Prezydent Duda: Możemy dochodzić roszczeń od państwa rosyjskiego za zbrodnię katyńską

W Muzeum Katyńskim w Warszawie Duda spotkał się z przedstawicielami organizacji zrzeszających Rodziny Katyńskie. Wcześniej – jak podała KPRP – prezydent zapalił znicz przy Epitafium Katyńskim.
„O prawdę o zbrodni katyńskiej walczono przez długie dziesięciolecia”
Duda podkreślił, że o prawdę o zbrodni katyńskiej walczono przez długie dziesięciolecia.
– A więc po pierwsze, prawda, a po drugie, kwestia odpowiedzialności – jasno, wyraźnie określonej i wyegzekwowanej. Oczywiście jest pytanie, od kogo po tych wszystkich latach można tę odpowiedzialność wyegzekwować w sytuacji, kiedy sprawcy bezpośredni, jak i pośredni już nie żyją
– powiedział Duda.
Natomiast – jak mówił – nie były to osoby prywatne, a funkcjonariusze państwa sowieckiego: politycy, członkowie sowieckiej administracji, żołnierze.
– A więc krótko mówiąc, był to zorganizowany aparat władzy sowieckiej, co do której obecne władze Rosji absolutnie uznają swoją kontynuację. W związku z powyższym nie ma wątpliwości, że w pełni można również i obecną Rosję nazwać spadkobiercą Związku Sowieckiego. Tym bardziej, że jak widzimy dzisiaj – armia rosyjska defiluje na Placu Czerwonym w Moskwie pod sztandarami Związku Radzieckiego
– powiedział Duda.
– Nie mam wątpliwości, że w istocie państwo rosyjskie dzisiaj jest tym, które dźwiga na sobie „spadkobraną czy spadkowziętą” odpowiedzialność za zbrodnię katyńską. I jeżeli wobec kogoś możemy dochodzić dzisiaj jakichkolwiek roszczeń, to rzeczywiście możemy tych roszczeń dochodzić wobec państwa rosyjskiego. I uważam, że tą drogą trzeba pójść
– powiedział prezydent.
Rosjanie przez lata nie przyznawali się do zbrodni katyńskiej
Do zbrodni katyńskiej doszło po sowieckiej agresji na Polskę 17 września 1939 r., kiedy do niewoli w ZSRR dostało się ok. 15 tys. oficerów. Decyzja o ich wymordowaniu – jako wrogów komunizmu i Związku Sowieckiego – zapadła na najwyższym szczeblu. Zgodnie z dekretem władz ZSRR, podpisanym przez Stalina 5 marca 1940 r., NKWD rozstrzelało wiosną tego roku ok. 22 tys. obywateli polskich, w tym 15 tys. oficerów, policjantów, funkcjonariuszy straży granicznej i służby więziennej. Zbrodnia wyszła na jaw 13 kwietnia 1943 r. Data ta jest obecnie symboliczną rocznicą zbrodni.
Rosjanie przez lata nie przyznawali się do zbrodni katyńskiej; zrobili to dopiero w 1990 r.