[Tylko u nas] Dr Rafał Brzeski: Kucharz Putina kopie złoto i diamenty

Moskwa ruszyła na podbój Afryki i zamierza wyprzeć z kontynentu Stany Zjednoczone oraz dawne mocarstwa kolonialne, czyli Francję i Wielką Brytanię.
szkolenie żołnierzy Republiki Środkowej Afryki [Tylko u nas] Dr Rafał Brzeski: Kucharz Putina kopie złoto i diamenty
szkolenie żołnierzy Republiki Środkowej Afryki / Screen YouTube Al Jazeera English

Emisariusze i agenci Kremla działają w kilkunastu krajach i wciągają je w  strefę rosyjskich wpływów. Sposoby są różne: mniej lub bardziej tajne układy z lokalnymi liderami, dostawy uzbrojenia, szkolenie sił zbrojnych, ochrona osobista ambitnych przywódców lub budowanie silnych siatek agenturalnych. Rosyjska kolonizacja Afryki zaczęła się na dobre po aneksji Krymu i nałożeniu zachodnich sankcji. W Moskwie uznano, że sankcje to wrogi akt graniczący z wojną, a ponieważ otwarta wojna byłaby zbyt ryzykowna i kosztowna więc afrykańska kampania prowadzona jest tuż pod progiem konfliktu zbrojnego. Kieruje nią Jewgienij Wiktorowicz Prigożyn oligarcha z wąskiej grupy „starych kumpli z Petersburga”, czyli ludzi, którzy razem z Władimirem Putinem maszerowali po władzę, wpływy i miliardy. W kręgu tym Prigożyn zwany jest „kucharzem Putina” bowiem rozpoczynał karierę jako właściciel najszykowniejszej restauracji w Petersburgu, w której Putin urządzał swoje urodziny oraz podejmował prezydentów Francji i USA.

Prigożyn to człowieka Putina do zadań specjalnych. Nie tylko finansuje i nadzoruje „petersburską fabryką trolli” istotne narzędzie rosyjskich operacji dezinformacyjnych i propagandowych w cyberprzestrzeni, ale również kontroluje przez ośmiornicę różnych firm prywatną kompanię wojskową zwaną Grupą Wagnera, z której pochodziły „małe zielone ludziki” jakie pojawiły się na Krymie i w Donbasie. W operacjach zamorskich najemnicy z Grupy Wagnera ochraniali w Syrii dla prezydenta Bashara al Asada szyby oraz instalacje naftowe i gazowe w zamian za 25 procent dochodów z ich produkcji. Równolegle dla “matiuszki” Rosji mieli przekroczyć Eufrat w rejonie miasta Deir al-Zour i zdobyć przyczółek w strefie na wschodnim brzegu, gdzie zgodnie z uzgodnieniami działał kontyngent Stanów Zjednoczonych wspierający jednostki Syryjskich Sił Demokratycznych. Prigożyn obiecywał też „fajną niespodziankę”, czyli zdobycie zakładów przetwórstwa gazu należących do koncernu Conoco. Forsowanie Eufratu skończyło się jednak dla “Wagnerowców” dotkliwym przetrzepaniem skóry przez wspierające się grupy amerykańskich rangers, marines i zielonych beretów. Straty po rosyjskiej stronie musiały być duże, bowiem w Moskwie zakomunikowano, że zginęli „obywatele rosyjscy”, którzy wedle resortu obrony „przybyli do Syrii z własnej woli”, zaś „ranni otrzymali pomoc w powrocie do Rosji i przechodzą leczenie w kilkunastu szpitalach”. Starcie pod Deir al-Zour potwierdziło ponurą opinię, że Grupa Wagnera to “miasorubka”.

Później “Wagnerowcy” działali w Libii a teraz Prigożyn podbija dla Putina Afrykę. Agencja prasowa Bloomberg ustaliła, że są obecni nie tylko w Libii, ale także w Sudanie, Zimbabwe, Angoli, Madagaskarze, Gwinei, Gwinei Bissau, Mozambiku, Republice Afryki Środkowej i prawdopodobnie w Demokratycznej Republice Konga. Z punktu widzenia geostrategicznych planów Kremla najważniejsze są Libia, Południowa Afryka, Sudan i Mozambik. Z Libii można szachować środkową i zachodnią część Morza Śródziemnego, z Sudanu i Mozambiku szlaki tankowców z Zatoki Perskiej a z Południowej Afryki morski transport do Europy Zachodniej z Zatoki Perskiej i Dalekiego Wschodu, w tym szlaki kontenerowców z Chin i Indii. W opinii szefa Afrykańskiego Dowództwa Wojsk Amerykańskich (AFRICOM), generała piechoty morskiej Bradforda Geringa, Moskwa planuje otoczyć i przejąć strategiczną kontrolę nad zachodnią i południową Europą rozmieszczając pociski dalekiego zasięgu w zachodnich rejonach Rosji oraz zakładając bazy wojskowe na wschodnim i południowym wybrzeżu Morza Śródziemnego.

Prywatna armia Prigożyna na usługach Kremla to nie kilkuset facetów w samochodach terenowych. W bazach lotniczych Jufra w środkowej Libii oraz Ghardabiya pod Syrtą stacjonują maszyny MiG-29 i Su-24 pilotowane przez rosyjskich i serbskich pilotów a chronione przez rosyjski system obrony przeciwlotniczej Pancyr S-1. W Libii “Wagnerowcy” pracują dla lokalnego watażki Chalifa Haftara. Wspierają jego milicje oraz chronią ważne terminale przeładunkowe ropy naftowej Al-Sidra i Ras Lanuf zdolne przepompowywać do 600 tysięcy baryłek dziennie. Według zachodnich służb wywiadowczych w porcie Syrta trwają prace budowlane i powstaje rosyjska baza morska.

Sudan to dla “Wagnerowców” baza logistyczna dla przerzutu broni, sprzętu i rosyjskiej amunicji do innych krajów afrykańskich.  Powiązane z Prigożynem firmy Meroe Gold oraz M-Invest mają też koncesje na poszukiwanie i wydobycie złota. Tak się zresztą składa, że Grupa Wagnera działa przede wszystkim w krajach bogatych w diamenty, złoto, uran oraz inne cenne surowce. Zgodnie z kontraktami ochrania kopalnie przed lokalnymi rebeliantami w zamian za udział w zyskach. W praktyce kontroluje do nich dostęp. Dzisiaj w imieniu właścicieli, ale jutro kontrolę może przejąć Kreml.

W Republice Afryki Środkowej prywatna armia Prigożyna pilnuje kopalni złota i diamentów, instruktorzy rosyjskich sił zbrojnych szkolą lokalne wojska, dla których Moskwa dostarcza sprzęt i uzbrojenie zaś rosyjska firma Lobaye Invest Company otrzymała koncesje na wydobycie złota i diamentów. Rosjanie otrzymali na swą siedzibę były pałac samozwańczego cesarza Bokassy i na 40 hektarowym gruncie powstaje solidna baza wojskowa kontrolująca stolicę. Ludzie w rosyjskich mundurach panoszą się w kolonialnym stylu. Przedstawiciele Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Francji zarzucili Rosji w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, że jej żołnierze mordują cywilów, grabią domy lokalnych mieszkańców i uniemożliwiają wykonywanie obowiązków obserwatorom sił pokojowych ONZ. W miniony poniedziałek Moskwa odrzuciła te zarzuty jako bezpodstawne a szef prasowy Kremla, Dmitrij Pieskow, zapewnił, że są to “kolejne kłamstwa mediów zachodnich”.

Rabunek to nieodłączna cecha kondotierów z Grupy Wagnera od czasu kiedy “zielone ludziki” łupiły supermarkety w miastach wschodniej Ukrainy. Robili to i robią praktycznie bezkarnie. Nie walczą przecież pod państwową flagą. To wielka zaleta prywatnych armii. Jeżeli zwyciężają, to można wykorzystać ich sukces, ale kiedy zrobi się medialny lub dyplomatyczny smród, to można się od nich z łatwością odciąć i gromko wołać „to nie nasi ludzie, nie mamy z tym nic wspólnego”.


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Sensacyjne informacje z Barcelony: Xavi jednak na wylocie? z ostatniej chwili
Sensacyjne informacje z Barcelony: Xavi jednak na wylocie?

Zdaniem hiszpańskich mediów sprawa pozostania Xaviego na stanowisku trenera Barcelony nie jest jeszcze przesądzona. Zdaniem "AS" wszystko zależy od tego, czy Blaugranie uda się odzyskać drugie miejsce w tabeli.

Paweł Jędrzejewski: Nie amerykańska ambasada w Polsce, ale polska w USA powinna potępiać antysemityzm Wiadomości
Paweł Jędrzejewski: Nie amerykańska ambasada w Polsce, ale polska w USA powinna potępiać antysemityzm

Zaatakowanie synagogi Nożyków w Warszawie przez szesnastolatka koniecznie trzeba postrzegać w szerszym kontekście. Poprzedziły je dwa wydarzenia, dość mocno nagłośnione przez media. Rok temu 14-latek i 15-latek namalowali swastykę na ścianie synagogi w Gdańsku-Wrzeszczu. W roku 2018, także w Gdańsku-Wrzeszczu, chory psychicznie rzucił kamieniem w szybę tej samej synagogi. Były także sporadyczne przypadki umieszczania antyżydowskich napisów na synagogach (np. we Wrocławiu). Czyli w ciągu prawie sześciu lat w Polsce miało miejsce kilka przypadków wandalizmu i dwa ataki - jeden popełniony przez małoletniego, jeden przez chorego psychicznie. Mało? Tak - na całe szczęście, bardzo mało.

Co Luna zrobiła z polską flagą? Oburzenie w sieci z ostatniej chwili
Co Luna zrobiła z polską flagą? Oburzenie w sieci

Luna reprezentująca Polskę podczas tegorocznej Eurowizji postanowiła pojawić się podczas konkursu nie tylko z biało-czerwoną, ale także tęczową flagą.

Nie żyje znany polski muzyk z ostatniej chwili
Nie żyje znany polski muzyk

W poniedziałek zmarł Jacek Zieliński wieloletni członek krakowskiej grupy Skaldowie - podała w mediach społecznościowych Piwnica pod Baranami. Miał 77 lat.

Kaczyński i Szydło: Wybieramy się na demonstrację Solidarności przeciwko Zielonemu Ładowi z ostatniej chwili
Kaczyński i Szydło: Wybieramy się na demonstrację Solidarności przeciwko Zielonemu Ładowi

– Decyzje, które zapadają na forum europejskim, przekładają się na życie mieszkańców jako ograniczenia, podatki, drożyzna. Dlatego wybieram się na marsz 10 maja – powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński w rozmowie z Tysol.pl.

Ukraina: Nie żyje dwukrotny mistrz Europy. Zginał na wojnie z ostatniej chwili
Ukraina: Nie żyje dwukrotny mistrz Europy. Zginał na wojnie

Pełeszenko zajął czwarte miejsce w kategorii 85 kg podczas igrzysk olimpijskich w 2016 roku. W tym samym roku został mistrzem Europy, ponownie zdobywając złoto rok później. W 2018 roku został zawieszony po tym, jak nie przeszedł testu antydopingowego. "Z wielkim smutkiem informujemy, że serce zasłużonego mistrza sportu Ukrainy Ołeksandra Pełeszenki przestało dziś bić. Składamy najszczersze kondolencje rodzinie i wszystkim, którzy go znali" – można przeczytać w komunikacie UWF na Facebooku. Hołd sztangiście złożył także Ukraiński Komitet Olimpijski, dodając, że wstąpił do sił zbrojnych już w pierwszych dniach inwazji Rosji na Ukrainę. "Wojna zabiera tych najlepszych... Bohaterowie nie umierają" – powiedział trener sztangistów i członek zarządu UWF Wiktor Słobodianiuk.

Komisja Europejska kończy procedurę z art. 7 wobec Polski. Jest reakcja PiS z ostatniej chwili
Komisja Europejska kończy procedurę z art. 7 wobec Polski. Jest reakcja PiS

– Uruchomienie procedury art. 7. za rządów PiS miało wyłączenie charakter politycznej presji; stan prawny jest dokładnie taki sam, co znaczy, że byliśmy oskarżani niesłusznie o łamanie praworządności – powiedzieli PAP politycy PiS pytani o zapowiedź zakończenia tej procedury.

Francja zabiera głos ws. doniesień o wysłaniu żołnierzy na Ukrainę z ostatniej chwili
Francja zabiera głos ws. doniesień o wysłaniu żołnierzy na Ukrainę

Francja nie wysłała wojsk na Ukrainę; takie doniesienia to efekt niesłabnącej kampanii dezinformacyjnej, która ma osłabić wsparcie Paryża dla Kijowa – ogłosiło w poniedziałek MSZ Francji. Wcześniej w mediach pojawiały się informacje o wysłaniu na Ukrainę około setki żołnierzy francuskiej Legii Cudzoziemskiej.

Niemcy: Koniec z dopłatami bezpośrednimi dla rolników? z ostatniej chwili
Niemcy: Koniec z dopłatami bezpośrednimi dla rolników?

Frakcja niemieckich Zielonych uważa, że wielomiliardowe dotacje rolne z Unii Europejskiej powinny być w przyszłości inaczej dystrybuowane.

„Człowiek z bliskiego kręgu poseł Gasiuk-Pihowicz”. Nowe informacje nt. sędziego Tomasza Szmydta z ostatniej chwili
„Człowiek z bliskiego kręgu poseł Gasiuk-Pihowicz”. Nowe informacje nt. sędziego Tomasza Szmydta

Przewodnicząca Krajowej Rady Sądownictwa Dagmara Pawełczyk-Woicka przekazała w rozmowie z dziennikiem „Rzeczpospolita”, że sędzia Tomasz Szmydt, który w poniedziałek poprosił o azyl na Białorusi, współpracował z poseł KO Kamilą Gasiuk-Pihowicz.

REKLAMA

[Tylko u nas] Dr Rafał Brzeski: Kucharz Putina kopie złoto i diamenty

Moskwa ruszyła na podbój Afryki i zamierza wyprzeć z kontynentu Stany Zjednoczone oraz dawne mocarstwa kolonialne, czyli Francję i Wielką Brytanię.
szkolenie żołnierzy Republiki Środkowej Afryki [Tylko u nas] Dr Rafał Brzeski: Kucharz Putina kopie złoto i diamenty
szkolenie żołnierzy Republiki Środkowej Afryki / Screen YouTube Al Jazeera English

Emisariusze i agenci Kremla działają w kilkunastu krajach i wciągają je w  strefę rosyjskich wpływów. Sposoby są różne: mniej lub bardziej tajne układy z lokalnymi liderami, dostawy uzbrojenia, szkolenie sił zbrojnych, ochrona osobista ambitnych przywódców lub budowanie silnych siatek agenturalnych. Rosyjska kolonizacja Afryki zaczęła się na dobre po aneksji Krymu i nałożeniu zachodnich sankcji. W Moskwie uznano, że sankcje to wrogi akt graniczący z wojną, a ponieważ otwarta wojna byłaby zbyt ryzykowna i kosztowna więc afrykańska kampania prowadzona jest tuż pod progiem konfliktu zbrojnego. Kieruje nią Jewgienij Wiktorowicz Prigożyn oligarcha z wąskiej grupy „starych kumpli z Petersburga”, czyli ludzi, którzy razem z Władimirem Putinem maszerowali po władzę, wpływy i miliardy. W kręgu tym Prigożyn zwany jest „kucharzem Putina” bowiem rozpoczynał karierę jako właściciel najszykowniejszej restauracji w Petersburgu, w której Putin urządzał swoje urodziny oraz podejmował prezydentów Francji i USA.

Prigożyn to człowieka Putina do zadań specjalnych. Nie tylko finansuje i nadzoruje „petersburską fabryką trolli” istotne narzędzie rosyjskich operacji dezinformacyjnych i propagandowych w cyberprzestrzeni, ale również kontroluje przez ośmiornicę różnych firm prywatną kompanię wojskową zwaną Grupą Wagnera, z której pochodziły „małe zielone ludziki” jakie pojawiły się na Krymie i w Donbasie. W operacjach zamorskich najemnicy z Grupy Wagnera ochraniali w Syrii dla prezydenta Bashara al Asada szyby oraz instalacje naftowe i gazowe w zamian za 25 procent dochodów z ich produkcji. Równolegle dla “matiuszki” Rosji mieli przekroczyć Eufrat w rejonie miasta Deir al-Zour i zdobyć przyczółek w strefie na wschodnim brzegu, gdzie zgodnie z uzgodnieniami działał kontyngent Stanów Zjednoczonych wspierający jednostki Syryjskich Sił Demokratycznych. Prigożyn obiecywał też „fajną niespodziankę”, czyli zdobycie zakładów przetwórstwa gazu należących do koncernu Conoco. Forsowanie Eufratu skończyło się jednak dla “Wagnerowców” dotkliwym przetrzepaniem skóry przez wspierające się grupy amerykańskich rangers, marines i zielonych beretów. Straty po rosyjskiej stronie musiały być duże, bowiem w Moskwie zakomunikowano, że zginęli „obywatele rosyjscy”, którzy wedle resortu obrony „przybyli do Syrii z własnej woli”, zaś „ranni otrzymali pomoc w powrocie do Rosji i przechodzą leczenie w kilkunastu szpitalach”. Starcie pod Deir al-Zour potwierdziło ponurą opinię, że Grupa Wagnera to “miasorubka”.

