowskich z Pińska – bracia Mosze i Dawid Lourié (Luria), a potem ich spadkobiercy – Aleksander i Leopold. Wywodzili się od matriarchy rodu, Chaji z Karlinerów, spokrewnionych z kupcami Lewinami. Fortuna rodowa wywodziła się z obrotu zbożem i drewnem, a powiększała się dzięki kontraktom państwowym. Inwestowali w komunikację wodną po kanałach pińskich. Rywalizował z nimi Majer Lifszyc (Meir Lifschitz), zwany „magnatem łojowym”. Był głównym producentem świec i mydła, którego produkty rozchodziły się na całe imperium. Oprócz tego wszedł w projekty infrastrukturalne. Wielkim miejscowym fabrykantem był też kurlandzki Żyd, Mosze Halpern, który zbudował fabrykę zapałek. Miejscowi bogacze kontrolowali też pińskie banki, chociaż powstały również niezależnie od nich unie kredytowe z oddolnej inicjatywy syjonistów. W sumie jednak na 8 pińskich instytucji finansowych tylko jeden bank był w rękach chrześcijan.

Rabinowie stali na dole drabiny stosunków zewnętrznych imperium carów. Byli dyskryminowani na rzecz prawosławnych popów. Nawet księża katoliccy liczyli się bardziej – mimo że Poliaczki, schizmatycy, to jednak chrześcijanie. Jednak tak jak duchowni chrześcijańscy czy imamowie islamscy, rabini również cieszyli się dużym prestiżem wśród znacznej części swojej społeczności. Buntowali się przeciw nim głównie sekularyzujący się młodzi, a po pewnym czasie szczególnie lewicowcy rozmaitej maści o rewolucyjnej orientacji. Powoli zaczęli tworzyć oni alternatywną hierarchię w ramach społeczności żydowskiej. Początkowo jednak, od lat 80. XIX w., hierarchia modernizujących Żydów zazębiała się ze społecznością tradycyjną mojżeszową. 

Chodzi tu szczególnie o tzw. Miłośników Syjonu (Hovevei Zion), czyli proto-syjonistów. Bardzo często inspiracja do takich działań szła ze środowiska rabinackiego. Ich zwolennicy koncentrowali się na sprawach społecznych i kulturowych, szczególnie na odbudowaniu języka hebrajskiego oraz transformacji swej społeczności w nowoczesny sposób, ale ewolucyjnie. Tworzyli rozmaite kluby, organizacje charytatywne oraz kooperatywy (które również powstawały niezależnie z inicjatywy środowisk nie syjonistycznych). Jednak pod zaborem rosyjskim tacy jak Miłośnicy Syjonu zorganizowali się w praktyce dużo wcześniej niż teorie swoje stworzył Teodor Herzl. 

Zresztą przynajmniej jeden z prominentnych działaczy pińskiego proto-syjonizmu, Grigorii Lourié, syn poważnych miejscowych przedsiębiorców i krezusów, stawił się na pierwszy kongres syjonistyczny w Bazylei w 1897 r. Ten typ syjonizmu był umiarkowany, liberalny, „burżuazyjny”. Chciał organizować żydostwo kresowe po hebrajsku i autonomiczne, aby przygotować swoich współziomków do stopniowej emigracji do Palestyny, gdzie miało powstać państwo żydowskie oparte o doktryny liberalne oraz kooperatywne. W Pińsku do Wielkiej Wojny dominował syjonizm ogólny, szczególnie inspirując żydowskie elity gospodarcze. Współegzystowali z nim syjoniści religijni z Mizrachi, o orientacji centro-prawicowej. Jednocześnie jednak pojawiły się i innekierunki, dużo bardziej radykalne. Pierwszy w Pińsku objawił się marksistowski, robotniczy Bund. Obiecywał jidiszowski socjalistyczny raj na ziemi wraz z autonomią dla społeczności żydowskiej w ateistycznej utopii. Z Bundem zaczęli konkurować miejscowi folkiści – lewicowi populiści, też po jidisz. Hebrajskiego i autonomi oraz socjalizmu i ateizmu zaczęli się domagać lewicowcy z partii Robotników Syjonu (Poale Zion). Lewicowe elity żydowskie alternatywne miały jeszcze dość małe znaczenie, chociaż faktycznie martwiły szczególnie ortodoksyjną większość. Nie zdołały one jednak podciąć prestiżu ortodoksyjnych rabinów. Ich głównym zajęciem było zwalczanie wpływów hasydów z Karlina oraz utrzymywanie swej społeczności w ryzach. Życie w Pińsku toczyło się wciąż według religijnego kalendarza. 

Wpływy ogólnych syjonistów odzwierciedlały ich zwykle wysoki stopień wykształcenia oraz zamożność. Nawet jeśli byli niewierzący, czy tylko nominalnie praktykujący, ogólni syjoniści starali się z szacunkiem traktować Żydów religijnych jako nosicieli żydowskiej kultury. Na przykład, właściciele żydowscy fabryk, tacy jak Lourié czy Helpern, którzy byli syjonistami – liberałami modlili się wspólnie ze swoimi robotnikami. I naturalnie sprzeciwiali się czynnie radykałom. Również dlatego, że strajki i działalność rewolucyjną odczuwali na swojej skórze przede wszystkim żydowscy przedsiębiorcy, tak jak rodzina Lourié, która była związana z Syjonistami Ogólnymi. Dotyczyło to również przełomowych czasów rewolucji 1905 r.

Jednym słowem na początku XX w. społeczność żydowska Pińska doświadczała wielkich zmian. Ten ferment jednak ograniczał się głównie do nich samych, a poza nimi martwił głównie carską policję i żandarmerię. W czasie rewolucji 1905 r. i potem doszło do strajków, demonstracji i aktów przemocy, a w tym usiłowania przeprowadzenia zamachów terrorystycznych. Miasto kipiało, ale wieś pozostawała raczej spokojna. W taki właśnie sposób powoli sprawy pińskich Żydów zaczęły również docierać do reszty mieszkańców miasta i okolic, chrześcijan, a szczególnie lokalnych elit.

Ale o tym niedługo. 

Marek Jan Chodakiewicz

Waszyngton, DC, 4 grudnia 2019
www.iwp.edu
Intel z DC



 

Polecane