[Tylko u nas] Grzegorz Kuczyński: Wielki powrót Paszyniana, czyli „stalowa rewolucja”

Po klęsce w zbrojnym starciu z Azerbejdżanem wydawało się, że losy premiera, który przejął władzę w Armenii bez konsultacji z Moskwą, są przesądzone. Jednak Nikol Paszynian potwierdził swoje polityczne instynkty. Wygrał przedterminowe wybory, i to w jakim stylu!
Nikol Paszynian [Tylko u nas] Grzegorz Kuczyński: Wielki powrót Paszyniana, czyli „stalowa rewolucja”
Nikol Paszynian / Wikipedia CC BY 4,0 Kremiln.ru

To chyba nie jest jednak dobry znak dla Moskwy. Nawet jeśli przyjąć, że z braku innych opcji uznano, że dla Rosji utrzymanie władzy w Armenii przez Nikola Paszyniana będzie optymalnym wariantem. Wszak Paszynian zdobył władzę dzięki wielkim ulicznym protestom, bez konsultacji czy akceptacji Kremla. Wydawało się, że klęsce w wojnie z Azerbejdżanem Moskwa będzie miała ułatwione zadanie, żeby pozbyć się „ludowego trybuna” Paszyniana. Jednak wynik wojny, bezczynność Rosji jako sojusznika Armenii i próby rozliczania winnych w Erywaniu tak naprawdę były na korzyść Paszyniana, który pod ogromem krytyki za przegraną wojnę, zrezygnował ze stanowiska. Tak zwana ucieczka do przodu. W sytuacji, jaka powstała po klęsce militarnej najbardziej rozsądnym z punktu widzenia zwycięzcy „aksamitnej rewolucji” z 2018 roku posunięciem było przetestowanie możliwości politycznych i popularności. Popularność wśród rodaków to jedna rzecz, ale nie mniej ważne było sprawdzenie stanowiska innych państw, zwłaszcza tych z największymi wpływami na Armenię. No i wychodzi na to, że Moskwie Paszynian odpowiada bardziej niż liderzy opozycji. Z punktu widzenia Kremla: wybór mniejszego zła. Zwłaszcza, że wielu Ormian zagłosowało na Paszyniana tylko dlatego, że nie chciało powrotu symbolu korupcji Koczariana.

Ugrupowanie Nikola Paszyniana noszące nazwę Mój Krok uzyskało około 54 proc. poparcia w wyborach parlamentarnych 20 czerwca. Główna opozycyjna siła, czyli Koalicja Armenia byłego prezydenta Roberta Koczarjana, uzyskała ok. 21 proc. Żadna z pozostałych 20 partii i trzech koalicji w wyborach nie przekroczyła minimalnego progu potrzebnego do zdobycia miejsc w parlamencie: 5 proc. dla partii lub 7 proc. dla koalicji. Ponieważ konstytucja wymaga co najmniej trzech partii lub frakcji w jednoizbowym parlamencie, Partia Republikańska byłego prezydenta Serża Sarkisiana uzyska jednak mandaty jako trzecia siła z blisko 5 procentami głosów. Jednak partia Paszyniana uzyskuje większość konstytucyjną w parlamencie i jest to ogromne zwycięstwo premiera, który kilka lat temu zdobył władzę na fali ulicznych protestów przeciwko skorumpowanym elitom, następnie przegrał z kretesem wojnę o Górski Karabach, ale jednak wciąż w oczach większości Ormian jest najbardziej wiarygodnym liderem. W 2018 roku zdobył władzę dzięki „aksamitnej rewolucji”. Teraz, w wyborczy wieczór, gdy wiedział, że do niego należy miażdżące zwycięstwo, mówił o przekształceniu „aksamitnej” rewolucji w „stalową”. Na pewno to wyraz triumfu w tak ciężkich warunkach, ale też zapewne sygnał dla politycznych rywali. Mając tak mocny mandat Paszynian może pójść w walce z nimi dużo dalej, niż to było w ostatnich latach. Opozycja nie ukrywała, że chce go zniszczyć po przegranej wojnie z Azerbejdżanem, więc p.o. premiera nie ma powodów, żeby delikatnie obchodzić się z przeciwnikami.

