[Tylko u nas] Dr Rafał Brzeski: Kieszonkowy Talleyrand

Charles-Maurice de Talleyrand-Périgord, francuski mąż stanu, polityk, minister spraw zagranicznych Francji, biskup diecezjalny Autun, książę Benewentu uważany jest za mistrza negocjacji w skomplikowanych grach dyplomatycznych. Mniej przychylni biografowie dodają, że podczas każdego rozstrzyganego sporu międzynarodowego brał łapówki i to od każdej ze stron. Równocześnie pobierał regularne kozubalce (tak w jego czasach nazywano „wziątkę”) od władców Austrii, Prus, Neapolu, króla Sardynii, Papieża i Wielkiego Wezyra Tureckiego. Dawał się przekupić z taką samą łatwością z jaką proponował łapówki innym. Urzędnikom, którzy wpadli na ślad jego finansowych przeniewierstw groził wyrzuceniem z pracy.
 [Tylko u nas] Dr Rafał Brzeski: Kieszonkowy Talleyrand
/ portret Talleyranda Pierre’a-Paula Prud’hona
Kiedy wynegocjował sprzedaż francuskiej Luizjany Stanom Zjednoczonym (wówczas była to ¼ terytorium dzisiejszego USA) kontrakt opiewał ponoć na 80 milionów franków w złocie, ale Waszyngton zapłacił  tylko 54 miliony. Resztą podzielił się z Talleyrandem, który nie domagał się spłaty Francji całej należności. Talleyrand brał od każdego. Od magnatów Rzeczpospolitej wziął 4 miliony złotych polskich w zamian za obietnicę przywrócenia Polsce niepodległości, chociaż doskonale wiedział, że jest to kilkudniowa fanaberia Cesarza Francuzów Napoleona.
 
Nasz współczesny kieszonkowy Talleyrand zaledwie niedawno wśliznął się do międzynarodowego salonu i dopiero zaczyna dawać upust swoim ambicjom. Po spotkaniu z ambasadorem, w czasach Talleyrranda powiedziałoby się, cara Wszechrosji, polecił zakomunikomunikować swoim najemnym pismakom, że tematem spotkania z Jego Ekscelencją było „ostrożne otwarcie bezpiecznego kanału komunikacji” między Warszawą a Moskwą. Nie wiadomo, kto wystąpił z taką inicjatywą, ale to rzecz drugorzędna, gdyż ambasadorowie Kremla od wieków wytresowywani są w umiejętne prowokowanie zachowań rozmówców. Kto nie jest w tej kremlowskiej grze prymusem, ten w najlepszym razie wędruje na stanowisko wykładowcy prowincjonanego uniwerytetu za Uralem.
 
Taką wiedzę kieszonkowy Talleyrand powinien mieć w małym palcu, podobnie jak winien wdrukować sobie w mózg ostrzeżenie, że jednym z najbardziej skutecznych kanałów dezinformacji politycznej są tak zwane kontakty prywatne - bezpośrednie kontakty między oficerem kadrowym dezinformującego a wpływową osobą z elity władzy dezinformowanego. Przy czym ten oficer kadrowy może być w randze ambasadorskiej lub ministerialnej.

W ramach „bezpiecznego kanału komunikacji” osobie dezinformowanej przekazuje się „w zaufaniu” rzekomo poufne informacje, które w rzeczywistości są spreparowaną dezinformacją. Celem zabiegu jest spowodowanie, by dezinformacja ta dotarła do kręgów decyzyjnych państwa dezinformowanego.

Organizacja i funkcjonowanie prywatnego i bezpiecznego kanału są całkowicie legalne i mogą być prowadzone otwarcie. W opinii Stanisława Lewczenki, który w rezydenturze KGB w Tokio prowadził działania dezinformujące, kontakty prywatne były „jedną z najskuteczniejszych form sowieckich środków aktywnych”.

W większości przypadków osoba sterowana jest nieświadoma swojej funkcji „przekaźnika”, co powoduje, że spełnia zadaną rolę z przekonaniem, przez co wzmacnia wiarygodność dezinformacji. Wybiera się do takiego zadania osoby o wybujałym ego, które pragną być kimś „specjalnym” i „wtajemniczonym”. Te cechy charakteru sprawiają, że sterowany osobnik zazwyczaj skwapliwie, sprawnie i energicznie zaniesie „nieoficjalny przekaz” na najwyższe szczeble władzy, do których oficer służby dezinformującego najczęściej nie ma dostępu.

Dodatkowa zaleta „kanału prywatnego” to fakt, że jest on politycznie bezpieczny, gdyż można się od niego w każdej chwili odciąć argumentując, że „przekaźnik” źle zrozumiał przekaz. Z uwagi na nieoficjalny charakter kontaktu, „kanał prywatny” może też służyć do „puszczania balonów próbnych” i badania reakcji adwesarza. Jest również świetnym sposobem kreowania chaosu informacyjnego na szczeblach decyzyjnych przeciwnika.

