Prof. Romuald Szeremietiew: Między pesymizmem a rewizjonizmem

Jan Lechoń na wygnaniu, tęskniąc za Ojczyzną, pisał w wierszu "Hymn Polaków na obczyźnie": … "Wiem, że nie ucisk i chciwe podboje, Lecz wolność ludów szła pod Twoim znakiem, Ze nie ma dziejów piękniejszych niż Twoje I większej chluby niźli być Polakiem".
 Prof. Romuald Szeremietiew: Między pesymizmem a rewizjonizmem
/ pixabay.com

 

Dobroczyńca Herod

Ludzie aktywni zwykle prezentują dwie odmienne postawy, optymistyczną lub pesymistyczną. Optymista widzi możliwości osiągania swych celów, pesymista dostrzega przede wszystkim przeszkody. Nadmierny optymizm może oznaczać brak rozwagi w postępowaniu i przegraną, gdy skrajny pesymizm krępuje tak dalece wolę działania, iż nie zyska się tego, co wygrać można było.  

Józef Piłsudski mówił, że należy być „romantykiem celów”, ale też „pozytywistą środków” przy ich osiąganiu. I mówił, że nie należy wierzyć, gdy wszyscy powtarzają: muru głową nie przebijesz. Należy ten mur obejrzeć, może być zmurszały. Piłsudski zalecał, aby zmierzając do wytkniętego celu dostrzegać przeszkody, nie bać się ich, pokonywać je i wygrywać.

W końcu XIX wieku, gdy Piłsudski podejmował walkę o odzyskanie niepodległości wielu Polaków sądziło, że „mur” niewoli zbudowany przez zaborców będzie stał zawsze. Potęgi militarne i gospodarcze Rosji, Prus, Austrii były niekwestionowane, a siły polskich spiskowców niepodległościowych mizerne. W tej sytuacji i cel – niepodległość, wydawał się nieosiągalny, a ludzi domagających się dla Polski niepodległości uważano za bezrozumnych szaleńców.

Pesymizm Historyczny

W końcu XIX wieku wpływ na poglądy elit i postawy aktywnych politycznie Polaków wywierała „krakowska szkoła historyczna”. Tworzyli ją wybitni uczeni ks. Walerian Kalinka, Józef Szujski, Stanisław Smolka, Michał Bobrzyński. Wyrażali oni bardzo krytyczne i pesymistyczne spojrzenie na dzieje Polski. Wedle tych historyków upadek Rzeczypospolitej i rozbiory nie były efektem działań zaborczych, nikczemnych sąsiadów, ale wynikiem "błędów narodu", zwłaszcza wadliwego ustroju, anarchii, prywaty i braku poszanowania władzy państwowej. Tym też tłumaczono nieudane próby odzyskania niepodległości z I połowy XIX wieku i klęski kolejnych powstań narodowych.

 Poglądy historyków krakowskich posłużyły jako uzasadnienie dla postaw lojalistycznych w stosunku do zaborców. Zaczęto propagować tzw. Trójlojalizm oznaczający, że Polacy mieszkający w zaborze pruskim powinni być lojalnymi obywatelami Prus, w zaborze rosyjskim – Rosji, a w austriackim – Austrii. Postawy takie były najbardziej widoczne w zaborze austriackim, ale zaczęły przejawiać się także w zaborze rosyjskim, gdzie rozwijał działalność rosnący w siłę ruch narodowy Romana Dmowskiego, wkrótce posła do rosyjskiej Dumy, i w ograniczonym zakresie lojalizm zaznaczył się też w zaborze pruskim.

 Przebieg I wojny światowej i jej skutki umożliwiły Polakom odbudowę niepodległego państwa, w którym decydujący wpływ miał obóz zwolenników Piłsudskiego odrzucającego pesymistyczną wizję dziejów Polski. W odrodzonej Polsce dominowało optymistyczne spojrzenie, a w naukach historycznych sformułowano teorię odrodzenia w upadku, w myśl której u schyłku dawnej Rzeczypospolitej dokonały się we wszystkich dziedzinach życia zmiany pozytywne, mające charakter głębokich przemian mentalnych w reakcji na wady i przywary. Dalszy pomyślny byt i kontynuacja tych zmian zostały drastycznie przerwane przez zaborców, a więc to nie Polacy byli winni rozbiorów.

