„Białoruska opozycja zaczęła dopuszczać do siebie myśl, że protest pokojowy już się wyczerpał”

Konferencja „Nowa Białoruś” w Wilnie
„Swietłana Cichanouska odpowiedziała na apele, które wybrzmiewały od początku, czyli od jesieni 2020 roku. Dotyczyły one sformalizowania wszystkich struktur opozycyjnych, które znalazły się na emigracji po protestach powyborczych w 2020 roku. Cichanouska do tej pory wzbraniała się przed nazywaniem tego, co powołała mianem rządu, ale powołała ciało, które ma wykonywać taką funkcję. Nazwano to Zjednoczonym Gabinetem Przejściowym, w którego skład wchodzą cztery osoby odpowiedzialne za koordynację wysiłków opozycji za sprawy zagraniczne. Dwie z tych osób odpowiadają za struktury siłowe. Jest to bardzo istotna zmiana jeśli chodzi o sposób myślenia o tym, jakie zadania ma wykonywać białoruska opozycja” - mówił dziennikarz.
„Do tej pory otoczenie Cichanouskiej wzbraniało się przed jakimikolwiek skojarzeniami z użyciem siły i przemocą. Obecnie jednak widać jakąś próbę przejęcia kontroli nad białoruskimi strukturami ochotniczymi, które walczą na Ukrainie z rosyjską agresją, również byłymi funkcjonariuszami milicji, czy informatykami wykradającymi informacje z urzędów. Tymczasowy Gabinet Przejściowy ma to wszystko wziąć pod kontrolę” - tłumaczył Gość Poranka.
„Opozycja zdecydowała się na takie działania z powodu przyspieszenia wydarzeń w regionie. Rosyjska agresja na Ukrainę sprawiała, że białoruska opozycja przewartościowała swoje poglądy jeśli chodzi o rolę ich kraju w regionie. Również na temat przyszłości, metod i sposobów obalenia, czy odebrania władzy Aleksandrowi Łukaszence. Cichanouska była też krytykowana, nawet przez osoby blisko z nią współpracujące o to, że nie dopuszcza zdania innych jeśli chodzi o działanie opozycji” - powiedział rozmówca Anny Czytowskiej.
Ukraińskie ataki na rosyjskie pozycje na Krymie.
„Ataki ukraińskie na rosyjskie pozycje na Krymie mają na celu zburzyć wizerunek Krymu jako bezpiecznego miejsca. Chodzi o to, by zmusić jak największą liczbę Rosjan, którzy przybyli tam po 2014 roku, do opuszczenia półwyspu. Wywołać poczucie niepewności, czyli bardzo ważny aspekt psychologiczny. Również podkreślić to, że Krym nie stał się całkowicie zintegrowaną częścią Federacji Rosyjskiej, wbrew temu co twierdzi Kreml. Krym jest również bardzo ważnym zapleczem wojskowym dla południowego frontu. Jest to baza dla floty czarnomorskiej i rosyjskiego lotnictwa, które regularnie ostrzeliwuje ukraińskie pozycje. Rosjanie unikają przyznawania tego, że Krym stał się celem ataków, bo byłaby to oznaka słabości” - powiedział dziennikarz.