Paszynian jest dziś tak silny, jak nie był nawet po rewolucji 2018 roku. Widać, że jest akceptowalny dla Moskwy, ale też dla Baku i Ankary. Nie musi więc obawiać się prób przewrotu pałacowego ze wsparciem choćby Rosjan. Moskwa widzi, że nie ma alternatywy dla Paszyniana. Byłym przywódcą Koczarianem, symbolem korupcji, serc Ormian się nie zdobędzie. Szczególnie, że OBWE nie dopatrzyła się fałszerstw w wyborach. Jeśli do tego dodamy ogromną różnicę w wynikach wyborczych partii rządzącej i opozycji, widać, że nie ma szans na wielkie uliczne protestu. Miażdżące zwycięstwo partii Paszyniana jest tym bardziej szokujące, że sondaże nie przewidywały tak jednoznacznego wyniku. Dla przykładu, Gallup prognozował w połowie czerwca 28,7 proc. dla obozu Koczariana i tylko 25,2 proc. dla obozu Paszyniana. Zdecydowała walka o mniej więcej jedną trzecią wyborców, tych niezdecydowanych. Większość z nich wybrała Paszyniana, bo bała się jego partii mniej, niż rządów Koczariana. Różnica w poparciu jest tak duża, że były prezydent nie ma co nawet myśleć o wyprowadzeniu dużych tłumów na ulice, nie wspominając o próbie jakiejś rewolucji.


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Kierwiński pod wpływem alkoholu? Teraz polityk Platformy grozi Wiadomości
Kierwiński pod wpływem alkoholu? Teraz polityk Platformy grozi

- Nie mam pojęcia, czemu mój głos został tak zniekształcony. Albo to pogłos, albo kwestie techniczne - przekonuje Marcin Kierwiński w rozmowie z Onetem, tłumacząc to, że podczas wystąpienia na uroczystościach z okazji Dnia Strażaka zdaniem internautów brzmiał, jakby był pod wpływem alkoholu. Teraz minister grozi krytykom.

Czy Luna ma jakiekolwiek szanse na Eurowizji? Poznaj typy buckmacherów z ostatniej chwili
Czy Luna ma jakiekolwiek szanse na Eurowizji? Poznaj typy buckmacherów

Ranking przygotowany na podstawie średnich kursów buckmacherów nie pozostawia złudzeń. Luna praktycznie nie ma żadnych szans na osiągnięcie dobrego wyniku na tegorocznej Eurowizji.

Niemiecka rafineria emitująca szkodliwe substancje przy granicy z Polską na krawędzi wideo
Niemiecka rafineria emitująca szkodliwe substancje przy granicy z Polską na krawędzi

Rafineria PCK wnioskuje do Landu Branderburgia o pozwolenie na podwojenie emisji dwutlenku siarki, ale Land Brandenburgia jak na razie, nie zgodził się na to - zauważył Aleksandra Fedorska w materiale opublikowanym w serwisie Youtube.

Rosja wzięła na celownik Wołodymyra Zełenskiego gorące
Rosja wzięła na celownik Wołodymyra Zełenskiego

Rosyjskie ministerstwo spraw wewnętrznych umieściło w sobotę ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego na liście poszukiwanych przestępców, poinformował portal The Moscow Times.

Niemcy: radykalni ekolodzy protestują przeciwko... fabryce samochodów elektrycznych z ostatniej chwili
Niemcy: radykalni ekolodzy protestują przeciwko... fabryce samochodów elektrycznych

Niemiecki "Bild" informuje, że w przyszłym tygodniu radykalni ekolodzy planują demonstracje, okupacje i blokady przeciwko rozbudowie fabryki samochodów Tesli.

To już koniec ciepłych dni z ostatniej chwili
To już koniec ciepłych dni

W weekend będzie można podzielić Polskę na dwie części - pogodny wschód i pochmurny zachód. Niedziela będzie ostatnim fajnym, ciepłym dniem - poinformowała synoptyk Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Ewa Łapińska.

Minister Marcin Kierwiński pod wpływem alkoholu? Polityk zabiera głos gorące
Minister Marcin Kierwiński pod wpływem alkoholu? Polityk zabiera głos

- Nie mam pojęcia, czemu mój głos został tak zniekształcony. Albo to pogłos, albo kwestie techniczne - przekonuje Marcin Kierwiński w rozmowie z Onetem, tłumacząc to, że podczas wystąpienia na uroczystościach z okazji Dnia Strażaka zdaniem internautów brzmiał, jakby był pod wpływem alkoholu.

Niemcy boją się eskalacji antysemityzmu z ostatniej chwili
Niemcy boją się eskalacji antysemityzmu

Komisarz rządu federalnego ds. antysemityzmu Felix Klein obawia się eskalacji propalestyńskich protestów na uczelniach. Postawa antysemicka jest "niestety powszechna i może bardzo szybko doprowadzić do eskalacji" - powiedział Klein.

Dziwne zachowanie ministra spraw wewnętrznych i administracji. Fala komentarzy w sieci z ostatniej chwili
Dziwne zachowanie ministra spraw wewnętrznych i administracji. Fala komentarzy w sieci

Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Marcin Kierwiński wygłosił przemówienie podczas głównych uroczystości z okazji Dnia Strażaka. Uwagę polityków formacji opozycyjnych i internautów zwróciło jednak uwagę dziwne zachowanie polityka.

Dzień Strażaka. Prezydent Andrzej Duda zabrał głos podczas głównych uroczystości z ostatniej chwili
Dzień Strażaka. Prezydent Andrzej Duda zabrał głos podczas głównych uroczystości

Prezydent Andrzej Duda podziękował w sobotę strażakom za służbę ludziom i Rzeczypospolitej. Podczas centralnych obchodów Dnia Strażaka przypomniał, że tylko w 2023 r. strażacy podjęli pół miliona interwencji, podczas których udzielali wszechstronnej pomocy.

REKLAMA

[Tylko u nas] Grzegorz Kuczyński: Wielki powrót Paszyniana, czyli „stalowa rewolucja”

Po klęsce w zbrojnym starciu z Azerbejdżanem wydawało się, że losy premiera, który przejął władzę w Armenii bez konsultacji z Moskwą, są przesądzone. Jednak Nikol Paszynian potwierdził swoje polityczne instynkty. Wygrał przedterminowe wybory, i to w jakim stylu!
Nikol Paszynian [Tylko u nas] Grzegorz Kuczyński: Wielki powrót Paszyniana, czyli „stalowa rewolucja”
Nikol Paszynian / Wikipedia CC BY 4,0 Kremiln.ru

To chyba nie jest jednak dobry znak dla Moskwy. Nawet jeśli przyjąć, że z braku innych opcji uznano, że dla Rosji utrzymanie władzy w Armenii przez Nikola Paszyniana będzie optymalnym wariantem. Wszak Paszynian zdobył władzę dzięki wielkim ulicznym protestom, bez konsultacji czy akceptacji Kremla. Wydawało się, że klęsce w wojnie z Azerbejdżanem Moskwa będzie miała ułatwione zadanie, żeby pozbyć się „ludowego trybuna” Paszyniana. Jednak wynik wojny, bezczynność Rosji jako sojusznika Armenii i próby rozliczania winnych w Erywaniu tak naprawdę były na korzyść Paszyniana, który pod ogromem krytyki za przegraną wojnę, zrezygnował ze stanowiska. Tak zwana ucieczka do przodu. W sytuacji, jaka powstała po klęsce militarnej najbardziej rozsądnym z punktu widzenia zwycięzcy „aksamitnej rewolucji” z 2018 roku posunięciem było przetestowanie możliwości politycznych i popularności. Popularność wśród rodaków to jedna rzecz, ale nie mniej ważne było sprawdzenie stanowiska innych państw, zwłaszcza tych z największymi wpływami na Armenię. No i wychodzi na to, że Moskwie Paszynian odpowiada bardziej niż liderzy opozycji. Z punktu widzenia Kremla: wybór mniejszego zła. Zwłaszcza, że wielu Ormian zagłosowało na Paszyniana tylko dlatego, że nie chciało powrotu symbolu korupcji Koczariana.