 Optymistyczne podejście sprawiło, że kiedy w końcu lat trzydziestych Polska znalazła się pod presją Niemiec Polacy nie myśleli o kapitulowaniu i przyjęciu żądań Hitlera, podjęli obronę niepodległości. Wprawdzie przebieg II wojny światowej i zdrada sojuszników nie zapewniły zwycięstwa, a w rzeczywistości satelickiej „Polski Ludowej” zabrzmiał głos kolaborujących z Sowietami, to jednak wierni Niepodległej nie poddawali się. Pamiętano słowa Piłsudskiego: „Być zwyciężonym i nie ulec to zwycięstwo.” I rzeczywiście wybuch polskiej „Solidarności”, ideowe i moralne przywództwo Jana Pawła II, polityka prezydenta Ronalda Reagana sprawiły, że rozpadł się trzymający Polaków w niewoli tzw. ład jałtański i Polska wróciła jako suwerenne państwo do grona wolnych narodów.

 Dziś Polska rządzona przez Zjednoczoną Prawicę jest atakowana na wszystkie możliwe sposoby; okazało się, że obowiązujący w Polsce model cywilizacyjny, związany silnie z katolicyzmem i tradycją walk o niepodległość nie jest akceptowany przez wpływowe w UE ośrodki ideologiczne. Jednocześnie polityka Rosji stwarza nowe zagrożenie dla pokoju w Europie Środkowowschodniej. Do tego wszystkiego mamy plagę koronawirusa niszczącą gospodarkę i społeczeństwo, trwa zamieszanie na ulicach wywoływane przez anarchizujące grupy antypaństwowe. Sytuacja jest więc trudna. Od ludzi kierujących państwem należy oczekiwać, że znajdą sposoby, aby Polskę ochronić i nie ulec zagrożeniom cywilizacyjnym. Ale jest też ważne jak będą myśleć Polacy i jakie zachowania polityków będą popierać. Innymi słowy, kto w Polsce będzie wygrywać wybory: ci z dewizą Bóg-Honor-Ojczyzna, czy - wykrzykujący nienawistne wypier….ć!

Od pewnego czasu ujawniło się środowisko publicystów zapowiadających rewizję spojrzenia na dzieje Polski. To środowisko jako wzory postaw propaguje niespełnionego kolaboranta III Rzeszy Władysława Studnickiego, Aleksandra Bocheńskiego, autora „Dziejów głupoty w Polsce”, pamfletu uzasadniającego kolaborowanie z komunistami, płodnego publicystę Stanisława Cat-Mackiewicza, który przy współpracy z SB wrócił z emigracji do PRL i pisał książki krytykujące polską politykę niepodległościową. To środowisko surowo osądza rządzącą II RP „sanację”, zajadle zwalcza ministra Józefa Becka, marszałka Śmigłego bowiem nie chcieli podporządkować się Hitlerowi, a także dowódców Armii Krajowej za „obłędną” decyzję Powstania Warszawskiego, niebronienie Polaków na Wołyniu przed ludobójstwem ukraińskich nacjonalistów i Żołnierzy Niezłomnych „poplamionych rdzą zbrodni” na niewinnych ludziach. To wszystko jest przedstawiane – słyszymy, aby wyleczyć Polaków z błędu traktowania polityki jako podlegającej moralności i wyprowadzić ich z zasięgu „złowrogiego cienia” Piłsudskiego.

 Działalność publicystów-rewizjonistów zyskuje zwolenników wśród ludzi młodych, nie znających historii, ale z uznaniem przyjmujących, że gdyby nie „głupi” Beck to Polska w sojuszu z Hitlerem nie tylko uniknęłaby strat, ale stałaby się mocarstwem decydującym o losach świata.

 Historyk Marek Kornat badający dzieje Polski w okresie poprzedzającym wybuch II wojny światowej udzielił wywiadu gazecie „Polska, The Times” (25.11.2020).

https://polskatimes.pl/profesor-marek-kornat-rewizjonizm-historyczny-to-droga-donikad/ar/c1-15311693

Padło w nim pytanie: „Według osób, które odrestaurowały grób Władysława Studnickiego, jest to postać niesłusznie zapomniana. Co Pan na to?

