"Wiem, że takie naciski były". Szokujące słowa posła PO ws. piątkowego głosowania

W piątek Sejm przyjął zmiany w prawie ws. wynagrodzeń dla samorządowców, parlamentarzystów i osób zajmujących kierownicze stanowiska w państwie. Za przyjęciem ustawy głosowało 386 posłów, przeciw było 33, a 15 wstrzymało się od głosu.
CZYTAJ WIĘCEJ: Zarobki posłów wzrosną o ponad 40 proc.? PiS i opozycja zgodni jak nigdy. Jeden klub przeciw
Wiąże on wysokość wynagrodzenia najważniejszych osób w państwie nie - jak dotychczas - z kwotą bazową corocznie określaną w ustawie budżetowej, ale z wynagrodzeniami sędziów Sądu Najwyższego.
Według wyliczeń dziennika Polska Times zarobki brutto po podwyżce będą wyglądały następująco:
- prezydent: 25 981 zł
- premier: 21 984 zł
- marszałkowie Sejmu i Senatu: 21 984 zł
- wicemarszałkowie Sejmu i Senatu: 17 987 zł
- ministrowie: 17 987 zł
- wiceministrowie: 16 988 zł
- wojewodowie: 14 989 zł
- posłowie/senatorowie: 12 600 zł
"Takie naciski były"
Poseł Platformy Obywatelskiej Franciszek Sterczewski, który jako jeden z nielicznych posłów opozycji zagłosował przeciw nowelizacji, był gościem dzisiejszej rozmowy na antenie TOK FM.
Został zapytany przez prowadzącą program Dominikę Wielowieyską "czy były naciski na posłów, że jeśli nie zagłosują za podwyżkami w przyszłości nie znajdą się na listach wyborczych".
– Na mnie nikt nie naciskał. Ale rozmawiałem z kolegami i koleżankami i wiem, że takie naciski były – odparł polityk.
Czy były naciski na posłów, że jeśli nie zagłosują za podwyżkami w przyszłości nie znajdą się na listach wyborczych?@f_sterczewski @KObywatelska w #PoranekTOKFM u @DWielowieyska:
— Radio TOK FM (@Radio_TOK_FM) August 17, 2020
Na mnie nikt nie naciskał. Ale rozmawiałem z kolegami i koleżankami i wiem, że takie naciski były pic.twitter.com/119ULxIK2k
/TOK FM
