"Sytuacja rozwija się szybko w złym kierunku". Szwecja ponosi konsekwencje polityki dot. koronawirusa

Rozwój idzie szybko w złym kierunku. Więcej jest zarażonych. Więcej ludzi umiera. To poważna sytuacja
- napisał w ostatni czwartek premier Stefan Löfven, który sam udał się na autoizolację po kontakcie z osobą zakażoną wirusem.
Jak wiadomo, Urząd Zdrowia Publicznego - oprócz krajowych wytycznych, które istnieją - po konsultacji z regionalną ochroną zakażeń, wprowadził tzw. lokalne rady generalne w kilku regionach. Jak zwykle mówię, nie są to ogólne wskazówki, ale to właśnie ma zastosowanie.
Skorzystaj z porady.
Posłuchaj ich.
Śledź ich.
Zostań w domu...
- dodał.
Jednym z krytyków tej drogi od samego początku była Lena Einhorn: 66-letnia reżyserka, pisarka i była wirusolog, która opublikowała wraz z 21 osobami obszerną i naukowo podbudowaną krytykę szwedzkiego modelu zarządzania pandemią. W rozmowie z DW Lena Einhorn podkreśla, że, podobnie jak wiosną, Szwecja jest ponownie bardziej dotknięta infekcjami niż kraje sąsiednie: "Różnica wynika z tego, że wszystkie kraje mają inne ograniczenia niż my"
- czytamy na portalu DW.com
Gdy idzie się ulicami Sztokholmu lub wchodzi do sklepu, nikt tam nie nosi maseczki! W środkach publicznego transportu od czasu do czasu można zobaczyć ludzi w maseczkach. Noszenie maski jest wręcz uważane za naruszanie tabu
- mówi Einhorn.
... w Szwecji było coraz więcej zgonów, staliśmy się potworami, wszyscy myśleli, że Szwecja oszalała
- wspomina wiosenną pierwszą falę zachorowań.
I dag så vill jag berätta om en sak som jag fick veta i går eftermiddag. En person i min närhet har i sin tur vistats...
Opublikowany przez Stefana Löfvena Czwartek, 5 listopada 2020