Romuald Szeremietiew: Żołnierz nie może mieć wątpliwości kogo rozkaz wykonać

Nie widząc czemu w 2014 roku przeprowadzono w Polsce przebudowę systemu kierowania i dowodzenia siłami zbrojnymi i wprowadzono wieloosobowe dowodzenie na najwyższym szczeblu (Dowódca Generalny, Dowódca Operacyjny i Szef Sztabu Generalnego WP w roli doradcy ministra obrony). Do tego stworzono sztuczną konstrukcję „kandydata” na Naczelnego Dowódcę (na wypadek wojny) obdarzając tym generała, który wówczas był Dowódcą Operacyjnym. Taka konstrukcja systemu dowodzenia wojskiem była rozwiązaniem gorszym, niż to co praktykowali bolszewicy, gdzie było tylko dwóch dowódców - komandir i komisar.
Antoni Macierewicz należał do krytyków rozwiązań w systemie dowodzenia przygotowanych przez szefa BBN min. Kozieja i wprowadzonych przez prezydenta Komorowskiego. Wraz z objęciem stanowiska szefa MON zapowiedział zmianę tego systemu. Ostatnio w zaprezentowanej „Koncepcji Obronności RP” resort obrony ujawnił jak ma wyglądać ta zmiana. Najogólniej ma być przywrócony stan sprzed „reformy”: najwyższym stanowiskiem w wojsku ma być ponownie Szef Sztabu Generalnego WP. Mają też być przywrócone zlikwidowane dowództwa rodzajów sił zbrojnych.
Na zamiary MON spojrzał jeden z ekspertów wojskowych piszący na łamach znanego portalu Defence24 (Maksymilian Dura „Niekończąca się reforma systemu dowodzenia i kierowania [OPINIA]”. Komandor Dura twierdzi, że w zaprezentowanej przez MON koncepcji: „Przede wszystkim można zauważyć wyraźne działania mogące zwiększyć znaczenie ministra obrony narodowej i ograniczyć rolę Prezydenta RP”.
Autor zauważa ponadto: „Do dzisiaj nie wiadomo, ile kosztowała reforma Systemu Kierowania i Dowodzenia Siłami Zbrojnymi z 2014 r. i ile będzie kosztowało teraz jej anulowanie. Tym, czego nie uda się na pewno odwrócić, jest wiedza, jaka odeszła wraz ze specjalistami, którzy razem z dowództwami RSZ „rozpłynęli” się po różnych miejscach w całych Siłach Zbrojnych lub odeszli na wcześniejszą emeryturę (przez wiele miesięcy opłacani za nie robienie niczego). Przerwano również ciągłość działań, czego najlepszym przykładem są zlikwidowane kancelarie i dokumentacja, którą trzeba będzie często odtwarzać lub tworzyć od początku.” I dodaje: „Teraz szykuje się podobna rewolucja i powinno się zrobić wszystko, by nie powtórzyć błędów poprzednich „reformatorów”. Ministerstwo Obrony Narodowej nie informuje jednak jak na razie o planach przeprowadzenia ćwiczeń symulacyjnych, sprawdzających funkcjonowanie obecnie tworzonych struktur. Nie planuje się też (przynajmniej oficjalnie) zewnętrznego audytu, który być może wyjaśniłby wątpliwości odnośnie funkcjonowania w wielu miejscach systemu szkoleniowego lub kadrowego. Tymczasem zgodnie z zapowiedziami efekty wdrożenia obecnych zmian w SKiD SZ mają już być widoczne od 2018 roku.”
Autor artykułu konkluduje: „Niestety jedynym miejscem, gdzie takie ciągłe reformy wzbudzają wielką radość, jest Kreml.”