Niebywałe! Biden pomylił Tuska ze śp. Lechem Kaczyńskim. "Mnie tam nie było"

Do niezręcznej wymiany zdań miało dojść 6 lutego 2015 roku.
Przylatuje amerykański wiceprezydent Joe Biden. Poznaliśmy się w Warszawie, gdy odwiedził mnie, gdy byłem jeszcze premierem. Biden jest przemiły, bezpośredni i nieco gadatliwy
- pisze w opublikowanym pod tytułem "Szczerze" pamiętniku Tusk.
Problem pojawił się, gdy Biden próbował skomplementować swojego rozmówcę, nie zdając sobie niestety kompletnie sprawy z tego, że mówi o zasługach śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
W trakcie naszego pierwszego spotkania powiedział, że wciąż jest pod wrażeniem mojego świetnego wystąpienia w Tbilisi podczas rosyjskiej inwazji na Gruzję.
Patrzyłem tam na ciebie z wielkim uznaniem
– powiedział.
Dziękuję ci za komplement, Joe, ale mnie tam nie było. To był nasz prezydent Lech Kaczyński
- odparłem.
/k