Ryszard Czarnecki: „Polak do korda, Włoch do akorda” czyli polskie przysłowia mądrością Narodu…

Dlatego pozycją, do której często sięgam jest wydana w latach 1889-1894 w Warszawie w drukarni Emila Skiwskiego „Księga Przysłów, Przypowieści i Wyrażeń Przysłowiowych Polskich”. Zebrał je i opracował Samuel Adalberg dzięki stypendium naukowemu (w końcu XIX wieku nazywano to: „zapomogą dla osób pracujących na polu naukowym”). Ostatnio poczytałem sobie, co nasi przodkowie sądzili o sobie samych, polskim charakterze, polskiej mentalności, polskich przywarach (a jakże, jesteśmy bardzo autoironiczną nacją), wreszcie polskiej oryginalności. Bo przecież wiele o nas i naszych antenatach mówią takie oto powiedzenia: „Polak swoją dobrotą często został gołotą: by głodem umrzeć w domu, przecie swój chleb da komu”. Ale też, jakże znamienne: „Polak nie liczy, lecz bije…”
Są też przysłowia, które porównują nas z innymi narodami: „Polak do rady, Litwin do zwady, Mazur do boju, Niemiec do stroju, Włoch do lutni, Rusin do bałamutni”. Bardziej skrótowe, ale o tej samej wymowie: „Polak do korda, Włoch do akorda”. Albo też: „Gdy Polak zwłoszeje, Mazur zdwornieje, Rusin zlaszeje, nikt ich nie dostąpi”. W innej wersji, z inna końcówką: „(…) djabłu nie ustąpią”.
Są też przysłowia, z których wyziera zazdrość, że inne nacje są od nas bardziej cwane, sprytniejsze: „Polaka Niemiec, Niemca Włoch, Włocha Hiszpan, Hiszpana Żyd, Żyda tylko diabeł oszuka”. Ale są też takie pokazujące naszą wyższość. Wszyscy znamy, że: „Po szkodzie Polak mądry”, ale była też inna, milsza wersja: „mądry Polak po szkodzie, a Niemiec to przysłowie sobie kupi, że jak przed szkodą, tak po szkodzie głupi” . Cóż, akurat sprzeczne to było z tym wcześniej cytowanym powiedzonkiem, kto kogo oszukuje... Było też bardziej pesymistyczne, chyba ponadczasowe: „Mądry Polak po szkodzie, ale nie bogaty”.
Życzę, abyśmy byli Polakami mądrymi przed szkodą – i to Polakami zamożnymi…
*felieton ukazał się w „Gazecie Polskiej” (17.06.2020)