"Napawają optymizmem". Są pierwsze wyniki badań nad amantadyną w leczeniu COVID-19

Badanie kliniczne dotyczące zastosowania amantadyny w leczeniu COVID-19 zaczęło się w kwietniu tego roku. Projekt otrzymał dofinansowanie z Agencji Badań Medycznych w wysokości 6,5 mln zł.
- Podawany lek jest zaślepiony, co oznacza, że nie wiemy, czy dany pacjent przyjmował amantadynę czy placebo, ale dotychczas u żadnej osoby nie zaobserwowaliśmy działań niepożądanych związanych z procedurą leczenia.
- podkreślił prof. Konrad Rejdak. którego cytuje portal "interia.pl".
- Cały świat poszukuje leku, bo - jak pokazują obecne dane np. z USA, Izraela czy Wielkiej Brytanii - zakażają się również osoby zaszczepione. Szczepionki chronią przed ciężkim przebiegiem COVID-19, ale nie wiemy jeszcze, czy przed opóźnionymi powikłaniami infekcji, jak zaburzenia neurologiczne. Pamiętajmy, że występowały one nawet przy łagodnym przejściu zakażenia. To pokazuje, że poszukiwania leku są jak najbardziej uzasadnione.
- powiedział neurolog.
Prof. Rejdak dodał również, że badanie jest obiecujące, a wcześniejsze obserwacje u zakażonych napawają optymizmem.