[Tylko u nas] Barbara Wojnarowska-Gautier: Po koncercie 1 sierpnia

Jak co roku 1 sierpnia wieczorem zjednoczyliśmy się siłą głosu podczas koncertu „Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki” - przeżywając wspólne śpiewanie powstańczych piosenek z udziałem orkiestry i chóru pod kierunkiem Jana Stokłosy Koncert poprowadził wspaniały Tomasz Wolny.nW tym roku koncert odbył się w Parku Wolności Muzeum Powstania Warszawskiego, a nie jak dotychczas na placu Piłsudskiego. nMimo restrykcji COVID-19, dyrekcja Muzeum Powstania Warszawskiego podjęła ryzyko i odważyła się jednak pomimo wszystko zorganizować ten wspaniały koncert. Podziękowania serdeczne im za to, a szczególnie panu dyrektorowi muzeum Janowi Ołdakowskiemu za to, ze wystarczyło mu siły, aby pokonać liczne trudności i dopiąć swego.
 [Tylko u nas] Barbara Wojnarowska-Gautier: Po koncercie 1 sierpnia
/ screen YouTube Polskie Radio
Ale nie tylko za koncert i jego koncept. Podziękowanie serdeczne należą się za atmosferę wspólnoty, ciepło, serdeczność, których doznaliśmy od licznych opiekunów i harcerzy, którzy kręcili się jak wokół bohaterów wojennych Powstania Warszawskiego i wszystkich zaproszonych gości.  Nie ma słów, którymi można by opisać okazany przez organizatora szacunek dla Powstańców, którzy uczestniczyli w koncercie. Przy każdej okazji słyszało się - Cześć Bohaterom Powstania! 

Nie jestem Powstańcem Warszawskim, tylko ofiarą niemieckich zbrodniarzy, którzy w okrutny sposób potraktowali ludność cywilną Powstańczej Warszawy, wypędzając nas setkami, tysiącami z miasta, wysyłając do obozów koncentracyjnych lub  na roboty przymusowe do Niemiec. Wraz z rodzicami trafiłam do obozu przejściowego w Pruszkowie a następnym etapem był kierunek KL  Auschwitz, gdzie przyjechaliśmy transportem warszawskim w bydlęcych wagonach 12 sierpnia 1944 roku. 

Atmosfera panująca w czasie koncertu złapała mnie za serce.  Z wielkim uznaniem obserwowałam siedząca w pobliżu  Panią Zosię, która w Powstaniu Warszawskim dzielnie walczyła w Zgrupowaniu Chrobry II.  Słusznie należą się Jej słowa uznania – Pani Zosieńko, jest Pani wzorem do naśladowania dla mnie i innych! Wzruszyła mnie postawa pani Zdun, która siedząc na wózku, gdy usłyszała Polski Hymn Narodowy zapragnęła przy pomocy syna Pawła stanąć, aby oddać hołd polskiemu hymnowi. Poruszające świadectwo umiłowania Ojczyzny. 

Obserwowałam twarze ludzi, którzy byli wokół, ludzi w różnym wieku, kobiet, mężczyzn,  dzieci. Ich  radość, że mogą być razem z bohaterami Powstania, to było coś niesamowitego, budującego wiarę. Z twarzy młodych warszawiaków i ich dzieci  w czasie wspólnego śpiewania pieśni powstańczych biła radość odnalezionej tożsamości. Ten dzień  1 sierpnia stal się również ich dniem. Naszym wspólnym polskim dniem.
Nikt nie był przepychany, wykluczony – uśmiechy i troskliwa obecność naszych opiekunów dodawały otuchy, najważniejsze, że  były jednakowe dla wszystkich, bez wyjątku, bez dzielenia na lepszych i gorszych. Wszyscy czuliśmy się potrzebni, zauważeni. Byliśmy wspólnotą, którą Prezydent Polski swoją obecnością i tym, że ustąpił miejsca siedzące starszym Gościom, pięknym gestem ubogacił. Poczuliśmy się ogromnie uszanowani.
Poczułam wówczas ukłucie w sercu i nasunęła się smutna refleksja. Jakaż to różnica z innymi obchodami, w których partycypowałam na początku roku jako polski więzień KL Auschwitz. Dokładnie 27 stycznia 2020r. w Muzeum KL Auschwitz Birkenau. Całe szczęście, że mam je za sobą, co nie oznacza, że zapomniałam. Zdecydowanie nie. Na pewno wrócę do tego w odpowiednim czasie.