Później “Wagnerowcy” działali w Libii a teraz Prigożyn podbija dla Putina Afrykę. Agencja prasowa Bloomberg ustaliła, że są obecni nie tylko w Libii, ale także w Sudanie, Zimbabwe, Angoli, Madagaskarze, Gwinei, Gwinei Bissau, Mozambiku, Republice Afryki Środkowej i prawdopodobnie w Demokratycznej Republice Konga. Z punktu widzenia geostrategicznych planów Kremla najważniejsze są Libia, Południowa Afryka, Sudan i Mozambik. Z Libii można szachować środkową i zachodnią część Morza Śródziemnego, z Sudanu i Mozambiku szlaki tankowców z Zatoki Perskiej a z Południowej Afryki morski transport do Europy Zachodniej z Zatoki Perskiej i Dalekiego Wschodu, w tym szlaki kontenerowców z Chin i Indii. W opinii szefa Afrykańskiego Dowództwa Wojsk Amerykańskich (AFRICOM), generała piechoty morskiej Bradforda Geringa, Moskwa planuje otoczyć i przejąć strategiczną kontrolę nad zachodnią i południową Europą rozmieszczając pociski dalekiego zasięgu w zachodnich rejonach Rosji oraz zakładając bazy wojskowe na wschodnim i południowym wybrzeżu Morza Śródziemnego.

Prywatna armia Prigożyna na usługach Kremla to nie kilkuset facetów w samochodach terenowych. W bazach lotniczych Jufra w środkowej Libii oraz Ghardabiya pod Syrtą stacjonują maszyny MiG-29 i Su-24 pilotowane przez rosyjskich i serbskich pilotów a chronione przez rosyjski system obrony przeciwlotniczej Pancyr S-1. W Libii “Wagnerowcy” pracują dla lokalnego watażki Chalifa Haftara. Wspierają jego milicje oraz chronią ważne terminale przeładunkowe ropy naftowej Al-Sidra i Ras Lanuf zdolne przepompowywać do 600 tysięcy baryłek dziennie. Według zachodnich służb wywiadowczych w porcie Syrta trwają prace budowlane i powstaje rosyjska baza morska.

Sudan to dla “Wagnerowców” baza logistyczna dla przerzutu broni, sprzętu i rosyjskiej amunicji do innych krajów afrykańskich.  Powiązane z Prigożynem firmy Meroe Gold oraz M-Invest mają też koncesje na poszukiwanie i wydobycie złota. Tak się zresztą składa, że Grupa Wagnera działa przede wszystkim w krajach bogatych w diamenty, złoto, uran oraz inne cenne surowce. Zgodnie z kontraktami ochrania kopalnie przed lokalnymi rebeliantami w zamian za udział w zyskach. W praktyce kontroluje do nich dostęp. Dzisiaj w imieniu właścicieli, ale jutro kontrolę może przejąć Kreml.

W Republice Afryki Środkowej prywatna armia Prigożyna pilnuje kopalni złota i diamentów, instruktorzy rosyjskich sił zbrojnych szkolą lokalne wojska, dla których Moskwa dostarcza sprzęt i uzbrojenie zaś rosyjska firma Lobaye Invest Company otrzymała koncesje na wydobycie złota i diamentów. Rosjanie otrzymali na swą siedzibę były pałac samozwańczego cesarza Bokassy i na 40 hektarowym gruncie powstaje solidna baza wojskowa kontrolująca stolicę. Ludzie w rosyjskich mundurach panoszą się w kolonialnym stylu. Przedstawiciele Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Francji zarzucili Rosji w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, że jej żołnierze mordują cywilów, grabią domy lokalnych mieszkańców i uniemożliwiają wykonywanie obowiązków obserwatorom sił pokojowych ONZ. W miniony poniedziałek Moskwa odrzuciła te zarzuty jako bezpodstawne a szef prasowy Kremla, Dmitrij Pieskow, zapewnił, że są to “kolejne kłamstwa mediów zachodnich”.

Rabunek to nieodłączna cecha kondotierów z Grupy Wagnera od czasu kiedy “zielone ludziki” łupiły supermarkety w miastach wschodniej Ukrainy. Robili to i robią praktycznie bezkarnie. Nie walczą przecież pod państwową flagą. To wielka zaleta prywatnych armii. Jeżeli zwyciężają, to można wykorzystać ich sukces, ale kiedy zrobi się medialny lub dyplomatyczny smród, to można się od nich z łatwością odciąć i gromko wołać „to nie nasi ludzie, nie mamy z tym nic wspólnego”.



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe