[Tylko u nas] Młodzież potrzebuje normalności. Rozmowa z Magdaleną Fudałą - Janc, lekarzem psychiatrą

„Dzieciaki za chwilę nie będą potrafiły ze sobą rozmawiać, będą rozdrażnione wspólnym przebywaniem, nie mówiąc już o trenowaniu pewnych umiejętności - np. rozwiązywania konfliktów. Proszę to przenieść na późniejsze życia takiego młodego człowieka i jego budowanie relacji w dorosłym życiu… Dlatego tak ważne jest tworzenie wspólnot - miejsc treningu społecznego młodego człowieka” - mówi Magdalena Fudała-Janc, lekarz psychiatra, w rozmowie z Agnieszką Żurek.
 [Tylko u nas] Młodzież potrzebuje normalności. Rozmowa z Magdaleną Fudałą - Janc, lekarzem psychiatrą
/ pixabay

Czy obserwuje Pani nasilenie problemów psychicznych na przestrzeni roku pandemii - szczególnie u dzieci / młodzieży i osób starszych?


Na wstępie chcę zaznaczyć, że jestem psychiatrą dorosłych – leczę ludzi powyżej 18 roku życia. Z zamiłowania jestem jednak instruktorką harcerską  i z tej perspektywy mogę podzielić się swoimi obserwacjami dotyczącymi dzieci i młodzieży. Ostatni rok to był bardzo dziwny czas. Kiedy sięgniemy pamięcią do początku 2020 roku, trudno oprzeć się refleksji, że nikt z nas nie spodziewał się wtedy, że w tak niedługim czasie tak diametralnie i tak nagle zmieni się sposób naszego życia. Dochodziły do nas słuchy o jakimś „chińskim wirusie”, pierwsi pacjenci  - ci bardziej lękowi informowali mnie, że zgromadzili zapasy żywieniowe,  ale nikt chyba nie przypuszczał wówczas, jaka będzie skala tego, co się za chwilę stanie. Obserwowaliśmy to, co się dzieje, z pewnym niepokojem, ale mieliśmy nadzieję, że „jakoś to będzie”. Środa 13.03.2020 i ogłoszenie narodowej kwarantanny przejdzie do historii.


Która z wprowadzonych wówczas zmian okazała się najbardziej odczuwalna?


Dzieci przestały chodzić do szkoły, rozpoczęła się nauka zdalna, praca online. I wtedy zaczął się dla nas psychiatrów bardzo trudny czas. Musieliśmy bardzo szybko dostosować się do nowych warunków pracy. W psychiatrii -  dziedzinie medycyny, gdzie tak ważny jest bezpośredni kontakt z pacjentem, uczyliśmy się pracy przez komunikatory czy przez telefon. Kwiecień był chyba najtrudniejszym miesiącem.


Dlaczego?


Obserwowaliśmy wielki lęk i niepokój. Dotyczył on samego patogenu, którym był tajemniczy wirus, jak i całej naszej dalszej egzystencji.  Nagle trzeba było zmienić sposób swojego życia. Była  nadzieja, że to potrwa chwilę – tydzień czy dwa. Towarzyszyły nam różnorakie emocje. Dzieci były zadowolone, rodzice mniej. Ale mieliśmy jeszcze siłę, by próbować się aktywizować, wspierać, nadrabiać zaległe rzeczy, czy porządnie wysprzątać mieszkania. Potem pojawiło się rozdrażnienie i zmęczenie. Niewyobrażalne wyczerpanie kobiet, które bardzo często musiały godzić pracę zawodową z ogarnięciem domu, do tego pojawił się lęk o jakość edukacji dzieci, o ich rozwój społeczny, czy też uzależnienie od Internetu. Bardzo trudny był czas Świąt Wielkiej Nocy i niemożność spotkania się z najbliższymi. Byłam pod wrażeniem dojrzałości młodych ludzi, którzy wybierali samotne spędzenie Świąt, by nie narażać dziadków. Z drugiej strony były osoby starsze, które pozostawały w zamknięciu i ich tęsknota za najbliższymi.   W maju rozpoczęły się pierwsze zwolnienia. Ludzie tracili pracę – kolejne lęki związane były ze spłatą kredytów, utrzymaniem rodziny.


Latem nadeszła chwila względnego luzu.


W wakacje mieliśmy chwilę oddechu, namiastkę normalności. Organizowałam obóz harcerski – miałam możliwość przypatrzenia się jak trzymiesięczna izolacja wpłynęła na dzieciaki. Pojawiały się pytania: jak pracować, co jest najważniejsze? Postawiliśmy na „oswajanie”, na tworzenie relacji – to było najważniejsze. Wspólnota.


Jesienią jednak znów musieliśmy wrócić do zdalnego trybu funkcjonowania.


Kolejne miesiące izolacji do marca 2021 roku to z jednej strony adaptacja, z drugiej wycofanie dzieciaków, które przestały już mieć nawet ochotę na wychodzenie z domu. Ich uwagę pochłonęła rzeczywistość wirtualna: komputery, gry, social media, komunikatory. Życie w sieci stało się bardziej atrakcyjne, a może prawdziwsze niż rzeczywisty kontakt z rówieśnikami. O dyscyplinie możemy zapomnieć, dzieciaki często całymi dniami siedzą w pidżamach.  Życie przeniosło się do sieci. Ortopedzi i rehabilitanci również będą  mieli ręce pełne roboty. Wady postawy, skrzywienia kręgosłupów – to wyzwania dla kolejnych specjalistów. Grupą znajdującą się w szczególnie trudnej sytuacji są seniorzy. To dla nich bardzo trudny czas. Naznaczony izolacją, zamknięciem w domu, tęsknotą za bliskimi i strachem przed zarażeniem. U seniorów, którzy zgłaszali się do mnie rozpoznawałam zaburzenia depresyjne i zaburzenia depresyjno-lękowe.


Czego będziemy potrzebować jako społeczeństwo, aby wrócić do dobrej kondycji psychicznej po okresie lockdownu?


Lockdown spowodował rewolucję w naszym życiu. Wielokrotnie mówiłam wcześniej, że tempo życia człowieka XXI wieku było zbyt szybkie, byliśmy przebodźcowani. Aż tu nagle, bez okresu adaptacji, większość z nas musiała radykalnie zmienić swoje życie. Niepewność, lęk, spowolnienie życia, nuda, rozdrażnienie, wyczerpanie, zmęczenie, nadzieja, ulga - takie oto emocje towarzyszyły w tym czasie większości z nas. Na pytanie, czego będziemy jako ludzie potrzebowali by wrócić do dobrej kondycji po lockdownie odpowiem, że przede wszystkim: czasu. Każdy z nas indywidualnie będzie powracał do swojego dobrostanu psychicznego. Niektórym zajmie to chwilę, inni będą potrzebowali dłuższego procesu powrotu do normalności. Warto, żebyśmy wsłuchali się  w siebie, w swoje potrzeby. Będziemy potrzebować szeroko rozumianego „oswojenia”.


Kontakty towarzyskie staną się dla nas trudne?


Bardzo często pacjenci opowiadają mi, że podczas spotkań w większym gronie mają poczucie, że „są za szybą”. W psychiatrii nazywamy to derealizacją. Jej podłożem jest lęk. Z jednej strony będziemy jak najszybciej chcieć powrócić do życia takiego, jakie znamy. Z drugiej - musimy dać sobie czas. Tak jak u sportowców – by uzyskać odpowiednią, zadowalającą kondycję, trzeba treningu. Jeśli chodzi o dzieci i młodzież – potrzebne jest tworzenie wspólnot, gdzie dzieciaki będą uczyły się powracać do dawnych relacji bądź budować je na nowo.  Wydaje mi się, że jest to obecnie priorytetem.


Co się stanie, jeśli dzieci i młodzież nie wrócą do normalnych kontaktów z rówieśnikami?


Za chwilę nie będą potrafiły ze sobą rozmawiać, będą rozdrażnione wspólnym przebywaniem, nie mówiąc już o trenowaniu pewnych umiejętności - np. rozwiązywania konfliktów. Proszę to przenieść na późniejsze życia takiego młodego człowieka i jego budowanie relacji w dorosłym życiu… Dlatego tak ważne  jest  tworzenie wspólnot  - miejsc treningu społecznego młodego człowieka. Ja proponuję drużyny harcerskie. Harcerstwo ma do zaoferowania wszystko, czego w tym czasie młody człowiek potrzebuje: wspólnotę, rówieśników, ruch, zabawę, świeże powietrze, stopniowanie trudności, wyczyny, służbę – czyli zauważenie drugiego człowieka, uwrażliwienie się na potrzeby innych - tak ważne w wychowaniu. Jako psychiatra i instruktorka harcerska z całego serca polecam zatroskanym o swoje dzieci rodzicom taką formę rozwoju, wychowania swoich dzieci.


Dostrzegając potrzebę odbudowania poczucia wspólnoty wśród młodzieży wróciła Pani do czynnej służby harcerskiej.


Widząc, co się dzieje, postanowiłam założyć drużynę harcerek. Pierwsza zbiórka już w połowie kwietnia.


Dziękuję za rozmowę.

 

Więcej o kondycji psychicznej Polaków po roku obostrzeń piszemy w najbliższym numerze "Tygodnika Solidarność" (w sprzedaży od wtorku 9 marca).

 


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Jasna deklaracja Lewicy. Chodzi o zasadę jednomyślności w UE z ostatniej chwili
Jasna deklaracja Lewicy. Chodzi o zasadę jednomyślności w UE

Lewica będzie walczyła o to, żeby w przyszłej kadencji Parlamentu Europejskiego znieść zasadę jednomyślności w UE - poinformowali na piątkowej konferencji współprzewodniczący Nowej Lewicy Robert Biedroń i ministra ds. równości Katarzyna Kotula. Według Biedronia prawo weta to narzędzie do "niszczenia UE od środka".

Uczestniczka Tańca z gwiazdami przerwała milczenie z ostatniej chwili
Uczestniczka "Tańca z gwiazdami" przerwała milczenie

Aktualna edycja "Tańca z gwiazdami" cieszy się dużym zainteresowaniem telewidzów. W walce o Kryształową Kulę już wkrótce zmierzą się trzy pary. Wraz z profesjonalnymi tancerzami będą to: Anita Sokołowska, Roksana Węgiel oraz Julia Kuczyńska.

Tragiczny wypadek w Gdańsku. Ucierpiała kobieta z dzieckiem  z ostatniej chwili
Tragiczny wypadek w Gdańsku. Ucierpiała kobieta z dzieckiem

Samochód osobowy wjechał w pieszych, a następnie uderzył w budynek przy ul. Lawendowe Wzgórze w Gdańsku. Ze wstępnych ustaleń wynika, że 50-letni mężczyzna zasłabł za kierownicą. Poszkodowani: kobieta z dzieckiem zostali przewiezieni do szpitala.

Prezydent na Święto Konstytucji 3 maja: Potrzebna jest silna armia i CPK z ostatniej chwili
Prezydent na Święto Konstytucji 3 maja: Potrzebna jest silna armia i CPK

O potrzebie obrony polskiej suwerenności i odradzającym się rosyjskim imperializmie mówił prezydent Andrzej Duda w rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 maja. Wśród wyzwań wymienił budowę silnej armii i wielkie inwestycje transportowe, w tym lotnisko, które byłoby "centrum logistyczno-transportowym".

Dramat gwiazdora Dzień dobry TVN z ostatniej chwili
Dramat gwiazdora "Dzień dobry TVN"

Marcin Prokop, który od lat jest prezenterem w "Dzień dobry TVN" podzielił się ze swoimi fanami przykrą opowieścią. Chodzi o jego pupila, który w ciężkim stanie trafił do weterynarza.

Toksyczna chmura nad Berlinem. Trwa akcja służb z ostatniej chwili
Toksyczna chmura nad Berlinem. Trwa akcja służb

W Berlinie, w dzielnicy Lichterfelde doszło do groźnego pożaru. Przed południem w płomieniach stanęła hala fabryczna, w której znajdowały się rozmaite substancje chemiczne m.in. cyjanek miedzy oraz kwas siarkowy. Wiadomo, że część budynku zawaliła się.

Niemieckie media: Polska chce wykorzystać słabość Niemiec z ostatniej chwili
Niemieckie media: Polska chce wykorzystać słabość Niemiec

Do tej pory Stany Zjednoczone przechowywały swoją broń jądrową w Niemczech. Polska stała się lepszą lokalizacją, a Warszawa wydaje ponad cztery procent swojej produkcji gospodarczej na zbrojenia - co czyni ją krajem numer jeden w sojuszu – pisze niemiecki Die Welt.

Ostra reakcja polityka PiS na wpis Tuska: Panie Donaldzie, nie będzie Polski silnej, jeśli... z ostatniej chwili
Ostra reakcja polityka PiS na wpis Tuska: "Panie Donaldzie, nie będzie Polski silnej, jeśli..."

Premier Donald Tusk opublikował wpis w mediach społecznościowych w związku z rocznicą uchwalenia Konstytucji 3 maja. Ważny polityk PiS i były minister aktywów państwowych w ostrych słowach odniósł się do jego słów.

Nie żyje znany dziennikarz TVP z ostatniej chwili
Nie żyje znany dziennikarz TVP

W wieku 69 lat zmarł w Łodzi dziennikarz, publicysta i reportażysta Telewizji Polskiej Waldemar Wiśniewski. Od 35 lat pracował w TVP Łódź. Przez wiele lat zasiadał w Zarządzie Głównym i Komisji Rewizyjnej Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, był wiceprezesem łódzkiego Zarządu SDP.

Koniec majówki nie będzie spokojny. IMGW wydał komunikat z ostatniej chwili
Koniec majówki nie będzie spokojny. IMGW wydał komunikat

W piątek na przeważającym obszarze kraju w dalszym ciągu słonecznie, jedynie na południu i zachodzie miejscami więcej chmur. W zachodniej połowie kraju miejscami przelotne opady deszczu, możliwe są też burze – poinformował synoptyk Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Michał Ogrodnik.

REKLAMA

[Tylko u nas] Młodzież potrzebuje normalności. Rozmowa z Magdaleną Fudałą - Janc, lekarzem psychiatrą

„Dzieciaki za chwilę nie będą potrafiły ze sobą rozmawiać, będą rozdrażnione wspólnym przebywaniem, nie mówiąc już o trenowaniu pewnych umiejętności - np. rozwiązywania konfliktów. Proszę to przenieść na późniejsze życia takiego młodego człowieka i jego budowanie relacji w dorosłym życiu… Dlatego tak ważne jest tworzenie wspólnot - miejsc treningu społecznego młodego człowieka” - mówi Magdalena Fudała-Janc, lekarz psychiatra, w rozmowie z Agnieszką Żurek.
 [Tylko u nas] Młodzież potrzebuje normalności. Rozmowa z Magdaleną Fudałą - Janc, lekarzem psychiatrą
/ pixabay

Czy obserwuje Pani nasilenie problemów psychicznych na przestrzeni roku pandemii - szczególnie u dzieci / młodzieży i osób starszych?


Na wstępie chcę zaznaczyć, że jestem psychiatrą dorosłych – leczę ludzi powyżej 18 roku życia. Z zamiłowania jestem jednak instruktorką harcerską  i z tej perspektywy mogę podzielić się swoimi obserwacjami dotyczącymi dzieci i młodzieży. Ostatni rok to był bardzo dziwny czas. Kiedy sięgniemy pamięcią do początku 2020 roku, trudno oprzeć się refleksji, że nikt z nas nie spodziewał się wtedy, że w tak niedługim czasie tak diametralnie i tak nagle zmieni się sposób naszego życia. Dochodziły do nas słuchy o jakimś „chińskim wirusie”, pierwsi pacjenci  - ci bardziej lękowi informowali mnie, że zgromadzili zapasy żywieniowe,  ale nikt chyba nie przypuszczał wówczas, jaka będzie skala tego, co się za chwilę stanie. Obserwowaliśmy to, co się dzieje, z pewnym niepokojem, ale mieliśmy nadzieję, że „jakoś to będzie”. Środa 13.03.2020 i ogłoszenie narodowej kwarantanny przejdzie do historii.


Która z wprowadzonych wówczas zmian okazała się najbardziej odczuwalna?


Dzieci przestały chodzić do szkoły, rozpoczęła się nauka zdalna, praca online. I wtedy zaczął się dla nas psychiatrów bardzo trudny czas. Musieliśmy bardzo szybko dostosować się do nowych warunków pracy. W psychiatrii -  dziedzinie medycyny, gdzie tak ważny jest bezpośredni kontakt z pacjentem, uczyliśmy się pracy przez komunikatory czy przez telefon. Kwiecień był chyba najtrudniejszym miesiącem.


Dlaczego?


Obserwowaliśmy wielki lęk i niepokój. Dotyczył on samego patogenu, którym był tajemniczy wirus, jak i całej naszej dalszej egzystencji.  Nagle trzeba było zmienić sposób swojego życia. Była  nadzieja, że to potrwa chwilę – tydzień czy dwa. Towarzyszyły nam różnorakie emocje. Dzieci były zadowolone, rodzice mniej. Ale mieliśmy jeszcze siłę, by próbować się aktywizować, wspierać, nadrabiać zaległe rzeczy, czy porządnie wysprzątać mieszkania. Potem pojawiło się rozdrażnienie i zmęczenie. Niewyobrażalne wyczerpanie kobiet, które bardzo często musiały godzić pracę zawodową z ogarnięciem domu, do tego pojawił się lęk o jakość edukacji dzieci, o ich rozwój społeczny, czy też uzależnienie od Internetu. Bardzo trudny był czas Świąt Wielkiej Nocy i niemożność spotkania się z najbliższymi. Byłam pod wrażeniem dojrzałości młodych ludzi, którzy wybierali samotne spędzenie Świąt, by nie narażać dziadków. Z drugiej strony były osoby starsze, które pozostawały w zamknięciu i ich tęsknota za najbliższymi.   W maju rozpoczęły się pierwsze zwolnienia. Ludzie tracili pracę – kolejne lęki związane były ze spłatą kredytów, utrzymaniem rodziny.


Latem nadeszła chwila względnego luzu.


W wakacje mieliśmy chwilę oddechu, namiastkę normalności. Organizowałam obóz harcerski – miałam możliwość przypatrzenia się jak trzymiesięczna izolacja wpłynęła na dzieciaki. Pojawiały się pytania: jak pracować, co jest najważniejsze? Postawiliśmy na „oswajanie”, na tworzenie relacji – to było najważniejsze. Wspólnota.


Jesienią jednak znów musieliśmy wrócić do zdalnego trybu funkcjonowania.


Kolejne miesiące izolacji do marca 2021 roku to z jednej strony adaptacja, z drugiej wycofanie dzieciaków, które przestały już mieć nawet ochotę na wychodzenie z domu. Ich uwagę pochłonęła rzeczywistość wirtualna: komputery, gry, social media, komunikatory. Życie w sieci stało się bardziej atrakcyjne, a może prawdziwsze niż rzeczywisty kontakt z rówieśnikami. O dyscyplinie możemy zapomnieć, dzieciaki często całymi dniami siedzą w pidżamach.  Życie przeniosło się do sieci. Ortopedzi i rehabilitanci również będą  mieli ręce pełne roboty. Wady postawy, skrzywienia kręgosłupów – to wyzwania dla kolejnych specjalistów. Grupą znajdującą się w szczególnie trudnej sytuacji są seniorzy. To dla nich bardzo trudny czas. Naznaczony izolacją, zamknięciem w domu, tęsknotą za bliskimi i strachem przed zarażeniem. U seniorów, którzy zgłaszali się do mnie rozpoznawałam zaburzenia depresyjne i zaburzenia depresyjno-lękowe.


Czego będziemy potrzebować jako społeczeństwo, aby wrócić do dobrej kondycji psychicznej po okresie lockdownu?


Lockdown spowodował rewolucję w naszym życiu. Wielokrotnie mówiłam wcześniej, że tempo życia człowieka XXI wieku było zbyt szybkie, byliśmy przebodźcowani. Aż tu nagle, bez okresu adaptacji, większość z nas musiała radykalnie zmienić swoje życie. Niepewność, lęk, spowolnienie życia, nuda, rozdrażnienie, wyczerpanie, zmęczenie, nadzieja, ulga - takie oto emocje towarzyszyły w tym czasie większości z nas. Na pytanie, czego będziemy jako ludzie potrzebowali by wrócić do dobrej kondycji po lockdownie odpowiem, że przede wszystkim: czasu. Każdy z nas indywidualnie będzie powracał do swojego dobrostanu psychicznego. Niektórym zajmie to chwilę, inni będą potrzebowali dłuższego procesu powrotu do normalności. Warto, żebyśmy wsłuchali się  w siebie, w swoje potrzeby. Będziemy potrzebować szeroko rozumianego „oswojenia”.


Kontakty towarzyskie staną się dla nas trudne?


Bardzo często pacjenci opowiadają mi, że podczas spotkań w większym gronie mają poczucie, że „są za szybą”. W psychiatrii nazywamy to derealizacją. Jej podłożem jest lęk. Z jednej strony będziemy jak najszybciej chcieć powrócić do życia takiego, jakie znamy. Z drugiej - musimy dać sobie czas. Tak jak u sportowców – by uzyskać odpowiednią, zadowalającą kondycję, trzeba treningu. Jeśli chodzi o dzieci i młodzież – potrzebne jest tworzenie wspólnot, gdzie dzieciaki będą uczyły się powracać do dawnych relacji bądź budować je na nowo.  Wydaje mi się, że jest to obecnie priorytetem.


Co się stanie, jeśli dzieci i młodzież nie wrócą do normalnych kontaktów z rówieśnikami?


Za chwilę nie będą potrafiły ze sobą rozmawiać, będą rozdrażnione wspólnym przebywaniem, nie mówiąc już o trenowaniu pewnych umiejętności - np. rozwiązywania konfliktów. Proszę to przenieść na późniejsze życia takiego młodego człowieka i jego budowanie relacji w dorosłym życiu… Dlatego tak ważne  jest  tworzenie wspólnot  - miejsc treningu społecznego młodego człowieka. Ja proponuję drużyny harcerskie. Harcerstwo ma do zaoferowania wszystko, czego w tym czasie młody człowiek potrzebuje: wspólnotę, rówieśników, ruch, zabawę, świeże powietrze, stopniowanie trudności, wyczyny, służbę – czyli zauważenie drugiego człowieka, uwrażliwienie się na potrzeby innych - tak ważne w wychowaniu. Jako psychiatra i instruktorka harcerska z całego serca polecam zatroskanym o swoje dzieci rodzicom taką formę rozwoju, wychowania swoich dzieci.


Dostrzegając potrzebę odbudowania poczucia wspólnoty wśród młodzieży wróciła Pani do czynnej służby harcerskiej.


Widząc, co się dzieje, postanowiłam założyć drużynę harcerek. Pierwsza zbiórka już w połowie kwietnia.


Dziękuję za rozmowę.

 

Więcej o kondycji psychicznej Polaków po roku obostrzeń piszemy w najbliższym numerze "Tygodnika Solidarność" (w sprzedaży od wtorku 9 marca).

 



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe