Karuzela z Blogerami. Jakub Zgierski („Młot na marksizm”): Korporacje zamykają nam usta
29 stycznia na terenie Akademii Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu odbyła się konferencja „Oblicza pandemii”, w ramach której wystąpiło wielu znanych prelegentów. Na miejscu obecny był o. Tadeusz Rydzyk, dyrektor Radia Maryja. Problematyczny jednak okazał się wykład dr. Zbigniewa Martyki „Wyzwania przed służbą zdrowia w dobie pandemii”. Najwyraźniej YouTube uznał, że nagranie z udziałem specjalisty chorób zakaźnych, które osiągnęło prawie 300 tys. wyświetleń, stanowi zagrożenie. Reakcja? Usunięcie filmu.
W tej sprawie zareagowało m.in. Centrum Monitoringu Wolności Prasy przy Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich. Zdaniem dr Jolanty Hajdasz, dyrektorki CMWP SDP, był to jawny akt cenzury i naruszenia zasad wolności słowa, czyli fundamentu funkcjonowania demokratycznego państwa. To nie pierwszy ani ostatni przypadek „bana”, które YT chętnie rozdaje w ramach zwalczania „niepożądanych treści”. Niestety apele i protesty najczęściej nie robią na medialnych gigantach większego wrażenia. W końcu czego mogą obawiać się międzynarodowe koncerny, które de facto są potężniejsze od państw?
Nie dziwi więc postawa wielu osób, które w obliczu tak niesprzyjającej sytuacji wolą poszukać alternatywy – miejsca, które byłoby wolne od ideologicznych nacisków i widzimisię koncernów. Jednym z przykładów jest projekt niezależnej platformy wideo, nad którą prace trwają już od 2020 roku. W grudniu 2021 roku odbyła się oficjalna premiera, w czasie której ujawniono nazwę nowego serwisu. BanBye.pl, zgodnie z hasłem „Prawda zasługuje na wolność”, ma zapewnić przestrzeń swobodnej wymiany myśli, i to bez ryzyka nagłej utraty konta. Taką szansą są zainteresowane dziesiątki, a nawet setki tysięcy ludzi, którzy zdążyli już odczuć na własnej skórze cenzorski bicz.
Inicjatywa cechuje się oddolnym charakterem, jako że jest wspierana i finansowana przez darczyńców, którzy dostrzegają konieczność przeciwstawienia się cenzurze w Internecie. W zamyśle twórców ma nie być uzależniona od elit tego świata i odpowiadać jedynie przed swoimi użytkownikami, bez których całe przedsięwzięcie po prostu nie mogłoby funkcjonować. Chociaż platforma działa już od kilku miesięcy i ma zarejestrowanych ok. 60 000 kont, wciąż jest w fazie intensywnego rozwoju – będzie stale rozbudowywana i ulepszana, aby móc przyjąć i obsłużyć ruch generowany przez kolejnych twórców chcących publikować tu swoje materiały bez cenzury. Co istotne, wszystko to odbywa się bez wsparcia potężnych inwestorów i medialnego mainstreamu, a nierzadko pomimo kłód rzucanych pod nogi.
Osoby zainteresowane nową inicjatywą mogą wejść na stronę internetową BanBye.pl, a także sprawdzić Klub Wolnych Mediów (klubwm.pl), którego członkowie biorą aktywny udział w tworzeniu platformy poprzez regularne wspieranie jej rozwoju.