[Tylko u nas] Michał Bruszewski: Chrześcijanie z Ziemi Świętej w matni izraelsko-palestyńskiej wojny

Na początku XX w. chrześcijanie stanowili 12 proc. populacji Palestyny (tereny dzisiejszego Izraela oraz Autonomii). Niektórzy eksperci twierdzą, że dzisiaj jest ich nawet mniej niż 1 proc. A mówimy o terytoriach na których chrześcijaństwo się narodziło. Pandemia COVID-19 przetrzebiła turystykę w regionie pozbawiając całe rodziny dochodu. Pamiętajmy, że do Ziemi Świętej pielgrzymowało ponad 2 miliony osób rocznie. A teraz wznowiono militarny konflikt…
widok z katolickiej kaplicy Dominus Flevit na Wzgorze Swiatynne [Tylko u nas] Michał Bruszewski: Chrześcijanie z Ziemi Świętej w matni izraelsko-palestyńskiej wojny
widok z katolickiej kaplicy Dominus Flevit na Wzgorze Swiatynne / Wikipedia domena publiczna

Gdy na oczach całego świata runął wieżowiec w Strefie Gazy, a Hamas odpowiedział odpalając ponad setkę rakiet w Izrael - teflonowy premier Benjamin Netanjahu stwierdził: „to dopiero początek”. Skóra cierpnie na plecach, gdy się słyszy takie wypowiedzi. Jeżeli tak wygląda „początek” to jak będzie wyglądał „koniec”? – mogą zapytać chrześcijanie zamieszkujący Ziemię Świętą, patrzący jak cyklicznie obie strony konfliktu pulsują w militarnym zwarciu. Konflikt izraelsko-palestyński jest podręcznikowym wręcz przykładem patowej sytuacji na froncie. Obie strony są zbyt słabe by wygrać i zarazem zbyt silne by przegrać. Faktycznie przewaga technologiczna jest po stronie IDF, ale demografia regionu i położenie Izraela to handicap jego przeciwników. Zbiegiem okoliczności konflikt izraelsko-palestyński wznawia się „samoistnie”, gdy w Knesecie jest problem ze stabilnym politycznym gabinetem. Wewnętrzna polityka w Izraelu to nie wszystko. Nowe amerykańskie wektory dyplomacji to być może powrót do odwilży relacji z Iranem, co będzie miało bezsprzecznie wpływ na brak poparcia dla ostrego kursu wobec Palestyny (traktowanej przez Teheran jako swoją proxy-war z Tel-Awiwem). Narosła także frustracja w regionie z powodu wspomnianej przeze mnie pandemii, która wygoniła turystów i doprowadziła do bankructwa tak prężnie działającą gałąź lokalnej gospodarki. To wszystko jest niczym iskra rzucona na beczkę prochu, a świat dostrzegł jej eksplozję. 

W Strefie Gazy, gdzie trwają obecnie izraelskie bombardowania i skąd Hamas wystrzeliwuje rakiety żyje ok. 1000 chrześcijan (na ok. 2 mln mieszkańców). Na Zachodnim Brzegu oraz w Jerozolimie, wyznawcy Chrystusa stanowią społeczność wielkości 50 tysięcy. Generalnie na terenach Izraela chrześcijan jest ok. 120 tysięcy. W Betlejem 80 proc. pracowników sektora turystycznego to wyznawcy Chrystusa – zostali bez pracy i perspektyw w kraju ogarniętym wojną. Jak pisze Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie „jako Arabowie są obywatelami drugiej kategorii”. Są odgrodzeni wysokim murem i dokładnie sprawdzani na check-pointach. Z drugiej strony, ich biznes i domy chcą przejmować islamiści, z którymi Autonomia Palestyńska nie planuje zadzierać i wstawiać się za swoimi sąsiadami. Jeśli dodamy do tego horyzont pokryty w łunach przechwytywanych rakiet, w pełni wypełnimy polską maksymę o znalezienie się „między młotem a kowadłem”. Skutkuje to masową emigracją (trudno się spodziewać, że konflikt zbrojny tylko tego nie spotęguje). 

