"Ten wyrok łamie naczelne zasady demokracji i sprawiedliwości". Mocne słowa Płażyńskiego

Ten wyrok zapisze się w historii polskiego sądownictwa, łamie naczelne zasady demokracji i sprawiedliwości – powiedział we wtorek poseł PiS Kacper Płażyński o umorzeniu przez Sąd Rejonowy w Gdyni postępowania wobec syna biznesmena Aleksandra K., oskarżonego o zaatakowanie członków ekipy TVP.
/ PAP/Jan Dzban

10 czerwca Sąd Rejonowy w Gdyni umorzył na okres trzech lat próby postępowanie karne wobec Aleksandra K., oskarżonego o zaatakowanie w ub. roku trzech członków ekipy TVP. Wcześniej doszło w tej sprawie do mediacji między stronami.

Jak informował PAP rzecznik prasowy ds. karnych Sądu Okręgowego w Gdańsku Tomasz Adamski, podczas trzyletniego okresu próby Aleksander K. będzie pod dozorem kuratora sądowego. Sąd orzekł również od oskarżonego na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej świadczenie pieniężne w kwocie 2 tysięcy złotych oraz obciążył go kosztami postępowania.

Choć wyrok jest nieprawomocny, to zarówno prokurator, jak i dwóch pokrzywdzonych nie sprzeciwili się wnioskowi obrońcy oskarżonego o warunkowe umorzenie postępowania. Na pierwszej rozprawie w kwietniu gdyński sąd zgodził się na postępowanie mediacyjne między stronami. Wniosek taki złożyli wówczas obrońcy Aleksandra K.

"Ja, jako adwokat, rozmawiałem z kolegami adwokatami i komentowaliśmy łagodność tego wyroku. Ja i moi koledzy nie mamy wątpliwości: że gdyby dotyczyło to szarego Kowalskiego, to żaden wyrok warunkowo umarzający postępowanie by po prostu nie zapadł. Moim zdaniem, to kolejny przykład tego, że w Polsce silni, potężni, wpływowi z tzw. plecami osiągają często w polskich sądach wyroki łagodniejsze" – oświadczył we wtorek na konferencji prasowej przed budynkiem Sądu Rejonowego w Gdyni poseł Prawa i Sprawiedliwości Kacper Płażyński.

Jego zdaniem, Aleksander K. "dopuścił się brutalnego pobicia" jednego z dziennikarzy TVP w trakcie wykonywanych przez niego czynności służbowych.

"Ten wyrok zapisze się w historii polskiego sądownictwa (...) Zapisze się jako wyrok, który łamie te naczelne zasady demokracji i sprawiedliwości. Za taki czyn raczej standardem są +zawiasy+, jeżeli nawet nie bezwzględne pozbawienie wolności" – ocenił Płażyński.

Poseł poinformował, że 10 czerwca, powołując się na obostrzenia związane z pandemią koronawirusa, na ogłoszenie wyroku do sądu nie wpuszczono ekipy TVP.

Zdaniem Płażyńskiego, takie zachowanie sądu jest bezpodstawne i stanowi "złamanie transparentności i jawności życia publicznego".

"Ja domyślam się, dlaczego wtedy ekipy TVP nie wpuszczono do budynku. Nie wpuszczono ich do budynku, żeby uniknąć wstydu. Bo ten wyrok to jest kolejny przykład wstydu polskiego wymiaru sprawiedliwości" - zaznaczył polityk PiS.

W sprawie odmowy uczestnictwa dziennikarzy TVP w rozprawie Płażyński wysłał pismo do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, prosząc o "pilne przeprowadzenie kontroli" w gdyńskim sądzie.

"Mimo niezbitych dowodów winy Aleksandra K., braku zgody pobitego pokrzywdzonego oraz wyjątkowo szkodliwego społecznie charakteru jego czynu, Sąd Rejonowy w Gdyni postanowił warunkowo umorzyć postępowanie karne wobec syna oligarchy" - napisał poseł w piśmie do ministra sprawiedliwości.

Pismo domagające się wyjaśnienia, na jakiej podstawie TVP nie mogła obsługiwać ogłoszenia wyroku ws. Aleksandra K., Płażyński skierował też do prezes Sądu Rejonowego w Gdyni.

Do zdarzenia doszło 15 października 2020 r. przed domem Ryszarda Krauzego (zgodził się na podanie danych osobowych po zatrzymaniu – PAP) na Kamiennej Górze w Gdyni. Tego dnia na zlecenie poznańskiej prokuratury agenci CBA weszli do willi biznesmena i robili przeszukanie.

