[Tylko u nas] Budzisz: USA wypowiadają traktaty rozbrojeniowe. Rosja nie ma zamiaru ustępować

Rosyjscy politycy i eksperci zastanawiają się jak interpretować decyzję Waszyngtonu o wyjściu z Traktatu o Otwartym Niebie, zwłaszcza w kontekście zapowiedzianych rozmów w sprawie przedłużenia porozumienia Start-3 regulującego liczbę głowic na strategicznych środkach przenoszenia. Z ich perspektywy negocjacje, które mają rozpocząć się niedługo w Genewie stanowią najpoważniejsze wyzwanie w polityce międzynarodowej następnych miesięcy, więc prawidłowe odczytanie intencji Stanów Zjednoczonych jest kluczowo istotne.
 [Tylko u nas] Budzisz: USA wypowiadają traktaty rozbrojeniowe. Rosja nie ma zamiaru ustępować
/ Pixabay.com
Dmitri Trenin, z Moskiewskiego Centrum Carnegie jest zdania, że mamy do czynienia z kolejnym krokiem w przemyślanej strategii Waszyngtonu. Poprzednim posunięciem było wypowiedzenie w ubiegłym roku traktatu INF, teraz mamy do czynienia z kolejnym posunięciem. Waga Porozumienia o Otwartym Niebie nie była związana z jego wojskowym znaczeniem, ale z faktem, że stanowiło one element post-zimnowojennego systemu wymiany informacji, koordynacji działań mocarstw jądrowych i ich sojuszników, możliwości przeprowadzania inspekcji sił zbrojnych i generalnie była pozostałością epoki w której starano się pielęgnować postawę otwartości. Donald Trump w sposób konsekwentny, zdaniem Trenina, dąży do rozmontowania tego systemu. Pytanie tylko z jakiego powodu? Po pierwsze obecne umowy, są zdaniem Trenina niewygodne z amerykańskiego punktu widzenia. Niewygodne dlatego, że krępują Stanom Zjednoczonym ręce i ograniczają możliwości wyboru najlepszej opcji. A to oznacza, że z jednej strony Ameryka uważa, że jej dominacja jest zagrożona, z drugiej tamtejsze elity są zdania, iż obecnie rozpoczęty wyścig zbrojeń może przynieść korzystne rezultaty. To z kolei winno skłaniać do wniosku, że próby reaktywowania umów rozbrojeniowych są skazane na porażkę.

To ważna konstatacja, bo wynika z niej, że w lutym przyszłego roku, zdaniem Trenina traktat START-3 też odejdzie do historii i generalnie cały system wymiany informacji, ostrzegania się, komunikowania, możliwość przeprowadzania inspekcji trzeba będzie budować od nowa, ale i tu kolejna ważna konstatacja, w trybie dwustronnym. To znaczy do wyobrażenia jest sytuacja, że wojskowi amerykańscy i rosyjscy, tak jak ma to miejsce obecnie w Syrii będą w stałym kontakcie, ale czy dotyczyć to będzie innych państw, w tym europejskich, to kwestia ta nie jest wcale taka oczywista.
Po drugie Trenin jest zdania, że decyzja Trumpa świadczy o tym, iż obecnie i w dającej się przewidzieć przyszłości głównym i jedynym obiektem zainteresowania Stanów Zjednoczonych będzie rywalizacja z Chinami, która obok gospodarczego, technologicznego, politycznego i narracyjnego charakteru przyjmie w najbliższym czasie wymiar wojskowy. Jego zdaniem warto bacznie obserwować sytuacje w Azji Pd. – Wschodniej gdzie obydwa mocarstwa wyznaczają obecnie swe „czerwone linie” i dokonują bilansu sił i środków. Kryzys, podobny do tego co działo się w 1962 w związku z Kubą jest w jego opinii nieuchronny, warto modlić się, by nie przybrał on kształtu gorącego starcia. Wreszcie Trenin uważa, że we współczesnym świecie kontrola nad zbrojeniami nie może być ograniczona wyłącznie do broni nuklearnej, tak jak to miało miejsce pod koniec zimnej wojny. Postęp w zakresie uzbrojenia, pojawienie się broni kosmicznej, hipersonicznej, cybernetycznej, wojskowych zastosowań sztucznej inteligencji pokazuje, że dziś trzeba do kwestii rozbrojenia mieć zupełnie różny, fundamentalnie inny, stosunek. Ograniczenie zbrojeń nuklearnych, w realiach współczesnej sztuki wojennej to zdecydowanie zbyt mało.

