Nieprawdopodobna awantura na lewicy. "Miłość nie wyklucza" wykluczyła autorkę swojej najbardziej znanej grafiki?

Autorką znanej grafiki jest Karolina "Szarosen" Plewińska, a akcję bilbordową, łącznie z zebraniem środków zorganizowało stowarzyszenie "Miłość Nie Wyklucza" - organizacja pozarządowa mająca na celu wprowadzenie w Polsce tzw. "równości małżeńskiej".
Plewińska czuje się przez "Miłość Nie Wyklucza" oszukana.
- Wiecie, trzy miesiące temu, zamiast sama otworzyć zbiórkę na moje billboardy, poprosiłam o pomoc Miłość Nie Wyklucza. Zebrali ponad pół miliona złotych. Wypromowali się znacznie na kampanii i na mojej ilustracji. Część kwoty zachowali na swój fundusz Prawo Nie Wyklucza. I to jest spoko, bo pomagają dzieciom i młodzieży LGBT+, robią wiele dobrego.
Nie podziękowali mi nigdy. Zawsze pisali "nasza wspólna kampania", nigdy nie mówiąc wprost, że to ja jestem autorką kampanii. Nie wspomnieli o mnie w podsumowaniu zbiórki (ani na swoim fanpagu, ani na swojej stronie), bo podobno słabo by wtedy mieli z zasięgami. Ale kiedy wczoraj wbrew mojej woli, przypadkiem wyciekł mój post, który wstawiłam na jedną, zamkniętą grupę dotyczącą praw autorskich, będą pisać w tej sprawie cały osobny artykuł na mój temat na swojej stronie internetowej. Artykuł, w którym wyciągną różne pasujące im fragmenty naszych licznych maili i SMS-ów - takie, które udowodnią, że kłamię.
(...)
- pisze Plewińska
- W związku z pojawiającymi się w ciągu ostatnich kilku dni w internecie wypowiedziami Karoliny “Szarosen” Plewińskiej – autorki grafiki, która znalazła się na billboardach i plakatach akcji “Kochajcie mnie, mamo i tato” – zawierającymi nieprawdziwe informacje godzące w dobre imię naszego Stowarzyszenia, oraz z powodu kilkukrotnej odmowy podjęcia rozmowy przez graficzkę, zdecydowaliśmy i zdecydowałyśmy opublikować to oświadczenie, w którym punkt po punkcie opisujemy historię naszej współpracy i prostujemy nieprawdziwe stwierdzenia.
Pomimo braku chęci rozmowy ze strony rysowniczki, jesteśmy gotowi i gotowe do spotkania się i wspólnego poszukania rozwiązania tej sytuacji. Nie możemy jednak pozwolić sobie na pozostawienie jej nieprawdziwych i krzywdzących stwierdzeń bez komentarza.
(...)
- pisze z kolei stowarzyszenie [TU CAŁOŚĆ]
Dyskusja sprawia wrażenie rozwojowej...