Od godz. 15 przed domem zbierali się dziennikarze lokalnych i ogólnopolskich mediów. Po kilku godzinach agenci CBA zabrali Krauzego do samochodu i zawieźli do poznańskiej prokuratury na przesłuchanie (biznesmen wraz z innymi 11 osobami jest podejrzany o udział w wyprowadzeniu ok. 90 mln złotych z giełdowej spółki Polnord - PAP). Dziennikarze powoli odjeżdżali sprzed willi, a na miejscu pracowała jeszcze ekipa TVP, która kończyła realizację nagrania po zatrzymaniu. Wieczorem do domu rodziców przyjechał też syn – Aleksander K.

Według prokuratury, Aleksander K. groził dziennikarzowi TVP zniszczeniem sprzętu oraz pozbawieniem życia. Następnie, w trakcie wymiany zdań, syn biznesmena miał zainicjować szamotaninę i odepchnąć rękoma dziennikarza TVP. Chwilę później, oskarżony miał chwycić operatora telewizji za odzież i zacząć go szarpać, a następnie uderzyć pięścią w głowę. Pokrzywdzony miał upaść na ziemię, po czym Aleksander K. miał go kopnąć w głowę. Operator TVP doznał obrażeń skutkujących rozstrojem zdrowia na czas poniżej siedmiu dni.

Prokuratura zarzuciła Aleksandrowi K. popełnienie trzech przestępstw: kierowania gróźb karalnych wobec pracownika TVP, stosowania przemocy w celu zmuszania członków ekipy TVP do opuszczenia terenu przed posesją Ryszarda K. poprzez spowodowanie lekkiego uszczerbku na zdrowiu jednego z pokrzywdzonych i naruszenie nietykalności cielesnej drugiego pokrzywdzonego.

Podczas śledztwa Aleksander K. przyznał się do zadania ciosu ręką i kopnięcia pokrzywdzonego w głowę, wskazując, że był zdenerwowany sytuacją związaną z zatrzymaniem swojego ojca. Oskarżony nie przyznał się do popełnienia pozostałych zarzucanych mu czynów.

Mężczyźnie groziło do trzech lat więzienia. (PAP)


 

POLECANE
Nowy pomysł Nowackiej. Przedszkola zamiast nauczycieli zatrudnią osoby o kompetencjach pracy z dziećmi pilne
Nowy pomysł Nowackiej. Przedszkola zamiast nauczycieli zatrudnią osoby o "kompetencjach pracy z dziećmi"

W mediach zrobiło się głośno o nowej inicjatywie Ministerstwa Edukacji Narodowej. Chodzi o projekt ustawy przyjęty w lipcu przez Radę Ministrów, który przewiduje, że w przedszkolach będą mogły pracować osoby niebędące nauczycielami, ale posiadające "kompetencje do pracy z dziećmi".

Wjechał samochodem w tłum ludzi. Ranni w stanie krytycznym Wiadomości
Wjechał samochodem w tłum ludzi. Ranni w stanie krytycznym

W nocy z 18 na 19 lipca 2025 r. kierowca samochodu z niejasnych przyczyn wjechał w grupę osób zgromadzonych na bulwarze Santa Monica w Los Angeles. Jak poinformowała straż pożarna, aż 31 osób zostało rannych, a stan co najmniej siedmiu z nich określany jest jako krytyczny.

Tȟašúŋke Witkó: Raport z oblężonej twierdzy, czyli Donald musi odejść tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Raport z oblężonej twierdzy, czyli "Donald musi odejść"

Czy ktokolwiek z moich wspaniałych Czytelników próbował zwięźle nakreślić, jak przedstawiała się sytuacja Polski na przełomie pierwszej i drugiej dekady lipca roku Pańskiego 2025?

Reporter TV Republika fizycznie zaatakowany na proimigranckiej demonstracji. Jest nagranie z ostatniej chwili
Reporter TV Republika fizycznie zaatakowany na proimigranckiej demonstracji. Jest nagranie

Dziś w Warszawie odbyła się manifestacja przeciw nielegalnej imigracji. Podczas kontrmanifestacji środowisk lewicowych i skrajnie lewicowych, doszło do agresywnego ataku na dziennikarza Telewizji Republika.

Decyzja ws. zaprzysiężenia Karola Nawrockiego. Opublikowano postanowienie Marszałka Sejmu z ostatniej chwili
Decyzja ws. zaprzysiężenia Karola Nawrockiego. Opublikowano postanowienie Marszałka Sejmu

W Monitorze Polskim opublikowano w sobotę postanowienie marszałka Sejmu Szymona Hołowni w sprawie zwołania Zgromadzenia Narodowego.

Fala samobójstw wśród izraelskich żołnierzy. Co dwa dni weteran wojenny odbiera sobie życie pilne
Fala samobójstw wśród izraelskich żołnierzy. Co dwa dni weteran wojenny odbiera sobie życie

Izraelskie wojsko zauważa nagły wzrost liczby samobójstw wśród swoich żołnierzy; w ciągu ostatnich dwóch tygodni zanotowano aż 10 takich przypadków — przekazał w piątek w radiu Kan Bet były żołnierz i działacz na rzecz weteranów, Cachi Atedgi.

Siemoniak uderza w PiS ws. przestępstw imigrantów. Internauci ripostują: To manipulacja pilne
Siemoniak uderza w PiS ws. przestępstw imigrantów. Internauci ripostują: To manipulacja

Tomasz Siemoniak zwrócił uwagę na dane historyczne przestępstw popełnianych przez cudzoziemców i uderzył w poprzedników: „Ważne dane o rządach PiS. Najwięcej zabójstw (w okresie 2010-2025), o które byli podejrzani cudzoziemcy było w 2021". "To jest manipulacja danymi" - ripostują dziennikarze, politycy i internauci.

Wietnamczycy w Polsce: Jesteśmy Polakami wietnamskiego pochodzenia Wiadomości
Wietnamczycy w Polsce: Jesteśmy Polakami wietnamskiego pochodzenia

- Polska to nasz dom i ojczyzna. Tu żyjemy, pracujemy i wychowujemy dzieci, które dorastają jako Polacy – powiedział w wywiadzie dla PAP Karol Hoang, rzecznik prasowy Stowarzyszenia Wietnamczyków w Polsce, prezes Fundacji Wspierania Integracji Wietnamczyków w Polsce.

Awaria systemów zarządzenia ruchem lotniczym w całej Polsce. ABW rozważa dywersję z ostatniej chwili
Awaria systemów zarządzenia ruchem lotniczym w całej Polsce. ABW rozważa dywersję

W sobotni poranek wystąpiła awaria głównego systemu zarządzania ruchem lotniczym PAŻP, co czasowo wstrzymało starty samolotów (lądowania odbywały się). Po przełączeniu na rozwiązanie zapasowe i wykonaniu procedur przywrócono normalną pracę.

Komunikat dla mieszkańców woj. pomorskiego i zachodniopomorskiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. pomorskiego i zachodniopomorskiego

Czerwone flagi zakazujące wejścia do wody zawisły w sobotę w siedmiu kąpieliskach w województwach pomorskim i zachodniopomorskim. Powodem jest zakwit sinic.

REKLAMA

"Ten wyrok łamie naczelne zasady demokracji i sprawiedliwości". Mocne słowa Płażyńskiego

Ten wyrok zapisze się w historii polskiego sądownictwa, łamie naczelne zasady demokracji i sprawiedliwości – powiedział we wtorek poseł PiS Kacper Płażyński o umorzeniu przez Sąd Rejonowy w Gdyni postępowania wobec syna biznesmena Aleksandra K., oskarżonego o zaatakowanie członków ekipy TVP.
/ PAP/Jan Dzban

10 czerwca Sąd Rejonowy w Gdyni umorzył na okres trzech lat próby postępowanie karne wobec Aleksandra K., oskarżonego o zaatakowanie w ub. roku trzech członków ekipy TVP. Wcześniej doszło w tej sprawie do mediacji między stronami.

Jak informował PAP rzecznik prasowy ds. karnych Sądu Okręgowego w Gdańsku Tomasz Adamski, podczas trzyletniego okresu próby Aleksander K. będzie pod dozorem kuratora sądowego. Sąd orzekł również od oskarżonego na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej świadczenie pieniężne w kwocie 2 tysięcy złotych oraz obciążył go kosztami postępowania.

Choć wyrok jest nieprawomocny, to zarówno prokurator, jak i dwóch pokrzywdzonych nie sprzeciwili się wnioskowi obrońcy oskarżonego o warunkowe umorzenie postępowania. Na pierwszej rozprawie w kwietniu gdyński sąd zgodził się na postępowanie mediacyjne między stronami. Wniosek taki złożyli wówczas obrońcy Aleksandra K.

"Ja, jako adwokat, rozmawiałem z kolegami adwokatami i komentowaliśmy łagodność tego wyroku. Ja i moi koledzy nie mamy wątpliwości: że gdyby dotyczyło to szarego Kowalskiego, to żaden wyrok warunkowo umarzający postępowanie by po prostu nie zapadł. Moim zdaniem, to kolejny przykład tego, że w Polsce silni, potężni, wpływowi z tzw. plecami osiągają często w polskich sądach wyroki łagodniejsze" – oświadczył we wtorek na konferencji prasowej przed budynkiem Sądu Rejonowego w Gdyni poseł Prawa i Sprawiedliwości Kacper Płażyński.

Jego zdaniem, Aleksander K. "dopuścił się brutalnego pobicia" jednego z dziennikarzy TVP w trakcie wykonywanych przez niego czynności służbowych.

"Ten wyrok zapisze się w historii polskiego sądownictwa (...) Zapisze się jako wyrok, który łamie te naczelne zasady demokracji i sprawiedliwości. Za taki czyn raczej standardem są +zawiasy+, jeżeli nawet nie bezwzględne pozbawienie wolności" – ocenił Płażyński.

Poseł poinformował, że 10 czerwca, powołując się na obostrzenia związane z pandemią koronawirusa, na ogłoszenie wyroku do sądu nie wpuszczono ekipy TVP.

Zdaniem Płażyńskiego, takie zachowanie sądu jest bezpodstawne i stanowi "złamanie transparentności i jawności życia publicznego".

"Ja domyślam się, dlaczego wtedy ekipy TVP nie wpuszczono do budynku. Nie wpuszczono ich do budynku, żeby uniknąć wstydu. Bo ten wyrok to jest kolejny przykład wstydu polskiego wymiaru sprawiedliwości" - zaznaczył polityk PiS.

W sprawie odmowy uczestnictwa dziennikarzy TVP w rozprawie Płażyński wysłał pismo do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, prosząc o "pilne przeprowadzenie kontroli" w gdyńskim sądzie.

"Mimo niezbitych dowodów winy Aleksandra K., braku zgody pobitego pokrzywdzonego oraz wyjątkowo szkodliwego społecznie charakteru jego czynu, Sąd Rejonowy w Gdyni postanowił warunkowo umorzyć postępowanie karne wobec syna oligarchy" - napisał poseł w piśmie do ministra sprawiedliwości.

Pismo domagające się wyjaśnienia, na jakiej podstawie TVP nie mogła obsługiwać ogłoszenia wyroku ws. Aleksandra K., Płażyński skierował też do prezes Sądu Rejonowego w Gdyni.

Do zdarzenia doszło 15 października 2020 r. przed domem Ryszarda Krauzego (zgodził się na podanie danych osobowych po zatrzymaniu – PAP) na Kamiennej Górze w Gdyni. Tego dnia na zlecenie poznańskiej prokuratury agenci CBA weszli do willi biznesmena i robili przeszukanie.

Od godz. 15 przed domem zbierali się dziennikarze lokalnych i ogólnopolskich mediów. Po kilku godzinach agenci CBA zabrali Krauzego do samochodu i zawieźli do poznańskiej prokuratury na przesłuchanie (biznesmen wraz z innymi 11 osobami jest podejrzany o udział w wyprowadzeniu ok. 90 mln złotych z giełdowej spółki Polnord - PAP). Dziennikarze powoli odjeżdżali sprzed willi, a na miejscu pracowała jeszcze ekipa TVP, która kończyła realizację nagrania po zatrzymaniu. Wieczorem do domu rodziców przyjechał też syn – Aleksander K.

Według prokuratury, Aleksander K. groził dziennikarzowi TVP zniszczeniem sprzętu oraz pozbawieniem życia. Następnie, w trakcie wymiany zdań, syn biznesmena miał zainicjować szamotaninę i odepchnąć rękoma dziennikarza TVP. Chwilę później, oskarżony miał chwycić operatora telewizji za odzież i zacząć go szarpać, a następnie uderzyć pięścią w głowę. Pokrzywdzony miał upaść na ziemię, po czym Aleksander K. miał go kopnąć w głowę. Operator TVP doznał obrażeń skutkujących rozstrojem zdrowia na czas poniżej siedmiu dni.

Prokuratura zarzuciła Aleksandrowi K. popełnienie trzech przestępstw: kierowania gróźb karalnych wobec pracownika TVP, stosowania przemocy w celu zmuszania członków ekipy TVP do opuszczenia terenu przed posesją Ryszarda K. poprzez spowodowanie lekkiego uszczerbku na zdrowiu jednego z pokrzywdzonych i naruszenie nietykalności cielesnej drugiego pokrzywdzonego.

Podczas śledztwa Aleksander K. przyznał się do zadania ciosu ręką i kopnięcia pokrzywdzonego w głowę, wskazując, że był zdenerwowany sytuacją związaną z zatrzymaniem swojego ojca. Oskarżony nie przyznał się do popełnienia pozostałych zarzucanych mu czynów.

Mężczyźnie groziło do trzech lat więzienia. (PAP)



 

Polecane
Emerytury
Stażowe