Rasizm gospodarczy w Unii Europejskiej? O gorszej jakości produktów na tzw. rynku wschodnim

Jak na razie KE "nie widzi" tu problemu, ponieważ według Komisji producenci mogą dostosowywać swoje produkty do poszczególnych rynków. Przepisy unijne mówią, że tego typu dostosowywanie jest legalne, gdy na opakowaniach podany jest rzeczywisty skład produktów.
 Rasizm gospodarczy w Unii Europejskiej? O gorszej jakości produktów na tzw. rynku wschodnim
/ morguefile.com
Od kilku lat można było tu i ówdzie usłyszeć głosy niezadowolenia wynikające z tego, że produkty spożywcze i kosmetyczne dużych koncernów są w krajach Europy Środkowo-Wschodniej gorszej jakości niż na Zachodzie i Północy naszego kontynentu. W każdym nieomal mieście można znależć przecież sklepy z niemiecką chemią gospodarczą, a zdjęcia z mniejszą liczbą ciastek w takiej samej paczce u nas niż w znanej niemieckiej sieci supermarketów, widziała ogromna rzesza internautów etc. etc. etc. Przykłady można mnożyć. Głośna była także sprawa wypowiedzi szefa działu Tesco Matta Simistera, której w wywiadzie dla BBC, powiedział, że do krajów Europy Centralnej i Wschodniej jego sieć hipermarketów wysyła produkty gorszej jakości ("We are, in many cases, taking class one products into the UK and class two into central and eastern European food markets."). Wielu o tym mówiło, większość wiedziała, ale nikt się w pojedynkę nie wychylał.

Wydaje się jednak, że tego typu praktyka koncernów i wielkich sieci handlowych staje obecnie pod znakiem zapytania, gdyż sprzeciw ruszył jednoczesnie z trzech stron. Po pierwsze, węgierski urząd kontroli żywności poddał analizie szereg produktów spożywczych, produkowanych przez międzynarodowe koncerny, dostępnych na ich rynku i wyniki potwierdziły różnice w jakości tych samych towarów w sklepach austiackich i węgierskich. Kancelaria premiera nie kryje słów krytyki dla tego procederu. Po drugie, podobne testy przeprowadzono na Słowacji i skutek był ten sam, co na Węgrzech. Po trzecie, czeski minister rolnictwa, Marian Jureczka, zapowiedział protest w tej sprawie i zwrócenie się do UE o wprowadzenie godziwych przepisów, zabraniających dotychczasowewgo procederu zaniżania jakości produktów i zmiany ich składów dla klientów rynku wschodniego. 

Jak na razie KE "nie widzi" tu problemu, ponieważ według Komisji producenci mogą dostosowywać swoje produkty do poszczególnych rynków. Przepisy unijne mówią, że tego typu dostosowywanie jest legalne, gdy na opakowaniach podany jest rzeczywisty skład produktów.

Wyniki analiz zlecone przez Czechów mają być ukończone w czerwcu i wtedy kraj ten podejmie dalszą ścieżkę postępowania wobec Unii. 

Rodzi się tu jednak szereg pytań. Czy w walczącej z wszelkiego rodzaju dyskryminacjami Europie temat ten nie powinien budzić poruszenia? Jak to jest, że w tym problemie UE nie znajduje znamion łamania prawa? Czy to czasem nie gospodarczy rasizm? A może to niechęć  do walki z koncernami? Czy sprawa ta ma nadal tylko wymiar gospodarczy, czy to już problem polityczny? A także, co  z Polską, dlaczego u nas nie robi się badań i nie zgłasza protestów w sprawie, która bulwersuje opinię publiczną od dawna, a jedynie szepcze się po kątach? Może dobrze byłoby zaprosić polskich specjalistów do zabrania głosu w tej sprawie?

aj

źródła: BBC forsal.pl, EurActiv.pl, natemat.pl, onet, supebiz.se.pl

 

POLECANE
NFZ wydał ważny komunikat z ostatniej chwili
NFZ wydał ważny komunikat

Narodowy Fundusz Zdrowia wydał pilny komunikat. Do instytucji docierają kolejne sygnały o próbach wyłudzeń, w których oszuści podszywają się pod NFZ. Fałszywe SMS-y i e-maile mają nakłaniać do kliknięcia w niebezpieczne linki. Eksperci ostrzegają – możesz stracić nie tylko dane, ale i pieniądze.

Szokujące zachowanie europosła Platformy w odpowiedzi na pytania Telewizji Republika z ostatniej chwili
Szokujące zachowanie europosła Platformy w odpowiedzi na pytania Telewizji Republika

Republika opublikowała w swoich mediach społecznościowych serię pytań, jakie reporter telewizji zadał Krzysztofowi Brejzie. Europoseł był pytany o swoje kontakty z SKW w 2015 r. Powodem pytań, jak mówił reporter, miały być interpelacje poselskie in blanco znalezione w sejfie SKW, "takiej samej treści" jak te, które złożył do marszałka Sejmu ówczesny poseł PO Krzysztof Brejza.  

Spotkanie Karol Nawrocki – Friedrich Merz. Jest komunikat prezydenta RP z ostatniej chwili
Spotkanie Karol Nawrocki – Friedrich Merz. Jest komunikat prezydenta RP

Karol Nawrocki po raz pierwszy zabrał głos po spotkaniu z prezydentem Niemiec Frankiem-Walterem Steinmeierem i kanclerzem Friedrichem Merzem.

USA: Nie żyje legendarny aktor i reżyser Robert Redford z ostatniej chwili
USA: Nie żyje legendarny aktor i reżyser Robert Redford

We wtorek rano w swoim domu w stanie Utah zmarł Robert Redford, jeden z największych aktorów i reżyserów w historii Hollywood. Artysta odszedł we śnie. Miał 89 lat.

Wyłączenia prądu w Pomorskiem. Ważny komunikat dla mieszkańców z ostatniej chwili
Wyłączenia prądu w Pomorskiem. Ważny komunikat dla mieszkańców

Mieszkańcy województwa pomorskiego muszą przygotować się na planowane przerwy w dostawie energii elektrycznej. Energa Operator poinformowała o pracach modernizacyjnych i konserwacyjnych, które spowodują czasowe wyłączenia prądu w wielu miastach i mniejszych miejscowościach regionu.

Greckie media: „Nawrocki zbombardował Niemcy” gorące
Greckie media: „Nawrocki zbombardował Niemcy”

„«Bomba» Nawrockiego w Niemczech – Polska żąda reparacji wojennych w wysokości 1,3 biliona euro – Grecja… śpi” – pisze grecki Banking News. Artykuł jest pisany językiem „poprawnościowym”, wyraża jednak pewnego rodzaju zazdrość wobec asertywności prezydenta RP.

Co spadło na dom w Wyrykach? „Rz”: To nie dron, ale rakieta z polskiego F-16 Wiadomości
Co spadło na dom w Wyrykach? „Rz”: To nie dron, ale rakieta z polskiego F-16

Prokuratura Okręgowa w Lublinie prowadzi śledztwo w sprawie „niezidentyfikowanego obiektu latającego”, który spadł na dom w Wyrykach na Lubelszczyźnie. Według oficjalnego komunikatu obiekt „nie został na chwilę obecną zidentyfikowany ani jako dron, ani jako jego fragmenty”. Z kolei, jak donosi dziennik „Rzeczpospolita”, powołując się na swoich informatorów, na dom spadła rakieta wystrzelona z polskiego F-16.  

Radosław Sikorski uderza w Karola Nawrockiego. Jest odpowiedź z ostatniej chwili
Radosław Sikorski uderza w Karola Nawrockiego. Jest odpowiedź

Prezydent RP Karol Nawrocki przybył w poniedziałek po południu do Berlina, gdzie we wtorek przed południem spotkał się z prezydentem Republiki Federalnej Niemiec Frankiem-Walterem Steinmeierem, a następnie z kanclerzem Friedrichem Merzem. Szef MSZ Radosław Sikorski uznał to za dobrą okazję do twitterowych złośliwości.

Na profilach kanclerza Niemiec Friedricha Merza nie ma ani śladu po spotkaniu z prezydentem RP Karolem Nawrockim gorące
Na profilach kanclerza Niemiec Friedricha Merza nie ma ani śladu po spotkaniu z prezydentem RP Karolem Nawrockim

Prezydent RP Karol Nawrocki przybył w poniedziałek po południu do Berlina, gdzie we wtorek przed południem spotkał się z prezydentem Republiki Federalnej Niemiec Frankiem-Walterem Steinmeierem, a następnie z Kanclerzem Friedrichem Merzem. Co ciekawe, na oficjalnych profilach tego drugiego nie ma śladu po spotkaniu.

Jest oświadczenie niemieckiego rządu po rozmowie Merz–Nawrocki z ostatniej chwili
Jest oświadczenie niemieckiego rządu po rozmowie Merz–Nawrocki

W rozmowie z prezydentem Karolem Nawrockim kanclerz RFN Friedrich Merz zapewnił go, że w obliczu rosyjskiego zagrożenia Niemcy „mocno i niezachwianie” stoją po stronie Polski – przekazał we wtorek rzecznik niemieckiego rządu Sebastian Hille. Oświadczenie wydał także prezydent RFN, Steinmeier.

REKLAMA

Rasizm gospodarczy w Unii Europejskiej? O gorszej jakości produktów na tzw. rynku wschodnim

Jak na razie KE "nie widzi" tu problemu, ponieważ według Komisji producenci mogą dostosowywać swoje produkty do poszczególnych rynków. Przepisy unijne mówią, że tego typu dostosowywanie jest legalne, gdy na opakowaniach podany jest rzeczywisty skład produktów.
 Rasizm gospodarczy w Unii Europejskiej? O gorszej jakości produktów na tzw. rynku wschodnim
/ morguefile.com
Od kilku lat można było tu i ówdzie usłyszeć głosy niezadowolenia wynikające z tego, że produkty spożywcze i kosmetyczne dużych koncernów są w krajach Europy Środkowo-Wschodniej gorszej jakości niż na Zachodzie i Północy naszego kontynentu. W każdym nieomal mieście można znależć przecież sklepy z niemiecką chemią gospodarczą, a zdjęcia z mniejszą liczbą ciastek w takiej samej paczce u nas niż w znanej niemieckiej sieci supermarketów, widziała ogromna rzesza internautów etc. etc. etc. Przykłady można mnożyć. Głośna była także sprawa wypowiedzi szefa działu Tesco Matta Simistera, której w wywiadzie dla BBC, powiedział, że do krajów Europy Centralnej i Wschodniej jego sieć hipermarketów wysyła produkty gorszej jakości ("We are, in many cases, taking class one products into the UK and class two into central and eastern European food markets."). Wielu o tym mówiło, większość wiedziała, ale nikt się w pojedynkę nie wychylał.

Wydaje się jednak, że tego typu praktyka koncernów i wielkich sieci handlowych staje obecnie pod znakiem zapytania, gdyż sprzeciw ruszył jednoczesnie z trzech stron. Po pierwsze, węgierski urząd kontroli żywności poddał analizie szereg produktów spożywczych, produkowanych przez międzynarodowe koncerny, dostępnych na ich rynku i wyniki potwierdziły różnice w jakości tych samych towarów w sklepach austiackich i węgierskich. Kancelaria premiera nie kryje słów krytyki dla tego procederu. Po drugie, podobne testy przeprowadzono na Słowacji i skutek był ten sam, co na Węgrzech. Po trzecie, czeski minister rolnictwa, Marian Jureczka, zapowiedział protest w tej sprawie i zwrócenie się do UE o wprowadzenie godziwych przepisów, zabraniających dotychczasowewgo procederu zaniżania jakości produktów i zmiany ich składów dla klientów rynku wschodniego. 

Jak na razie KE "nie widzi" tu problemu, ponieważ według Komisji producenci mogą dostosowywać swoje produkty do poszczególnych rynków. Przepisy unijne mówią, że tego typu dostosowywanie jest legalne, gdy na opakowaniach podany jest rzeczywisty skład produktów.

Wyniki analiz zlecone przez Czechów mają być ukończone w czerwcu i wtedy kraj ten podejmie dalszą ścieżkę postępowania wobec Unii. 

Rodzi się tu jednak szereg pytań. Czy w walczącej z wszelkiego rodzaju dyskryminacjami Europie temat ten nie powinien budzić poruszenia? Jak to jest, że w tym problemie UE nie znajduje znamion łamania prawa? Czy to czasem nie gospodarczy rasizm? A może to niechęć  do walki z koncernami? Czy sprawa ta ma nadal tylko wymiar gospodarczy, czy to już problem polityczny? A także, co  z Polską, dlaczego u nas nie robi się badań i nie zgłasza protestów w sprawie, która bulwersuje opinię publiczną od dawna, a jedynie szepcze się po kątach? Może dobrze byłoby zaprosić polskich specjalistów do zabrania głosu w tej sprawie?

aj

źródła: BBC forsal.pl, EurActiv.pl, natemat.pl, onet, supebiz.se.pl


 

Polecane
Emerytury
Stażowe