32 proc. badanych stwierdziło, że wybrało emigrację z uwagi na „brak wolności i bezpieczeństwa”, a 26 proc z powodu pogarszającej się sytuacji ekonomicznej. Z jednej strony muru - partiokracja, która prze do wojny, a z drugiej widmo przegranej Fatahu powoduje odwołanie wyborów, w ogóle. Jakby sprzysięgły się przeciwko sobie nie tylko dwa etnosy, dwie religie, ale i dwa modele ideologiczne. A chrześcijanom ze Strefy Gazy nie pozwolono nawet wyjechać na Zachodni Brzeg w czasie Bożego Narodzenia. Doszło nawet do takiego paradoksu, iż mogliby wyjechać za granicę, ale już nie do Betlejem. Nie, „bo są ze Strefy Gazy”. Kinematografia jest co najwyżej prawdopodobna, nie w pełni oddaje rzeczywistość, ale akurat serial „Fauda”, przy wielu swoich scenariuszowych czy translatorskich naiwnościach, doskonale pokazuje bezsens tej wojny, na której główną ofiarą są postronni cywile. I ta spirala wojenna nakręca się nieustannie. A przecież mieszkają obok siebie, często ze sobą pracują, żyją, by potem umierać na wojnie. 
 


 

POLECANE
Spożywczy gigant zapowiada masowe zwolnienia. Co z fabrykami w Polsce? z ostatniej chwili
Spożywczy gigant zapowiada masowe zwolnienia. Co z fabrykami w Polsce?

Nestlé, największy koncern spożywczy na świecie, ogłosił redukcję aż 16 tysięcy miejsc pracy. Cięcia mają potrwać dwa lata i objąć zarówno pracowników biurowych, jak i produkcyjnych. W Polsce Nestlé zatrudnia ok. 5 tysięcy osób – firma nie potwierdza, czy zwolnienia dotkną także naszych zakładów.

KE przedstawiła „Plan działania na rzecz zachowania pokoju i gotowości obronnej na rok 2030”. To pułapka z ostatniej chwili
KE przedstawiła „Plan działania na rzecz zachowania pokoju i gotowości obronnej na rok 2030”. To pułapka

Komisja i Wysoki Przedstawiciel zaproponowali dziś państwom członkowskim UE „Plan działania na rzecz zachowania pokoju i gotowości obronnej na rok 2030”. Teoretycznie ma to być kompleksowy plan wzmocnienia europejskich zdolności obronnych. W rzeczywistości wzmocni takie kraje jak Niemcy i Francja, a osłabi Polskę.

Prokuratura stawia zarzuty Kamińskiemu i Wąsikowi. Grozi im do 5 lat więzienia z ostatniej chwili
Prokuratura stawia zarzuty Kamińskiemu i Wąsikowi. Grozi im do 5 lat więzienia

Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko europosłom Prawa i Sprawiedliwości – Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi. Według śledczych złamali oni sądowy zakaz zajmowania stanowisk publicznych, biorąc udział w obradach Sejmu.

Ruszył proces emerytki za komentarz o Owsiaku. Ugody nie będzie? z ostatniej chwili
Ruszył proces emerytki za komentarz o Owsiaku. Ugody nie będzie?

Sąd w Toruniu rozpoczął proces 66-letniej emerytki, która miała napisać krytyczny komentarz o Jerzym Owsiaku. Zatrzymano ją w spektakularnej akcji z udziałem najwyższych funkcjonariuszy policji. Teraz sprawa wraca na wokandę – bez szans na ugodę.

 Psy zagryzły mężczyznę w Zielonej Górze. Nowe informacje z ostatniej chwili
Psy zagryzły mężczyznę w Zielonej Górze. Nowe informacje

Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze poinformowała o zatrzymaniu 53-letniego byłego policjanta – właściciela psów, które śmiertelnie pogryzły 46-letniego kierowcę. Do tragedii doszło w kompleksie leśnym w dzielnicy Racula.

Komunikat dla mieszkańców Dolnego Śląska z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Dolnego Śląska

Już w sobotę 18 października 2025 r. w Legnicy odbędzie się Święto Województwa Dolnośląskiego. W programie m.in. koncert zespołu Hurt czy spotkanie z pisarzem Markiem Krajewskim.

Problemy z inteligencją. Kaczyński wbił szpilę Tuskowi z ostatniej chwili
"Problemy z inteligencją". Kaczyński wbił szpilę Tuskowi

"Wiedzieliśmy już, że nie szanuje inteligencji Polaków, ale teraz zaczyna mieć problemy z własną…" – oświadczył prezes PiS Jarosław Kaczyński, odnosząc się do zaskakujących słów premiera Donalda Tuska w sprawie realizacji 100 konkretów.

Przekleństwa podczas posiedzenia komisji. Jest żądanie dymisji z ostatniej chwili
Przekleństwa podczas posiedzenia komisji. Jest żądanie dymisji

Tomasz Zimoch (obecnie niezrzeszony) domaga się dymisji Pawła Śliza (Polska 2050) z funkcji szefa komisji sprawiedliwości, zapowiedział też wniosek do sejmowej komisji etyki. Ma to związek z sytuacją ze środy, gdy sejmowe mikrofony wyłapały wulgarną wypowiedź Śliza o Zimochu. Śliz zdążył już przeprosić Zimocha, ale tym może się nie skończyć.

Nocna prohibicja w Warszawie. Radni zdecydowali z ostatniej chwili
Nocna prohibicja w Warszawie. Radni zdecydowali

W dwóch dzielnicach Warszawy będzie obowiązywała nocna prohibicja. Chodzi o Śródmieście oraz Pragę-Północ – zdecydowali w czwartek stołeczni radni.

tylko u nas
Prof. Michał Łuczewski: Polska ma pisać własną historię, zamiast czytać tę, którą piszą dla nas imperia

– Chcemy, by Polska była demokracją należącą do ludu, nie do elit, i by wyszła z peryferiów. Chcemy, aby Polska pisała własną historię, zamiast czytać tę, którą piszą dla nas imperia – mówi prof. Michał Łuczewski, socjolog, wykładowca, pisarz i publicysta, wiceprezes fundacji Polska Wielki Projekt, w rozmowie z portalem Tysol.pl.

REKLAMA

[Tylko u nas] Michał Bruszewski: Chrześcijanie z Ziemi Świętej w matni izraelsko-palestyńskiej wojny

Na początku XX w. chrześcijanie stanowili 12 proc. populacji Palestyny (tereny dzisiejszego Izraela oraz Autonomii). Niektórzy eksperci twierdzą, że dzisiaj jest ich nawet mniej niż 1 proc. A mówimy o terytoriach na których chrześcijaństwo się narodziło. Pandemia COVID-19 przetrzebiła turystykę w regionie pozbawiając całe rodziny dochodu. Pamiętajmy, że do Ziemi Świętej pielgrzymowało ponad 2 miliony osób rocznie. A teraz wznowiono militarny konflikt…
widok z katolickiej kaplicy Dominus Flevit na Wzgorze Swiatynne [Tylko u nas] Michał Bruszewski: Chrześcijanie z Ziemi Świętej w matni izraelsko-palestyńskiej wojny
widok z katolickiej kaplicy Dominus Flevit na Wzgorze Swiatynne / Wikipedia domena publiczna

Gdy na oczach całego świata runął wieżowiec w Strefie Gazy, a Hamas odpowiedział odpalając ponad setkę rakiet w Izrael - teflonowy premier Benjamin Netanjahu stwierdził: „to dopiero początek”. Skóra cierpnie na plecach, gdy się słyszy takie wypowiedzi. Jeżeli tak wygląda „początek” to jak będzie wyglądał „koniec”? – mogą zapytać chrześcijanie zamieszkujący Ziemię Świętą, patrzący jak cyklicznie obie strony konfliktu pulsują w militarnym zwarciu. Konflikt izraelsko-palestyński jest podręcznikowym wręcz przykładem patowej sytuacji na froncie. Obie strony są zbyt słabe by wygrać i zarazem zbyt silne by przegrać. Faktycznie przewaga technologiczna jest po stronie IDF, ale demografia regionu i położenie Izraela to handicap jego przeciwników. Zbiegiem okoliczności konflikt izraelsko-palestyński wznawia się „samoistnie”, gdy w Knesecie jest problem ze stabilnym politycznym gabinetem. Wewnętrzna polityka w Izraelu to nie wszystko. Nowe amerykańskie wektory dyplomacji to być może powrót do odwilży relacji z Iranem, co będzie miało bezsprzecznie wpływ na brak poparcia dla ostrego kursu wobec Palestyny (traktowanej przez Teheran jako swoją proxy-war z Tel-Awiwem). Narosła także frustracja w regionie z powodu wspomnianej przeze mnie pandemii, która wygoniła turystów i doprowadziła do bankructwa tak prężnie działającą gałąź lokalnej gospodarki. To wszystko jest niczym iskra rzucona na beczkę prochu, a świat dostrzegł jej eksplozję. 

W Strefie Gazy, gdzie trwają obecnie izraelskie bombardowania i skąd Hamas wystrzeliwuje rakiety żyje ok. 1000 chrześcijan (na ok. 2 mln mieszkańców). Na Zachodnim Brzegu oraz w Jerozolimie, wyznawcy Chrystusa stanowią społeczność wielkości 50 tysięcy. Generalnie na terenach Izraela chrześcijan jest ok. 120 tysięcy. W Betlejem 80 proc. pracowników sektora turystycznego to wyznawcy Chrystusa – zostali bez pracy i perspektyw w kraju ogarniętym wojną. Jak pisze Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie „jako Arabowie są obywatelami drugiej kategorii”. Są odgrodzeni wysokim murem i dokładnie sprawdzani na check-pointach. Z drugiej strony, ich biznes i domy chcą przejmować islamiści, z którymi Autonomia Palestyńska nie planuje zadzierać i wstawiać się za swoimi sąsiadami. Jeśli dodamy do tego horyzont pokryty w łunach przechwytywanych rakiet, w pełni wypełnimy polską maksymę o znalezienie się „między młotem a kowadłem”. Skutkuje to masową emigracją (trudno się spodziewać, że konflikt zbrojny tylko tego nie spotęguje). 

32 proc. badanych stwierdziło, że wybrało emigrację z uwagi na „brak wolności i bezpieczeństwa”, a 26 proc z powodu pogarszającej się sytuacji ekonomicznej. Z jednej strony muru - partiokracja, która prze do wojny, a z drugiej widmo przegranej Fatahu powoduje odwołanie wyborów, w ogóle. Jakby sprzysięgły się przeciwko sobie nie tylko dwa etnosy, dwie religie, ale i dwa modele ideologiczne. A chrześcijanom ze Strefy Gazy nie pozwolono nawet wyjechać na Zachodni Brzeg w czasie Bożego Narodzenia. Doszło nawet do takiego paradoksu, iż mogliby wyjechać za granicę, ale już nie do Betlejem. Nie, „bo są ze Strefy Gazy”. Kinematografia jest co najwyżej prawdopodobna, nie w pełni oddaje rzeczywistość, ale akurat serial „Fauda”, przy wielu swoich scenariuszowych czy translatorskich naiwnościach, doskonale pokazuje bezsens tej wojny, na której główną ofiarą są postronni cywile. I ta spirala wojenna nakręca się nieustannie. A przecież mieszkają obok siebie, często ze sobą pracują, żyją, by potem umierać na wojnie. 
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe