Ekspert: Budzi niepokój. Burza po publikacji Onetu

"Polska jest jednym z największych przegranych wojny w Ukrainie, ponieważ w praktyce stała się państwem frontowym NATO, a do głosu w Europie doszła siła militarna, którą Polska dysponuje w znikomym zakresie" - możemy przeczytać w materiale opublikowanym przez Onet.
"W końcu Polska traci na osłabieniu międzynarodowej pozycji Europy i Unii Europejskiej. W interesie Warszawy od lat leżało wzmacnianie Wspólnoty i jej potencjału politycznego, wojskowego, gospodarczego i dyplomatycznego. Tymczasem mało że wojna w Ukrainie uwidoczniła słabość wszystkich tych aspektów europejskiej polityki, to Polska w najmniejszym stopniu nie zaangażowała się w ich wzmocnienie" - przekonuje autor.
Burza na Twitterze
Artykuł wywołał niemałe poruszenie w mediach społecznościowych. Sprawę skomentował m.in. Michał Marek, ekspert w dziedzinie bezpieczeństwa i dezinformacji.
Każda podobna publikacja wzbudza mój niepokój oraz rodzi pytanie - jaki jest jej cel (@onetpl)? Polska jako największy przegrany wojny, Polska jako państwo słabe militarnie... W całości tekstu rozmywa się odpowiedzialność Rosjan za wojnę
- pisze ekspert.
Niejako kwestionuje się sens wsparcia udzielanego UA- przecież przedłużająca się wojna wszystkim szkodzi... "Państwa europejskie rozstrzygają"? "Nie w takim zakresie, aby odgrywać poważną rolę"? "Żadna wojna w Europie nie może się PL opłacać"? To kto jest winny tej wojnie?
- pyta Michał Marek.
2. Niejako kwestionuje się sens wsparcia udzielanego UA- przecież przedłużająca się wojna wszystkim szkodzi...
— Michał Marek (@mic_marek) May 21, 2022
"Państwa europejskie rozstrzygają"?
"Nie w takim zakresie, aby odgrywać poważną rolę"?
"Żadna wojna w Europie nie może się PL opłacać"?
To kto jest winny tej wojnie? pic.twitter.com/05q64Lx6w8
Nieprzychylnych komentarzy jest dużo więcej!
Tekst zręcznie napisany, ale słaby merytorycznie, jest wsparciem postawy Berlina, Paryża i pewnego artykułu NYT. Tezy są sprzeczne z interesami zarówno Warszawy jak i Kijowa, a także z linią polityczną naszych zachodnich sojuszników
- pisze np. Jan Piekło - b. ambasador RP na Ukrainie.
Tekst zręcznie napisany, ale słaby merytorycznie, jest wsparciem postawy Berlina, Paryża i pewnego artykułu NYT. Tezy są sprzeczne z interesami zarówno Warszawy jak i Kijowa,a także z linią polityczną naszych zachodnich sojuszników.
— Jan Pieklo (@JanPieklo) May 22, 2022
To teza równie popularna co niepradziwa. Na każdej wojnie ktoś traci ale zwykle też zyskuje
- zaznacza z kolei dziennikarz Juliusz Sabak (defence24.pl).
To teza równie popularna co niepradziwa. Na każdej wojnie ktoś traci ale zwykle też zyskuje.
— Juliusz Sabak (@JuliuszSabak) May 21, 2022