Profesor odpowiedział: „ Restauracja pomników to piękna rzecz. Ja jednak nie mam przekonania, że postać tego pisarza politycznego jest zapomniana. Tak na pewno można powiedzieć o wielu bardziej zasłużonych Polakach. Nie widzę podstaw, aby Studnickiego należało stawiać w roli niedoszłego zbawcy ojczyzny. Osoby, które tak postępują – działają na wzór sekty, nie przyjmując żadnych argumentów przeciwko swoim zapatrywaniom. Nie znają źródeł, archiwów dyplomacji, a także i literatury. Wątpię, czy w ogóle są historykami, chociaż się za nich podają. Kreują swoją narrację. Próbują stworzyć rewizjonizm historyczny i uczynić go narzędziem przewartościowań podejścia społeczeństwa polskiego do przeszłości. To droga donikąd. Nie przynosi nam ona żadnej odpowiedzi na pytanie o drogę wyjścia z sytuacji, w jakiej znalazła się Polska w 1939 roku. Służy to jedynie zohydzeniu kierownictwa politycznego państwa. Chodzi o pozbawienie nas dumy z II Rzeczypospolitej. Cóż bowiem warte było to kierownictwo, skoro nie potrafiło wybrać rozwiązań prostych i zgodnych z politycznym realizmem? Właśnie takiemu myśleniu trzeba się przeciwstawiać.”  

 Jednak trzeba zwrócić uwagę nie tylko na próby kreowania na autorytety ludzi, którzy na to nie zasługują. Widzimy, że „rewizjoniści” chcą gruntownie zmienić polskie postrzeganie dziejów. Powstaje pytanie jakie mogą być tego skutki? Historyk profesor Andrzej Nowak mówiąc o książce „Pakt Ribbentrop-Beck” Piotra Zychowicza stwierdza, że: „Realizuje ona dokładnie, dokładnie, zamówienie propagandystów rosyjskich i tych z innych narodów wrogich Polsce, którzy chcą pokazać, że Polska z całej swojej duszy chciała iść z Hitlerem i wymordować Żydów. I tylko z własnej głupoty tego nie zrobiła. A więc Polska jest (w tej wizji) połączeniem podłości z głupotą.

 Publicyści rewidujący historię Polski są współczesnym powtórzeniem tego, co niosła kiedyś krakowska szkoła historyczna, a co skutkowało lojalizmem w stosunkach z zaborcami. Jakimi postawami objawią się tezy wygłaszane przez tych „rewizjonistów” przekonujących Polaków, że II RP rządzili głupcy, a wysiłek zbrojny, ofiary i opór w czasie II wojny światowej były niepotrzebne?

 Mamy dwa podejścia do historii naszego kraju. Optymistyczne – gdy staramy się dostrzec sens dokonań przodków, gdy „ku pokrzepieniu serc” nawet w przegranych odnajdujemy wartości służące umacnianiu wspólnoty narodowej i jest podejście pesymistyczne, gdy podkreśla się przegrane, klęski, straty, błędy i nieudolność stojących przy Niepodległej.

 Na cmentarzu powązkowskim przy grobach powstańców warszawskich umieszczono słowa Gloria Victis – chwała zwyciężonym. Polski patriota wie dlaczego!

****

Poeta Adam Asnyk (członek Rządu Narodowego w Powstaniu 1863) wierzący w siłę narodu i możliwość odzyskania niepodległości u schyłku XIX wieku napisał wiersz:

"Historyczna nowa szkoła 

Swą metodę badań ścisłą,

Sprowadzoną hurtem z Niemiec,

Rozpowszechnia ponad Wisłą

I, nabywszy pogląd świeży,

Nowym łokciem dzieje mierzy.

 

 

Nie chcąc popaść w dawne błędy 

Mesjanicznych, mglistych mrzonek,

Koło polskich sztywnych karków

Okręciła swój postronek,

By zgiąć bytu żądzę dziką

Przed dziejowych praw logiką.

 

 

Czcząc spełnionych faktów kolej

I zwycięzców chytre godła,

Nie spostrzegła, że cześć siły

Za daleko ją zawiodła,

I że z rąk jej rozbiór Polski

Wziął chrzest misji apostolskiej".

 

 

W pełnym świetle jej dochodzeń 

Jasną gwiazdą lśni despotyzm

I wychodzi czysto na wierzch

Targowicy patryjotyzm...

Gdyż Kościuszko to był wariat,

Co buntował proletariat!

 

 

I tak dalej... i tak dalej... 

Coraz śmielsze wnioski przędzie

I, nicując dawne sądy,

Nie powstrzyma się w zapędzie,

Aż dowiedzie, że król Herod

Dobroczyńcą był dla sierot.


 

POLECANE
Złe wieści dla Tuska. Jest sondaż z ostatniej chwili
Złe wieści dla Tuska. Jest sondaż

Polacy widzą małe szanse, na utworzenie koalicji 13 grudnia po kolejnych wyborach parlamentarnych – wynika z sondażu SW Research dla "Rzeczpospolitej".

Trump zaprasza Zełenskiego i liderów UE do Waszyngtonu Wiadomości
Trump zaprasza Zełenskiego i liderów UE do Waszyngtonu

Europejscy liderzy zostali zaproszeni przez prezydenta USA Donalda Trumpa do złożenia w poniedziałek wizyty w Waszyngtonie razem z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim – poinformował w sobotę amerykański dziennik „New York Times”.

Komunikat dla mieszkańców Podkarpacia z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Podkarpacia

W urzędzie marszałkowskim odbyła się konferencja prasowa poświęcona działaniom Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego – informuje Samorząd Województwa Podkarpackiego.

Żałoba w świecie seriali. Nie żyje legendarny aktor Wiadomości
Żałoba w świecie seriali. Nie żyje legendarny aktor

Nie żyje Tristan Rogers, australijski aktor, który przez wiele lat był jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci telewizyjnych. Odszedł w piątek 15 sierpnia 2025 roku w wieku 79 lat. Informację potwierdziła jego agentka Meryl Pomimo że nigdy nie palił papierosów - przegrał walkę z rakiem płuc.

Liczba Ukraińców w Polsce rośnie szybciej niż w całej UE z ostatniej chwili
Liczba Ukraińców w Polsce rośnie szybciej niż w całej UE

W czerwcu 2025 roku liczba Ukraińców objętych ochroną czasową wzrosła o 5,6 tys., osiągając niemal milion. To największy miesięczny wzrost w całej Unii Europejskiej. Analitycy informują: Polska staje się głównym celem migracyjnym w Europie, a struktura demograficzna uchodźców zaczyna się zmieniać.

Spotkanie Trump–Putin. Jest reakcja Tuska z ostatniej chwili
Spotkanie Trump–Putin. Jest reakcja Tuska

"Rosja szanuje wyłącznie silnych, a Putin okazał się po raz kolejny graczem sprytnym i bezwzględnym" – napisał w sobotę na platformie X premier Donald Tusk.

Burza w Pałacu Buckingham. Nowe doniesienia ws. książęcej pary z ostatniej chwili
Burza w Pałacu Buckingham. Nowe doniesienia ws. książęcej pary

Rodzina książęca szykuje się do kolejnej zmiany adresu. Książę i księżna Walii planują przeprowadzkę do Forest Lodge w Windsor Great Park. Zamieszkają tam także ich dzieci – George, Charlotte i Louis.

Leśkiewicz ujawnia, co powiedział Karol Nawrocki podczas rozmowy liderów z Trumpem Wiadomości
Leśkiewicz ujawnia, co powiedział Karol Nawrocki podczas rozmowy liderów z Trumpem

„Karol Nawrocki podkreślił bardzo wyraźnie, że dobrym krokiem w kierunku pokoju na Ukrainie jest rozpoczęcie rozmów przez Donalda Trumpa” – tymi słowami rzecznik Prezydenta RP Rafał Leśkiewicz skomentował poranną telekonferencję zorganizowaną przez prezydenta USA.

NFZ wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
NFZ wydał pilny komunikat

Gorące lato zwiększa ryzyko oparzeń słonecznych — jak ich unikać, rozpoznać stopnie poparzeń i kiedy zgłosić się do lekarza.

Trump da Ukrainie gwarancje bezpieczeństwa, ale bez członkostwa w NATO z ostatniej chwili
Trump da Ukrainie gwarancje bezpieczeństwa, ale bez członkostwa w NATO

Według źródeł dyplomatycznych, na które powołuje się agencja AFP, Stany Zjednoczone w sobotę zaproponowały Ukrainie gwarancje bezpieczeństwa przypominające mechanizm art. 5 NATO, choć bez nadania jej formalnego statusu członka Sojuszu.

