Jerzy Bukowski: Landrynkowi kandydaci

Nie mając nic ciekawego do zaproponowania Polakom koniecznie chcą się do nich nieustannie przymilać, co jest równie śmieszne jak żałosne, ponieważ żaden z nich nawet tego nie potrafi.
Kaskady żenady i lawiny głupoty towarzyszące publicznym występom tej trójki wzorcowych nieudaczników powinny wprawić w dobry humor Małgorzatę Kidawę-Błońską i Władysława Kosiniaka-Kamysza, którzy mogą uchodzić na jej tle za poważnych, odpowiedzialnych oraz wiedzących o co chodzi w walce o prezydenturę polityków, chociaż wcale przecież takimi nie są.