Ugrupowanie Nikola Paszyniana noszące nazwę Mój Krok uzyskało około 54 proc. poparcia w wyborach parlamentarnych 20 czerwca. Główna opozycyjna siła, czyli Koalicja Armenia byłego prezydenta Roberta Koczarjana, uzyskała ok. 21 proc. Żadna z pozostałych 20 partii i trzech koalicji w wyborach nie przekroczyła minimalnego progu potrzebnego do zdobycia miejsc w parlamencie: 5 proc. dla partii lub 7 proc. dla koalicji. Ponieważ konstytucja wymaga co najmniej trzech partii lub frakcji w jednoizbowym parlamencie, Partia Republikańska byłego prezydenta Serża Sarkisiana uzyska jednak mandaty jako trzecia siła z blisko 5 procentami głosów. Jednak partia Paszyniana uzyskuje większość konstytucyjną w parlamencie i jest to ogromne zwycięstwo premiera, który kilka lat temu zdobył władzę na fali ulicznych protestów przeciwko skorumpowanym elitom, następnie przegrał z kretesem wojnę o Górski Karabach, ale jednak wciąż w oczach większości Ormian jest najbardziej wiarygodnym liderem. W 2018 roku zdobył władzę dzięki „aksamitnej rewolucji”. Teraz, w wyborczy wieczór, gdy wiedział, że do niego należy miażdżące zwycięstwo, mówił o przekształceniu „aksamitnej” rewolucji w „stalową”. Na pewno to wyraz triumfu w tak ciężkich warunkach, ale też zapewne sygnał dla politycznych rywali. Mając tak mocny mandat Paszynian może pójść w walce z nimi dużo dalej, niż to było w ostatnich latach. Opozycja nie ukrywała, że chce go zniszczyć po przegranej wojnie z Azerbejdżanem, więc p.o. premiera nie ma powodów, żeby delikatnie obchodzić się z przeciwnikami.

Paszynian jest dziś tak silny, jak nie był nawet po rewolucji 2018 roku. Widać, że jest akceptowalny dla Moskwy, ale też dla Baku i Ankary. Nie musi więc obawiać się prób przewrotu pałacowego ze wsparciem choćby Rosjan. Moskwa widzi, że nie ma alternatywy dla Paszyniana. Byłym przywódcą Koczarianem, symbolem korupcji, serc Ormian się nie zdobędzie. Szczególnie, że OBWE nie dopatrzyła się fałszerstw w wyborach. Jeśli do tego dodamy ogromną różnicę w wynikach wyborczych partii rządzącej i opozycji, widać, że nie ma szans na wielkie uliczne protestu. Miażdżące zwycięstwo partii Paszyniana jest tym bardziej szokujące, że sondaże nie przewidywały tak jednoznacznego wyniku. Dla przykładu, Gallup prognozował w połowie czerwca 28,7 proc. dla obozu Koczariana i tylko 25,2 proc. dla obozu Paszyniana. Zdecydowała walka o mniej więcej jedną trzecią wyborców, tych niezdecydowanych. Większość z nich wybrała Paszyniana, bo bała się jego partii mniej, niż rządów Koczariana. Różnica w poparciu jest tak duża, że były prezydent nie ma co nawet myśleć o wyprowadzeniu dużych tłumów na ulice, nie wspominając o próbie jakiejś rewolucji.



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe