Nieoficjalnie. Według źródeł „Financial Times” Morawiecki „jest bardzo chętny do znalezienia kompromisu” z UE

Komisja Europejska poinformowała w czwartek na konferencji prasowej, że wysłała do Polski dwa wezwania do zapłaty kar dot. kopalni Turów i jak dotąd nie otrzymała pieniędzy. Rzecznik KE Balazs Ujvari przekazał, że zgodnie z procedurą jeśli nie otrzyma pieniędzy, potrąci środki z funduszy należnych z budżetu UE.
Z kolei oficjalna misja Parlamentu Europejskiego przyjedzie do Polski pod koniec lutego, by badać sytuację praworządności po wyrokach Trybunału Konstytucyjnego, które podważają prymat unijnego prawa – informowała korespondentka RMF FM w Brukseli Katarzyna Szymańska-Borginon.
Rozmówcy RMF FM mieli twierdzić, że eurodeputowani będą chcieli się spotkać z najwyższymi władzami w Polsce, a także z sędziami, organizacjami pozarządowymi oraz opozycją. Rezultatem misji ma być raport, który może odegrać rolę w toczącej się procedurze art. 7 przeciwko Polsce.
Zmienia się również ton, w jakim mówią przedstawiciele polskiego rządu na temat kontrowersyjnego planu „Fit for 55”.
– Podejmiemy wszelkie działania w Brukseli i w Polsce, by ochronić Polaków przed skutkami błędnej polityki, jaką serwuje Komisja Europejska. Zrobimy wszystko, aby pakiet „Fit for 55” nie wszedł w życie
– oświadczył wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
Opinie o konieczności przyjęcia twardego kursu wobec UE zdają się być w łonie Zjednoczonej Prawicy coraz szersze. W rozmowie z polskatimes.pl wicemarszałek Sejmu, szef klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Terlecki mówił, pytany czy jest zwolennikiem twardej, czy ugodowej polityki wobec UE:
– Uważam, że twarda polityka jest niezbędna, ponieważ UE wymyśliła sobie, że na przykładzie Polski pokaże innym państwom członkowskim, że rządy prawicy są nieopłacalne, że należy je różnymi zabiegami jak najszybciej zmienić. Na taki sposób myślenia my się oczywiście nigdy nie zgodzimy, bo to podważanie demokracji. Będziemy przekonywać brukselskich polityków, że to kurs kolizyjny. Jeżeli wyobrażają sobie, że nas w jakiś sposób złamią czy zmuszą do postępowania kontrowersyjnego, to nic przez to nie uzyskają.
– powiedział Ryszard Terlecki i wskazał, że polski rząd przez długi czas prowadził „politykę ustępstw” wobec UE.
– Długo prowadziliśmy politykę ustępstw, staraliśmy się z Brukselą dogadać, ale widać teraz, że to droga nieskuteczna i nie daje rezultatów, ponieważ UE nie zamierza zmienić swojego stosunku do Polski. Nie zgadzamy się na to, żeby UE dyktowała, jaka formacja polityczna ma rządzić w Polsce. Od decydowania o tym, są polscy obywatele, którzy dokonują demokratycznego wyboru
– zaznaczył wicemarszałek Sejmu.
Shotter przeciwstawia postawie „twardogłowego” Zbigniewa Ziobry koncyliacyjną postawę Mateusza Morawieckiego.
Sojusznicy Morawieckiego mówią, że ma on własne zastrzeżenia co do niektórych działań UE wobec Polski. Twierdzą jednak, że wciąż ma on nadzieję na rozwiązanie długotrwałego sporu o praworządność, który skłonił Brukselę do opóźnienia zatwierdzenia miliardów euro dofinansowania, i argumentują, że manewry Ziobry i ataki na UE podważają jego wysiłki w tym kierunku.
„Premier jest (…) bardzo chętny do znalezienia kompromisu. Ale są pewne czerwone linie, na które nawet on nie mógłby się zgodzić” – mówi jedna z osób zbliżonych do rządu. „I oczywiście istnieje ogromna presja wewnętrzna, zwłaszcza ze strony ministerstwa sprawiedliwości, aby nie pomagać w negocjacjach”.
Zwolennicy Ziobry odrzucają takie sugestie i twierdzą, że błędem Polski było nieprzyjęcie twardszego stanowiska wobec Brukseli
– pisze Shotter.