Dziennikarka „Wprost”: „Tłumaczenie Tuska jest, za przeproszeniem…”

„Zakulisowa” wpadka Tuska
– Demotywuje mnie świadomość, że będę musiał kandydować. To jest tak upiorna myśl, że ja będę tam z powrotem siedział… na tej Wiejskiej – powiedział „zakulisowo” lider Platformy Obywatelskiej w piątek w TVN. O jego słowach dowiedziała się cała Polska.
Podczas niedzielnej konferencji prasowej lider PO próbował wytłumaczyć się ze swoich słów.
– Sejm jaki jest, taki jest, co ludzie myślą o posłach i władzy PiS, to mniej więcej wiemy. Ja bym do piekła poszedł nawet po to, żeby uratować Polskę przed tym bałaganem, jaki nam zgotowano. Zrobię wszystko, żeby ten Sejm stał się trochę innym miejscem, niż jest w tej chwili, i żeby wrócił elementarny szacunek do władzy, bo dziś nie ma powodu, żeby ciężko pracujący Polacy z jakimś nadmiernym szacunkiem i uznaniem o pisowskiej większości się wypowiadali – mówił Tusk.
Czytaj więcej: „Ja bym do piekła poszedł”. Tusk wyjaśnia, co miał na myśli po wpadce w TVN24
Dziennikarka „Wprost” komentuje
Wytłumaczenie Donalda Tuska krytycznie oceniła dziennikarka „Wprost” red. Joanna Miziołek.
„Tłumaczenie, że demotywująca, upiorna myśl o powrocie do Sejmu dotyczyło tego jak PiS traktuje pracę Sejmu, jest za przeproszeniem dla bezrefleksyjnych odbiorców [pisownia oryginalna – przyp. red.]” – oceniła dziennikarka.
„Przecież PO zakłada, że wygra wybory, więc to oni będą pełnić kierownicze funkcje i zarządzać w Sejmie. Skąd upiorna myśl?” – dopytuje pani redaktor.
Tłumaczenie,że demotywująca,upiorna myśl o powrocie do Sejmu dotyczyło tego jak PiS traktuje pracę Sejmu,jest za przeproszeniem dla bezrefleksyjnych odbiorców.Przecież PO zakłada,że wygra wybory,więc to oni będą pełnić kierownicze funkcje i zarządzać w Sejmie. Skąd upiorna myśl?
— Joanna Miziołek (@JMiziolek) August 22, 2022