REKLAMA

Prof. Romuald Szeremietiew: Między pesymizmem a rewizjonizmem

Jan Lechoń na wygnaniu, tęskniąc za Ojczyzną, pisał w wierszu "Hymn Polaków na obczyźnie": … "Wiem, że nie ucisk i chciwe podboje, Lecz wolność ludów szła pod Twoim znakiem, Ze nie ma dziejów piękniejszych niż Twoje I większej chluby niźli być Polakiem".
 Prof. Romuald Szeremietiew: Między pesymizmem a rewizjonizmem
/ pixabay.com

 

Dobroczyńca Herod

Ludzie aktywni zwykle prezentują dwie odmienne postawy, optymistyczną lub pesymistyczną. Optymista widzi możliwości osiągania swych celów, pesymista dostrzega przede wszystkim przeszkody. Nadmierny optymizm może oznaczać brak rozwagi w postępowaniu i przegraną, gdy skrajny pesymizm krępuje tak dalece wolę działania, iż nie zyska się tego, co wygrać można było.  

Józef Piłsudski mówił, że należy być „romantykiem celów”, ale też „pozytywistą środków” przy ich osiąganiu. I mówił, że nie należy wierzyć, gdy wszyscy powtarzają: muru głową nie przebijesz. Należy ten mur obejrzeć, może być zmurszały. Piłsudski zalecał, aby zmierzając do wytkniętego celu dostrzegać przeszkody, nie bać się ich, pokonywać je i wygrywać.

W końcu XIX wieku, gdy Piłsudski podejmował walkę o odzyskanie niepodległości wielu Polaków sądziło, że „mur” niewoli zbudowany przez zaborców będzie stał zawsze. Potęgi militarne i gospodarcze Rosji, Prus, Austrii były niekwestionowane, a siły polskich spiskowców niepodległościowych mizerne. W tej sytuacji i cel – niepodległość, wydawał się nieosiągalny, a ludzi domagających się dla Polski niepodległości uważano za bezrozumnych szaleńców.

Pesymizm Historyczny

W końcu XIX wieku wpływ na poglądy elit i postawy aktywnych politycznie Polaków wywierała „krakowska szkoła historyczna”. Tworzyli ją wybitni uczeni ks. Walerian Kalinka, Józef Szujski, Stanisław Smolka, Michał Bobrzyński. Wyrażali oni bardzo krytyczne i pesymistyczne spojrzenie na dzieje Polski. Wedle tych historyków upadek Rzeczypospolitej i rozbiory nie były efektem działań zaborczych, nikczemnych sąsiadów, ale wynikiem "błędów narodu", zwłaszcza wadliwego ustroju, anarchii, prywaty i braku poszanowania władzy państwowej. Tym też tłumaczono nieudane próby odzyskania niepodległości z I połowy XIX wieku i klęski kolejnych powstań narodowych.

 Poglądy historyków krakowskich posłużyły jako uzasadnienie dla postaw lojalistycznych w stosunku do zaborców. Zaczęto propagować tzw. Trójlojalizm oznaczający, że Polacy mieszkający w zaborze pruskim powinni być lojalnymi obywatelami Prus, w zaborze rosyjskim – Rosji, a w austriackim – Austrii. Postawy takie były najbardziej widoczne w zaborze austriackim, ale zaczęły przejawiać się także w zaborze rosyjskim, gdzie rozwijał działalność rosnący w siłę ruch narodowy Romana Dmowskiego, wkrótce posła do rosyjskiej Dumy, i w ograniczonym zakresie lojalizm zaznaczył się też w zaborze pruskim.

 Przebieg I wojny światowej i jej skutki umożliwiły Polakom odbudowę niepodległego państwa, w którym decydujący wpływ miał obóz zwolenników Piłsudskiego odrzucającego pesymistyczną wizję dziejów Polski. W odrodzonej Polsce dominowało optymistyczne spojrzenie, a w naukach historycznych sformułowano teorię odrodzenia w upadku, w myśl której u schyłku dawnej Rzeczypospolitej dokonały się we wszystkich dziedzinach życia zmiany pozytywne, mające charakter głębokich przemian mentalnych w reakcji na wady i przywary. Dalszy pomyślny byt i kontynuacja tych zmian zostały drastycznie przerwane przez zaborców, a więc to nie Polacy byli winni rozbiorów.

 Optymistyczne podejście sprawiło, że kiedy w końcu lat trzydziestych Polska znalazła się pod presją Niemiec Polacy nie myśleli o kapitulowaniu i przyjęciu żądań Hitlera, podjęli obronę niepodległości. Wprawdzie przebieg II wojny światowej i zdrada sojuszników nie zapewniły zwycięstwa, a w rzeczywistości satelickiej „Polski Ludowej” zabrzmiał głos kolaborujących z Sowietami, to jednak wierni Niepodległej nie poddawali się. Pamiętano słowa Piłsudskiego: „Być zwyciężonym i nie ulec to zwycięstwo.” I rzeczywiście wybuch polskiej „Solidarności”, ideowe i moralne przywództwo Jana Pawła II, polityka prezydenta Ronalda Reagana sprawiły, że rozpadł się trzymający Polaków w niewoli tzw. ład jałtański i Polska wróciła jako suwerenne państwo do grona wolnych narodów.

 Dziś Polska rządzona przez Zjednoczoną Prawicę jest atakowana na wszystkie możliwe sposoby; okazało się, że obowiązujący w Polsce model cywilizacyjny, związany silnie z katolicyzmem i tradycją walk o niepodległość nie jest akceptowany przez wpływowe w UE ośrodki ideologiczne. Jednocześnie polityka Rosji stwarza nowe zagrożenie dla pokoju w Europie Środkowowschodniej. Do tego wszystkiego mamy plagę koronawirusa niszczącą gospodarkę i społeczeństwo, trwa zamieszanie na ulicach wywoływane przez anarchizujące grupy antypaństwowe. Sytuacja jest więc trudna. Od ludzi kierujących państwem należy oczekiwać, że znajdą sposoby, aby Polskę ochronić i nie ulec zagrożeniom cywilizacyjnym. Ale jest też ważne jak będą myśleć Polacy i jakie zachowania polityków będą popierać. Innymi słowy, kto w Polsce będzie wygrywać wybory: ci z dewizą Bóg-Honor-Ojczyzna, czy - wykrzykujący nienawistne wypier….ć!

Od pewnego czasu ujawniło się środowisko publicystów zapowiadających rewizję spojrzenia na dzieje Polski. To środowisko jako wzory postaw propaguje niespełnionego kolaboranta III Rzeszy Władysława Studnickiego, Aleksandra Bocheńskiego, autora „Dziejów głupoty w Polsce”, pamfletu uzasadniającego kolaborowanie z komunistami, płodnego publicystę Stanisława Cat-Mackiewicza, który przy współpracy z SB wrócił z emigracji do PRL i pisał książki krytykujące polską politykę niepodległościową. To środowisko surowo osądza rządzącą II RP „sanację”, zajadle zwalcza ministra Józefa Becka, marszałka Śmigłego bowiem nie chcieli podporządkować się Hitlerowi, a także dowódców Armii Krajowej za „obłędną” decyzję Powstania Warszawskiego, niebronienie Polaków na Wołyniu przed ludobójstwem ukraińskich nacjonalistów i Żołnierzy Niezłomnych „poplamionych rdzą zbrodni” na niewinnych ludziach. To wszystko jest przedstawiane – słyszymy, aby wyleczyć Polaków z błędu traktowania polityki jako podlegającej moralności i wyprowadzić ich z zasięgu „złowrogiego cienia” Piłsudskiego.

 Działalność publicystów-rewizjonistów zyskuje zwolenników wśród ludzi młodych, nie znających historii, ale z uznaniem przyjmujących, że gdyby nie „głupi” Beck to Polska w sojuszu z Hitlerem nie tylko uniknęłaby strat, ale stałaby się mocarstwem decydującym o losach świata.

 Historyk Marek Kornat badający dzieje Polski w okresie poprzedzającym wybuch II wojny światowej udzielił wywiadu gazecie „Polska, The Times” (25.11.2020).

https://polskatimes.pl/profesor-marek-kornat-rewizjonizm-historyczny-to-droga-donikad/ar/c1-15311693

Padło w nim pytanie: „Według osób, które odrestaurowały grób Władysława Studnickiego, jest to postać niesłusznie zapomniana. Co Pan na to?

Profesor odpowiedział: „ Restauracja pomników to piękna rzecz. Ja jednak nie mam przekonania, że postać tego pisarza politycznego jest zapomniana. Tak na pewno można powiedzieć o wielu bardziej zasłużonych Polakach. Nie widzę podstaw, aby Studnickiego należało stawiać w roli niedoszłego zbawcy ojczyzny. Osoby, które tak postępują – działają na wzór sekty, nie przyjmując żadnych argumentów przeciwko swoim zapatrywaniom. Nie znają źródeł, archiwów dyplomacji, a także i literatury. Wątpię, czy w ogóle są historykami, chociaż się za nich podają. Kreują swoją narrację. Próbują stworzyć rewizjonizm historyczny i uczynić go narzędziem przewartościowań podejścia społeczeństwa polskiego do przeszłości. To droga donikąd. Nie przynosi nam ona żadnej odpowiedzi na pytanie o drogę wyjścia z sytuacji, w jakiej znalazła się Polska w 1939 roku. Służy to jedynie zohydzeniu kierownictwa politycznego państwa. Chodzi o pozbawienie nas dumy z II Rzeczypospolitej. Cóż bowiem warte było to kierownictwo, skoro nie potrafiło wybrać rozwiązań prostych i zgodnych z politycznym realizmem? Właśnie takiemu myśleniu trzeba się przeciwstawiać.”  

 Jednak trzeba zwrócić uwagę nie tylko na próby kreowania na autorytety ludzi, którzy na to nie zasługują. Widzimy, że „rewizjoniści” chcą gruntownie zmienić polskie postrzeganie dziejów. Powstaje pytanie jakie mogą być tego skutki? Historyk profesor Andrzej Nowak mówiąc o książce „Pakt Ribbentrop-Beck” Piotra Zychowicza stwierdza, że: „Realizuje ona dokładnie, dokładnie, zamówienie propagandystów rosyjskich i tych z innych narodów wrogich Polsce, którzy chcą pokazać, że Polska z całej swojej duszy chciała iść z Hitlerem i wymordować Żydów. I tylko z własnej głupoty tego nie zrobiła. A więc Polska jest (w tej wizji) połączeniem podłości z głupotą.

 Publicyści rewidujący historię Polski są współczesnym powtórzeniem tego, co niosła kiedyś krakowska szkoła historyczna, a co skutkowało lojalizmem w stosunkach z zaborcami. Jakimi postawami objawią się tezy wygłaszane przez tych „rewizjonistów” przekonujących Polaków, że II RP rządzili głupcy, a wysiłek zbrojny, ofiary i opór w czasie II wojny światowej były niepotrzebne?

 Mamy dwa podejścia do historii naszego kraju. Optymistyczne – gdy staramy się dostrzec sens dokonań przodków, gdy „ku pokrzepieniu serc” nawet w przegranych odnajdujemy wartości służące umacnianiu wspólnoty narodowej i jest podejście pesymistyczne, gdy podkreśla się przegrane, klęski, straty, błędy i nieudolność stojących przy Niepodległej.

 Na cmentarzu powązkowskim przy grobach powstańców warszawskich umieszczono słowa Gloria Victis – chwała zwyciężonym. Polski patriota wie dlaczego!

****

Poeta Adam Asnyk (członek Rządu Narodowego w Powstaniu 1863) wierzący w siłę narodu i możliwość odzyskania niepodległości u schyłku XIX wieku napisał wiersz:

"Historyczna nowa szkoła 

Swą metodę badań ścisłą,

Sprowadzoną hurtem z Niemiec,

Rozpowszechnia ponad Wisłą

I, nabywszy pogląd świeży,

Nowym łokciem dzieje mierzy.

 

 

Nie chcąc popaść w dawne błędy 

Mesjanicznych, mglistych mrzonek,

Koło polskich sztywnych karków

Okręciła swój postronek,

By zgiąć bytu żądzę dziką

Przed dziejowych praw logiką.

 

 

Czcząc spełnionych faktów kolej

I zwycięzców chytre godła,

Nie spostrzegła, że cześć siły

Za daleko ją zawiodła,

I że z rąk jej rozbiór Polski

Wziął chrzest misji apostolskiej".

 

 

W pełnym świetle jej dochodzeń 

Jasną gwiazdą lśni despotyzm

I wychodzi czysto na wierzch

Targowicy patryjotyzm...

Gdyż Kościuszko to był wariat,

Co buntował proletariat!

 

 

I tak dalej... i tak dalej... 

Coraz śmielsze wnioski przędzie

I, nicując dawne sądy,

Nie powstrzyma się w zapędzie,

Aż dowiedzie, że król Herod

Dobroczyńcą był dla sierot.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe