Co dalej z ustawą o SN? „Pozwólmy Komisji Europejskiej ośmieszyć się do końca”

W ubiegłym tygodniu posłowie PiS złożyli w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, który według autorów ma wypełnić kluczowy kamień milowy w sprawie KPO.
Zgodnie z projektem sprawy dyscyplinarne i immunitetowe sędziów będzie rozstrzygał NSA, a nie jak obecnie Izba Odpowiedzialność Zawodowej SN. Propozycja nowelizacji przewiduje też poszerzenie zakresu tzw. testu niezawisłości i bezstronności sędziego, który mogłaby inicjować nie tylko strona postępowania, ale także z urzędu sam sąd. Projekt uzupełnia także badania podczas testu o przesłankę ustanowienia sędziego „na podstawie ustawy”.
Dwa dni po złożeniu projektu prezydent Andrzej Duda oświadczył, że nie współuczestniczył w jego przygotowaniu ani nie konsultowano go z nim. Zaapelował o spokojne i konstruktywne prace parlamentarne nad projektem. Zaznaczył jednocześnie, że nie zgodzi się na rozwiązania godzące w system konstytucyjny oraz nie pozwoli, aby do polskiego systemu prawnego został wprowadzony jakikolwiek akt prawny, który będzie podważał nominacje sędziowskie albo pozwalał komukolwiek je weryfikować.
Projekt miał być procedowany w Sejmie jeszcze przed świętami, ale został zdjęty z porządku obrad izby. Zapowiedziano jego konsultacje i prace nad projektem dwóch zespołów legislacyjnych: prezydenckiego oraz rządowego.
„Pozwólmy KE się ośmieszyć”
Zapytany o całą sprawę przez portal DoRzeczy.pl poseł Kukiz’15 Jarosław Sachajko powiedział, że najważniejsze jest to, „aby polskie społeczeństwo zauważyło, jak zachowa się Komisja Europejska”.
– Obecnie mamy kompletnie rozwalony system sądowniczy. Znajduje się w tym obszarze masa bałaganu, dlatego kolejny kwiatek tam dołożony nie zrobi żadnej różnicy – podkreślił.
– Z tego, co mówił minister Szymon Szynkowski vel Sęk, to wszyscy komisarze zaakceptowali ten kształt ustawy. W takim razie, gdybyśmy przyjęli taki kształt ustawy, to byłbym ciekaw, co wymyśliłaby KE? Jak wytłumaczyłaby się z tego, że pieniądze dalej do Polski nie płyną? – zapytał Sachajko.
Zdaniem polityka Kukiz’15 zmienianie czegokolwiek w ustawie o Sądzie Najwyższym może spowodować podobną sytuację do tej z ustawą prezydenta Andrzeja Dudy, która także była uzgodniona z KE.
– [Do ustawy prezydenta - przyp. red.] Zostały wprowadzone poprawki Solidarnej Polski, a KE miała dobrą wymówkę, żeby mówić o nieuzgodnionych zmianach. Pozwólmy się KE do końca ośmieszyć – uważa Sachajko.