Emilewicz o wyborach kopertowych: Nie można było znaleźć porozumienia z opozycją. Mam nadzieję napisać książkę o tamtych dniach

NIK na dzisiejszej konferencji prasowej przedstawił ustalenia kontroli przeprowadzonej w sprawie wyborów kopertowych. Jeszcze przed publikacją, pytana o tę kwestię posłanka PiS Jadwiga Emilewicz powiedziała w programie "Graffiti", że przeczytała opinię Przewodniczącego Rady Legislacyjnej prof. Szydło, który "w jasny sposób odwołuje się i do ustaw covidowych, tej pierwszej ustawy covidowej, która w art. 2 dawała możliwości wydawania Prezesowi Rady Ministrów rozporządzeń. Premier podejmował decyzje chcąc zrealizować wybory w terminie konstytucyjnym. Wówczas w taki sposób, aby ograniczyć rozprzestrzenianie się choroby. W ten sposób uzasadnione są decyzje wydawane podmiotom publicznym".
Jadwiga Emilewicz była również pytana o atmosferę polityczną jaka panowała, gdy decydowano się w ubiegłym roku na rozwiązanie, jakim było przeprowadzenie wyborów kopertowych.
"Mam nadzieję napisać kiedyś książkę o tamtych dniach, bo to rzeczywiście był gorący okres w historii Rzeczpospolitej. Na pewno akcja będzie wartka. Przypomnijmy sobie, że kwestia bieżącej polityki związana z wyborem prezydenta Rzeczpospolitej splatała się z podejmowanymi przez nas bardzo aktywnie działaniami w zakresie pomocy polskiej gospodarce i ratowania miejsc pracy" - powiedziała posłanka klubu PiS.
Była wicepremier minister rozwoju zaznaczyła, że rok temu nie można było znaleźć porozumienia z opozycją np. w zakresie wydłużenia kadencji prezydenta: "Nie było konstruktywnych rozwiązań, były rozwiązania destruktywne".
W czasie rozmowy, posłanka Emilewicz zdementowała też zapowiedzi jakoby miała zastąpić ministra klimatu i środowiska Michała Kurtykę lub przejść do PKO BP: "Nie wybieram się do banku PKO BP, nie spełniam kryteriów związanych z kierowaniem sektorem bankowym w jakimkolwiek obszarze. Plotki są zabawne i urocze, pokazują nieznajomość sprawy" - oświadczyła polityk.