Wróciły mi również refleksje nad bardzo skromnymi obchodami 80 rocznicy Pierwszego Transportu Polaków do Auschwitz. Dlaczego wybrano lub zatrzymano się nad skrajnie minimalnym konceptem?  Wytłumaczeniem był COVID-19, choć w tym samym czasie liczne muzea w Polsce otwierały jedno po drugim powoli swoje bramy dla publiczności. Oczywiście respektując wszystkie polecenia sanitarne. Przed 14 czerwca przeżywaliśmy 25 maja 2020r. w Warszawie na dziedzińcu muzeum na Rakowieckiej Mszę  Św. na otwartej przestrzeni – także z udziałem Prezydenta Polski. Piękną, budującą polską wspólnotę – czego tak bardzo potrzebujemy. Było skromnie a jednak wzruszająco.  Widać, jeżeli się chce – to można. Wiele jak widać - zależy od woli dyrekcji danego muzeum.   Całe szczęście, że Prezydent RP, wraz z paroma przedstawicielami władzy nie wystraszyli się koronowirusa w Muzeum KL Auschwitz. Wnieśli dużo ciepła i otuchy swoją obecnością. Byli obecni, pokazali swoją solidarność z więźniami Pierwszego Transportu Polaków, którzy jako pierwsi przeszli pod bramą Arbeit Macht Frei w dniu 14 czerwca 1940 roku. Dzięki ich obecności świat został zmuszony do przyjęcia do wiadomości, że Auschwitz został założony przez Niemców  dla Polaków.  Potem w roku 1942  losy Polaków podzielili Żydzi, Romowie, Sinti, Świadkowie Jehowy z całej Europy. 

Ale wrócę do konceptu organizacji, jeżeli w ogóle można to tak nazwać. Można było to zorganizować bardziej uroczyście.  Zaplanować dla obecnych byłych więźniów i zaproszonych gości małą prezentację  w ośrodku MCEAH dysponującym salami i sprzętem audiowizualnym, pokaz ciekawego filmu o 14 czerwca  a nawet mały koncert na powietrzu, w czasie którego moglibyśmy usłyszeć utwory grane przez słynne orkiestry obozowe. Można było zamontować małe zadaszenie na parenaście osób obok Bloku 11, Bloku Śmierci, aby odmówić wspólną modlitwę, odprawić tradycyjną Mszę św pod Blokiem 11. Stworzyć tego szczególnego dnia serdeczne poczucie wspólnoty narodowej, wpuścić dozwoloną już wówczas grupę 150 osób z polskimi flagami. Tacy wszyscy bylibyśmy wówczas szczęśliwi śpiewając tam razem Polski Hymn Narodowy wśród białoczerwonych polskich flag na drzewcach. Wystarczyło zechcieć, ruszyć trochę głową, tak jak to zrobiła dyrekcja Muzeum Powstania Warszawskiego w dniu 1 sierpnia.  

Zdecydowanie widoczny brak konceptu a może po prostu brak zainteresowania tą niewygodną a nawet niechcianą rocznicą dla wielu.  A szkoda, bo można było doskonale wykorzystać tak ważny dzień w historii obozu KL Auschwitz jakim jest 14 czerwca 2020 roku.  Pokazać światu jak naprawdę było. I że naprawdę jest to dla nas nadal ważne i żywe. Że Polacy tam są razem i pamiętają. Wystarczyło to tylko zorganizować. Bo Polacy przyjechali. I szli w Marszu Pamięci z polskimi flagami i modlitwą. Tylko nie pozwolono im wejść na teren obozu. A nawet podejść 100 metrów do bramy obozu. Tak być nie powinno. Zasmucające doświadczenie, które koniecznie powinno zostać wyjaśnione i  zmienione. Tak się nie zbuduje serdecznego poczucia wspólnoty narodowej w Narodowy Dzień Pamięci.

Zwłaszcza, że dzisiaj, 2 sierpnia 2020 roku, mimo panującej pandemii a nawet alarmujących wiadomości o zwiększonej ilości zachorowań w kraju, odbyły się obchody 76 Rocznicy likwidacji obozu Romów w Auschwitz oraz Dnia Pamięci o Zagładzie Sinti i Romów. Przy pomniku upamiętniającym zagładę Romów i Sinti spotkało się kilkadziesiąt osób. Zostały złożone wieńce i oddano hołd ofiarom. Reportaż fotograficzny można znaleźć na stronie Aktualności Muzeum. 

http://176.119.43.132/muzeum/aktualnosci/dzien-pamieci-o-zagladzie-sinti-i-romow-76-rocznica-likwidacji-obozu-romow-w-auschwitz,2151.html
Koncert 1 sierpniowy 2020r. na długo pozostanie w mojej pamięci. To poczucie polskiej serdecznej wspólnoty, bez wykluczania nikogo, bez podziałów na tych lepszych i tych gorszych, wspaniałe otoczenie troską i opieką, szacunek okazany najstarszym gościom. I ta niezwykle ciepła atmosfera, bycie potrzebnym i szanowanym, wśród białoczerwonych flag i wspólnie odśpiewanym Polskim Hymnem Narodowym. Dowód, że jeżeli się chce  – to można! Niechby to się stało zaraźliwe! Piękne wydarzenie, za które jeszcze raz z serca dziękuję - ja dziecko wywiezione z Powstańczej Warszawy do KL Auschwitz.  Ciągle brzmi mi w uszach cudowna i wzruszająca „Warszawianka”, która  stała się popularna w trakcie Powstania Warszawskiego, kiedy uznano ją za jeden z dwóch powstańczych hymnów obok „Warszawskich Dzieci”.
 
 Oto dziś dzień krwi i chwały
Oby dniem wolności był
W tęczę Franków Orzeł Biały
Patrząc lot swój w niebo wzbił
Słońcem lipca podniecany
Woła na nas z górnych stron :
Powstań Polsko, skrusz kajdany
Dziś Twój tryumf, albo zgon!

Hej, kto Polak na bagnety!
Żyj swobodo, Polsko Żyj!
Takim hasłem cnej podniety
Trąbo nasza wrogom grzmij
Trąbo nasza wrogom grzmij.

Barbara Wojnarowska-Gautier
autorka jest byłą Więźniarką Auschwitz i ofiarą eksperymentów medycznych niemieckiego potwora "dr" Mengele

Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Sensacyjne informacje z Barcelony: Xavi jednak na wylocie? z ostatniej chwili
Sensacyjne informacje z Barcelony: Xavi jednak na wylocie?

Zdaniem hiszpańskich mediów sprawa pozostania Xaviego na stanowisku trenera Barcelony nie jest jeszcze przesądzona. Zdaniem "AS" wszystko zależy od tego, czy Blaugranie uda się odzyskać drugie miejsce w tabeli.

Paweł Jędrzejewski: Nie amerykańska ambasada w Polsce, ale polska w USA powinna potępiać antysemityzm Wiadomości
Paweł Jędrzejewski: Nie amerykańska ambasada w Polsce, ale polska w USA powinna potępiać antysemityzm

Zaatakowanie synagogi Nożyków w Warszawie przez szesnastolatka koniecznie trzeba postrzegać w szerszym kontekście. Poprzedziły je dwa wydarzenia, dość mocno nagłośnione przez media. Rok temu 14-latek i 15-latek namalowali swastykę na ścianie synagogi w Gdańsku-Wrzeszczu. W roku 2018, także w Gdańsku-Wrzeszczu, chory psychicznie rzucił kamieniem w szybę tej samej synagogi. Były także sporadyczne przypadki umieszczania antyżydowskich napisów na synagogach (np. we Wrocławiu). Czyli w ciągu prawie sześciu lat w Polsce miało miejsce kilka przypadków wandalizmu i dwa ataki - jeden popełniony przez małoletniego, jeden przez chorego psychicznie. Mało? Tak - na całe szczęście, bardzo mało.

Co Luna zrobiła z polską flagą? Oburzenie w sieci z ostatniej chwili
Co Luna zrobiła z polską flagą? Oburzenie w sieci

Luna reprezentująca Polskę podczas tegorocznej Eurowizji postanowiła pojawić się podczas konkursu nie tylko z biało-czerwoną, ale także tęczową flagą.

Nie żyje znany polski muzyk z ostatniej chwili
Nie żyje znany polski muzyk

W poniedziałek zmarł Jacek Zieliński wieloletni członek krakowskiej grupy Skaldowie - podała w mediach społecznościowych Piwnica pod Baranami. Miał 77 lat.

Kaczyński i Szydło: Wybieramy się na demonstrację Solidarności przeciwko Zielonemu Ładowi z ostatniej chwili
Kaczyński i Szydło: Wybieramy się na demonstrację Solidarności przeciwko Zielonemu Ładowi

– Decyzje, które zapadają na forum europejskim, przekładają się na życie mieszkańców jako ograniczenia, podatki, drożyzna. Dlatego wybieram się na marsz 10 maja – powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński w rozmowie z Tysol.pl.

Ukraina: Nie żyje dwukrotny mistrz Europy. Zginał na wojnie z ostatniej chwili
Ukraina: Nie żyje dwukrotny mistrz Europy. Zginał na wojnie

Pełeszenko zajął czwarte miejsce w kategorii 85 kg podczas igrzysk olimpijskich w 2016 roku. W tym samym roku został mistrzem Europy, ponownie zdobywając złoto rok później. W 2018 roku został zawieszony po tym, jak nie przeszedł testu antydopingowego. "Z wielkim smutkiem informujemy, że serce zasłużonego mistrza sportu Ukrainy Ołeksandra Pełeszenki przestało dziś bić. Składamy najszczersze kondolencje rodzinie i wszystkim, którzy go znali" – można przeczytać w komunikacie UWF na Facebooku. Hołd sztangiście złożył także Ukraiński Komitet Olimpijski, dodając, że wstąpił do sił zbrojnych już w pierwszych dniach inwazji Rosji na Ukrainę. "Wojna zabiera tych najlepszych... Bohaterowie nie umierają" – powiedział trener sztangistów i członek zarządu UWF Wiktor Słobodianiuk.

Komisja Europejska kończy procedurę z art. 7 wobec Polski. Jest reakcja PiS z ostatniej chwili
Komisja Europejska kończy procedurę z art. 7 wobec Polski. Jest reakcja PiS

– Uruchomienie procedury art. 7. za rządów PiS miało wyłączenie charakter politycznej presji; stan prawny jest dokładnie taki sam, co znaczy, że byliśmy oskarżani niesłusznie o łamanie praworządności – powiedzieli PAP politycy PiS pytani o zapowiedź zakończenia tej procedury.

Francja zabiera głos ws. doniesień o wysłaniu żołnierzy na Ukrainę z ostatniej chwili
Francja zabiera głos ws. doniesień o wysłaniu żołnierzy na Ukrainę

Francja nie wysłała wojsk na Ukrainę; takie doniesienia to efekt niesłabnącej kampanii dezinformacyjnej, która ma osłabić wsparcie Paryża dla Kijowa – ogłosiło w poniedziałek MSZ Francji. Wcześniej w mediach pojawiały się informacje o wysłaniu na Ukrainę około setki żołnierzy francuskiej Legii Cudzoziemskiej.

Niemcy: Koniec z dopłatami bezpośrednimi dla rolników? z ostatniej chwili
Niemcy: Koniec z dopłatami bezpośrednimi dla rolników?

Frakcja niemieckich Zielonych uważa, że wielomiliardowe dotacje rolne z Unii Europejskiej powinny być w przyszłości inaczej dystrybuowane.

„Człowiek z bliskiego kręgu poseł Gasiuk-Pihowicz”. Nowe informacje nt. sędziego Tomasza Szmydta z ostatniej chwili
„Człowiek z bliskiego kręgu poseł Gasiuk-Pihowicz”. Nowe informacje nt. sędziego Tomasza Szmydta

Przewodnicząca Krajowej Rady Sądownictwa Dagmara Pawełczyk-Woicka przekazała w rozmowie z dziennikiem „Rzeczpospolita”, że sędzia Tomasz Szmydt, który w poniedziałek poprosił o azyl na Białorusi, współpracował z poseł KO Kamilą Gasiuk-Pihowicz.

REKLAMA

[Tylko u nas] Barbara Wojnarowska-Gautier: Po koncercie 1 sierpnia

Jak co roku 1 sierpnia wieczorem zjednoczyliśmy się siłą głosu podczas koncertu „Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki” - przeżywając wspólne śpiewanie powstańczych piosenek z udziałem orkiestry i chóru pod kierunkiem Jana Stokłosy Koncert poprowadził wspaniały Tomasz Wolny.nW tym roku koncert odbył się w Parku Wolności Muzeum Powstania Warszawskiego, a nie jak dotychczas na placu Piłsudskiego. nMimo restrykcji COVID-19, dyrekcja Muzeum Powstania Warszawskiego podjęła ryzyko i odważyła się jednak pomimo wszystko zorganizować ten wspaniały koncert. Podziękowania serdeczne im za to, a szczególnie panu dyrektorowi muzeum Janowi Ołdakowskiemu za to, ze wystarczyło mu siły, aby pokonać liczne trudności i dopiąć swego.
 [Tylko u nas] Barbara Wojnarowska-Gautier: Po koncercie 1 sierpnia
/ screen YouTube Polskie Radio
Ale nie tylko za koncert i jego koncept. Podziękowanie serdeczne należą się za atmosferę wspólnoty, ciepło, serdeczność, których doznaliśmy od licznych opiekunów i harcerzy, którzy kręcili się jak wokół bohaterów wojennych Powstania Warszawskiego i wszystkich zaproszonych gości.  Nie ma słów, którymi można by opisać okazany przez organizatora szacunek dla Powstańców, którzy uczestniczyli w koncercie. Przy każdej okazji słyszało się - Cześć Bohaterom Powstania! 

Nie jestem Powstańcem Warszawskim, tylko ofiarą niemieckich zbrodniarzy, którzy w okrutny sposób potraktowali ludność cywilną Powstańczej Warszawy, wypędzając nas setkami, tysiącami z miasta, wysyłając do obozów koncentracyjnych lub  na roboty przymusowe do Niemiec. Wraz z rodzicami trafiłam do obozu przejściowego w Pruszkowie a następnym etapem był kierunek KL  Auschwitz, gdzie przyjechaliśmy transportem warszawskim w bydlęcych wagonach 12 sierpnia 1944 roku. 

Atmosfera panująca w czasie koncertu złapała mnie za serce.  Z wielkim uznaniem obserwowałam siedząca w pobliżu  Panią Zosię, która w Powstaniu Warszawskim dzielnie walczyła w Zgrupowaniu Chrobry II.  Słusznie należą się Jej słowa uznania – Pani Zosieńko, jest Pani wzorem do naśladowania dla mnie i innych! Wzruszyła mnie postawa pani Zdun, która siedząc na wózku, gdy usłyszała Polski Hymn Narodowy zapragnęła przy pomocy syna Pawła stanąć, aby oddać hołd polskiemu hymnowi. Poruszające świadectwo umiłowania Ojczyzny. 

Obserwowałam twarze ludzi, którzy byli wokół, ludzi w różnym wieku, kobiet, mężczyzn,  dzieci. Ich  radość, że mogą być razem z bohaterami Powstania, to było coś niesamowitego, budującego wiarę. Z twarzy młodych warszawiaków i ich dzieci  w czasie wspólnego śpiewania pieśni powstańczych biła radość odnalezionej tożsamości. Ten dzień  1 sierpnia stal się również ich dniem. Naszym wspólnym polskim dniem.
Nikt nie był przepychany, wykluczony – uśmiechy i troskliwa obecność naszych opiekunów dodawały otuchy, najważniejsze, że  były jednakowe dla wszystkich, bez wyjątku, bez dzielenia na lepszych i gorszych. Wszyscy czuliśmy się potrzebni, zauważeni. Byliśmy wspólnotą, którą Prezydent Polski swoją obecnością i tym, że ustąpił miejsca siedzące starszym Gościom, pięknym gestem ubogacił. Poczuliśmy się ogromnie uszanowani.
Poczułam wówczas ukłucie w sercu i nasunęła się smutna refleksja. Jakaż to różnica z innymi obchodami, w których partycypowałam na początku roku jako polski więzień KL Auschwitz. Dokładnie 27 stycznia 2020r. w Muzeum KL Auschwitz Birkenau. Całe szczęście, że mam je za sobą, co nie oznacza, że zapomniałam. Zdecydowanie nie. Na pewno wrócę do tego w odpowiednim czasie.

Wróciły mi również refleksje nad bardzo skromnymi obchodami 80 rocznicy Pierwszego Transportu Polaków do Auschwitz. Dlaczego wybrano lub zatrzymano się nad skrajnie minimalnym konceptem?  Wytłumaczeniem był COVID-19, choć w tym samym czasie liczne muzea w Polsce otwierały jedno po drugim powoli swoje bramy dla publiczności. Oczywiście respektując wszystkie polecenia sanitarne. Przed 14 czerwca przeżywaliśmy 25 maja 2020r. w Warszawie na dziedzińcu muzeum na Rakowieckiej Mszę  Św. na otwartej przestrzeni – także z udziałem Prezydenta Polski. Piękną, budującą polską wspólnotę – czego tak bardzo potrzebujemy. Było skromnie a jednak wzruszająco.  Widać, jeżeli się chce – to można. Wiele jak widać - zależy od woli dyrekcji danego muzeum.   Całe szczęście, że Prezydent RP, wraz z paroma przedstawicielami władzy nie wystraszyli się koronowirusa w Muzeum KL Auschwitz. Wnieśli dużo ciepła i otuchy swoją obecnością. Byli obecni, pokazali swoją solidarność z więźniami Pierwszego Transportu Polaków, którzy jako pierwsi przeszli pod bramą Arbeit Macht Frei w dniu 14 czerwca 1940 roku. Dzięki ich obecności świat został zmuszony do przyjęcia do wiadomości, że Auschwitz został założony przez Niemców  dla Polaków.  Potem w roku 1942  losy Polaków podzielili Żydzi, Romowie, Sinti, Świadkowie Jehowy z całej Europy. 

Ale wrócę do konceptu organizacji, jeżeli w ogóle można to tak nazwać. Można było to zorganizować bardziej uroczyście.  Zaplanować dla obecnych byłych więźniów i zaproszonych gości małą prezentację  w ośrodku MCEAH dysponującym salami i sprzętem audiowizualnym, pokaz ciekawego filmu o 14 czerwca  a nawet mały koncert na powietrzu, w czasie którego moglibyśmy usłyszeć utwory grane przez słynne orkiestry obozowe. Można było zamontować małe zadaszenie na parenaście osób obok Bloku 11, Bloku Śmierci, aby odmówić wspólną modlitwę, odprawić tradycyjną Mszę św pod Blokiem 11. Stworzyć tego szczególnego dnia serdeczne poczucie wspólnoty narodowej, wpuścić dozwoloną już wówczas grupę 150 osób z polskimi flagami. Tacy wszyscy bylibyśmy wówczas szczęśliwi śpiewając tam razem Polski Hymn Narodowy wśród białoczerwonych polskich flag na drzewcach. Wystarczyło zechcieć, ruszyć trochę głową, tak jak to zrobiła dyrekcja Muzeum Powstania Warszawskiego w dniu 1 sierpnia.  

Zdecydowanie widoczny brak konceptu a może po prostu brak zainteresowania tą niewygodną a nawet niechcianą rocznicą dla wielu.  A szkoda, bo można było doskonale wykorzystać tak ważny dzień w historii obozu KL Auschwitz jakim jest 14 czerwca 2020 roku.  Pokazać światu jak naprawdę było. I że naprawdę jest to dla nas nadal ważne i żywe. Że Polacy tam są razem i pamiętają. Wystarczyło to tylko zorganizować. Bo Polacy przyjechali. I szli w Marszu Pamięci z polskimi flagami i modlitwą. Tylko nie pozwolono im wejść na teren obozu. A nawet podejść 100 metrów do bramy obozu. Tak być nie powinno. Zasmucające doświadczenie, które koniecznie powinno zostać wyjaśnione i  zmienione. Tak się nie zbuduje serdecznego poczucia wspólnoty narodowej w Narodowy Dzień Pamięci.

Zwłaszcza, że dzisiaj, 2 sierpnia 2020 roku, mimo panującej pandemii a nawet alarmujących wiadomości o zwiększonej ilości zachorowań w kraju, odbyły się obchody 76 Rocznicy likwidacji obozu Romów w Auschwitz oraz Dnia Pamięci o Zagładzie Sinti i Romów. Przy pomniku upamiętniającym zagładę Romów i Sinti spotkało się kilkadziesiąt osób. Zostały złożone wieńce i oddano hołd ofiarom. Reportaż fotograficzny można znaleźć na stronie Aktualności Muzeum. 

http://176.119.43.132/muzeum/aktualnosci/dzien-pamieci-o-zagladzie-sinti-i-romow-76-rocznica-likwidacji-obozu-romow-w-auschwitz,2151.html
Koncert 1 sierpniowy 2020r. na długo pozostanie w mojej pamięci. To poczucie polskiej serdecznej wspólnoty, bez wykluczania nikogo, bez podziałów na tych lepszych i tych gorszych, wspaniałe otoczenie troską i opieką, szacunek okazany najstarszym gościom. I ta niezwykle ciepła atmosfera, bycie potrzebnym i szanowanym, wśród białoczerwonych flag i wspólnie odśpiewanym Polskim Hymnem Narodowym. Dowód, że jeżeli się chce  – to można! Niechby to się stało zaraźliwe! Piękne wydarzenie, za które jeszcze raz z serca dziękuję - ja dziecko wywiezione z Powstańczej Warszawy do KL Auschwitz.  Ciągle brzmi mi w uszach cudowna i wzruszająca „Warszawianka”, która  stała się popularna w trakcie Powstania Warszawskiego, kiedy uznano ją za jeden z dwóch powstańczych hymnów obok „Warszawskich Dzieci”.
 
 Oto dziś dzień krwi i chwały
Oby dniem wolności był
W tęczę Franków Orzeł Biały
Patrząc lot swój w niebo wzbił
Słońcem lipca podniecany
Woła na nas z górnych stron :
Powstań Polsko, skrusz kajdany
Dziś Twój tryumf, albo zgon!

Hej, kto Polak na bagnety!
Żyj swobodo, Polsko Żyj!
Takim hasłem cnej podniety
Trąbo nasza wrogom grzmij
Trąbo nasza wrogom grzmij.

Barbara Wojnarowska-Gautier
autorka jest byłą Więźniarką Auschwitz i ofiarą eksperymentów medycznych niemieckiego potwora "dr" Mengele


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe