Piekło na ziemi. W Belgii zabija się również… dzieci narodzone

Do zabójstw dzieci dochodzić ma w północnej Belgii. Niemowlętom miał zostać podany śmiertelny zastrzyk. Przyczyną tzw. eutanazji miała być… niska jakość życia. W mocnych słowach proceder oceniła Magdalena Guziak-Nowak z Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka:
– Jest eugeniką już najgorszą, najbardziej okrutną, najbardziej wyrafinowaną. […] Bardzo często słyszymy o przewidywanej tzw. niskiej jakości życia. Sformułowanie „jakość życia” zostało wprowadzone kilkadziesiąt lat temu, właśnie przez środowiska proaborcyjne
– mówi Magdalena Guziak-Nowak.
Proceder „eutanazji dla niemowląt” jest bardzo drastyczny. Jego charakter opisuje dr Ilora Finlay, specjalista od opieki paliatywnej.
– Poddawani eutanazji umierają poprzez utonięcie, gdy ich płuca wypełniają się cieczą. Czasami umieranie takiej osoby trwa pięć minut, ale innym razem może się ona ponownie ocknąć – i czasami trzeba 100 godzin, by przyszła śmierć. (…) Taka śmierć tylko wygląda na spokojną, gdyż poddani eutanazji nie mogą poruszyć mięśniami i są sparaliżowani
– mówi dr Finlay.
W 2014 r. Belgia, jako pierwszy kraj na świecie, wprowadziła „eutanazję dla nieletnich”. Belgijskie dzieci mogą zostać uśmiercone „na własną prośbę”. Magdalena Guziak-Nowak podkreśla, że belgijska polityka służy wykluczenia ze społeczeństwa m.in. osób upośledzonych i niepełnosprawnych.