"Mężczyzna może wszystko". Działacz niemieckich "Zielonych" strollował własną partię i wystartował do zarządu jako kobieta

Proponowany przez lewicowych inżynierów społecznych kształt świata obfituje w liczne sprzeczności, paradoksy i oksymorony. Absurd uznawania kogoś za kobietę na podstawie deklaracji "identyfikowania się jako kobieta" wykazał skrajnie lewicowym niemieckim Zielonym, działacz partii z okolic Reutlingen David Allison.
/ Pixabay.com

W listopadzie 2019 r. Zieloni rozszerzyli tzw. "statut kobiet" o nową definicję terminu „kobieta”. "Statut kobiet" został wprowadzony w 1986 roku i ma na celu zapewnienie kobietom i mężczyznom równego udziału we władzy i wpływach w partii.

W czerwcu 2020 r. w ramach reformy ustawy o transseksualizmie (TSG) Zieloni wprowadzili do Bundestagu projekt prawa o powszechnym samostanowieniu płciowym (Selbstbestimmungsgesetz). Ustawa ta przewiduje ogólną redefinicję kategorii płci w prawie niemieckim: pojęcie płci nie powinno być już powiązane z cechami fizycznymi i biologicznymi, jak ma to miejsce obecnie, czy być ustalane już przy urodzeniu. Prawna kategoria płci powinna opierać się wyłącznie na odczuciach i pragnieniach danej osoby odnośnie jej „tożsamości płciowej” (Genderidentität), tj. w jakiej społecznej roli płciowej chciałoby żyć. Według tej koncepcji każdy powinien mieć możliwość swobodnego wyboru i zmiany tej na nowo zdefiniowanej płci ze wszystkimi tego prawnymi konsekwencjami. W listopadzie 2020 r. Zieloni przyjęli swój nowy podstawowy program z ważnym punktem o samookreśleniu płci.

Pewnego dnia, przed wyborami do lokalnych władz partii David Allison postanowił zwrócił uwagę na problem, kandydując do lokalnych władz partii jako... kobieta.

- W końcu rozpoczęły się wybory do zarządu. Pierwsze głosowanie dotyczyło miejsc dla kobiet. Zgłosiła się pani Y. Chciałaby nadal być zarządzie. Przez chwilę nic się nie dzieje. Ludzie rozglądają się po sali, ciekawi, czy zgłosi się jeszcze jakaś inna kobieta. Wtedy wstaję i mówię: „Ja się ubiegam”. „Na miejsce przewidziane dla kobiet?” – pyta jeden z członków zarządu. – Tak – odpowiadam. „Jestem kobietą… Przekazałam obecnym odpowiednie informacje. Dziś definiuję siebie jako kobieta i powołuję się na program podstawowy partii i na «statut kobiet».”

Zapadła cisza.

"Jesteś kobietą i chcesz zgłosić swoją kandydaturę?"

"Tak."

Przy czym w żaden inny sposób nie udawałem. Nie przebrałem się za kobietę, a moje zachowanie i wygląd były jak zawsze. Co więcej: miałem trzydniowy zarost i nosiłem czarne chinosy i jasnoniebieską koszulę z kołnierzykiem i kardiganem, dzięki czemu wyglądałem jak przeciętny, choć trochę sztywniacki, nieco już podstarzały dżentelmen.

Zarząd konsultuje się i szybko decydują: OK! Wszystko jasne! Wydają zgodę na moje kandydowanie.

(...)

Nastąpiły jednak pytania o moją kandydaturę. „Czy naprawdę jesteś kobietą?” –  zapytano.

– Definiuję się jako kobietę – odpowiadam.

„Ale jak się czujesz? Jak daleko posunęła się twoja przemiana? Czy znasz już inne osoby transowe? Zajmowałeś się już tym tematem?”

„Nie chodzi o to, jak się czuję” - odpowiadam - „tylko o to, że definiuję się jako kobieta. I owszem, zajmowałem się już tym tematem.”

„Poważnie myślisz o kandydiowaniu?” – wypytują. –  Ależ tak – odpowiadam.

Nie ma dalszych pytań. W sali znów zaległa cisza.

- relacjonuje David Allison, który podczas mowy opowiada o tym, jak to "żyje w szczęśliwym związku lesbijskim z żoną cis-gender, ma dwoje dzieci, a jego żona nie wiedziała, że ​​jest lesbijką, kiedy go poślubiła, choć życie niesie ze sobą nieoczekiwane zmiany". Wyjaśnia, ze ubiega się o miejsce w zarządzie na podstawie przepisów wewnętrznych partii. W końcu jednak uznaje, że mają one "bardzo negatywny wpływ na politykę wobec kobiet i poważne konsekwencje w odniesieniu do dobrostanu dzieci i ludzi młodych". Ostatecznie Allison zrezygnował z kandydowania.

