O. Leon Knabit w wieku 91 lat pokonał koronawirusa. „Chyba nigdy nie było tak blisko jak teraz”

Benedyktyn z Tyńca o. Leon Knabit, który w wieku 91 lat pokonał koronawirusa w rozmowie z „Polska Times” podzielił się swoimi doświadczeniami z ostatnich miesięcy. – Więcej było we mnie ciekawości niż lęku – stwierdził zakonnik.
– Mam 91 lat. Zdaję sobie sprawę, że Pan Bóg prędzej niż później wezwie mnie do siebie. Jednak chyba nigdy nie było tak blisko jak teraz – dodał.
O. Knabit wyznał, że w czasie pandemii COVID-19 jeszcze bardziej docenia zaangażowanie lekarzy, medyków i wszystkich tych, którzy na co dzień stawiają czoła koronawirusowi.
– Personel szpitalny, choć przepracowany i przemęczony jest życzliwy, pomocny, troszczący się o pacjenta. Kompetentni, zabiegani jak nieszczęście. Podziwiam ich – podkreślił.
Zakonnik przyznał, że początkowo nie zdawał sobie sprawy z bycia zakażonym - był pacjentem bezobjawowym. – Gdyby nie to, że spadłem ze schodów, pewnie nawet nie dowiedziałbym się, że jestem chory (...) . Po gruntownym przebadaniu odesłano mnie od razu do domu. Było tylko ogólne potłuczenie - bez złamań. Ponieważ jednak wciąż się źle czułem, Ojciec Opat po paru dniach zadecydował, że potrzebny będzie szpital. Zdążył mnie jeszcze namaścić, podać Komunię – powiedział.
– Myślałem, że odejdę. Jedyny opór, jaki czułem, to ten przed zostawieniem swoich współbraci z moimi szpargałami do uporządkowania. Bo mnie czekała - tak myślałem - już tylko milsza perspektywa: spotkania z Panem Bogiem (…) Myślę, że skoro Pan Bóg zdecydował, żeby tym razem zostawić mnie na tym świecie, to widocznie uznał, że może jeszcze jestem na nim potrzebny – dodał.