Niemieckie media: Ukraina szykuje się do Wielkiej "Bitwy nad Dnieprem", która może przesądzić o losach wojny

- To były decydujące miesiące II wojny światowej. Na terenie ówczesnej radzieckiej Ukrainy, w 1943 roku, Armia Czerwona z ogromnymi stratami wyparła niemiecki Wehrmacht za Dniepr. Hitlerowskie Niemcy i ich rumuńscy sojusznicy po klęsce pod Stalingradem na początku lutego 1943 roku początkowo utrzymywali tzw. linię obrony Wotan. Jednak do początku listopada 1943 roku Armia Czerwona zdołała się umocnić także na długości 450 kilometrów na zachód od rzeki. Po stronie radzieckiej w ciągu miesięcy walk zginęło lub zostało rannych 1,2 mln żołnierzy - zaznacza Deutsche Welle.
W ocenie niemieckiej gazety to historyczne nawiązanie może odegrać ważną rolę w wideokomunikatach prezydenta Zełenskiego.
Rosyjskich żołnierzy często nazywa się na Ukrainie „raszystami," czyli "rosyjskimi faszystami". Ukraiński prezydent od wielu tygodni obiecywał kontrofensywę na południu kraju nieopodal miasta Chersoń. Wspominał o zaangażowaniu nawet miliona żołnierzy.
Amerykański ekspert wojskowy Michael Kofman z Russia Studies Center for Naval Analyses, ośrodka badawczego amerykańskiej marynarki wojennej jest zdania, że w przypadku udanych działań Ukraińców rosyjska armia nie będzie mogła przedostać się w kierunku Odessy.
Armia ukraińska przygotowuje teren pod kontrofensywę w rejonie Chersonia, wykorzystując systemy artyleryjskie HIMARS, które dostarczyły jej Stany Zjednoczone.
Gdyby Ukraina zwyciężyła, byłoby to równoznaczne ze zwycięstwem, które odniosła wcześniej, kiedy wyparła armię rosyjską z Charkowa na północy kraju. W przypadku porażki będzie to wyjątkowo trudne doświadczenie dla Ukrainy, która może stracić poparcie na Zachodzie.
Wielu mieszkańców Chersonia pokazało swoje wsparcie dla rządu w Kijowie. Ludzie demonstrowali przeciwko rosyjskiemu najeźdźcy przed centrum administracyjnym obwodu chersońskiego. Liczy on sobie ponad milion mieszkańców. Krzyczeli wówczas do żołnierzy Kremla: „Wynoście się" i "Chersoń jest ukraiński".