Jerzy Bukowski: Misja to przede wszystkim kultura

Nikt rozsądny nie powinien oczekiwać od finansowanych z budżetu państwa mediów publicznych popierania opozycji, a dezawuowania ekipy rządzącej, chociaż można, a nawet należy wymagać od nich więcej obiektywizmu, a mniej napastliwości w przedstawianiu ich programów oraz zachowań.
Znacznie większe i trwalsze szkody wyrządzają one w sferze kultury, jeżeli propagują wykonawców i utwory nie najwyższych lotów, nawet gdy domaga się tego masowa publiczność. Ich misyjny charakter wymaga bowiem prezentowania również tzw. kultury wysokiej, oczywiście w odpowiednich dawkach i ze stosowną „obudową”.
TVP ma w tej materii znakomite tradycje. I nie ma znaczenia, że pochodzą one głównie z epoki PRL, w której także dominowała prorządowa propaganda, raz całkiem toporna oraz siermiężna, raz bardziej subtelna, a nawet wykwintna. Wtedy umiano jednak skutecznie zachęcać widzów do oglądania w najlepszym czasie antenowym wartościowych, aczkolwiek często trudnych w odbiorze spektakli teatralnych, koncertów, filmów oraz dyskusji o ważnych kwestiach cywilizacyjnych bynajmniej nie związanych z polityką.
Dobrze byłoby odświeżyć ówczesną atmosferę, co wcale nie oznacza, że zamiast muzyki popularnej należy grać w Sylwestra klasyczną. Trzeba tylko zachować odpowiednie proporcje i skorzystać w I, II i III Programie Telewizji Polskiej ze znakomitego w ostatnich latach dorobku niszowych kanałów tematycznych z TVP Historią i TVP Kulturą na czele. Tam doskonale wiedzą, że widz bardzo chętnie oglądnie ambitne pozycje repertuarowe, jeżeli tylko mądrze się go zachęci i zaserwuje produkty najwyższej jakości.