Tokio 2020. Spięcie Igi Świątek z dziennikarzem. „Proszę nie atakować Igi”

Iga Świątek wraz z Łukaszem Kubotem odpadli w ćwierćfinale miksta na igrzyskach olimpijskich w Tokio po pojedynku z reprezentantami Rosji Jeleną Wiesniną i Asłanem Karacewem. Mecz zakończył się w dwóch setach - 4:6, 4:6. Turniej miksta był ostatnią szansą na zdobycie medalu przez polskich tenisistów, po tym odpadnięciu w singlu Świątek, Linette, Hurkacza i Majchrzaka. W deblu mecze otwarcia przegrali Hurkacz z Kubotem i Linette z Alicją Rosolską.
To pytanie wzburzyło polską tenisistkę
20-letnia Iga Świątek mocno przeżywała odpadnięcie z igrzysk w Tokio. Pytanie, które zadał jej jeden z dziennikarzy po przegranym meczu w mikście szczególnie wzbudziło jej irytacje. Polska tenisistka została zapytana, dlaczego nasi reprezentanci jeszcze nigdy nie awansowali do strefy medalowej igrzysk olimpijskich w tenisie. – Pana zdaniem nic sensownego tutaj nie ugraliśmy? – zapytała zdenerwowana Świątek.
Jak dodała, „igrzyska mają swoją specyfikę i liczy się tu więcej doświadczenia”. – Czasem ciężej jest zaprezentować podczas nich taką samą formę jak w innych turniejach. Dość często wygrywają osoby, które wcześniej nie były faworytkami. Choćby w Rio de Janeiro Monica Puig. Jest bardzo dużo porażek faworytów. Pana zdaniem, ilu mamy w czołówce tenisistów” – zapytała dziennikarza.
Całą sytuację próbował załagodzić jej partner w mikście Łukasz Kubot: – Proszę nie atakować Igi, bo to są jej pierwsze igrzyska. Proszę mi powiedzieć, kiedy dotychczas występowaliśmy w roli faworytów? Ja zrobiłem wszystko.
– Wiem, że zarówno Iga, jak i Hubert też zrobili wszystko, co mogli zrobić. Po prostu tak jest. Na pewno cała ta młodzież i cała wcześniejsze generacje zostawiały serce na korcie, bo byłem przy tych meczach i oglądałem je – podkreślił doświadczony 39-letni tenisista.