Prof. Grosse o problemie z KPO: Chodzi o "wypychanie" Polski z UE

Po długim sporze przewodnicząca Komisji Europejskiej (KE) Ursula von der Leyen zaakceptowała polski Krajowy Plan Odbudowy, tym samym wyrażając zgodę na przyznanie Polsce należnych jej środków z Funduszu Odbudowy.
Lewicowo-liberalna część Europarlamentu żądała dalszych nacisków na Polskę. Przedstawiciele tej grupy twierdzą, że w Polsce łamana jest praworządność.
Znana z kontrowersyjnych poglądów Sylwia Spurek wspomniała nawet o ewentualnym wotum nieufności dla szefowej KE. Według Spurek Ursula von der Leyen "skapitulowała przed Kaczyńskim, Orbanem i innymi populistami".
Europarlamentarzyści w specjalnej rezolucji wyrazili "głębokie zaniepokojenie" zaakceptowaniem przez szefową KE Krajowego Planu Odbudowy Polski, która rzekomo narusza praworządność.
Profesor: Chodzi o "rzucenie Polski na kolana"
Powyższe zdarzenia i ich skutki omówił politolog prof. Tomasz Grzegorz Grosse w wywiadzie dla portalu dorzeczy.pl
Niektórzy uważają, że może chodzi o próbę zmiany rządu w Warszawie i "rzucenie Polski na kolana" w relacjach z UE, lub wręcz "wypychanie" Polski z Unii Europejskiej. Istnieją różne koncepcje, które pokazują kulisy polityczne, niezwiązane z samą praworządnością, ale szerszym kontekstem.
– wyjaśnia naukowiec.
Jego zdaniem niektórzy politycy unijni działają przeciwko Polsce, ponieważ ta "domaga się większej podmiotowości" dla siebie oraz pozostałych państw Europy Środkowo-Wschodniej. Ponadto politycy z Polski mają blokować "szereg projektów Berlina i Paryża w kwestii integracji europejskiej".
Europarlament stara się wymusić na przewodniczącej KE większą stanowczość w sporze z Polską.
– Jak widać Komisja będzie pod presją Parlamentu, aby rygorystycznie oceniała Polskę. Jeszcze ważniejsze są uwarunkowania polityczne. Ich przejawem są działania wielu polityków, także pochodzących z Polski, którzy chcą poszerzyć listę kryteriów, jakie Polska musi spełnić, tak, żeby nasz kraj nie otrzymał środków europejskich.
– tłumaczy profesor.
Warto tutaj podkreślić, że zaostrzenia stanowisko Komisji Europejskiej wobec rządu w Warszawie domagali się nawet niektórzy europosłowie pochodzący z Polski. Wymierzoną w Polskę rezolucję poparli m.in. Robert Biedroń i Róża von Thun und Hohenstein.
– Istnieje tutaj koalicja polityków w różnych instytucjach, którzy absolutnie nie zgadzają się na to, żeby dokonać jakichkolwiek ustępstw w stosunku do Polski. Tu nie chodzi jedynie o kwestie praworządności, bo jak wiemy, wielu innych politycznych aktorów w UE też jest na bakier w praworządnością. (...) Musimy również pamiętać, że Polska blokuje rozwiązania federalizacyjne, więc spór szybko się nie skończy.
– mówi
– Mechanizm warunkowości, na który zgodził się polski rząd w 2020 roku pozwala na wymuszanie na nas wielu ustępstw niezwiązanych z wydatkowaniem funduszy UE.
– zauważa profesor.
CZYTAJ TEŻ: Niemiecki historyk: partia kanclerza Scholza od lat prowadzi politykę w interesie Moskwy
CZYTAJ TEŻ: Von der Leyen z wizytą w Kijowie. Zabrała głos ws. potencjalnego członkostwa Ukrainy w UE