W przerwie spotyka się z różnymi reakcjami, radykalne działaczki uznają jego zachowanie za odważne, a zdenerwowana przewodnicząca rady uznaje akcję za "gównianą" i mającą destrukcyjny wpływ na członków.

- Ale wynik wyborów pokazał, że partia ma jednak dobre mechanizmy obronne i że nie wybiera się u nas byle facetów.

- mówi przewodnicząca (Allison otrzymał jedynie trzy głosy)

- Rada pozwoliła mi startować do wyborów jako kobieta i na stanowisko kobiece, wiedząc przecież, że jestem mężczyzną. Członkowie co prawda na mnie nie głosowali, ale nie to było celem mojego działania. Zarząd uparcie trzymał się abstrakcji programu politycznego. Słowem, czysty akt mowy. Proste stwierdzenie „jestem kobietą” wystarczyło obecnym, aby uczynić mnie kobietą zgodnie z zasadami partii.

„To bardzo niepokojące” - kołacze mi w  głowie w drodze do domu. Niepokojące jest to, że żaden z 30-40 obecnych tam członków partii Zielonych nie sprzeciwił się mojej kandydaturze. Zarząd zatwierdził kandydaturę i uprawomocnił mnie jako „kobietę”. Nikt nie odważył się powiedzieć: „przecież to mężczyzna”. Naszła mnie następująca myśl: oto moja partia całkiem na poważnie chce prawnego zniesienia koncepcji płci opartej na ciele, a od moich przyjaciół partyjnych, nawet jeśli się z tym nie zgadzają, nie należy się spodziewać żadnego oporu. „Mężczyzna u Zielonych może zrobić wszystko co mu się żywnie podoba” – pomyślałem sobie. Jeśli zwyciężą Zieloni, to czy mężczyźni będą mogli robić wszystko w całym społeczeństwie?

- komentuje Allison

[Z niemieckiego tłumaczył Marian Panic]

Z całością materiału można się zapoznać TUTAJ
 

 

 


 

POLECANE
Najważniejsze, to nie drażnić Niemców tylko u nas
Najważniejsze, to nie drażnić Niemców

Trwa realna walka o Polskę, jej kształt, przyszłość i generalnie istnienie. Starcie miedzy prawda, a oczywistym i bijącym w oczy kłamstwem, bezczelnością w wielu przypadkach tak oczywista, że aż zapierająca dech w piersiach. Jednym z elementów tego starcia jest zmiana znaczenia słów, jest też i ściśle związana z powyższym konfrontacja w sferze historii przeplatającej się z nasza rzeczywistością.

Tadeusz Płużański: Nie-polscy marszałkowie Polski tylko u nas
Tadeusz Płużański: Nie-polscy marszałkowie Polski

3 maja 1945 r. dekretem Krajowej Rady Narodowej Michał Rola-Żymierski został mianowany marszałkiem Polski.A ponieważ komunistyczna KRN była tworem całkowicie marionetkowym wobec Moskwy, śmiało można powiedzieć, że renegata Żymierskiego marszałkiem Polski uczynił Józef Stalin. Co ma wspólnego z dwoma przedwojennymi marszałkami Polski: Józefem Piłsudskim i Edwardem Śmigłym-Rydzem. Nic.

Polski wynalazca zaprezentował latający ścigacz jak z Gwiezdnych Wojen gorące
Polski wynalazca zaprezentował latający ścigacz jak z Gwiezdnych Wojen

Tak spełnia się marzenia! Przed kilkoma dniami swoją światową premierę miał nowy latający rower, tworzony przez Tomasza Patana.

Kipi gniewem. Eksperci punktują księcia Harry'ego Wiadomości
"Kipi gniewem". Eksperci punktują księcia Harry'ego

Książę Harry znalazł się w ogniu krytyki. Po tym, jak przegrał sprawę w londyńskim Sądzie Apelacyjnym dotyczącą policyjnej ochrony, udzielił emocjonalnego wywiadu BBC. Wypowiedzi Harry’ego nie spotkały się jednak z przychylnością ekspertów.

Niepokojący bilans majówki na polskich drogach. Policja wydała komunikat Wiadomości
Niepokojący bilans majówki na polskich drogach. Policja wydała komunikat

Policja poinformowała o fatalnym bilansie majówki na polskich drogach. Zatrzymano prawie tysiąc nietrzeźwych kierowców.

Marco Rubio o przyszłości Polski i USA: „Nigdy nie jawiła się jaśniej” z ostatniej chwili
Marco Rubio o przyszłości Polski i USA: „Nigdy nie jawiła się jaśniej”

Nasza wspólna przyszłość nigdy nie jawiła się jaśniej - powiedział w sobotę sekretarz stanu USA Marco Rubio w oświadczeniu wydanym z okazji polskiego Święta Trzeciego Maja. Podkreślił, że Polska "radykalnie wzmocniła wspólne bezpieczeństwo" obu krajów.

Silny ból. Prezydent Serbii przerwał wizytę w USA pilne
"Silny ból". Prezydent Serbii przerwał wizytę w USA

Aleksandar Vuczić, prezydent Serbii, został w sobotę przyjęty do Wojskowej Akademii Medycznej w Belgradzie - poinformowało jego biuro. Stało się to krótko po jego powrocie ze Stanów Zjednoczonych, gdzie z powodów zdrowotnych przedwcześnie zakończył swoją wizytę.

GKS Katowice w żałobie. Nie żyje legenda klubu z ostatniej chwili
GKS Katowice w żałobie. Nie żyje legenda klubu

GKS Katowice poinformował o śmierci Sylwestra Wilczka, jednej z największych postaci w historii śląskiego hokeja. Były reprezentant Polski i trener zmarł w wieku 88 lat.

Hit, który pokochała młodzież. Twórcy zaskoczeni frekwencją Wiadomości
Hit, który pokochała młodzież. Twórcy zaskoczeni frekwencją

Ten film to prawdziwy hit. Od jego premiery minęły już dwa miesiące, a zainteresowanie wśród widzów wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie.

Mentzen: Uszczelnię granice, nie pozwolę na masowe migracje do Polski polityka
Mentzen: Uszczelnię granice, nie pozwolę na masowe migracje do Polski

Jeżeli zostanę prezydentem uszczelnię granice, nie pozwolę na masowe migracje do Polski - powiedział w sobotę na wiecu w Rypinie (woj. kujawsko-pomorskie) kandydat Konfederacji na prezydenta Sławomir Mentzen. Zapewnił, że będzie dbał o polskie interesy, a nie zagraniczne.

REKLAMA

"Mężczyzna może wszystko". Działacz niemieckich "Zielonych" strollował własną partię i wystartował do zarządu jako kobieta

Proponowany przez lewicowych inżynierów społecznych kształt świata obfituje w liczne sprzeczności, paradoksy i oksymorony. Absurd uznawania kogoś za kobietę na podstawie deklaracji "identyfikowania się jako kobieta" wykazał skrajnie lewicowym niemieckim Zielonym, działacz partii z okolic Reutlingen David Allison.
/ Pixabay.com

W listopadzie 2019 r. Zieloni rozszerzyli tzw. "statut kobiet" o nową definicję terminu „kobieta”. "Statut kobiet" został wprowadzony w 1986 roku i ma na celu zapewnienie kobietom i mężczyznom równego udziału we władzy i wpływach w partii.

W czerwcu 2020 r. w ramach reformy ustawy o transseksualizmie (TSG) Zieloni wprowadzili do Bundestagu projekt prawa o powszechnym samostanowieniu płciowym (Selbstbestimmungsgesetz). Ustawa ta przewiduje ogólną redefinicję kategorii płci w prawie niemieckim: pojęcie płci nie powinno być już powiązane z cechami fizycznymi i biologicznymi, jak ma to miejsce obecnie, czy być ustalane już przy urodzeniu. Prawna kategoria płci powinna opierać się wyłącznie na odczuciach i pragnieniach danej osoby odnośnie jej „tożsamości płciowej” (Genderidentität), tj. w jakiej społecznej roli płciowej chciałoby żyć. Według tej koncepcji każdy powinien mieć możliwość swobodnego wyboru i zmiany tej na nowo zdefiniowanej płci ze wszystkimi tego prawnymi konsekwencjami. W listopadzie 2020 r. Zieloni przyjęli swój nowy podstawowy program z ważnym punktem o samookreśleniu płci.

Pewnego dnia, przed wyborami do lokalnych władz partii David Allison postanowił zwrócił uwagę na problem, kandydując do lokalnych władz partii jako... kobieta.

- W końcu rozpoczęły się wybory do zarządu. Pierwsze głosowanie dotyczyło miejsc dla kobiet. Zgłosiła się pani Y. Chciałaby nadal być zarządzie. Przez chwilę nic się nie dzieje. Ludzie rozglądają się po sali, ciekawi, czy zgłosi się jeszcze jakaś inna kobieta. Wtedy wstaję i mówię: „Ja się ubiegam”. „Na miejsce przewidziane dla kobiet?” – pyta jeden z członków zarządu. – Tak – odpowiadam. „Jestem kobietą… Przekazałam obecnym odpowiednie informacje. Dziś definiuję siebie jako kobieta i powołuję się na program podstawowy partii i na «statut kobiet».”

Zapadła cisza.

"Jesteś kobietą i chcesz zgłosić swoją kandydaturę?"

"Tak."

Przy czym w żaden inny sposób nie udawałem. Nie przebrałem się za kobietę, a moje zachowanie i wygląd były jak zawsze. Co więcej: miałem trzydniowy zarost i nosiłem czarne chinosy i jasnoniebieską koszulę z kołnierzykiem i kardiganem, dzięki czemu wyglądałem jak przeciętny, choć trochę sztywniacki, nieco już podstarzały dżentelmen.

Zarząd konsultuje się i szybko decydują: OK! Wszystko jasne! Wydają zgodę na moje kandydowanie.

(...)

Nastąpiły jednak pytania o moją kandydaturę. „Czy naprawdę jesteś kobietą?” –  zapytano.

– Definiuję się jako kobietę – odpowiadam.

„Ale jak się czujesz? Jak daleko posunęła się twoja przemiana? Czy znasz już inne osoby transowe? Zajmowałeś się już tym tematem?”

„Nie chodzi o to, jak się czuję” - odpowiadam - „tylko o to, że definiuję się jako kobieta. I owszem, zajmowałem się już tym tematem.”

„Poważnie myślisz o kandydiowaniu?” – wypytują. –  Ależ tak – odpowiadam.

Nie ma dalszych pytań. W sali znów zaległa cisza.

- relacjonuje David Allison, który podczas mowy opowiada o tym, jak to "żyje w szczęśliwym związku lesbijskim z żoną cis-gender, ma dwoje dzieci, a jego żona nie wiedziała, że ​​jest lesbijką, kiedy go poślubiła, choć życie niesie ze sobą nieoczekiwane zmiany". Wyjaśnia, ze ubiega się o miejsce w zarządzie na podstawie przepisów wewnętrznych partii. W końcu jednak uznaje, że mają one "bardzo negatywny wpływ na politykę wobec kobiet i poważne konsekwencje w odniesieniu do dobrostanu dzieci i ludzi młodych". Ostatecznie Allison zrezygnował z kandydowania.

W przerwie spotyka się z różnymi reakcjami, radykalne działaczki uznają jego zachowanie za odważne, a zdenerwowana przewodnicząca rady uznaje akcję za "gównianą" i mającą destrukcyjny wpływ na członków.

- Ale wynik wyborów pokazał, że partia ma jednak dobre mechanizmy obronne i że nie wybiera się u nas byle facetów.

- mówi przewodnicząca (Allison otrzymał jedynie trzy głosy)

- Rada pozwoliła mi startować do wyborów jako kobieta i na stanowisko kobiece, wiedząc przecież, że jestem mężczyzną. Członkowie co prawda na mnie nie głosowali, ale nie to było celem mojego działania. Zarząd uparcie trzymał się abstrakcji programu politycznego. Słowem, czysty akt mowy. Proste stwierdzenie „jestem kobietą” wystarczyło obecnym, aby uczynić mnie kobietą zgodnie z zasadami partii.

„To bardzo niepokojące” - kołacze mi w  głowie w drodze do domu. Niepokojące jest to, że żaden z 30-40 obecnych tam członków partii Zielonych nie sprzeciwił się mojej kandydaturze. Zarząd zatwierdził kandydaturę i uprawomocnił mnie jako „kobietę”. Nikt nie odważył się powiedzieć: „przecież to mężczyzna”. Naszła mnie następująca myśl: oto moja partia całkiem na poważnie chce prawnego zniesienia koncepcji płci opartej na ciele, a od moich przyjaciół partyjnych, nawet jeśli się z tym nie zgadzają, nie należy się spodziewać żadnego oporu. „Mężczyzna u Zielonych może zrobić wszystko co mu się żywnie podoba” – pomyślałem sobie. Jeśli zwyciężą Zieloni, to czy mężczyźni będą mogli robić wszystko w całym społeczeństwie?

- komentuje Allison

[Z niemieckiego tłumaczył Marian Panic]

Z całością materiału można się zapoznać TUTAJ
 

 

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe