[Tylko u nas] Włoski dziennikarz Enrico Buscema: Włochy będą sojusznikiem Polski

– Giorgia Meloni nie popełniła ani jednego błędu w czasie tej kampanii wyborczej. Była wielokrotnie prowokowana, media lewicowe nie zostawiały na niej suchej nitki, a ona nie dała się wciągać w tereny wygodne dla lewicy. Jej partia zyskała, ponieważ chce pokazywać powagę polityki, ma ambicję by przywracać polityce jej poważne oblicze – mówi w rozmowie z Jakubem Pacanem Enrico Buscema, włoski dziennikarz i komentator polityczny.
/ Marcin Żegliński/Tygodnik Solidarność

– To będzie 68 gabinet od minionych 75 lat, proszę wytłumaczyć differentia specifica włoskiego systemu partyjnego?
– Wygląda na to, że jesteśmy bardzo daleko od racjonalnej, poukładanej cywilizacji rzymskiej, ponieważ strategia KISS „Keep it simple and stiupid” we Włoszech absolutnie nie działa. Wszystko musi być u nas skomplikowane. Od czasów Democrazia Cristiana...

– … Która rządziła Włochami prawie 50 lat.
– Tak, jeden z filarów włoskiej chadecji Giulio Andreotti mówił, że „władza szkodzi tym, którzy ją mają” i twierdził, że o wiele łatwiej we Włoszech zdobyć władzę niż ją zachować. U nas nawet nie sprawdza się to, co wykładali mi na Uniwersytecie w Bolonii, gdzie uczyliśmy się o powoływaniu koalicji rządowych. Jeżeli demokracja polega na możliwości wygenerowania stabilnej i konstruktywnej koalicji rządowej, to u nas to absolutnie nie działa.

– Może wielopartyjność i kruchość koalicji bierze się z ogromnych regionalizmów i geografii politycznej Italii, których my w unitarnej Polsce tego nie znamy.
– Tak było kiedyś, świat się jednak zmienia i Włochy też. Dzisiaj problem polega bardziej na tym, że elity nie chcą słuchać głosu społeczeństwa. Tradycyjne silne podziały polityczne na prawicę i lewicę, gdzie przez dziesięciolecia obie strony odsądzały się od czci i wiary nie są już tak silne jak kiedyś. Po drugie dzięki internetowi i powszechności informacji raczej nie znajdziemy już masowych czytelników „Il Manifesto”. Lewica zrobiła się łasa na pieniądze, jest typową partią władzy i nie ma dogmatycznych wyznawców jak dawniej. Uważam jednakże, że właśnie te wybory otwarły nową epokę we włoskiej polityce. Pierwszy raz w historii naszej republiki wybory wygrała kobieta, która sama założyła swoja partię i to nie tak dawno, bo około dziesięciu lat temu.

– Cztery lata temu nikt nie wróżyłby takiego sukcesu Giorgia Meloni, co się zadziało we włoskim społeczeństwie?
– Giorgia Meloni nie popełniła ani jednego błędu w czasie tej kampanii wyborczej. Była wielokrotnie prowokowana, media lewicowe nie zostawiały na niej suchej nitki, a ona nie dała się wciągać w tereny wygodne dla lewicy. Co więcej, w debatach, w których brała udział wykorzystywała okazję, by odcinać się od posądzenia o faszyzm. Meloni zyskała, ponieważ na tle innych partii chce pokazywać powagę polityki, ma ambicję by przywracać polityce jej poważne oblicze. W czasie, gdy np. środowisko Ruchu Pięciu Gwiazd hucznie świętowało zdobycie 15 proc. głosów, Giorgia Meloni i ludzie Fratelli d'Italia wciąż powtarzali słowo „odpowiedzialność”. Polityka ma być odpowiedzialna – twierdzi Meloni.

– Uważa Pan, że pani Meloni chce wprowadzić nowy styl uprawiania polityki we Włoszech?
– Tak dokładnie. Pamiętajmy, że we włoskim parlamencie mieliśmy już gwiazdę porno Ilonę Staller, znaną jako Cicciolina, z kolei znany komik Beppe Grillo wprowadził na salony polityczne populistyczny Ruch Pięciu Gwiazd, który uprawiał postpolitykę.

– Włosi mają dość nieodpowiedzialnego populizmu?
– Dokładnie. Były premier Giuseppe Conte ciągle powtarzał w kampanii wyborczej, że 700 euro zasiłku będzie dostawał każdy bez żadnych ograniczeń, już dzisiaj ten zasiłek wykorzystują bułgarskie gangi. Obiecywał coś, czego żaden rząd nie będzie w stanie utrzymać. Jego głównym strategiem marketingowym w kampanii wyborczej był uczestnik pierwszej edycji „Wielkiego Brata” Rocco Casalino. To mój kraj, kraj, w którym karierę polityczną robi sympatyczna karykatura z Wielkiego Brata. Luigi di Maio, były członek Ruchu Pięciu Gwiazd w swoim CV nie ma ani jednej pracy oprócz sprzedawania napojów na stadionie w Neapolu. Ten człowiek jest naszym ministrem spraw zewnętrznych, a jego angielski chyba nie przekracza zdania „The cat is on the table”.

– Ale Fratelli d'Italia ma wejść w koalicję z Silvio Berlusconim.
– Tak, to może być największa mielizna rządu Giorgii Meloni i choć Berlusconi został oczyszczony ze wszystkich zarzutów, to wiemy jaki styl uprawiania polityki jest mu bliski. Zobaczymy czy Meloni zdoła utrzymać go w ryzach.

– Jakie recepty na uzdrowienie włoskiej polityki ma Fratelli d'Italia?
– Troska o rodzinę, uzdrowienie instytucji państwa, pokonanie imposybilizmu wobec wielkich międzynarodowych korporacji. W moim regionie, a jestem Sycylijczykiem, firma dostarczająca prąd wygenerowała 7 mld euro zysków. Dzieje się to w sytuacji  gdzie mali przedsiębiorcy np. z branży turystycznej mają wybór płacić pracownikom czy płacić rachunki m.in., za prąd. Tymczasem gdy wielkie podmioty generują tak duże zyski. Meloni natychmiast będzie interweniować w zmniejszanie kosztów życia zwykłych Włochów. I tutaj jest kolejny punkt, w którym spotyka się PiS z Fratelli d'Italia. PiS obiecał walkę z mafiami vatowskimi i w ogromnej mierze mu się to udało. Giorgia Meloni od początku popierała waszą twardą politykę imigracyjną i teraz zamierza wprowadzać ją u nas. Problem nielegalnej imigracji jest we Włoszech gigantyczny i odpowiedzialny rząd musi stawić mu w końcu czoła.

– Ta kampania pokazała, że problem z imigrantami z nieeuropejskiego kręgu kulturowego nie jest hejtem małych partii, ale ważnym tematem głównej agendy politycznej Włoch?
– Na początku pragnę zaznaczyć, że nie jestem żadnym rasistą, ale problem z imigracją osiągnął stan, o którym w Polsce nie macie pojęcia. W momencie gdy lewica zrozumiała, że nie jest w stanie sięgnąć po władzę postanowiła dawać imigrantom prawa do zasiłków i głosowania. Na szczęście z prawem do głosowania jej nie wyszło, jednak obciążenia socjalne wobec ludzi, którzy nie chcą się integrować są ponad nasze siły.

– Pewna zmiana mentalna wśród Włochów się dokonała. Mają już dość poprawności politycznej. Nawet lider centrolewicy Enrico Letta stwierdził, że wypowiedź szefowej KE o włoskich wyborach „musi zostać wyjaśniona”.
– Powiedzmy, że była to chwilowa słabość Ursuli von der Layen, która nagle znalazła się na prestiżowym Princeton i chyba straciła na tej mównicy zdolność logicznego myślenia. Osobna sprawa to nasza lekkomyślność w stosunkach z UE. Ciągle narzekamy na Unię, ale czy Pan wie, że za niecały miesiąc Włochy będą musiały oddać 54 mld euro niewykorzystanych środków z funduszy strukturalnych? Polacy wykorzystali 97 proc. tych funduszy i to bardzo dobrze widać. Stan infrastruktury w Polsce jest coraz lepszy.

– Ursula von der Layen przysporzyła głosów prawicy?
– Myślę, że tak, ale trudno to oszacować. Faktem jest, że Włosi mają coraz gorszą sytuację ekonomiczną i nie chcą słyszeć głupot o pełzającym faszyzmie czy zamachu na demokrację ze strony przedstawicieli brukselskich elit.

– Co się stało z Matteo Salvinim?
– Niestety wszedł w koalicje, w które wchodzić nie powinien, stracił zaufanie swoich wyborców i zdobył 9 proc. poparcia.

– Polski rząd będzie mógł liczyć na przychylność strony włoskiej w sporach z UE?
– Absolutnie tak. Mogą być odmienne stanowiska np. w sprawie sporu dotyczącego aborcji lub ustaw medialnych w Polsce, przez które Warszawa ma trudne relacje w UE, ale co do kierunków polityki zagranicznej, stosunków transatlantycki, stosunków ze Stanami Zjednoczonymi, wojny na Ukrainie, Włochy będą sojusznikiem Polski. Ciekawy jestem nowego ambasadora Republiki Włoskiej w Polsce, z jakiego środowiska politycznego będzie się wywodził. Odchodzi Aldo Amati, którego pozdrawiamy i czekamy na jego następcę.

– W Europie nadchodzi czas prawicy?
– To widać gołym okiem. Przed Włochami prawica wygrała wybory w Szwecji. Agenda problemów, które poruszała szwedzka prawica była podobna do włoskiej, czyli problem z imigrantami, nadmierne kompetencje UE, lęk przed kryzysem ekonomicznym. – Można jeszcze uzdrowić UE i zatrzymać budowę europejskiego superpaństwa? – Nie mam jeszcze odpowiedzi na to pytanie, ale obserwuję co się dzieje z walutą euro i widać, że w kwestii polityki fiskalnej nie działa to korzystnie i sprawiedliwie dla wszystkich państw. Na euro najbardziej korzysta teraz państwo niemieckie. Polityka zewnętrzna Unii też pozostawia wiele do życzenia, nie liczymy się jako super power. Konflikt ukraiński pokazał to dobitnie.


 

POLECANE
Od lutego dostęp do najsłynniejszej rzymskiej fontanny tylko z biletem Wiadomości
Od lutego dostęp do najsłynniejszej rzymskiej fontanny tylko z biletem

Turyści odwiedzający Rzym będą musieli zapłacić za dostęp do kolejnych zabytków. Od lutego wprowadzony zostanie bilet umożliwiający podejście bezpośrednio do Fontanny di Trevi. Mieszkańcy miasta zostaną zwolnieni z opłat.

Media: UE planuje podpisać porozumienie handlowe z blokiem Mercosur 12 stycznia z ostatniej chwili
Media: UE planuje podpisać porozumienie handlowe z blokiem Mercosur 12 stycznia

Unia Europejska planuje podpisać porozumienie handlowe z blokiem Mercosur 12 stycznia - podały w piątek ANSA i AFP za źródłami w UE. Włochy i Francja są wśród krajów, które zgłosiły zastrzeżenia do umowy z organizacją gospodarczą Ameryki Południowej, zrzeszającą Argentynę, Boliwie, Brazylię, Paragwaj i Urugwaj.

Żurek atakuje sąd po decyzji ws. Romanowskiego. Będzie wniosek o wyłączenie sędziego z ostatniej chwili
Żurek atakuje sąd po decyzji ws. Romanowskiego. Będzie wniosek o wyłączenie sędziego

Po decyzji sądu o uchyleniu wniosku prokuratury minister sprawiedliwości Waldemar Żurek zapowiedział kolejne działania i uderzył w uzasadnienie orzeczenia.

Tusk spotkał się z Zełenskim: Jesteś w Polsce bohaterem pilne
Tusk spotkał się z Zełenskim: "Jesteś w Polsce bohaterem"

Premier Donald Tusk publicznie podkreślał znaczenie Wołodymyra Zełenskiego i mówił o wspólnym interesie Polski i Ukrainy. W tle rozmów znalazły się m.in. miliardy euro unijnego wsparcia.

Prof. Czarnek o zarzutach dla Dworczyka: „To jest stalinizm w czystej postaci” wideo
Prof. Czarnek o zarzutach dla Dworczyka: „To jest stalinizm w czystej postaci”

„To jest stalinizm w czystej postaci” - oświadczył prof. Przemysław Czarnek, konstytucjonalista, poseł PiS odnosząc się do zarzutów postawionych przez prokuraturę Michałowi Dworczykowi.

Parlament niemieckiej Nadrenii Północnej - Westfalii usunął choinkę z sali plenarnej Wiadomości
Parlament niemieckiej Nadrenii Północnej - Westfalii usunął choinkę z sali plenarnej

Choinka ustawiona przez AfD w sali plenarnej landtagu w Düsseldorfie została usunięta na polecenie administracji parlamentu. Partia mówi o walce z symbolem Bożego Narodzenia, władze przekonują, że powodem było dbanie o ochronę parkietu.

Kreml wyda mniej na zbrojenia. „Moskwa osiągnęła granice swoich możliwości finansowych” gorące
Kreml wyda mniej na zbrojenia. „Moskwa osiągnęła granice swoich możliwości finansowych”

„Po raz pierwszy od pełnoskalowej inwazji Kreml zapowiedział redukcję środków przeznaczonych na obronę narodową” - pisze Iwona Wiśniewska, ekspert z Ośrodka Studiów Wschodnich.

Kontrole, strach i brak decyzji. Resort Żurka odpowiada ws. impasu Funduszu Sprawiedliwości z ostatniej chwili
Kontrole, strach i brak decyzji. Resort Żurka odpowiada ws. impasu Funduszu Sprawiedliwości

Ministerstwo Sprawiedliwości zabrało głos po publikacji Wirtualnej Polski, w której padły zarzuty o możliwą likwidację sieci ośrodków wsparcia dla ofiar przestępstw. Resort zapewnia, że pomoc będzie dostępna, choć przyznaje, że procedury zostały zaostrzone, a przyszłość Funduszu Sprawiedliwości jest analizowana.

„UE zdecydowała się zbankrutować z powodu Kijowa” gorące
„UE zdecydowała się zbankrutować z powodu Kijowa”

Po czwartkowym szczycie UE, na którym szefowie państw i rządów UE osiągnęli porozumienie w sprawie wspólnej pożyczki w wysokości 90 miliardów euro na finansowanie Ukrainy, szybko pojawiła się krytyka ze strony europejskiej prawicy.

Ostre słowa Putina o Kaliningradzie: „To będzie konflikt na niewidzianą dotąd skalę” polityka
Ostre słowa Putina o Kaliningradzie: „To będzie konflikt na niewidzianą dotąd skalę”

Władimir Putin ostrzegł, że każde zagrożenie dla obwodu kaliningradzkiego spotka się z bezpośrednią reakcją Rosji. Według rosyjskiego przywódcy może to doprowadzić do eskalacji konfliktu na niespotykaną dotąd skalę.

REKLAMA

[Tylko u nas] Włoski dziennikarz Enrico Buscema: Włochy będą sojusznikiem Polski

– Giorgia Meloni nie popełniła ani jednego błędu w czasie tej kampanii wyborczej. Była wielokrotnie prowokowana, media lewicowe nie zostawiały na niej suchej nitki, a ona nie dała się wciągać w tereny wygodne dla lewicy. Jej partia zyskała, ponieważ chce pokazywać powagę polityki, ma ambicję by przywracać polityce jej poważne oblicze – mówi w rozmowie z Jakubem Pacanem Enrico Buscema, włoski dziennikarz i komentator polityczny.
/ Marcin Żegliński/Tygodnik Solidarność

– To będzie 68 gabinet od minionych 75 lat, proszę wytłumaczyć differentia specifica włoskiego systemu partyjnego?
– Wygląda na to, że jesteśmy bardzo daleko od racjonalnej, poukładanej cywilizacji rzymskiej, ponieważ strategia KISS „Keep it simple and stiupid” we Włoszech absolutnie nie działa. Wszystko musi być u nas skomplikowane. Od czasów Democrazia Cristiana...

– … Która rządziła Włochami prawie 50 lat.
– Tak, jeden z filarów włoskiej chadecji Giulio Andreotti mówił, że „władza szkodzi tym, którzy ją mają” i twierdził, że o wiele łatwiej we Włoszech zdobyć władzę niż ją zachować. U nas nawet nie sprawdza się to, co wykładali mi na Uniwersytecie w Bolonii, gdzie uczyliśmy się o powoływaniu koalicji rządowych. Jeżeli demokracja polega na możliwości wygenerowania stabilnej i konstruktywnej koalicji rządowej, to u nas to absolutnie nie działa.

– Może wielopartyjność i kruchość koalicji bierze się z ogromnych regionalizmów i geografii politycznej Italii, których my w unitarnej Polsce tego nie znamy.
– Tak było kiedyś, świat się jednak zmienia i Włochy też. Dzisiaj problem polega bardziej na tym, że elity nie chcą słuchać głosu społeczeństwa. Tradycyjne silne podziały polityczne na prawicę i lewicę, gdzie przez dziesięciolecia obie strony odsądzały się od czci i wiary nie są już tak silne jak kiedyś. Po drugie dzięki internetowi i powszechności informacji raczej nie znajdziemy już masowych czytelników „Il Manifesto”. Lewica zrobiła się łasa na pieniądze, jest typową partią władzy i nie ma dogmatycznych wyznawców jak dawniej. Uważam jednakże, że właśnie te wybory otwarły nową epokę we włoskiej polityce. Pierwszy raz w historii naszej republiki wybory wygrała kobieta, która sama założyła swoja partię i to nie tak dawno, bo około dziesięciu lat temu.

– Cztery lata temu nikt nie wróżyłby takiego sukcesu Giorgia Meloni, co się zadziało we włoskim społeczeństwie?
– Giorgia Meloni nie popełniła ani jednego błędu w czasie tej kampanii wyborczej. Była wielokrotnie prowokowana, media lewicowe nie zostawiały na niej suchej nitki, a ona nie dała się wciągać w tereny wygodne dla lewicy. Co więcej, w debatach, w których brała udział wykorzystywała okazję, by odcinać się od posądzenia o faszyzm. Meloni zyskała, ponieważ na tle innych partii chce pokazywać powagę polityki, ma ambicję by przywracać polityce jej poważne oblicze. W czasie, gdy np. środowisko Ruchu Pięciu Gwiazd hucznie świętowało zdobycie 15 proc. głosów, Giorgia Meloni i ludzie Fratelli d'Italia wciąż powtarzali słowo „odpowiedzialność”. Polityka ma być odpowiedzialna – twierdzi Meloni.

– Uważa Pan, że pani Meloni chce wprowadzić nowy styl uprawiania polityki we Włoszech?
– Tak dokładnie. Pamiętajmy, że we włoskim parlamencie mieliśmy już gwiazdę porno Ilonę Staller, znaną jako Cicciolina, z kolei znany komik Beppe Grillo wprowadził na salony polityczne populistyczny Ruch Pięciu Gwiazd, który uprawiał postpolitykę.

– Włosi mają dość nieodpowiedzialnego populizmu?
– Dokładnie. Były premier Giuseppe Conte ciągle powtarzał w kampanii wyborczej, że 700 euro zasiłku będzie dostawał każdy bez żadnych ograniczeń, już dzisiaj ten zasiłek wykorzystują bułgarskie gangi. Obiecywał coś, czego żaden rząd nie będzie w stanie utrzymać. Jego głównym strategiem marketingowym w kampanii wyborczej był uczestnik pierwszej edycji „Wielkiego Brata” Rocco Casalino. To mój kraj, kraj, w którym karierę polityczną robi sympatyczna karykatura z Wielkiego Brata. Luigi di Maio, były członek Ruchu Pięciu Gwiazd w swoim CV nie ma ani jednej pracy oprócz sprzedawania napojów na stadionie w Neapolu. Ten człowiek jest naszym ministrem spraw zewnętrznych, a jego angielski chyba nie przekracza zdania „The cat is on the table”.

– Ale Fratelli d'Italia ma wejść w koalicję z Silvio Berlusconim.
– Tak, to może być największa mielizna rządu Giorgii Meloni i choć Berlusconi został oczyszczony ze wszystkich zarzutów, to wiemy jaki styl uprawiania polityki jest mu bliski. Zobaczymy czy Meloni zdoła utrzymać go w ryzach.

– Jakie recepty na uzdrowienie włoskiej polityki ma Fratelli d'Italia?
– Troska o rodzinę, uzdrowienie instytucji państwa, pokonanie imposybilizmu wobec wielkich międzynarodowych korporacji. W moim regionie, a jestem Sycylijczykiem, firma dostarczająca prąd wygenerowała 7 mld euro zysków. Dzieje się to w sytuacji  gdzie mali przedsiębiorcy np. z branży turystycznej mają wybór płacić pracownikom czy płacić rachunki m.in., za prąd. Tymczasem gdy wielkie podmioty generują tak duże zyski. Meloni natychmiast będzie interweniować w zmniejszanie kosztów życia zwykłych Włochów. I tutaj jest kolejny punkt, w którym spotyka się PiS z Fratelli d'Italia. PiS obiecał walkę z mafiami vatowskimi i w ogromnej mierze mu się to udało. Giorgia Meloni od początku popierała waszą twardą politykę imigracyjną i teraz zamierza wprowadzać ją u nas. Problem nielegalnej imigracji jest we Włoszech gigantyczny i odpowiedzialny rząd musi stawić mu w końcu czoła.

– Ta kampania pokazała, że problem z imigrantami z nieeuropejskiego kręgu kulturowego nie jest hejtem małych partii, ale ważnym tematem głównej agendy politycznej Włoch?
– Na początku pragnę zaznaczyć, że nie jestem żadnym rasistą, ale problem z imigracją osiągnął stan, o którym w Polsce nie macie pojęcia. W momencie gdy lewica zrozumiała, że nie jest w stanie sięgnąć po władzę postanowiła dawać imigrantom prawa do zasiłków i głosowania. Na szczęście z prawem do głosowania jej nie wyszło, jednak obciążenia socjalne wobec ludzi, którzy nie chcą się integrować są ponad nasze siły.

– Pewna zmiana mentalna wśród Włochów się dokonała. Mają już dość poprawności politycznej. Nawet lider centrolewicy Enrico Letta stwierdził, że wypowiedź szefowej KE o włoskich wyborach „musi zostać wyjaśniona”.
– Powiedzmy, że była to chwilowa słabość Ursuli von der Layen, która nagle znalazła się na prestiżowym Princeton i chyba straciła na tej mównicy zdolność logicznego myślenia. Osobna sprawa to nasza lekkomyślność w stosunkach z UE. Ciągle narzekamy na Unię, ale czy Pan wie, że za niecały miesiąc Włochy będą musiały oddać 54 mld euro niewykorzystanych środków z funduszy strukturalnych? Polacy wykorzystali 97 proc. tych funduszy i to bardzo dobrze widać. Stan infrastruktury w Polsce jest coraz lepszy.

– Ursula von der Layen przysporzyła głosów prawicy?
– Myślę, że tak, ale trudno to oszacować. Faktem jest, że Włosi mają coraz gorszą sytuację ekonomiczną i nie chcą słyszeć głupot o pełzającym faszyzmie czy zamachu na demokrację ze strony przedstawicieli brukselskich elit.

– Co się stało z Matteo Salvinim?
– Niestety wszedł w koalicje, w które wchodzić nie powinien, stracił zaufanie swoich wyborców i zdobył 9 proc. poparcia.

– Polski rząd będzie mógł liczyć na przychylność strony włoskiej w sporach z UE?
– Absolutnie tak. Mogą być odmienne stanowiska np. w sprawie sporu dotyczącego aborcji lub ustaw medialnych w Polsce, przez które Warszawa ma trudne relacje w UE, ale co do kierunków polityki zagranicznej, stosunków transatlantycki, stosunków ze Stanami Zjednoczonymi, wojny na Ukrainie, Włochy będą sojusznikiem Polski. Ciekawy jestem nowego ambasadora Republiki Włoskiej w Polsce, z jakiego środowiska politycznego będzie się wywodził. Odchodzi Aldo Amati, którego pozdrawiamy i czekamy na jego następcę.

– W Europie nadchodzi czas prawicy?
– To widać gołym okiem. Przed Włochami prawica wygrała wybory w Szwecji. Agenda problemów, które poruszała szwedzka prawica była podobna do włoskiej, czyli problem z imigrantami, nadmierne kompetencje UE, lęk przed kryzysem ekonomicznym. – Można jeszcze uzdrowić UE i zatrzymać budowę europejskiego superpaństwa? – Nie mam jeszcze odpowiedzi na to pytanie, ale obserwuję co się dzieje z walutą euro i widać, że w kwestii polityki fiskalnej nie działa to korzystnie i sprawiedliwie dla wszystkich państw. Na euro najbardziej korzysta teraz państwo niemieckie. Polityka zewnętrzna Unii też pozostawia wiele do życzenia, nie liczymy się jako super power. Konflikt ukraiński pokazał to dobitnie.



 

Polecane