[CAŁY WYWIAD] Éric Zemmour: Stawką jest przetrwanie cywilizacji

– W pełni popieram Polskę w jej obronie europejskich granic. Zwłaszcza że według zasad strefy Schengen to właśnie Polska broni granic Francji. Potępiam oświadczenia tych przywódców europejskich, którzy krytykują działania Polski. Wasz kraj wykazał się odwagą i nie uchyla się od swoich obowiązków – mówi Éric Zemmour, kandydat na prezydenta Francji, w rozmowie z Patrickiem Ederym i Cezarym Krysztopą.
Éric Zemmour [CAŁY WYWIAD] Éric Zemmour: Stawką jest przetrwanie cywilizacji
Éric Zemmour / Wikipedia CC BY-SA 4,0 Cheep

– CGT, CFDT, CFTC i FO domagają się wykluczenia NSZZ „Solidarność” (do którego należą nasze media) z Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych, ponieważ byliśmy zbyt uprzejmi dla Marine Le Pen i dla Pana. Czy Francja stała się reżimem totalitarnym, w którym teoria postępu panuje wszędzie poprzez poprawność polityczną: w administracji wysokiego szczebla, w państwie, w partiach politycznych, w sądach najwyższych, w edukacji narodowej, w dużych korporacjach, w 95 proc. organizacji pozarządowych, w środkach masowego przekazu, a teraz w związkach zawodowych? 

– Nie dziwi to w przypadku niektórych naszych związków zawodowych, które już dawno temu porzuciły sprawę klas pracujących, by pogrążyć się w nurcie progresywizmu. Ale w tym przypadku musimy uznać, że został zrobiony kolejny krok. Gdy grożą wydaleniem Solidarności, ich obsesja sięga absurdu: przeciwstawiają się bowiem legendarnemu związkowi, stojącemu na czele walki z komunistycznym totalitaryzmem. Myślę, że te organizacje są tak odcięte od swojej tradycyjnej bazy, że popycha je to do skrajnych reakcji graniczących z paniką.

– Nasze media zostały oskarżone przez francuskie media i związki zawodowe o „wspieranie skrajnej prawicy”. Czy jest Pan „skrajnie prawicowy”? Czy jest Pan wrogiem związków zawodowych?

– Związki zawodowe odgrywają w demokracji zasadniczą rolę. Myślę, że zrobiły bardzo wiele dla sprawy robotniczej w XIX i XX wieku. Odznaczyły się również jako obrońcy ojczyzny w czasie trwania, jak i po II wojnie światowej. Należy pamiętać, że to właśnie związki zawodowe we Francji sprzeciwiały się masowej imigracji w latach 60. i 70. ubiegłego wieku, ponieważ zauważyły realne zagrożenie, jakie stanowiła ona dla francuskich pracowników. Następnie zostały wciągnięte przez partię socjalistyczną w ideologiczną otchłań, z której mogły się wydostać jedynie dzięki teorii progresywizmu. Jeśli chodzi o termin „skrajnej prawicy”, to jest to etykietka używana po to, by uczynić nas nieatrakcyjnymi i marginalnymi. Ale jak pokazałem w ciągu ostatnich kilku miesięcy, moje idee nie są marginalne w dzisiejszej Francji.

– Jedno z pytań, które zadaliśmy Marine Le Pen, a które najbardziej wstrząsnęło francuskim dziennikiem „Le Monde”, brzmiało następująco: „Komisja Europejska i TSUE stopniowo zastępują wartości europejskie (wolność słowa, naród, rodzina, korzenie chrześcijańskie…) wartościami promowanymi przez teorie progresywizmu (poprawność polityczna, świat bez granic, teorie gender…), jak Pani postrzega tę inżynierię społeczną?”. W jakim sensie to pytanie jest szokujące i czy byłby Pan skłonny na nie odpowiedzieć?

– To pytanie jest szokujące tylko dla pewnej elity. Nadzwyczajna reakcja, jaką wywołało, odzwierciedla fakt, że dotyka ono ideologicznych podstaw projektu europejskiego. Trafił Pan w sedno sprawy tym pytaniem i to właśnie irytuje nasze europejskie elity. Dla mnie sprawa jest bardzo jasna: Komisja Europejska już dawno przestała bronić dobra narodów Europy, broni zaś ideologii, którą maskuje obroną demokracji i praw człowieka. Mam nadzieję, że narody się nie poddadzą, a w szczególności narody Europy Środkowej i Wschodniej, a jutro być może naród francuski. Z tą ideologią należy walczyć, ponieważ stawką jest przetrwanie naszej kultury i naszej cywilizacji.

– Dojście do władzy w Berlinie koalicji SPD – FDP – Zieloni w połączeniu z ewentualnym ponownym wyborem prezydenta Emmanuela Macrona może spowodować, że nic nie będzie w stanie przeciwstawić się woli technokratów z UE, aby uwolnić się od powszechnych wyborów i ponownie przywołać na wokandę pakt migracyjny. Stawką w tych wyborach prezydenckich jest być może nie tylko przetrwanie Francji, ale zastąpienie naszych europejskich demokracji przez technokratyczne superpaństwo, zdominowane przez Niemcy. Co się stanie, jeśli francuscy patrioci przegrają? 

– Plany Emmanuela Macrona na poziomie europejskim wyraźnie zmierzają w kierunku państwa federalnego. On tego oczywiście nie zakłada, ale to jest jego obiektywna linia polityczna. Uważam, podobnie jak Pan, że rezultatem tej polityki jest przekazanie Niemcom kluczy do naszych interesów i naszej potęgi. Ta ewolucja trwa już od wielu lat, nie rozpoczęła się z erą Emmanuela Macrona i będzie kontynuowana bez niego, jeśli Valérie Pécresse zostanie wybrana. Nowy kanclerz Niemiec udał się do Paryża zaraz po swoim wyborze nie po to, by odwiedzić równego sobie, ale by odwiedzić swojego wasala. Nasza odpowiedzialność jest zatem ważna i musimy położyć kres centralizacji władzy na szczeblu europejskim.

– Jednocześnie broni Pan chrześcijańskich korzeni Europy i jest zwolennikiem „ostentacyjnego” sekularyzmu. Czyż nie jest to sprzeczne? Jak można potwierdzić europejską tożsamość bez powrotu do chrześcijaństwa?

– Sprzeczność ta jest tylko pozorna. Sekularyzm jest częścią francuskiej tożsamości jako odpowiedź na chrześcijaństwo, które stało się zbyt wpływowe w sferze społecznej i politycznej. Islam też musi przez to przejść – tak jak przed nim judaizm i chrześcijaństwo. Ja to nazywam asymilacją. Jednak chrześcijaństwo zajmuje szczególne miejsce w tożsamości europejskiej, ponieważ jest sercem naszej cywilizacji – w przeciwieństwie do islamu. Nie ma Francji ani Europy bez kultury chrześcijańskiej i grecko-rzymskiej.

– Na swoim pierwszym burzliwym wiecu w Villepinte wygłosił Pan przemówienie, które w opinii komentatorów jest o wiele bardziej jednoczące, globalne i kompletne niż te z początku Pana kampanii, kiedy to monotematycznie mówił Pan o niebezpieczeństwie, jakie stanowi imigracja dla przetrwania Francji. Czy to punkt zwrotny Pańskiej kampanii? 

– Uważam, że najpierw należało ustalić warunki debaty. A główną debatą, jaka toczy się dziś we Francji, jest przetrwanie naszego kraju, kraju, jaki zawsze znaliśmy, oraz naszej cywilizacji. Nie jestem zatem monotematyczny tylko z założenia: to sytuacja naszego kraju wymaga przeprowadzenia debaty na temat tożsamości i imigracji. W Villepinte na wiecu, który odbył się tuż po podjęciu decyzji o kandydowaniu w wyborach prezydenckich, chciałem przede wszystkim pokazać, że temat tożsamości jest częścią szerszego projektu, projektu dla Francji, z jego komponentami ekonomicznymi, społecznymi, przemysłowymi i dyplomatycznymi. Chciałem nakreślić wizję Francji, której pozostali kandydaci proponują jedynie działania zarządcze. 

– Jak zmieniłaby się Francja, gdyby doszedł Pan do władzy?

– Mój program opiera się na kilku priorytetach, które są fundamentalne dla przyszłości naszego kraju. Oczywiście imigracja, ale także reindustrializacja kraju i utrzymanie usług publicznych w całej Francji. Nie możemy rozwiązać wszystkich problemów natychmiast. Zamierzam jednak podjąć zdecydowane i szybkie działania w związku z naszymi problemami egzystencjalnymi, które warunkują przetrwanie naszego kraju. Jeśli chodzi o imigrację, stworzymy warunki, aby legalne i nielegalne przepływy imigracyjne zostały drastycznie ograniczone. Wprowadzę Francję z powrotem na ścieżkę reindustrializacji, która pozwoli nam stworzyć miejsca pracy i zwiększyć siłę nabywczą Francuzów.

– Francja nigdy nie była z Polską w stanie wojny. Niezliczone są sytuacje, w których Francuzów i Polaków łączyło braterstwo krwi. Wojska polskie często walczyły u boku armii francuskich, zwłaszcza pod dowództwem Napoleona. Babka ostatnich królów Francji była Polką. Czy Polska może ponownie stać się uprzywilejowanym sojusznikiem Francji?

– Polska jest rzeczywiście historycznym sojusznikiem Francji i życzę sobie, aby ten sojusz został odnowiony i umocniony. Pierwszym krokiem jest szacunek: szacunek dla wielkiego kraju o wspaniałej kulturze i wspaniałej historii. Będę domagał się od Komisji i od TSUE zaprzestania niedopuszczalnych szykan i szantażu, które stosują wobec Polski, gdy ta dokonuje całkowicie uzasadnionych wyborów. Chcę zatem zrównoważonych relacji, jak równy z równym. Mamy tak wiele do zrobienia pod względem gospodarczym, kulturowym, ale także w dziedzinie bezpieczeństwa i obronności. 

– W Polsce dwie trzecie mediów audiowizualnych oraz prasy drukowanej codziennie atakuje rząd. We Francji 95 procent mediów wspiera prezydenta Macrona. A przy tym to właśnie Polskę oskarża się o to, że chce doprowadzić do upadku prasy. Dlaczego tak jest? 

– Poruszają tu Państwo zasadniczą kwestię: zanim zabierzemy się do udzielania lekcji demokracji całemu światu, powinniśmy najpierw uporządkować nasz własny dom. We francuskich mediach panuje niemal jednomyślność co do jednej linii politycznej, jaką jest europeistyczny progresywizm. Dotyczy to w szczególności publicznych usług nadawczych, które wymagają gruntownej reformy; proponuję w szczególności, aby francuscy podatnicy przestali płacić za media, które całymi dniami na nich plują. 

– Jak Pan wyjaśni, że dwa demokratycznie wybrane, a następnie ponownie demokratycznie wybrane rządy w Europie (Polska i Węgry) są najbardziej atakowane przez instytucje europejskie?

– Właśnie dlatego, że instytucje europejskie nie lubią demokracji. Nie ufają ludziom i ich wyborom, ponieważ te wybory czasami odbiegają od wyznawanej przez nie ideologii postępu. Wzywam Polskę i Węgry do stanowczej konfrontacji z Brukselą, a ja jako prezydent Republiki deklaruję, że będę wspierał te kraje.

– Polska znajduje się pod ostrzałem kłamstw i ataków ze strony zachodnich mediów i instytucji europejskich. Jak wytłumaczy Pan tę stronniczą propagandę wobec Polski? 

– Duża część zachodnich mediów podziela i aktywnie broni tej samej ideologii co instytucje europejskie. Jedni robią to, bo naprawdę w to wierzą, inni z lenistwa czy wręcz intelektualnego tchórzostwa. Ci wszyscy dziennikarze powinni wyjść w teren, aby zrozumieć wybory ludzi, a nie je osądzać.

– Zależna od Kremla Białoruś prowadzi atak hybrydowy na granicy Polski i Unii Europejskiej. Dlaczego instytucje unijne atakują Polskę, gdy ta broni wspólnej granicy, zamiast ją wspierać? 

– W pełni popieram Polskę w jej obronie europejskich granic. Zwłaszcza że według zasad strefy Schengen to właśnie Polska broni granic Francji. Potępiam oświadczenia tych przywódców europejskich, którzy krytykują działania Polski. Wasz kraj wykazał się odwagą i nie uchyla się od swoich obowiązków. Zdecydowane działania na granicach są niezbędne, ale niewystarczające. Należy niezwłocznie zreformować strefę Schengen, aby państwa odzyskały środki do ochrony własnych granic. Co więcej, jest rzeczą konieczną, by kraje europejskie przestały przyciągać imigrantów poprzez zbyt hojne systemy świadczeń socjalnych. 

– W wyniku działań Rosji ceny gazu w Europie rosną, a wraz z nimi inflacja. Czy Europa powinna uzależnić się energetycznie od Rosji?

– Każdy kraj musi decydować o swojej polityce energetycznej zgodnie ze swoimi interesami. Jednym z powodów, dla których Europa jest uzależniona energetycznie od Rosji, jest fakt, że Niemcy zrezygnowały z energii jądrowej na rzecz odnawialnych źródeł energii, ale musiały w tym celu zwiększyć swoje moce wytwórcze pochodzące z gazu. Tego rodzaju absurdalne decyzje wpędzają nas dziś w kłopoty i mają wpływ na ceny energii na szczeblu europejskim. 

– Czy Europa odda Ukrainę Rosji?

– Integralność terytorialna Ukrainy musi zostać zachowana. Ale Europa musi również wziąć pod uwagę interesy bezpieczeństwa Rosji. Próby geograficznej ekspansji NATO są czynnikiem destabilizującym. Musimy położyć temu kres. Ubolewam nad faktem, że Europejczycy są obecnie całkowicie odsunięci na margines dialogu między Moskwą a Waszyngtonem – szczególnie Francja, która była inicjatorem formatu normandzkiego, który mógł umożliwić dialog z Rosją, gdyby był on szczery i prowadzony w sposób niezależny. Rzeczywistość jest taka, że nie liczymy się już na arenie międzynarodowej. Oddaliśmy klucze do bezpieczeństwa naszego kraju i Europy w ręce Waszyngtonu i Moskwy.
 


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Andrzej Duda:  W expose szefa MSZ znalazło się wiele kłamstw, manipulacji i żenujących stwierdzeń z ostatniej chwili
Andrzej Duda: W expose szefa MSZ znalazło się wiele kłamstw, manipulacji i żenujących stwierdzeń

– W expose szefa MSZ znalazło się wiele kłamstw, manipulacji i żenujących stwierdzeń; z zażenowaniem przyjąłem atak na politykę poprzedniego obozu rządowego – powiedział prezydent Andrzej Duda po czwartkowym wystąpieniu szefa MSZ Radosława Sikorskiego w Sejmie.

Nowoczesne wyrzutnie dla Polski. Podpisano umowę z ostatniej chwili
Nowoczesne wyrzutnie dla Polski. Podpisano umowę

Wiceszef MON Paweł Bejda poinformował w czwartek, że w Korei Południowej podpisano umowę wykonawczą na dostarczenie Polsce 72 modułów wyrzutni HOMAR-K oraz kilku tysięcy kierowanych pocisków rakietowych. Według koreańskiego koncernu Hanwha wartość umowy na wyrzutnie to 1,64 mld USD.

„Meghan będzie wściekła”. Burza w Pałacu Buckingham z ostatniej chwili
„Meghan będzie wściekła”. Burza w Pałacu Buckingham

Media obiegły informacje dotyczące królowej Camilli. Arystokratka po tym, jak jej mąż król Karol III poważnie zachorował, przejęła wiele jego obowiązków. Okazuje się, że królowa wbiła ostatnio szpilkę księżnej Meghan. Co takiego się wydarzyło?

z ostatniej chwili
Co obejmuje ochrona prawa własności intelektualnej w Polsce?

Prawo własności intelektualnej obejmuje szeroki zakres praw i regulacji, które odnoszą się do działalności twórczej, zarówno w dziedzinie artystycznej, naukowej, jak i przemysłowej. W Polsce system ochrony własności intelektualnej opiera się na kilku kluczowych filarach, które obejmują m.in. prawa autorskie, prawa pokrewne, prawa własności przemysłowej oraz ochronę strategii przedsiębiorca. W niniejszym artykule przyjrzymy się każdemu z tych elementów, analizując ich znaczenie oraz sposób, w jaki są chronione przez polskie prawo.

Sikorski: „Polska jest gotowa współpracować z Rosją nieimperialną” z ostatniej chwili
Sikorski: „Polska jest gotowa współpracować z Rosją nieimperialną”

– Polska jest gotowa współpracować z Rosją nieimperialną, szanującą prawa innych narodów do samostanowienia, Rosją, którą uosabia zamordowany Aleksiej Nawalny i inni więźniowie sumienia – oświadczył w czwartek w Sejmie szef MSZ Radosław Sikorski.

Łukaszenka uderza w Polskę: „Widzieliście, jak oni bronią granicy” z ostatniej chwili
Łukaszenka uderza w Polskę: „Widzieliście, jak oni bronią granicy”

Podczas swojego wystąpienia przed Ogólnobiałoruskim Zgromadzeniem Ludowym Aleksandr Łukaszenka wygłosił szereg kontrowersyjnych oskarżeń pod adresem Polski. W swojej półtoragodzinnej przemowie skupił się głównie na atakowaniu państw Zachodu, a zwłaszcza Polski. To nie pierwszy raz, kiedy polityk w negatywnym tonie podsumował nasz kraj.

Kto pokieruje MSWiA po Kierwińskim? Nieoficjalne doniesienia z ostatniej chwili
Kto pokieruje MSWiA po Kierwińskim? Nieoficjalne doniesienia

Media spekulują, kto stanie na czele resortu spraw wewnętrznych i administracji. Dotychczas stojący na czele ministerstwa Marcin Kierwiński będzie kandydatem KO do Parlamentu Europejskiego z list obejmujących Mazowsze.

Zaginięcie polskiego żołnierza na Bałtyku. Nowe informacje z ostatniej chwili
Zaginięcie polskiego żołnierza na Bałtyku. Nowe informacje

Od środy wojsko prowadzi poszukiwania żołnierza jednostki wojskowej GROM, który zaginął podczas ćwiczeń w Zatoce Gdańskiej. W akcję prowadzoną nad wodą i pod nią zaangażowane są śmigłowce, okręt i sonar – podał w czwartek rzecznik Dowództwa Komponentu Wojsk Specjalnych ppłk Mariusz Łapeta.

Wiceszef MSZ Rosji grozi Polsce: „Będzie jednym z priorytetowych celów” z ostatniej chwili
Wiceszef MSZ Rosji grozi Polsce: „Będzie jednym z priorytetowych celów”

– Jeżeli w Polsce zostanie rozmieszczona broń nuklearna NATO, to broń ta stanie się dla Rosji jednym z priorytetowych celów – powiedział rosyjski wiceminister spraw zagranicznych Siergiej Riabkow, cytowany w czwartek przez agencję Reutera za lokalnymi mediami.

Cimoszewicz oskarżony o potrącenie rowerzystki. Nowe informacje z ostatniej chwili
Cimoszewicz oskarżony o potrącenie rowerzystki. Nowe informacje

Sąd Rejonowy w Hajnówce (Podlaskie) podjął decyzję o zasięgnięciu uzupełniającej opinii biegłych, którzy przygotowywali ekspertyzy w śledztwie dotyczącym potrącenia rowerzystki przez europosła, byłego premiera Włodzimierza Cimoszewicza – dowiedziała się PAP w sądzie.

REKLAMA

[CAŁY WYWIAD] Éric Zemmour: Stawką jest przetrwanie cywilizacji

– W pełni popieram Polskę w jej obronie europejskich granic. Zwłaszcza że według zasad strefy Schengen to właśnie Polska broni granic Francji. Potępiam oświadczenia tych przywódców europejskich, którzy krytykują działania Polski. Wasz kraj wykazał się odwagą i nie uchyla się od swoich obowiązków – mówi Éric Zemmour, kandydat na prezydenta Francji, w rozmowie z Patrickiem Ederym i Cezarym Krysztopą.
Éric Zemmour [CAŁY WYWIAD] Éric Zemmour: Stawką jest przetrwanie cywilizacji
Éric Zemmour / Wikipedia CC BY-SA 4,0 Cheep

– CGT, CFDT, CFTC i FO domagają się wykluczenia NSZZ „Solidarność” (do którego należą nasze media) z Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych, ponieważ byliśmy zbyt uprzejmi dla Marine Le Pen i dla Pana. Czy Francja stała się reżimem totalitarnym, w którym teoria postępu panuje wszędzie poprzez poprawność polityczną: w administracji wysokiego szczebla, w państwie, w partiach politycznych, w sądach najwyższych, w edukacji narodowej, w dużych korporacjach, w 95 proc. organizacji pozarządowych, w środkach masowego przekazu, a teraz w związkach zawodowych? 

– Nie dziwi to w przypadku niektórych naszych związków zawodowych, które już dawno temu porzuciły sprawę klas pracujących, by pogrążyć się w nurcie progresywizmu. Ale w tym przypadku musimy uznać, że został zrobiony kolejny krok. Gdy grożą wydaleniem Solidarności, ich obsesja sięga absurdu: przeciwstawiają się bowiem legendarnemu związkowi, stojącemu na czele walki z komunistycznym totalitaryzmem. Myślę, że te organizacje są tak odcięte od swojej tradycyjnej bazy, że popycha je to do skrajnych reakcji graniczących z paniką.

– Nasze media zostały oskarżone przez francuskie media i związki zawodowe o „wspieranie skrajnej prawicy”. Czy jest Pan „skrajnie prawicowy”? Czy jest Pan wrogiem związków zawodowych?

– Związki zawodowe odgrywają w demokracji zasadniczą rolę. Myślę, że zrobiły bardzo wiele dla sprawy robotniczej w XIX i XX wieku. Odznaczyły się również jako obrońcy ojczyzny w czasie trwania, jak i po II wojnie światowej. Należy pamiętać, że to właśnie związki zawodowe we Francji sprzeciwiały się masowej imigracji w latach 60. i 70. ubiegłego wieku, ponieważ zauważyły realne zagrożenie, jakie stanowiła ona dla francuskich pracowników. Następnie zostały wciągnięte przez partię socjalistyczną w ideologiczną otchłań, z której mogły się wydostać jedynie dzięki teorii progresywizmu. Jeśli chodzi o termin „skrajnej prawicy”, to jest to etykietka używana po to, by uczynić nas nieatrakcyjnymi i marginalnymi. Ale jak pokazałem w ciągu ostatnich kilku miesięcy, moje idee nie są marginalne w dzisiejszej Francji.

– Jedno z pytań, które zadaliśmy Marine Le Pen, a które najbardziej wstrząsnęło francuskim dziennikiem „Le Monde”, brzmiało następująco: „Komisja Europejska i TSUE stopniowo zastępują wartości europejskie (wolność słowa, naród, rodzina, korzenie chrześcijańskie…) wartościami promowanymi przez teorie progresywizmu (poprawność polityczna, świat bez granic, teorie gender…), jak Pani postrzega tę inżynierię społeczną?”. W jakim sensie to pytanie jest szokujące i czy byłby Pan skłonny na nie odpowiedzieć?

– To pytanie jest szokujące tylko dla pewnej elity. Nadzwyczajna reakcja, jaką wywołało, odzwierciedla fakt, że dotyka ono ideologicznych podstaw projektu europejskiego. Trafił Pan w sedno sprawy tym pytaniem i to właśnie irytuje nasze europejskie elity. Dla mnie sprawa jest bardzo jasna: Komisja Europejska już dawno przestała bronić dobra narodów Europy, broni zaś ideologii, którą maskuje obroną demokracji i praw człowieka. Mam nadzieję, że narody się nie poddadzą, a w szczególności narody Europy Środkowej i Wschodniej, a jutro być może naród francuski. Z tą ideologią należy walczyć, ponieważ stawką jest przetrwanie naszej kultury i naszej cywilizacji.

– Dojście do władzy w Berlinie koalicji SPD – FDP – Zieloni w połączeniu z ewentualnym ponownym wyborem prezydenta Emmanuela Macrona może spowodować, że nic nie będzie w stanie przeciwstawić się woli technokratów z UE, aby uwolnić się od powszechnych wyborów i ponownie przywołać na wokandę pakt migracyjny. Stawką w tych wyborach prezydenckich jest być może nie tylko przetrwanie Francji, ale zastąpienie naszych europejskich demokracji przez technokratyczne superpaństwo, zdominowane przez Niemcy. Co się stanie, jeśli francuscy patrioci przegrają? 

– Plany Emmanuela Macrona na poziomie europejskim wyraźnie zmierzają w kierunku państwa federalnego. On tego oczywiście nie zakłada, ale to jest jego obiektywna linia polityczna. Uważam, podobnie jak Pan, że rezultatem tej polityki jest przekazanie Niemcom kluczy do naszych interesów i naszej potęgi. Ta ewolucja trwa już od wielu lat, nie rozpoczęła się z erą Emmanuela Macrona i będzie kontynuowana bez niego, jeśli Valérie Pécresse zostanie wybrana. Nowy kanclerz Niemiec udał się do Paryża zaraz po swoim wyborze nie po to, by odwiedzić równego sobie, ale by odwiedzić swojego wasala. Nasza odpowiedzialność jest zatem ważna i musimy położyć kres centralizacji władzy na szczeblu europejskim.

– Jednocześnie broni Pan chrześcijańskich korzeni Europy i jest zwolennikiem „ostentacyjnego” sekularyzmu. Czyż nie jest to sprzeczne? Jak można potwierdzić europejską tożsamość bez powrotu do chrześcijaństwa?

– Sprzeczność ta jest tylko pozorna. Sekularyzm jest częścią francuskiej tożsamości jako odpowiedź na chrześcijaństwo, które stało się zbyt wpływowe w sferze społecznej i politycznej. Islam też musi przez to przejść – tak jak przed nim judaizm i chrześcijaństwo. Ja to nazywam asymilacją. Jednak chrześcijaństwo zajmuje szczególne miejsce w tożsamości europejskiej, ponieważ jest sercem naszej cywilizacji – w przeciwieństwie do islamu. Nie ma Francji ani Europy bez kultury chrześcijańskiej i grecko-rzymskiej.

– Na swoim pierwszym burzliwym wiecu w Villepinte wygłosił Pan przemówienie, które w opinii komentatorów jest o wiele bardziej jednoczące, globalne i kompletne niż te z początku Pana kampanii, kiedy to monotematycznie mówił Pan o niebezpieczeństwie, jakie stanowi imigracja dla przetrwania Francji. Czy to punkt zwrotny Pańskiej kampanii? 

– Uważam, że najpierw należało ustalić warunki debaty. A główną debatą, jaka toczy się dziś we Francji, jest przetrwanie naszego kraju, kraju, jaki zawsze znaliśmy, oraz naszej cywilizacji. Nie jestem zatem monotematyczny tylko z założenia: to sytuacja naszego kraju wymaga przeprowadzenia debaty na temat tożsamości i imigracji. W Villepinte na wiecu, który odbył się tuż po podjęciu decyzji o kandydowaniu w wyborach prezydenckich, chciałem przede wszystkim pokazać, że temat tożsamości jest częścią szerszego projektu, projektu dla Francji, z jego komponentami ekonomicznymi, społecznymi, przemysłowymi i dyplomatycznymi. Chciałem nakreślić wizję Francji, której pozostali kandydaci proponują jedynie działania zarządcze. 

– Jak zmieniłaby się Francja, gdyby doszedł Pan do władzy?

– Mój program opiera się na kilku priorytetach, które są fundamentalne dla przyszłości naszego kraju. Oczywiście imigracja, ale także reindustrializacja kraju i utrzymanie usług publicznych w całej Francji. Nie możemy rozwiązać wszystkich problemów natychmiast. Zamierzam jednak podjąć zdecydowane i szybkie działania w związku z naszymi problemami egzystencjalnymi, które warunkują przetrwanie naszego kraju. Jeśli chodzi o imigrację, stworzymy warunki, aby legalne i nielegalne przepływy imigracyjne zostały drastycznie ograniczone. Wprowadzę Francję z powrotem na ścieżkę reindustrializacji, która pozwoli nam stworzyć miejsca pracy i zwiększyć siłę nabywczą Francuzów.

– Francja nigdy nie była z Polską w stanie wojny. Niezliczone są sytuacje, w których Francuzów i Polaków łączyło braterstwo krwi. Wojska polskie często walczyły u boku armii francuskich, zwłaszcza pod dowództwem Napoleona. Babka ostatnich królów Francji była Polką. Czy Polska może ponownie stać się uprzywilejowanym sojusznikiem Francji?

– Polska jest rzeczywiście historycznym sojusznikiem Francji i życzę sobie, aby ten sojusz został odnowiony i umocniony. Pierwszym krokiem jest szacunek: szacunek dla wielkiego kraju o wspaniałej kulturze i wspaniałej historii. Będę domagał się od Komisji i od TSUE zaprzestania niedopuszczalnych szykan i szantażu, które stosują wobec Polski, gdy ta dokonuje całkowicie uzasadnionych wyborów. Chcę zatem zrównoważonych relacji, jak równy z równym. Mamy tak wiele do zrobienia pod względem gospodarczym, kulturowym, ale także w dziedzinie bezpieczeństwa i obronności. 

– W Polsce dwie trzecie mediów audiowizualnych oraz prasy drukowanej codziennie atakuje rząd. We Francji 95 procent mediów wspiera prezydenta Macrona. A przy tym to właśnie Polskę oskarża się o to, że chce doprowadzić do upadku prasy. Dlaczego tak jest? 

– Poruszają tu Państwo zasadniczą kwestię: zanim zabierzemy się do udzielania lekcji demokracji całemu światu, powinniśmy najpierw uporządkować nasz własny dom. We francuskich mediach panuje niemal jednomyślność co do jednej linii politycznej, jaką jest europeistyczny progresywizm. Dotyczy to w szczególności publicznych usług nadawczych, które wymagają gruntownej reformy; proponuję w szczególności, aby francuscy podatnicy przestali płacić za media, które całymi dniami na nich plują. 

– Jak Pan wyjaśni, że dwa demokratycznie wybrane, a następnie ponownie demokratycznie wybrane rządy w Europie (Polska i Węgry) są najbardziej atakowane przez instytucje europejskie?

– Właśnie dlatego, że instytucje europejskie nie lubią demokracji. Nie ufają ludziom i ich wyborom, ponieważ te wybory czasami odbiegają od wyznawanej przez nie ideologii postępu. Wzywam Polskę i Węgry do stanowczej konfrontacji z Brukselą, a ja jako prezydent Republiki deklaruję, że będę wspierał te kraje.

– Polska znajduje się pod ostrzałem kłamstw i ataków ze strony zachodnich mediów i instytucji europejskich. Jak wytłumaczy Pan tę stronniczą propagandę wobec Polski? 

– Duża część zachodnich mediów podziela i aktywnie broni tej samej ideologii co instytucje europejskie. Jedni robią to, bo naprawdę w to wierzą, inni z lenistwa czy wręcz intelektualnego tchórzostwa. Ci wszyscy dziennikarze powinni wyjść w teren, aby zrozumieć wybory ludzi, a nie je osądzać.

– Zależna od Kremla Białoruś prowadzi atak hybrydowy na granicy Polski i Unii Europejskiej. Dlaczego instytucje unijne atakują Polskę, gdy ta broni wspólnej granicy, zamiast ją wspierać? 

– W pełni popieram Polskę w jej obronie europejskich granic. Zwłaszcza że według zasad strefy Schengen to właśnie Polska broni granic Francji. Potępiam oświadczenia tych przywódców europejskich, którzy krytykują działania Polski. Wasz kraj wykazał się odwagą i nie uchyla się od swoich obowiązków. Zdecydowane działania na granicach są niezbędne, ale niewystarczające. Należy niezwłocznie zreformować strefę Schengen, aby państwa odzyskały środki do ochrony własnych granic. Co więcej, jest rzeczą konieczną, by kraje europejskie przestały przyciągać imigrantów poprzez zbyt hojne systemy świadczeń socjalnych. 

– W wyniku działań Rosji ceny gazu w Europie rosną, a wraz z nimi inflacja. Czy Europa powinna uzależnić się energetycznie od Rosji?

– Każdy kraj musi decydować o swojej polityce energetycznej zgodnie ze swoimi interesami. Jednym z powodów, dla których Europa jest uzależniona energetycznie od Rosji, jest fakt, że Niemcy zrezygnowały z energii jądrowej na rzecz odnawialnych źródeł energii, ale musiały w tym celu zwiększyć swoje moce wytwórcze pochodzące z gazu. Tego rodzaju absurdalne decyzje wpędzają nas dziś w kłopoty i mają wpływ na ceny energii na szczeblu europejskim. 

– Czy Europa odda Ukrainę Rosji?

– Integralność terytorialna Ukrainy musi zostać zachowana. Ale Europa musi również wziąć pod uwagę interesy bezpieczeństwa Rosji. Próby geograficznej ekspansji NATO są czynnikiem destabilizującym. Musimy położyć temu kres. Ubolewam nad faktem, że Europejczycy są obecnie całkowicie odsunięci na margines dialogu między Moskwą a Waszyngtonem – szczególnie Francja, która była inicjatorem formatu normandzkiego, który mógł umożliwić dialog z Rosją, gdyby był on szczery i prowadzony w sposób niezależny. Rzeczywistość jest taka, że nie liczymy się już na arenie międzynarodowej. Oddaliśmy klucze do bezpieczeństwa naszego kraju i Europy w ręce Waszyngtonu i Moskwy.
 



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe