Tusk przesadził? Takiej krytyki ze strony dziennikarzy i polityków się nie spodziewał

„Przywódcy Francji, Niemiec, Rumunii i Włoch zadeklarowali w Kijowie pełne wsparcie dla europejskich aspiracji Ukrainy. To przełom” – zaczął swój wpis w mediach społecznościowych szef PO Donald Tusk. Jak dodał, „szkoda, że bez nas, to przecież Polska powinna być jednym z głównych uczestników tego wielkiego zdarzenia”.
Przypomnijmy, że szef polskiego rządu Mateusz Morawiecki pojechał na Ukrainę już w marcu wraz z przywódcami Czech, Słowenii, a także prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Emmanuel Macron, Olaf Scholz i Mario Draghi zjawili się w Kijowie przeszło trzy miesiące po wybuchu wojny.
Przywódcy Francji, Niemiec, Rumunii i Włoch zadeklarowali w Kijowie pełne wsparcie dla europejskich aspiracji Ukrainy. To przełom. Szkoda, że bez nas. To przecież Polska powinna być jednym z głównych uczestników tego wielkiego zdarzenia.
— Donald Tusk (@donaldtusk) June 16, 2022
Mocne komentarze
„Opozycja widzi, że w sprawie Ukrainy znalazła się w głębokiej defensywie, to stara się na siłę podpiąć pod politykę Berlina i Paryża” – ocenił Łukasz Jankowski z Radia Wnet. „Cały kłopot w tym, że pozycja tych stolic jest mocno nadwątlona” – dodał.
Podobne zdanie w tym temacie ma publicystka Karolina Baca-Pogorzelska, relacjonująca wojnę na Ukrainie. „To dlaczego nie było ich z nami w marcu w tak trudnej sytuacji w Kijowie? Albo kilka tygodni temu, gdy polski prezydent przemawiał w Radzie Najwyższej Ukrainy?” – zapytała i dodała: „Panie premierze, bardzo proszę… Ja tam wtedy byłam. Widziałam, jak wygląda relacja Andrzeja Dudy i Wołodymyra Zełenskiego, serio”.
„Zero konkretu tylko aspiracje i kompleksy. Cały Tusk i jego elektorat” – napisał Wiktor Świetlik z „W tyle wizji”.
„Bycie w opozycji nakazuje krytykować – i to jest zrozumiałe. Ale rozsądek szepcze, by choć wyznaczyć sobie limit w odrywaniu się od rzeczywistości” – dodał Jacek Gądek z portalu gazeta.pl.
„Zaraz się okaże, że to Polska wydzwaniała do Putina i chciała, aby »wyszedł z twarzą«, a nikt z Warszawy nie pojechał jeszcze do Kijowa” – oceniła z kolei Estera Flieger z „Dziennika Gazety Prawnej”.
„Przywódcy Polski byli tam już kilka razy i poza deklaracjami zaoferowali Ukrainie realne wsparcie. Dziwię się, że pan przegapił” – napisał publicysta portalu wPolityce.pl Artur Ceyrowski.
Podobne zdanie ma na ten temat także Sebastian Kaleta, polityk Solidarnej Polski i wiceminister sprawiedliwości: „Polska to robi od początku wojny. W Kijowie byli wszyscy najważniejsi polscy politycy zapewniając o BEZWARUNKOWYM wsparciu Ukrainy w wojnie i wstąpieniu do UE. To Niemcy, Francja i Włochy milczały, czekały. A Donald Tusk jak zwykle zgodnie z niemiecką linią…”.
Czasami polska polityka jest tak koszmarnie przewidywalna.
— Łukasz A. Jankowski (@LAJankowski) June 16, 2022
Opozycja widzi, że w sprawie Ukrainy znalazła się w głębokiej defensywie, to stara się na siłę podpiąć pod politykę Berlina i Paryża.
Cały kłopot w tym, że pozycja tych stolic jest mocno nadwątlona. https://t.co/aBVuqQPuEV
To dlaczego nie było ich z nami w marcu w tak trudnej sytuacji w Kijowie? Albo kilka tygodni temu, gdy polski Prezydent przemawiał w Radzie Najwyższej Ukrainy? Panie Premierze, bardzo proszę... Ja tam wtedy byłam. Widziałam, jak wygląda relacja @AndrzejDuda i @ZelenskyyUa serio pic.twitter.com/s1RoX2fVzE
— Karolina Baca-Pogorzelska (@BacaPogorzelska) June 16, 2022
I jeszcze jedno a propos tego tłita. "Polska powinna być", "europejskie aspiracje", "wielkie zdarzenie". Zero konkretu tylko aspiracje i kompleksy. Cały Tusk i jego elektorat https://t.co/5LoFoDwH24
— Wiktor Świetlik (@WiktorSwietlik) June 17, 2022
"Jak nie podpiszecie, to wszyscy będziecie martwi!" - R.Sikorski.
— Marcin Tulicki 🇵🇱 (@TulickiMarcin) June 16, 2022
Uzależnienie Ukrainy od ruskich. Taki jest Pana i pana ludzi "wkład" w niepodległość Ukrainy. https://t.co/gTS9jnRprZ
Owszem, szkoda. Tylko pamiętajmy, kto i kiedy pojechał tam jako pierwszy, gdy było to ciut bardziej niebezpieczne niż dziś. Szkoda, że właśnie wtedy tych panów (a przynajmniej dwóch z nich) zabrakło. https://t.co/4mWTEMPKmB
— Tomasz Żółciak (@tzolciak) June 16, 2022
Jeśli chodzi o prorosyjskich Macrona i Scholza, to do nich bardziej pasuje Donald Tusk, który jako premier sprzeciwiał się ostrym sankcjom na Rosję. pic.twitter.com/RXkfo4t5R6 https://t.co/CpACdNqI5T
— Samuel Pereira (@SamPereira_) June 16, 2022
No tak, bo jak byliśmy sami, to bezsensowne i be, a jak Niemcy byli i Francja to przełom, pełne wsparcie, wielkie zdarzenie i my też musimy tam być. Wiadomo.
— Blanka Aleksowska (@BAleksowska) June 16, 2022
Bycie w opozycji nakazuje krytykować - i to jest zrozumiałe. Ale rozsądek szepcze, by choć wyznaczyć sobie limit w odrywaniu się od rzeczywistości. https://t.co/MjmDhWPpwP
— Jacek Gądek (@JacekGadek) June 16, 2022
Zaraz się okaże, że to Polska wydzwaniała do Putina i chciała, aby „wyszedł z twarzą”, a nikt z Warszawy nie pojechał jeszcze do Kijowa. https://t.co/cx763dDBiB
— Estera Flieger (@estera_flieger) June 16, 2022
"Przywódcy" Polski byli tam już kilka razy i poza deklaracjami zaoferowali Ukrainie realne wsparcie. Dziwię się, że Pan przegapił, bo pisały o tym, ze wstydem i poczuciem żalu wobec Pańskich mocodawców, nawet niemieckie media. https://t.co/U9zRLzE2hq
— Artur Ceyrowski (@fideista) June 16, 2022
Polska to robi od początku wojny. W Kijowie byli wszyscy najważniejsi polscy politycy zapewniając o BEZWARUNKOWYM wsparciu Ukrainy w wojnie i wstąpieniu do UE. To Niemcy, Francja i Włochy milczały, czekały.
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) June 16, 2022
A Donald Tusk jak zwykle zgodnie z niemiecką linią... https://t.co/cgRt6zZJTK
Ten żenujący spin powtarzają dzisiaj w Platformie jak mantrę.
— Radosław Fogiel (@radekfogiel) June 16, 2022
Nie wiem, może był Pan zajęty w marcu i Panu umknęło, więc proszę: https://t.co/U2xiX1TSiH pic.twitter.com/YPqm5tVGSu