[Tylko u nas] Tadeusz Płużański: Rosja i Niemcy świętują koniec wojny. A kto ją zaczął?

Z okazji 75. rocznicy zakończenia II Wojny Światowej, co dla Polski w żadnym razie żadnym wyzwoleniem i żadnym Dniem Zwycięstwa nie było – stąd postulat likwidacji święta 8 maja jako historycznego kłamstwa – czytam, że Merkel rozmawiała z Putinem.
 [Tylko u nas] Tadeusz Płużański: Rosja i Niemcy świętują koniec wojny. A kto ją zaczął?
/ screen YouTube AFP News Agency
Czytam dalej, że przywódcy Niemiec i Rosji w rozmowie „upamiętnili miliony ofiar i niezmierzone cierpienie spowodowane wojną, którą rozpętały narodowosocjalistyczne Niemcy”. Czytam i oczom nie wierzę. Bo jak to, wojnę rozpętały tylko narodowosocjalistyczne Niemcy. A gdzie bolszewicka Rosja?

To, że takie tezy głosi Władimir Putin – trudno się dziwić. Ale, że Angela Merkel słucha i nie reaguje?

Merkel i Putin zgodzili się – czytam wciąż we wspólnym komunikacie – że pamięć o wojnie i jej okrucieństwach musi być nieustannie podtrzymywana. Dodam od razu: ale jaka to pamięć? Zakłamana!

I teraz najlepsze: Zdaniem przywódców Niemiec i Rosji „wojna przypomina o ścisłej współpracy pomiędzy państwami i narodami, potrzebnej do zachowania i promowania pokoju oraz zrozumienia”. Dopiero w tym fragmencie, zwłaszcza w jego pierwszej części znajdziemy ziarnko prawdy. Bo to właśnie „ścisła współpraca pomiędzy państwami i narodami” Niemiec i Związku Sowieckiego doprowadziła do wybuchu II wojny światowej. Ale w drugiej części zdania, ostatnie słowo „zrozumienie” też jest istotne.

Polityka rozbiorowa

Ta „ścisła współpraca” i to „zrozumienie” to na przestrzeni wieków wspólna polityka rozbiorowa, realizowana przede wszystkim kosztem Polski.
Skupmy się na XX wieku. Jak do tego doszło? W dwudziestoleciu międzywojennym Niemcy i Rosja blisko ze sobą współdziałały, zarówno politycznie, gospodarczo, jak i militarnie, czego dowodem układ w Rapallo z 1922 r. Nie zmieniło się to, a wręcz rozwinęło po dojściu do władzy Hitlera. Rozwinęła się współpraca dwóch totalitarnych państw. Zawierała się w słynnym złowrogim niemieckim napisie: „Arbeit macht frei” („Praca czyni wolnym”). Ale przecież wcześniej to hasło wymyślili Sowieci, które umieszczone na bramie łagrów brzmiało: „Czierez trud k oswobożdieniu” („Przez pracę do wolności”). Niemcom hasło się spodobało i wypożyczyli je sobie. 

Ludobójcza idea

W Związku Sowieckim obozy koncentracyjne wyrastały na masową skalę już od początku istnienia tego państwa, od 1917 r. Były nazywane GUŁAG-iem ("Gławnoje Uprawlenije Isprawitielno-Trudowych Łagieriej i Kolonij", czyli "Główny Zarząd Poprawczych Obozów Pracy").
Powstały później, niemiecki system obozów niewiele różnił od sowieckiego. Fatalne warunki, niewolnicza praca ponad siły, rozbudowany system represji. Celem obozów - zarówno sowieckich, jak i niemieckich - "reedukacja przez pracę", czyli w praktyce wyniszczenie, zagłada, holokaust (nie tylko przecież żydowski, choć "naród wybrany" przywłaszczył sobie ten termin; był jeszcze polski, cygański, ormiański...). Oba totalitaryzmy łączyła ta sama, ludobójcza idea.

Podobna była zresztą cała propaganda, włączając nawet plakaty. Wystarczy obejrzeć łotewski dokument sprzed lat "Soviet story" (pokazujący analogie i przenikanie się obu systemów), aby zobaczyć, jak przejmujący władzę w Niemczech Hitler był zapatrzony w Stalina, jak na bazie socjalizmu internacjonalnego tworzył socjalizm narodowy. Dopiero, gdy zrozumiał, że komunistyczne hasła w jego kraju nie porwą mas, zmienił taktykę, zaczął tępić niemieckich komunistów i budować niezależną ideologię.

Pakt jako kamuflaż

W końcu „ścisła współpraca” doprowadziła do podpisania paktu, znanego od nazwisk ministrów spraw zagranicznych Ribbentropa i Mołotowa. Ów pakt faktycznie był oficjalną, poważną umową międzypaństwową. Ale słowo pakt, jako coś mniej zobowiązującego, mniej ważnego, to dobry kamuflaż.

I chyba zbyt rzadko zdajemy sobie sprawę, że bez takiego porozumienia ze Stalinem Hitler mógł nie zdecydować się na wojnę. A Rosja potrzebowała Niemiec do IV rozbioru Polski, bo sama była za słaba. Zbyt dobrze pamiętała klęskę pod Warszawą w 1920 r.

Największa katastrofa…

A z II wojny Rosja wyszła jako zwycięskie mocarstwo. Mocarstwo, do którego co chwila wzdycha Putin, mówiąc: upadek ZSRS to największa katastrofa geopolityczna w historii XX wieku. I Putin stara się teraz ten ZSRS reaktywować. Plan minimum da się streścić w kilku punktach: świat zaakceptuje aneksję Krymu (co faktycznie już się stało). Świat odda Putinowi wschodnią Ukrainę. Ukraina nigdy nie wejdzie do NATO. To plan oficjalny – kiedyś mówił o nim dla niemieckiego "Spiegla" Fiodor Łukjanow, rosyjski ekspert ds. międzynarodowych. Jeśli Zachód nie zaakceptuje tych "kompromisowych" warunków (czytaj: nie skapituluje przed Putinem), "czeka nas wojna do całkowitego zniszczenia Ukrainy" - ostrzegł wpływowy politolog.

Nowy podział świata?

Teraz plan maksimum. Putin chce odbudować imperium, czyli ponownie podporządkować Europę Środkową. Jaką rolę w tym planie mają odegrać Niemcy?

Pozwolą Putinowi podbić Ukrainę, a potem Bałtów i Polskę? Gdyby rządził Gerhard Schröder, zapewne pomógłby "kryształowo czystemu demokracie", jak nazywa swojego przyjaciela i pracodawcę Putina. Ale Merkel? Dzisiejsza chrześcijańska demokratka w młodości fascynowała się komunizmem. Przed upadkiem muru berlińskiego zdążyła być zastępcą rzecznika ostatniego rządu NRD - takim wschodnioniemieckim wice-Urbanem. Może już wtedy poznała Putina, który był agentem KGB w Dreźnie? Może już wtedy dużo rozmawiali przez telefon? O czym mogli rozmawiać? O nowym podziale świata?

Tadeusz Płużański
 

 

POLECANE
Potężny sukces Nawrockiego. Jeszcze nie jest prezydentem, a już załatwił dla Polski zmianę bardzo niekorzystnej decyzji Bidena z ostatniej chwili
Potężny sukces Nawrockiego. Jeszcze nie jest prezydentem, a już załatwił dla Polski zmianę bardzo niekorzystnej decyzji Bidena

Karol Nawrocki ogłosił właśnie, że udało mu się podczas rozmowy z Donaldem Trumpem przekonać go do zmiany decyzji ws. ograniczenia eksportu do Polski chipów wysokiej technologii, potrzebnych w rozwoju technologii AI. Ograniczenia nałożyła na Polskę administracja Joe Bidena.

Prof. Boštjan Marko Turk: Próba bilansu pontyfikatu papieża Franciszka tylko u nas
Prof. Boštjan Marko Turk: Próba bilansu pontyfikatu papieża Franciszka

W dniu 10 maja 1923 roku Watykan opublikował dekret potępiający i zakazujący rozpowszechniania broszury zatytułowanej Pojawienie się Najświętszej Maryi Panny na świętej górze La Salette.Zawierała ona treść objawień maryjnych, w tym apokaliptyczne stwierdzenia, takie jak to, że „Rzym utraci wiarę i stanie się siedzibą Antychrysta”. W tej sprawie Jacques Maritain, jeden z najwybitniejszych filozofów chrześcijańskich XX wieku, spotkał się kiedyś z papieżem Benedyktem XV.

Ambasador USA przy NATO wskazał najważniejszy temat szczytu NATO w Hadze z ostatniej chwili
Ambasador USA przy NATO wskazał najważniejszy temat szczytu NATO w Hadze

– Prezydent Trump nie zrezygnuje z żądania, by sojusznicy wydawali 5 proc. PKB na obronność – powiedział we wtorek ambasador USA przy NATO Matthew Whittaker. Przestrzegł też Unię Europejską przed wykluczaniem amerykańskiego przemysłu zbrojeniowego w tym kontekście.

Ekspert ds. wizerunku: Trzaskowski miał bardzo zły makijaż, który go postarzał tylko u nas
Ekspert ds. wizerunku: Trzaskowski miał bardzo zły makijaż, który go postarzał

- (...) wyglądał na zmęczonego i bez energii. Od samego początku zwróciłem na to uwagę, gdy tylko go zobaczyłem. Miał też bardzo zły makijaż, który go postarzał. Wypadł niekorzystnie, było widać znużenie - mówi po debacie w TVP ekspert ds. wizerunku, politolog dr Sergiusz Trzeciak.

Donald Tusk uderzył w George Simiona. Takiej odpowiedzi się nie spodziewał z ostatniej chwili
Donald Tusk uderzył w George Simiona. Takiej odpowiedzi się nie spodziewał

"Nikt już nie wierzy w twoje kłamstwa i hipokryzję, Donaldzie" – pisze na platformie X kandydat na prezydenta Rumunii George Simion, odpowiadając na wpis Donalda Tuska.

Trzy powody dla których europejscy przywódcy w ogóle zabrali Tuska do Kijowa tylko u nas
Trzy powody dla których europejscy przywódcy w ogóle zabrali Tuska do Kijowa

„Słychać wycie? Znakomicie” – tak jedyny w Europie premier-hejter skwitował komentarze do jego sobotniej wyprawy do Kijowa. I opatrzył je swoim zdjęciem z Zełenskim, Macronem, Starmerem i Merzem. Na pozór Donald Tusk znalazł się przez moment niemal w centrum światowej polityki.

Polska ma więcej złota niż Europejski Bank Centralny z ostatniej chwili
Polska ma więcej złota niż Europejski Bank Centralny

Narodowy Bank Polski (NBP) zgromadził już ponad 509 ton złota, wyprzedzając Europejski Bank Centralny. To nie tylko symboliczny sukces, ale też silny sygnał dla rynków i inwestorów.

Tusk planuje znów oszukać Polaków. Znamienne słowa Jarosława Kaczyńskiego ws. polskich żołnierzy na Ukrainie z ostatniej chwili
"Tusk planuje znów oszukać Polaków". Znamienne słowa Jarosława Kaczyńskiego ws. polskich żołnierzy na Ukrainie

"Na użycie Sił Zbrojnych poza granicami państwa niezbędna jest zgoda prezydenta. Tylko Karol Nawrocki gwarantuje, że jej nie będzie" – pisze na platformie X prezes PiS Jarosław Kaczyński, komentując zaskakującą wypowiedź gen. Keitha Kellogga ws. misji pokojowej na Ukrainie.

Zabrze: Kandydat na prezydenta Rumunii George Simion przybył na wiec Karola Nawrockiego z ostatniej chwili
Zabrze: Kandydat na prezydenta Rumunii George Simion przybył na wiec Karola Nawrockiego

Kandydat na prezydenta Rumunii George Simion zachęcał we wtorek w Zabrzu do głosowania na Karola Nawrockiego. Popierany przez PiS obywatelski kandydat podczas wiecu gratulował też mieszkańcom Zabrza, że w niedzielnym referendum odwołali popieraną przez KO prezydent miasta.

Ważny komunikat dla mieszkańców Gdyni z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Gdyni

Ważna wiadomość dla mieszkańców Gdyni i wszystkich, którym leży na sercu lokalne dziedzictwo. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił decyzję ministra kultury, która wcześniej skreśliła historyczne korty i stadion przy ul. Ejsmonda z listy zabytków. Sprawa wraca do ponownego rozpatrzenia.

REKLAMA

[Tylko u nas] Tadeusz Płużański: Rosja i Niemcy świętują koniec wojny. A kto ją zaczął?

Z okazji 75. rocznicy zakończenia II Wojny Światowej, co dla Polski w żadnym razie żadnym wyzwoleniem i żadnym Dniem Zwycięstwa nie było – stąd postulat likwidacji święta 8 maja jako historycznego kłamstwa – czytam, że Merkel rozmawiała z Putinem.
 [Tylko u nas] Tadeusz Płużański: Rosja i Niemcy świętują koniec wojny. A kto ją zaczął?
/ screen YouTube AFP News Agency
Czytam dalej, że przywódcy Niemiec i Rosji w rozmowie „upamiętnili miliony ofiar i niezmierzone cierpienie spowodowane wojną, którą rozpętały narodowosocjalistyczne Niemcy”. Czytam i oczom nie wierzę. Bo jak to, wojnę rozpętały tylko narodowosocjalistyczne Niemcy. A gdzie bolszewicka Rosja?

To, że takie tezy głosi Władimir Putin – trudno się dziwić. Ale, że Angela Merkel słucha i nie reaguje?

Merkel i Putin zgodzili się – czytam wciąż we wspólnym komunikacie – że pamięć o wojnie i jej okrucieństwach musi być nieustannie podtrzymywana. Dodam od razu: ale jaka to pamięć? Zakłamana!

I teraz najlepsze: Zdaniem przywódców Niemiec i Rosji „wojna przypomina o ścisłej współpracy pomiędzy państwami i narodami, potrzebnej do zachowania i promowania pokoju oraz zrozumienia”. Dopiero w tym fragmencie, zwłaszcza w jego pierwszej części znajdziemy ziarnko prawdy. Bo to właśnie „ścisła współpraca pomiędzy państwami i narodami” Niemiec i Związku Sowieckiego doprowadziła do wybuchu II wojny światowej. Ale w drugiej części zdania, ostatnie słowo „zrozumienie” też jest istotne.

Polityka rozbiorowa

Ta „ścisła współpraca” i to „zrozumienie” to na przestrzeni wieków wspólna polityka rozbiorowa, realizowana przede wszystkim kosztem Polski.
Skupmy się na XX wieku. Jak do tego doszło? W dwudziestoleciu międzywojennym Niemcy i Rosja blisko ze sobą współdziałały, zarówno politycznie, gospodarczo, jak i militarnie, czego dowodem układ w Rapallo z 1922 r. Nie zmieniło się to, a wręcz rozwinęło po dojściu do władzy Hitlera. Rozwinęła się współpraca dwóch totalitarnych państw. Zawierała się w słynnym złowrogim niemieckim napisie: „Arbeit macht frei” („Praca czyni wolnym”). Ale przecież wcześniej to hasło wymyślili Sowieci, które umieszczone na bramie łagrów brzmiało: „Czierez trud k oswobożdieniu” („Przez pracę do wolności”). Niemcom hasło się spodobało i wypożyczyli je sobie. 

Ludobójcza idea

W Związku Sowieckim obozy koncentracyjne wyrastały na masową skalę już od początku istnienia tego państwa, od 1917 r. Były nazywane GUŁAG-iem ("Gławnoje Uprawlenije Isprawitielno-Trudowych Łagieriej i Kolonij", czyli "Główny Zarząd Poprawczych Obozów Pracy").
Powstały później, niemiecki system obozów niewiele różnił od sowieckiego. Fatalne warunki, niewolnicza praca ponad siły, rozbudowany system represji. Celem obozów - zarówno sowieckich, jak i niemieckich - "reedukacja przez pracę", czyli w praktyce wyniszczenie, zagłada, holokaust (nie tylko przecież żydowski, choć "naród wybrany" przywłaszczył sobie ten termin; był jeszcze polski, cygański, ormiański...). Oba totalitaryzmy łączyła ta sama, ludobójcza idea.

Podobna była zresztą cała propaganda, włączając nawet plakaty. Wystarczy obejrzeć łotewski dokument sprzed lat "Soviet story" (pokazujący analogie i przenikanie się obu systemów), aby zobaczyć, jak przejmujący władzę w Niemczech Hitler był zapatrzony w Stalina, jak na bazie socjalizmu internacjonalnego tworzył socjalizm narodowy. Dopiero, gdy zrozumiał, że komunistyczne hasła w jego kraju nie porwą mas, zmienił taktykę, zaczął tępić niemieckich komunistów i budować niezależną ideologię.

Pakt jako kamuflaż

W końcu „ścisła współpraca” doprowadziła do podpisania paktu, znanego od nazwisk ministrów spraw zagranicznych Ribbentropa i Mołotowa. Ów pakt faktycznie był oficjalną, poważną umową międzypaństwową. Ale słowo pakt, jako coś mniej zobowiązującego, mniej ważnego, to dobry kamuflaż.

I chyba zbyt rzadko zdajemy sobie sprawę, że bez takiego porozumienia ze Stalinem Hitler mógł nie zdecydować się na wojnę. A Rosja potrzebowała Niemiec do IV rozbioru Polski, bo sama była za słaba. Zbyt dobrze pamiętała klęskę pod Warszawą w 1920 r.

Największa katastrofa…

A z II wojny Rosja wyszła jako zwycięskie mocarstwo. Mocarstwo, do którego co chwila wzdycha Putin, mówiąc: upadek ZSRS to największa katastrofa geopolityczna w historii XX wieku. I Putin stara się teraz ten ZSRS reaktywować. Plan minimum da się streścić w kilku punktach: świat zaakceptuje aneksję Krymu (co faktycznie już się stało). Świat odda Putinowi wschodnią Ukrainę. Ukraina nigdy nie wejdzie do NATO. To plan oficjalny – kiedyś mówił o nim dla niemieckiego "Spiegla" Fiodor Łukjanow, rosyjski ekspert ds. międzynarodowych. Jeśli Zachód nie zaakceptuje tych "kompromisowych" warunków (czytaj: nie skapituluje przed Putinem), "czeka nas wojna do całkowitego zniszczenia Ukrainy" - ostrzegł wpływowy politolog.

Nowy podział świata?

Teraz plan maksimum. Putin chce odbudować imperium, czyli ponownie podporządkować Europę Środkową. Jaką rolę w tym planie mają odegrać Niemcy?

Pozwolą Putinowi podbić Ukrainę, a potem Bałtów i Polskę? Gdyby rządził Gerhard Schröder, zapewne pomógłby "kryształowo czystemu demokracie", jak nazywa swojego przyjaciela i pracodawcę Putina. Ale Merkel? Dzisiejsza chrześcijańska demokratka w młodości fascynowała się komunizmem. Przed upadkiem muru berlińskiego zdążyła być zastępcą rzecznika ostatniego rządu NRD - takim wschodnioniemieckim wice-Urbanem. Może już wtedy poznała Putina, który był agentem KGB w Dreźnie? Może już wtedy dużo rozmawiali przez telefon? O czym mogli rozmawiać? O nowym podziale świata?

Tadeusz Płużański
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe