Całkowity lockdown jeszcze przed Wszystkich Świętych? „Premier czeka”

Według najnowszego raportu resortu zdrowia opublikowanego w środę tuż po godz. 10:30, w ciągu minionej doby potwierdzono 18820 nowych przypadków zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2. W wyniku COVID-19 oraz współistnienia COVID-19 wraz z innymi schorzeniami zmarło łącznie 236 osób.
Ministerstwo Zdrowia podało także informację na temat liczby łózek dla pacjentów z COVID-19 oraz przydzielonych dla nich respiratorów. Według raportu zajętych jest blisko 14 tys. „covidowych” łóżek z dostępnych z 21,5 tys. dostępnych (64%). Zajętych jest także 1150 respiratorów z 1663 dostępnych (69%).
Granica 20 tys. zakażeń
Według informacji Wirtualnej Polski podczas wtorkowej narady Prawa i Sprawiedliwości postanowiono, że pełny lockdown w kraju zostanie ogłoszony, kiedy zostanie odpowiednia granica zakażeń.
Ten próg to 20 tys. zakażeń koronawirusem dziennie, o którym już wcześniej mówił szef resortu zdrowia Adam Niedzielski. Rozmówca Wirtualnej Polski twierdzi, że eksperci i analitycy epidemiologiczni twierdzą, że „powyżej 30 tys. zacznie się zapaść systemu zdrowia w kraju”. – Musimy zrobić wszystko, aby do tego nie dopuścić – mówi.
Szef polskiego rządu Mateusz Morawiecki ma się jeszcze wahać, ale decyzja o lockdownie ma być podjęta jeszcze w tym tygodniu, przed dniem Wszystkich Świętych – donosi Wirtualna Polska.
Gowin protestuje
Według informatorów serwisu przeciwnikiem całkowitego lockdownu jest wicepremier i szef Porozumienia Jarosław Gowin. Jego zdaniem ponowne zamknięcie gospodarki uderzy w „podstawy finansowe całego państwa”. Wicepremier chciałby zaostrzenia obostrzeń sanitarno-epidemiologicznych, ale zachowania przestrzeni do niezbędnej aktywności gospodarczej.
Przypomnijmy, że już poprzednie rządowe rozmowy dotyczące obostrzeń wywołały sprzeciw szefa Porozumienia. Portal money.pl informował w ubiegłym tygodniu, że przeciwnikami głębszego zamknięcia gospodarki byli wicepremierzy Jarosław Gowin, a także Piotr Gliński. „Rząd rozważać miał kilkanaście propozycji, ale w końcu zdecydował się na łagodniejsze rozwiązania” – pisał serwis money.pl.