[Tylko u nas] Marcin Bąk: Komu „skradł show” chiński wirus?
![[Tylko u nas] Marcin Bąk: Komu „skradł show” chiński wirus?](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c//zdj/zdjecie/45465.jpg)
W XXI wieku polityka i biznes zależne są w dużej mierze od aktywności medialnej. Sprawy nabierają politycznej lub finansowej wagi o ile zostaną odpowiednio „oprawione” . Już teraz wiemy, że dużo wydarzeń zostało całkowicie zakrytych przez epidemię, która zwyczajnie „skradła show” .
Jeszcze dwa miesiące temu Europa drżała przed tureckim przywódcą, Recepem Erdoğanem oraz przed użytą przez niego „bronią D”, czyli otwarciem granic dla masy uchodźców z Bliskiego Wschodu. Media pokazywały tłumy zdesperowanych, w większości młodych mężczyzn, szturmujących zawzięcie granicę z Grecją. Komentatorzy zastanawiali się nad możliwością powtórzenia scenariusza z 2015 roku, zatroskana europejska lewica już domagała się otwarcia granic, greckie służby z determinacją walczyły w obronie unijnego prawa. Kto dzisiaj pamięta jeszcze o tym problemie? Czy widzieli może Państwo jakąś wzmiankę medialną o tym, co dzieje się w koczowiskach migrantów nad grecką granicą? Temat globalny i ważny a wyparował momentalnie. Wyobrażam sobie teraz konsternację architektów użycia „broni D”, gdy temat mas migrantów u bram Europy zszedł z nagłówków gazet. A przecież ci ludzie nie zniknęli. Oni nadal tam są, gdzieś nad grecką granicą, koczują w strasznych warunkach sanitarnych, zarazem idealnych dla rozwoju epidemii. Tylko patrzeć, jak choroba zacznie zbierać wśród nich swoje żniwo, chociaż jakie to będzie miało znaczenie w obecnej sytuacji…(aktualizacja – dzisiaj pojawiły się na portalach informacyjnych doniesienia, że władze tureckie zabrały uchodźców znad granicy greckiej do ośrodków, w których mają przejść kwarantannę)
Również kwestia walki z globalnym ociepleniem tak jakby przycichła. Nawet nastoletnia wojowniczka Greta ze Szwecji została pominięta w światowych serwisach i parę dni temu usiłowało o sobie przypomnieć wpisem sugerującym, że też miała koronawirusa ale chyba bez objawów. Wszystko, byle tylko ponownie skierować na siebie reflektory.
Ciszej też o postulatach ideologii gender, kwestiach równościowych, walce z patriarchatem, prawach zwierząt, eko-feminizmie...
Na naszym, polskim podwórku, epidemia również pozmieniała wiele planów. Zupełnie niezauważona przeszła rocznica marca 1968 a jest to co roku okazja do snucia refleksji nad polskim antysemityzmem (szowinizmem, ksenofobią, homofobią, obskurantyzmem i co tam sobie jeszcze Państwo życzą).
Bracia Sekielscy planowali premierę swojego kolejnego filmu o pedofilii w Kościele na dzień 28 marca. Kilka dni temu, bez specjalnego rozgłosu, data pierwszej prezentacji filmu została przesunięta w bliżej nieokreśloną przyszłość. Powodem miała być troska o dobro wspólne w trudnych dniach epidemii i unikniecie wstrząsów społecznych, jakie wywołałby film. Może faktycznie takie intencje stały za decyzją twórców. A może nie. Czy dzisiaj, w dobie dominacji koronawirusa w mediach ktokolwiek zauważyłby film o kościelnej pedofilii? Czy zauważywszy, zdobył by się na coś więcej poza wzruszeniem ramion?
Tak to nieraz bywa, że wielkie i małe plany ulegają nieoczekiwanym zmianom. Epidemia zmieniła w naszym życiu bardzo wiele a co zmieni jeszcze - pokaże czas.
Marcin Bak