Politico: Poznajcie nadchodzące militarne mocarstwo Europy: Polskę

Autorzy artykułu opisują niebezpieczną pod różnymi względami sytuację, jaka zaistniała po wybuchu w Przewodowie, i obawy Zachodu, że Polska zareaguje w sposób nerwowy i nieprzemyślany. Jednocześnie chwalą Polskę za powściągliwą reakcję w tej sprawie.
Zamiast jednak stracić nerwy, Warszawa zachowała się stoicko, stawiając swoje siły zbrojne w stan gotowości, a jednocześnie trzymając proch w zanadrzu, dopóki nie będzie jasności co do tego, co się stało. (Wniosek jest taki, że był to pocisk obrony powietrznej wystrzelony przez Ukrainę w celu ochrony przed rosyjskim atakiem, który się nie powiódł).
Ten spokój wynikał z prostej rzeczywistości, która przez lata omijała większość Europy: Polska ma prawdopodobnie najlepszą armię w Europie. I będzie się ona tylko umacniać
– piszą autorzy, którzy cytują również anonimowego amerykańskiego oficera. – Polska stała się naszym najważniejszym partnerem w Europie kontynentalnej. (…) Podczas gdy Niemcy, tradycyjnie kluczowy sojusznik Ameryki w regionie, pozostają filarem jako węzeł logistyczny, niekończące się debaty Berlina na temat tego, jak wskrzesić swoje wojsko i brak kultury strategicznej, utrudniają jego skuteczność jako partnera.
Polska a Niemcy
Matthew Karnitschnig i Wojciech Kość przypominają, że polski rząd zapowiedział, że podniesie swoje docelowe wydatki na obronę z 2,4 proc. produktu krajowego brutto do 5 proc. W tym samym czasie Niemcy, które w zeszłym roku wydały na obronę około 1,5 procent PKB, zastanawiają się, czy będą w stanie utrzymać wymagany przez NATO cel 2 proc. po wyczerpaniu funduszu inwestycyjnego o wartości 100 miliardów euro, który został zatwierdzony na początku tego roku.
Polska ma już więcej czołgów i haubic niż Niemcy i jest na dobrej drodze do posiadania znacznie większej armii, z celem 300 000 żołnierzy do 2035 roku, w porównaniu z obecnymi 170 000 Niemców.
Dziś polskie wojsko liczy około 150 tysięcy osób, z czego 30 tysięcy należy do nowych sił obrony terytorialnej utworzonych w 2017 roku. Są to żołnierze weekendowi, którzy przechodzą 16-dniowe szkolenie, po którym następują kursy doskonalące. Początkowo postrzegano ich jako nieco żartobliwy pomysł, ale sukces Ukrainy w wykorzystaniu mobilnych milicji wyposażonych w rakiety przeciwpancerne i przeciwlotnicze sprawia, że pomysł wydaje się teraz znacznie bardziej sensowny
– piszą autorzy Politico.
Według cytowanych ekspertów Polska ma również znacznie większy potencjał mobilizacyjny od Niemców ze względu na to, że stosunek Polaków do własnej armii jest znacznie lepszy niż Niemców. Wynika to z wieloletniej tradycji walki o wolność i niepodległość.
Potencjał wojskowy Polski a wpływy polityczne w Europie
Według autorów artykułu potencjał militarny Polski niekoniecznie musi się przełożyć na wpływy polityczne w Europie. Wynika to z wojny pomiędzy Warszawą a Brukselą. Cytowani eksperci zwracają również uwagę na wewnętrzny konflikt polityczny, który rozdziera Polskę.