Sergiej Jermakow, analityk Rosyjskiego Instytutu Studiów Strategicznych jest zdania, że decyzja w opuszczeniu przez Stany Zjednoczone Porozumienia o Otwartym Niebie musi być odczytana przez pryzmat wcześniejszych posunięć Waszyngtonu, których celem jest demontaż światowego systemu kontroli nad zbrojeniami nuklearnymi. Innymi elementami tej samej polityki jest storpedowanie umowy z Iranem w sprawie programu zbrojeń nuklearnych Teheranu oraz wyjście z porozumienia INF. Zdaniem analityka tego ośrodka analitycznego, który uchodzi za powiązany z wywiadem i prezentujący najbardziej twarde poglądy, w najbliższym czasie nie jest wykluczone, że Waszyngton przeprowadzi próby jądrowe, co oznaczać może wyjście z kolejnego porozumienia, w sprawie powstrzymania się przed pracami mającymi na celu rozwój broni nuklearnej. Podobnie jak Trenin jest on zdania, że perspektywy przedłużenia umowy START-3 w obliczu takiej polityki Waszyngtonu wyglądają bardzo blado.

Andriej Bakłanow, wiceprezes Związku Rosyjskich Dyplomatów i profesor Moskiewskiej Wyższej Szkoły Gospodarki, który uczestniczył w rozmowach w sprawie Porozumienia jeszcze za czasów ministra Gromyki, i popierał wówczas, jak sam pisze, nieprzejednane stanowisko rosyjskich wojskowych pisze na łamach periodyku Rossija v Globalnej Politikie, powiązanego ze środowiskiem Klubu Wałdajskiego, że zastrzeżenia Waszyngtonu wobec Moskwy w związku z porozumieniem można byłoby rozwiązać w czasie krótkich negocjacji. Oczywiście potrzebna jest „wola polityczna”, której oczywiście Waszyngton nie przejawia, świadomie dążąc do demontażu systemu rozbrojeniowego będącego w jego oczach raczej obciążeniem niźli wartością. Bakłanow przypomina długą historię, datującą się od lat pięćdziesiątych, zabiegów Stanów Zjednoczonych o zawarcie umowy. Łączy to przy tym z dość kuriozalnym opisem amerykańskiej strategii mającej na celu „wyrwanie” krajów satelickich wobec Moskwy – NRD, Czechosłowacji, Węgier i Polski ze strefy rosyjskich wpływów. Pierwsza próba, jak pisze wprost, podjęta została w roku 1953 w NRD, ale została ona udaremniona przez zdecydowaną postawę ówczesnego szefa armii rosyjskiej w tym kraju, generała a później marszałka Greczki. To on wyprowadzając sowieckie czołgi na ulice wschodnioniemieckich miast udaremnił ten plan, który zakładał wywołanie buntów ludności, które miałyby zostać wsparte wojskami inwazyjnymi państw Zachodu. Ale po to aby ta inwazja mogła mieć miejsce, potrzebne było rozeznanie lotnicze przyszłego „obszaru walk” i dlatego Amerykanie przez niemal cały czas istnienia ZSRR zabiegali o podpisanie traktatu. Przełom udało im się dopiero osiągnąć wraz ze zwycięstwem w ZSRR Pierestrojki. Analogie, choć Bakłanow nie pisze tego wprost, są oczywiste. Dziś Ameryka pragnie realizować podobną strategie eksportu „kolorowych rewolucji” a wszelkie posunięcia utrudniające realizację tych planów, w tym nieustępliwość w kwestiach wydawałoby się niegroźnych, w ostatecznym rachunku, tak jak za czasów ZSRR chronią dziś Rosję. I odwrotnie ustępstwa Gorbaczowa i Szewardnadze doprowadziły ostatecznie do geopolitycznej katastrofy.

Aleksander Gruszko, rosyjski wiceminister spraw zagranicznych, komentując decyzję Stanów Zjednoczonych o wyjściu z Porozumienia o Otwartym Niebie powiedział, że kwestie sporne można, jeśli się chce bardzo szybko rozwiązać a „język ultimatum nie sprzyja rozwiązywaniu problemów”.
Wydaje się zatem, że zarówno w środowisku rosyjskich ekspertów jak i dyplomatów wysokiej rangi mamy do czynienia ze wspólnym poglądem. Jego istotą jest przekonanie, że Stany Zjednoczone, niezależnie od postawy Moskwy i tak, z powodu oceny swych interesów, podjęłyby decyzję o wyjściu z porozumienia i generalnie obrały kurs na rozmontowanie systemu umów międzynarodowych w sprawach rozbrojeniowych. Po co zatem ustępować? Tego rodzaju logika, jeśli rozciągnąć ją na wszystkie dyskutowane obecnie kwestie, w tym najważniejszą, związaną z perspektywami rozmów START-3, oznaczałaby, że Rosja nie ma zamiaru cofnąć się, ani szukać pól kompromisu. To oznacza, że już niedługo znajdziemy się w świecie w którym w obszarze zbrojeń nuklearnych obowiązywała będzie wolna amerykanka, czy raczej swobodna konkurencja.

Marek Budzisz

 

POLECANE
Wybory w Rumunii. Połowa głosów policzona. Duża przewaga kandydata prawicy z ostatniej chwili
Wybory w Rumunii. Połowa głosów policzona. Duża przewaga kandydata prawicy

Po przeliczeniu połowy głosów I tury wyborów prezydenckich w Rumunii George Simion prowadzi z 42,13 proc. poparcia. Drugie miejsce przypada Crinowi Antonescu (22,42 proc.).

Pierwszy komentarz George Simiona po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów prezydenckich z ostatniej chwili
Pierwszy komentarz George Simiona po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów prezydenckich

– Jestem tu, by Rumunia powróciła do porządku konstytucyjnego. Mam jeden cel: zwrócić narodowi rumuńskiemu to, co mu odebrano – oświadczył w niedzielę George Simion, kandydat na prezydenta Rumunii, który wygrał I turę.

Duży pożar w Łodzi. Doszło do kilku eksplozji z ostatniej chwili
Duży pożar w Łodzi. Doszło do kilku eksplozji

W niedzielę 4 maja po godzinie 17:30 przy ul. Starorudzkiej w Łodzi doszło do pożaru. Płoną dwa samochody ciężarowe z naczepami, wiata magazynowa oraz składowisko palet.

Wybory prezydenckie w Rumunii. Są wyniki exit poll z ostatniej chwili
Wybory prezydenckie w Rumunii. Są wyniki exit poll

George Simion uzyskał 33,1 proc. wynik i wygrał I turę wyborów prezydenckich w Rumunii, które odbyły się w niedzielę. Na drugim miejscu z wynikiem 22,9 proc. znalazł się Crin Antonescu, liberał wspierany przez koalicję rządzącą – wynika z badania exit poll Curs.

Utrudnienia w ruchu. Komunikat dla mieszkańców Katowic z ostatniej chwili
Utrudnienia w ruchu. Komunikat dla mieszkańców Katowic

Trzy osoby w szpitalu po wykolejeniu tramwaju na ul. Chorzowskiej w Katowicach. Ruch jest utrudniony, trwa akcja służb.

Rosnący problem w stolicy. Mieszkańcy Warszawy alarmują z ostatniej chwili
Rosnący problem w stolicy. Mieszkańcy Warszawy alarmują

Warszawa walczy z dzikami. Lasy Miejskie stosują metodę odławiania z uśmiercaniem, by ograniczyć zagrożenie dla mieszkańców.

Groźny incydent w gdyńskim szpitalu. 28-latka usłyszała zarzuty Wiadomości
Groźny incydent w gdyńskim szpitalu. 28-latka usłyszała zarzuty

28-latka, która w nocy z piątku na sobotę zaatakowała lekarzy na oddziale SOR gdyńskiego szpitala, usłyszała zarzuty. Prokuratura zastosowała wobec kobiety dozór policyjny i zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych.

Świetne wieści dla kibiców Barcelony. Chodzi o Roberta Lewandowskiego Wiadomości
Świetne wieści dla kibiców Barcelony. Chodzi o Roberta Lewandowskiego

Robert Lewandowski znów trenuje z drużyną i jest gotowy do gry po kontuzji. Klub pokazał zdjęcie z treningu, na którym Polak ćwiczy razem z nowym trenerem - Hansim Flickiem.

„Cała Polska go przejrzała”. Kibice Lecha Poznań z jasnym przekazem Wiadomości
„Cała Polska go przejrzała”. Kibice Lecha Poznań z jasnym przekazem

W sobotę, 3 maja, Lech Poznań rozbił Puszczę Niepołomice aż 8:1. Mecz odbył się w ramach 31. kolejki Ekstraklasy. Już od początku było jasne, kto tu rządzi. Ale głośno było nie tylko o wyniku - kibice Lecha wywiesili bowiem mocny transparent dotyczący kandydata na prezydenta z ramienia KO Rafała Trzaskowskiego.

Sam na siebie podpisał wyrok. Szczerba szybko skasował udostępniony film, ale w internecie nic nie ginie z ostatniej chwili
"Sam na siebie podpisał wyrok". Szczerba szybko skasował udostępniony film, ale w internecie nic nie ginie

Seria kontrowersyjnych spotów Fundacji „Twój Głos Jest Ważny” wywołała burzę. Padają zarzuty o manipulację i finansowanie z państwowych spółek. Tymczasem nagranie fundacji udostępnił europoseł KO Michał Szczerba.

REKLAMA

[Tylko u nas] Budzisz: USA wypowiadają traktaty rozbrojeniowe. Rosja nie ma zamiaru ustępować

Rosyjscy politycy i eksperci zastanawiają się jak interpretować decyzję Waszyngtonu o wyjściu z Traktatu o Otwartym Niebie, zwłaszcza w kontekście zapowiedzianych rozmów w sprawie przedłużenia porozumienia Start-3 regulującego liczbę głowic na strategicznych środkach przenoszenia. Z ich perspektywy negocjacje, które mają rozpocząć się niedługo w Genewie stanowią najpoważniejsze wyzwanie w polityce międzynarodowej następnych miesięcy, więc prawidłowe odczytanie intencji Stanów Zjednoczonych jest kluczowo istotne.
 [Tylko u nas] Budzisz: USA wypowiadają traktaty rozbrojeniowe. Rosja nie ma zamiaru ustępować
/ Pixabay.com
Dmitri Trenin, z Moskiewskiego Centrum Carnegie jest zdania, że mamy do czynienia z kolejnym krokiem w przemyślanej strategii Waszyngtonu. Poprzednim posunięciem było wypowiedzenie w ubiegłym roku traktatu INF, teraz mamy do czynienia z kolejnym posunięciem. Waga Porozumienia o Otwartym Niebie nie była związana z jego wojskowym znaczeniem, ale z faktem, że stanowiło one element post-zimnowojennego systemu wymiany informacji, koordynacji działań mocarstw jądrowych i ich sojuszników, możliwości przeprowadzania inspekcji sił zbrojnych i generalnie była pozostałością epoki w której starano się pielęgnować postawę otwartości. Donald Trump w sposób konsekwentny, zdaniem Trenina, dąży do rozmontowania tego systemu. Pytanie tylko z jakiego powodu? Po pierwsze obecne umowy, są zdaniem Trenina niewygodne z amerykańskiego punktu widzenia. Niewygodne dlatego, że krępują Stanom Zjednoczonym ręce i ograniczają możliwości wyboru najlepszej opcji. A to oznacza, że z jednej strony Ameryka uważa, że jej dominacja jest zagrożona, z drugiej tamtejsze elity są zdania, iż obecnie rozpoczęty wyścig zbrojeń może przynieść korzystne rezultaty. To z kolei winno skłaniać do wniosku, że próby reaktywowania umów rozbrojeniowych są skazane na porażkę.

To ważna konstatacja, bo wynika z niej, że w lutym przyszłego roku, zdaniem Trenina traktat START-3 też odejdzie do historii i generalnie cały system wymiany informacji, ostrzegania się, komunikowania, możliwość przeprowadzania inspekcji trzeba będzie budować od nowa, ale i tu kolejna ważna konstatacja, w trybie dwustronnym. To znaczy do wyobrażenia jest sytuacja, że wojskowi amerykańscy i rosyjscy, tak jak ma to miejsce obecnie w Syrii będą w stałym kontakcie, ale czy dotyczyć to będzie innych państw, w tym europejskich, to kwestia ta nie jest wcale taka oczywista.
Po drugie Trenin jest zdania, że decyzja Trumpa świadczy o tym, iż obecnie i w dającej się przewidzieć przyszłości głównym i jedynym obiektem zainteresowania Stanów Zjednoczonych będzie rywalizacja z Chinami, która obok gospodarczego, technologicznego, politycznego i narracyjnego charakteru przyjmie w najbliższym czasie wymiar wojskowy. Jego zdaniem warto bacznie obserwować sytuacje w Azji Pd. – Wschodniej gdzie obydwa mocarstwa wyznaczają obecnie swe „czerwone linie” i dokonują bilansu sił i środków. Kryzys, podobny do tego co działo się w 1962 w związku z Kubą jest w jego opinii nieuchronny, warto modlić się, by nie przybrał on kształtu gorącego starcia. Wreszcie Trenin uważa, że we współczesnym świecie kontrola nad zbrojeniami nie może być ograniczona wyłącznie do broni nuklearnej, tak jak to miało miejsce pod koniec zimnej wojny. Postęp w zakresie uzbrojenia, pojawienie się broni kosmicznej, hipersonicznej, cybernetycznej, wojskowych zastosowań sztucznej inteligencji pokazuje, że dziś trzeba do kwestii rozbrojenia mieć zupełnie różny, fundamentalnie inny, stosunek. Ograniczenie zbrojeń nuklearnych, w realiach współczesnej sztuki wojennej to zdecydowanie zbyt mało.

Sergiej Jermakow, analityk Rosyjskiego Instytutu Studiów Strategicznych jest zdania, że decyzja w opuszczeniu przez Stany Zjednoczone Porozumienia o Otwartym Niebie musi być odczytana przez pryzmat wcześniejszych posunięć Waszyngtonu, których celem jest demontaż światowego systemu kontroli nad zbrojeniami nuklearnymi. Innymi elementami tej samej polityki jest storpedowanie umowy z Iranem w sprawie programu zbrojeń nuklearnych Teheranu oraz wyjście z porozumienia INF. Zdaniem analityka tego ośrodka analitycznego, który uchodzi za powiązany z wywiadem i prezentujący najbardziej twarde poglądy, w najbliższym czasie nie jest wykluczone, że Waszyngton przeprowadzi próby jądrowe, co oznaczać może wyjście z kolejnego porozumienia, w sprawie powstrzymania się przed pracami mającymi na celu rozwój broni nuklearnej. Podobnie jak Trenin jest on zdania, że perspektywy przedłużenia umowy START-3 w obliczu takiej polityki Waszyngtonu wyglądają bardzo blado.

Andriej Bakłanow, wiceprezes Związku Rosyjskich Dyplomatów i profesor Moskiewskiej Wyższej Szkoły Gospodarki, który uczestniczył w rozmowach w sprawie Porozumienia jeszcze za czasów ministra Gromyki, i popierał wówczas, jak sam pisze, nieprzejednane stanowisko rosyjskich wojskowych pisze na łamach periodyku Rossija v Globalnej Politikie, powiązanego ze środowiskiem Klubu Wałdajskiego, że zastrzeżenia Waszyngtonu wobec Moskwy w związku z porozumieniem można byłoby rozwiązać w czasie krótkich negocjacji. Oczywiście potrzebna jest „wola polityczna”, której oczywiście Waszyngton nie przejawia, świadomie dążąc do demontażu systemu rozbrojeniowego będącego w jego oczach raczej obciążeniem niźli wartością. Bakłanow przypomina długą historię, datującą się od lat pięćdziesiątych, zabiegów Stanów Zjednoczonych o zawarcie umowy. Łączy to przy tym z dość kuriozalnym opisem amerykańskiej strategii mającej na celu „wyrwanie” krajów satelickich wobec Moskwy – NRD, Czechosłowacji, Węgier i Polski ze strefy rosyjskich wpływów. Pierwsza próba, jak pisze wprost, podjęta została w roku 1953 w NRD, ale została ona udaremniona przez zdecydowaną postawę ówczesnego szefa armii rosyjskiej w tym kraju, generała a później marszałka Greczki. To on wyprowadzając sowieckie czołgi na ulice wschodnioniemieckich miast udaremnił ten plan, który zakładał wywołanie buntów ludności, które miałyby zostać wsparte wojskami inwazyjnymi państw Zachodu. Ale po to aby ta inwazja mogła mieć miejsce, potrzebne było rozeznanie lotnicze przyszłego „obszaru walk” i dlatego Amerykanie przez niemal cały czas istnienia ZSRR zabiegali o podpisanie traktatu. Przełom udało im się dopiero osiągnąć wraz ze zwycięstwem w ZSRR Pierestrojki. Analogie, choć Bakłanow nie pisze tego wprost, są oczywiste. Dziś Ameryka pragnie realizować podobną strategie eksportu „kolorowych rewolucji” a wszelkie posunięcia utrudniające realizację tych planów, w tym nieustępliwość w kwestiach wydawałoby się niegroźnych, w ostatecznym rachunku, tak jak za czasów ZSRR chronią dziś Rosję. I odwrotnie ustępstwa Gorbaczowa i Szewardnadze doprowadziły ostatecznie do geopolitycznej katastrofy.

Aleksander Gruszko, rosyjski wiceminister spraw zagranicznych, komentując decyzję Stanów Zjednoczonych o wyjściu z Porozumienia o Otwartym Niebie powiedział, że kwestie sporne można, jeśli się chce bardzo szybko rozwiązać a „język ultimatum nie sprzyja rozwiązywaniu problemów”.
Wydaje się zatem, że zarówno w środowisku rosyjskich ekspertów jak i dyplomatów wysokiej rangi mamy do czynienia ze wspólnym poglądem. Jego istotą jest przekonanie, że Stany Zjednoczone, niezależnie od postawy Moskwy i tak, z powodu oceny swych interesów, podjęłyby decyzję o wyjściu z porozumienia i generalnie obrały kurs na rozmontowanie systemu umów międzynarodowych w sprawach rozbrojeniowych. Po co zatem ustępować? Tego rodzaju logika, jeśli rozciągnąć ją na wszystkie dyskutowane obecnie kwestie, w tym najważniejszą, związaną z perspektywami rozmów START-3, oznaczałaby, że Rosja nie ma zamiaru cofnąć się, ani szukać pól kompromisu. To oznacza, że już niedługo znajdziemy się w świecie w którym w obszarze zbrojeń nuklearnych obowiązywała będzie wolna amerykanka, czy raczej swobodna konkurencja.

Marek Budzisz


 

Polecane
Emerytury
Stażowe