Debata w PE o aborcji w Polsce. Komisarz ds. równości przyznaje: „Unia nie ma kompetencji”.

Dziś w Parlamencie Europejskim w Brukseli odbyła się debata na temat aborcji w Polsce w związku z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego o niezgodności aborcji eugenicznej z ustawą zasadniczą.
🔴 NA ŻYWO: debata o prawie do aborcji w Polsce ⬇️ https://t.co/Umx3fjj884
— Parlament Europejski (@Europarl_PL) November 25, 2020
„Unia Europejska nie ma kompetencji”
Jako pierwsza zabrała głos unijna komisarz ds. równości, maltańska polityk Helena Dalli. – Ochrona praw kobiet jest moją misją jako komisarz, ale także moją osobistą walką – zaznaczyła. Komisarz podkreślała, że wysokiej jakości usługi zdrowotne ws. reprodukcji i życia seksualnego są kluczowe dla kobiet i dziewczyn. Jak przekonywała obejmuje to antykoncepcję, kwestie bezpłodności, chorób nowotworowych oraz dostęp do aborcji.
Dodała jednak, że „z punktu widzenia prawnego jasne jest, że Unia Europejska nie ma kompetencji, jeśli chodzi o prawo do aborcji w państwie członkowskim”. – Przepisy prawne w tej dziedzinie leżą w gestii danego państwa członkowskiego – zwróciła uwagę.
Zdaniem Heleny Dalli decyzja Trybunału Konstytucyjnego ograniczyła ustawę aborcyjną w Polsce, a Komisja Europejska ma zastrzeżenia do TK w ramach prowadzonej przeciw Polsce procedury z art 7.
Nie zabrakło także głosu polskich europarlamentarzystów. W sprawie decyzji Trybunału Konstytucyjnego wypowiedzieli się m.in. Beata Mazurek, Jadwiga Wiśniewska, Elżbieta Łukacijewska, Sylwia Spurek, a także Robert Biedroń.
„Prawo do życia to jedno z fundamentalnych praw”
Beata Mazurek z Prawa i Sprawiedliwości stwierdziła, że „prawo do życia to jedno z fundamentalnych praw obywatelskich”. – W tej izbie dużo się mówi o obronie wartości, o obronie praw podstawowych; najważniejszą wartością jest życie. Dziś staniejmy w jego obronie, obronie tych, którzy sami bronić się nie mogą – dodała.
Zdaniem innej europarlamentarzystki PiS Jadwigi Wiśniewskiej traktaty UE wyznaczają prawo UE i jej kompetencje, a kwestia aborcji do nich nie należy. – Dyskutujmy w oparciu o fakty, a nie w oparciu o imaginacje. Wniosek do TK złożyli parlamentarzyści z różnych partii politycznych. Trybunał zbadał zgodność ustawy z konstytucją, konstytucją podpisaną nota bene przez byłego lewicowego prezydenta i uchwaloną przez Sejm za rządów lewicy – podkreśliła.
„W Brukseli nie zamkniecie nam ust”
– Każda kobieta powinna mieć prawo wyboru zgodnie ze swoimi wartościami i poglądami. Aborcja nie powinna być środkiem antykoncepcyjnym, ale jeśli kobieta się na nią zdecyduje, ja jako człowiek i polityk powinnam to uszanować – podkreślała europosłanka PO Elżbieta Łukacijewska.
Jak przekonywała żaden polityk nie może sobie rościć prawa do bycia sumieniem drugiego człowieka i zmuszać kobiet do heroizmu. – Żaden polityk nie może zmuszać kobiet do rodzenia ciężko uszkodzonego płodu i do patrzenia na śmierć własnego dziecka w bólu i cierpieniu, bo to jest forma przemocy – oświadczyła.
Europosłanka Zielonych Sylwia Spurek mówiła, z każdym krokiem Polska oddala się Paryża, Berlina i Brukseli. Odnosząc się do protestów w Polsce tłumaczyła, że PE jest miejscem, gdzie można mówić bez strachu o to, że dostanie się gazem w twarz lub pałką. – W Polsce tłumione są brutalnie demonstracje, ale w Brukseli nie zamkniecie nam ust – powiedziała.
Szef Wiosny, eurodeputowany Socjalistów i Demokratów Robert Biedroń opowiadał historię jaką miała mu przekazać pani Ewa, matka zgwałconej dziewczyny, której odmówiono aborcji i musiała skorzystać z podziemia.
– Zrobiła to nielegalnie w tzw. podziemiu aborcyjnym przypłacając to poważnymi problemami zdrowotnymi. To dzisiejsza Polska, w sercu Europy, w 2020 roku. Piekło kobiet – mówił polityk, który podobnie jak niektórzy inni europosłowie wystąpił w koszulce Strajku Kobiet.