Próbą wywołania chaosu decyzyjnego w kluczowej dla połowy lat 1980-tych kwestii rozmieszczenia amerykańskich pocisków samosterujących Cruise w Europie Zachodniej, był przypadek holenderskiego przemysłowca Ernsta van Eeghena, o którym prasa pisała, że ma „dostęp do sowieckiego kierownictwa”. W czasie ożywionych konsultacji w koalicyjnym rządzie holenderskim przed podjęciem decyzji w sprawie rozmieszczenia w Holandii  pocisków Cruise, van Eeghen przywiózł z Moskwy „prywatną” wiadomość dla premiera Rudda Lubbersa – wyraz gotowości Kremla do rozmów dwustronnych, które jednak będą „technicznie niemożliwe” po podjęciu decyzji przez rząd holenderski. W wywiadzie telewizyjnym van Eeghen zapewniał, że w Moskwie pokazano mu depeszę w tej sprawie, jaką zamierzano ponoć wysłać do Hagi. Przekaz van Eeghena wywołał spore zamieszanie w holenderskich kołach politycznych i mediach, zwłaszcza, że po kilku dniach okazało się, iż nadesłana z Moskwy depesza różni się merytorycznie od zapewnień przemysłowca. On sam potwierdził fakt różnicy ubolewając, że ”depesza, o której mówiłem i którą widziałem w Moskwie miała zdecydowanie inną treść niż telegram przysłany premierowi Lubbersowi”. Jak się wydaje Moskwie do tego stopnia zależało na uzyskaniu wpływu na decyzję holenderskiego rządu, a przynajmniej na zwłoce, że poświęciła „bezpieczny kanał komunikacji”, który całkowicie stracił swoją wiarygodność i stał się bezużyteczny.

Takie i inne przykłady gier i gierek trzeba mieć wykute na blachę, gdyż inaczej można zapracować na opinię, którą Cesarz Francuzów Napoleon Bonaparte miał o swoim ministstrze spraw zagranicznych: „łajno w jedwabnych pończochach”.
 
Rafał Brzeski
 

 

POLECANE
Indie zaatakowały Pakistan. Jest zapowiedź odwetu z ostatniej chwili
Indie zaatakowały Pakistan. Jest zapowiedź odwetu

Indie rozpoczęły Operację Sindoor, atakując, jak twierdzą, "infrastrukturę terrorystyczną" w Pakistanie. Pakistan zapowiada odwet.

Stanowi zagrożenie. Administracja Donalda Trumpa interweniuje ws. nielegalnego imigranta Wiadomości
"Stanowi zagrożenie". Administracja Donalda Trumpa interweniuje ws. nielegalnego imigranta

Administracja Donalda Trumpa interweniowała ws. nielegalnego imigranta z Hondurasu, który został zatrzymany przez służby 2 maja. Według medialnych doniesień sąd w stanie Wirginia miał oddalić przedstawione mężczyźnie zarzuty.

Ukraina: Rosyjski atak rakietowy na Sumy. Nie żyją trzy osoby z ostatniej chwili
Ukraina: Rosyjski atak rakietowy na Sumy. Nie żyją trzy osoby

Liczba ofiar śmiertelnych wtorkowego rosyjskiego ataku na miasto Sumy na północnym wschodzie Ukrainy wzrosła do trzech; rannych jest 11 osób – przekazały władze lokalne. Wcześniej administracja wojskowa obwodu sumskiego informowała o jednej ofierze śmiertelnej i sześciorgu poszkodowanych, głównie dzieciach.

Rumuni mądrzejsi od Polaków. System da się pokonać tylko u nas
Rumuni mądrzejsi od Polaków. System da się pokonać

W Niemczech coraz bliżej delegalizacji AfD, we Francji uniemożliwiają start w wyborach Marine Le Pen. W „starej Europie” układ jest już zamknięty, będzie niezwykle trudno go zniszczyć. Na szczęście jest jeszcze Europa Środkowa i Wschodnia – paradoksalnie, w byłych krajach komunistycznych jest dziś dużo więcej wolności.

Prezydent Brazylii spotka się z Władimirem Putinem. W tle inicjatywa pokojowa Wiadomości
Prezydent Brazylii spotka się z Władimirem Putinem. W tle "inicjatywa pokojowa"

Według medialnych doniesień prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva ma udać się w podróż do Moskwy. Przywódca zamierza spotkać się z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Miałby on przedstawić "inicjatywę pokojową" ws. zakończenia wojny na Ukrainie.

Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia

Dobra wiadomość dla kierowców i mieszkańców Wrocławia – miasto nie będzie musiało wprowadzać strefy czystego transportu w 2025 roku. Główny Inspektorat Ochrony Środowiska poinformował, że poziom dwutlenku azotu w powietrzu nie przekroczył dopuszczalnej normy. Ale czy to koniec tematu? Niekoniecznie.

Sławomir Nitras o opiłowywaniu katolików: To nie jest prawda Wiadomości
Sławomir Nitras o "opiłowywaniu katolików": "To nie jest prawda"

Sławomir Nitras w trakcie rozmowy na antenie Radia Zet został zapytany o kwestię "opiłowywania katolików". - To nie jest prawda - stwierdził w odpowiedzi minister sportu. Przypomnijmy, że chodzi o wypowiedź Nitrasa z 2021 roku z Campusu Polska Przyszłości na temat przyszłości katolików w Polsce.

Polskie wojsko czekają wielkie zmiany? Generałowie chcą nowego systemu dowodzenia z ostatniej chwili
Polskie wojsko czekają wielkie zmiany? Generałowie chcą nowego systemu dowodzenia

– Musimy odejść od obecnego systemu dowodzenia w Wojsku Polskim; potrzebujemy dowództwa, które utrzyma siły zbrojne w gotowości – powiedział we wtorek szef Sztabu Generalnego WP gen. Wiesław Kukuła. – Pytanie nie brzmi, czy zmieniać system, tylko kiedy. Moim zdaniem najwyższa pora – wtórował mu szef BBN gen. Dariusz Łukowski.

Zakaz mediów społecznościowych dla nastolatków? Padła propozycja Wiadomości
Zakaz mediów społecznościowych dla nastolatków? Padła propozycja

Nowa Zelandia planuje wprowadzić zakaz korzystania z mediów społecznościowych dla osób poniżej 16. roku życia. Firmy będą musiały weryfikować wiek użytkowników.

Tusk atakuje Andrzeja Dudę po zawetowaniu ustawy ws. składki zdrowotnej. Prezydent odpowiada z ostatniej chwili
Tusk atakuje Andrzeja Dudę po zawetowaniu ustawy ws. składki zdrowotnej. Prezydent odpowiada

"Denerwują się, bo nie umieją dodać swoim inaczej niż kosztem większości ludzi. A wciąż nie mogą. Nie pozwólcie!" – pisze na platformie X prezydent Andrzej Duda, odpowiadając na wpis premiera Donalda Tuska ws. obniżenia składki zdrowotnej.

REKLAMA

[Tylko u nas] Dr Rafał Brzeski: Kieszonkowy Talleyrand

Charles-Maurice de Talleyrand-Périgord, francuski mąż stanu, polityk, minister spraw zagranicznych Francji, biskup diecezjalny Autun, książę Benewentu uważany jest za mistrza negocjacji w skomplikowanych grach dyplomatycznych. Mniej przychylni biografowie dodają, że podczas każdego rozstrzyganego sporu międzynarodowego brał łapówki i to od każdej ze stron. Równocześnie pobierał regularne kozubalce (tak w jego czasach nazywano „wziątkę”) od władców Austrii, Prus, Neapolu, króla Sardynii, Papieża i Wielkiego Wezyra Tureckiego. Dawał się przekupić z taką samą łatwością z jaką proponował łapówki innym. Urzędnikom, którzy wpadli na ślad jego finansowych przeniewierstw groził wyrzuceniem z pracy.
 [Tylko u nas] Dr Rafał Brzeski: Kieszonkowy Talleyrand
/ portret Talleyranda Pierre’a-Paula Prud’hona
Kiedy wynegocjował sprzedaż francuskiej Luizjany Stanom Zjednoczonym (wówczas była to ¼ terytorium dzisiejszego USA) kontrakt opiewał ponoć na 80 milionów franków w złocie, ale Waszyngton zapłacił  tylko 54 miliony. Resztą podzielił się z Talleyrandem, który nie domagał się spłaty Francji całej należności. Talleyrand brał od każdego. Od magnatów Rzeczpospolitej wziął 4 miliony złotych polskich w zamian za obietnicę przywrócenia Polsce niepodległości, chociaż doskonale wiedział, że jest to kilkudniowa fanaberia Cesarza Francuzów Napoleona.
 
Nasz współczesny kieszonkowy Talleyrand zaledwie niedawno wśliznął się do międzynarodowego salonu i dopiero zaczyna dawać upust swoim ambicjom. Po spotkaniu z ambasadorem, w czasach Talleyrranda powiedziałoby się, cara Wszechrosji, polecił zakomunikomunikować swoim najemnym pismakom, że tematem spotkania z Jego Ekscelencją było „ostrożne otwarcie bezpiecznego kanału komunikacji” między Warszawą a Moskwą. Nie wiadomo, kto wystąpił z taką inicjatywą, ale to rzecz drugorzędna, gdyż ambasadorowie Kremla od wieków wytresowywani są w umiejętne prowokowanie zachowań rozmówców. Kto nie jest w tej kremlowskiej grze prymusem, ten w najlepszym razie wędruje na stanowisko wykładowcy prowincjonanego uniwerytetu za Uralem.
 
Taką wiedzę kieszonkowy Talleyrand powinien mieć w małym palcu, podobnie jak winien wdrukować sobie w mózg ostrzeżenie, że jednym z najbardziej skutecznych kanałów dezinformacji politycznej są tak zwane kontakty prywatne - bezpośrednie kontakty między oficerem kadrowym dezinformującego a wpływową osobą z elity władzy dezinformowanego. Przy czym ten oficer kadrowy może być w randze ambasadorskiej lub ministerialnej.

W ramach „bezpiecznego kanału komunikacji” osobie dezinformowanej przekazuje się „w zaufaniu” rzekomo poufne informacje, które w rzeczywistości są spreparowaną dezinformacją. Celem zabiegu jest spowodowanie, by dezinformacja ta dotarła do kręgów decyzyjnych państwa dezinformowanego.

Organizacja i funkcjonowanie prywatnego i bezpiecznego kanału są całkowicie legalne i mogą być prowadzone otwarcie. W opinii Stanisława Lewczenki, który w rezydenturze KGB w Tokio prowadził działania dezinformujące, kontakty prywatne były „jedną z najskuteczniejszych form sowieckich środków aktywnych”.

W większości przypadków osoba sterowana jest nieświadoma swojej funkcji „przekaźnika”, co powoduje, że spełnia zadaną rolę z przekonaniem, przez co wzmacnia wiarygodność dezinformacji. Wybiera się do takiego zadania osoby o wybujałym ego, które pragną być kimś „specjalnym” i „wtajemniczonym”. Te cechy charakteru sprawiają, że sterowany osobnik zazwyczaj skwapliwie, sprawnie i energicznie zaniesie „nieoficjalny przekaz” na najwyższe szczeble władzy, do których oficer służby dezinformującego najczęściej nie ma dostępu.

Dodatkowa zaleta „kanału prywatnego” to fakt, że jest on politycznie bezpieczny, gdyż można się od niego w każdej chwili odciąć argumentując, że „przekaźnik” źle zrozumiał przekaz. Z uwagi na nieoficjalny charakter kontaktu, „kanał prywatny” może też służyć do „puszczania balonów próbnych” i badania reakcji adwesarza. Jest również świetnym sposobem kreowania chaosu informacyjnego na szczeblach decyzyjnych przeciwnika.

Próbą wywołania chaosu decyzyjnego w kluczowej dla połowy lat 1980-tych kwestii rozmieszczenia amerykańskich pocisków samosterujących Cruise w Europie Zachodniej, był przypadek holenderskiego przemysłowca Ernsta van Eeghena, o którym prasa pisała, że ma „dostęp do sowieckiego kierownictwa”. W czasie ożywionych konsultacji w koalicyjnym rządzie holenderskim przed podjęciem decyzji w sprawie rozmieszczenia w Holandii  pocisków Cruise, van Eeghen przywiózł z Moskwy „prywatną” wiadomość dla premiera Rudda Lubbersa – wyraz gotowości Kremla do rozmów dwustronnych, które jednak będą „technicznie niemożliwe” po podjęciu decyzji przez rząd holenderski. W wywiadzie telewizyjnym van Eeghen zapewniał, że w Moskwie pokazano mu depeszę w tej sprawie, jaką zamierzano ponoć wysłać do Hagi. Przekaz van Eeghena wywołał spore zamieszanie w holenderskich kołach politycznych i mediach, zwłaszcza, że po kilku dniach okazało się, iż nadesłana z Moskwy depesza różni się merytorycznie od zapewnień przemysłowca. On sam potwierdził fakt różnicy ubolewając, że ”depesza, o której mówiłem i którą widziałem w Moskwie miała zdecydowanie inną treść niż telegram przysłany premierowi Lubbersowi”. Jak się wydaje Moskwie do tego stopnia zależało na uzyskaniu wpływu na decyzję holenderskiego rządu, a przynajmniej na zwłoce, że poświęciła „bezpieczny kanał komunikacji”, który całkowicie stracił swoją wiarygodność i stał się bezużyteczny.

Takie i inne przykłady gier i gierek trzeba mieć wykute na blachę, gdyż inaczej można zapracować na opinię, którą Cesarz Francuzów Napoleon Bonaparte miał o swoim ministstrze spraw zagranicznych: „łajno w jedwabnych pończochach”.
 
Rafał Brzeski
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe