Bunt Januszajtisa – operetkowy zamach czy sprytna prowokacja? 

Polska zimowych miesięcy przełomu 1918/1919 r. rodziła się w ogromnym entuzjazmie, ale i w prawdziwych bólach. Jednym z zapomnianych zdarzeń z tamtego okresu jest fakt, że ledwie kilka dni po powitaniu 1919 r. w Warszawie doszło do puczu, który miał odsunąć od władzy Józefa Piłsudskiego. Do dziś historycy oceniają to zdarzenie w kategoriach nieudanej operetki mydlanej lub sprytnej prowokacji. 
Marian Januszajtis  Bunt Januszajtisa – operetkowy zamach czy sprytna prowokacja? 
Marian Januszajtis / wikipedia/ domena publiczna

Warto przypomnieć, że w odradzającej się Polsce od 22 listopada władzę polityczną sprawował Tymczasowy Naczelnik Państwa Józef Piłsudski. Na mocy dekretu Piłsudski posiadał władzę niemal dyktatorską, włącznie z prawem powoływania i odwoływania premiera i ministrów, którzy odpowiadali tylko przed nim. Z woli i poparcia Piłsudskiego od listopada 1918 r. funkcję szefa rządu pełnił Jędrzej Moraczewski, a jego rząd miał naturę centrolewicową. Z czasem jednak poparcie dla jego rządów słabło. W opozycji pozostawali narodowi demokraci, którzy robili wszystko, by społeczność międzynarodowa za legalny polski rząd uznała Komitet Narodowy w Paryżu. Gdyby tak się stało, to Dmowski wróciłby do Polski wsparty sympatyzującymi z nim bagnetami Błękitnej Armii gen. Józefa Hallera. Jednak każdy kolejny dzień mocowania się władz w Warszawie i realnej odbudowy struktur państwowych oddalał te perspektywy, co wywoływało gniew środowisk narodowych. Te wkrótce postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce. 

Środowiska konserwatywne i narodowe utworzyły w konspiracji Komitet Polityczny.  Na jego czele stanęli m.in. gen. Marian Januszajtis-Żegota, działacze narodowi Tadeusz Dymowski i Jerzy Zdziechowski, a za głównego politycznego lidera puczu uznawano konserwatywnego ziemianina Eustachego Sapiehę. Do postulatów puczystów należało m.in. powołanie Rządu Jedności Narodowej z Ignacym Paderewskim na stanowisku premiera, ustanowienie Józefa Hallera Wodzem Naczelnym.

 

Pucz bez jednego wystrzału 

4 stycznia 1919 r. o godzinie 23.00 spiskowcy wysłali na miasto kompanię podchorążych i formacje Straży Narodowej. Całość została podzielona na trzy grupy.  Pierwsza grupa, do której weszli przywódcy spisku, zajęła Komendę Miasta na Placu Saskim, gdzie Sapieha i Januszajtis-Żegota zamierzali ogłosić przejęcie władzy nad krajem. Budynek została obsadzony przez siły wierne Januszajtisowi – członków milicji partyjnej Narodowej Demokracji,  a także grup żandarmów i żołnierzy służby czynnej. Przejęcie budynku oznaczało zablokowanie wojskowej komunikacji telefonicznej w Warszawie. Niedługo później kolejna grupa osiągnęła sukces, pojmała bowiem w niewolę premiera Jędrzeja Moraczewskiego, ministra spraw zewnętrznych Leona Wasilewskiego oraz ministra spraw wewnętrznych Stanisława Thugutta. Trzecia miała za zadanie pojmać Józefa Piłsudskiego, jednak spiskowcy po dotarciu do Belwederu zostali… rozbrojeni przez uzbrojonych w broń maszynową strażników. 

Kluczowa jednak okazała się próba aresztowania gen. Stanisława Szeptyckiego, szefa Sztabu Generalnego – ten został o zamachu poinformowany przez jednego z oficerów zbiegłych z Komendy Miasta. Widząc w swoich drzwiach spiskowców, Szeptycki skarcił ich w nieparlamentarnych słowach, co wywołało dobry efekt, bowiem spiskowcy oddali się do dyspozycji generała. Wkrótce Szeptycki zgromadził siły wierne legalnym władzom i otoczył budynek warszawskiej Komendy Miasta. Wkrótce otrzymał wsparcie 7 pułku ułanów wysłanych przez Piłsudskiego, co musiało spowodować poddanie się spiskowców. Ostatecznie zamach zakończył się bez jednego wystrzału, Piłsudski nie chciał spiskowców czynić męczennikami, postanowił ich więc ośmieszyć i… po udzieleniu im bury puścił ich do domów. 

Już 16 stycznia Piłsudski zmusił rząd Moraczewskiego do rezygnacji; desygnowany przez Naczelnika Państwa premier Ignacy Jan Paderewski utworzył rząd ponadpartyjny. Paderewski na swoim stanowisku przetrwał niemal rok, który okazał się bardzo burzliwy w historii Polski. 

 

Przyczyny nie tak oczywiste? 

Jedna z teorii mówi, że za inspiracją nieudanego zamachu stał sam… Józef Piłsudski, a przywódcy Komitetu Narodowego Polskiego nie mieli o niczym pojęcia. Jak mówi dr Błażej Poboży, dziś wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, w przeszłości politolog zajmujący się historią II RP, w rozmowie z portalem Muzeum Historii Polski:  „Dla Piłsudskiego zamach był idealnym, a przy tym bardzo szybkim rozwiązaniem wszystkich problemów. Dzięki niemu zyskał doskonały pretekst do zdymisjonowania niepopularnego rządu Moraczewskiego, wzmacniając swoją pozycję w hierarchii władz. Jednocześnie podporządkował sobie głównego politycznego przeciwnika – Paderewskiego, powierzając mu trudną funkcję prezydenta ministrów. Funkcji tej nie mógł przecież nie przyjąć, a przyjęcie jej z rąk Naczelnika oznaczało uznanie jego zwierzchności i legalności. (…) I to w tych wydarzeniach jest najbardziej interesujące. Nie mamy jednoznacznych dowodów, musimy opierać się na poszlakach. Argumentów za odejściem od pierwotnych interpretacji zamachu Januszajtisa jest więcej. Oficjalna wersja mówiła o próbie zamachu prawicy, ale czy gdyby tak było, zamachowców nie powinna spotkać sprawiedliwa kara? W świetle prawa za próbę przygotowania zamachu stanu spiskowcom groziło wieloletnie więzienie. Nic jednak podobnego nie nastąpiło. Januszajtis na bardzo krótko został odsunięty od armii, a już po kilkunastu miesiącach jego wojskowa kariera powróciła na dawne tory. Jeszcze lepszym przykładem są losy Sapiehy. Już w pół roku później został posłem w Wielkiej Brytanii, a później nawet ministrem spraw zagranicznych, i to z poparciem Józefa Piłsudskiego”. 
 


 

POLECANE
Policja zakończyła obławę. Tadeusz Duda nie żyje z ostatniej chwili
Policja zakończyła obławę. Tadeusz Duda nie żyje

Policja potwierdziła odnalezienie ciała 57-letniego Tadeusza Dudy, który od piątku był poszukiwany w związku ze strzelaniną w Starej Wsi koło Limanowej. Mężczyzna zastrzelił swoją córkę i zięcia, po czym uciekł.

Tak UE z Niemcami na czele finansuje armię Putina tylko u nas
Tak UE z Niemcami na czele finansuje armię Putina

UE przedłużyła o kolejne sześć miesięcy obowiązywanie 17 pakietów sankcyjnych nałożonych do tej pory na Rosję w związku z jej agresją przeciwko Ukrainie. Za głosowały nawet Węgry i Słowacja, które blokują przyjęcie 18. pakietu. Ale to nie tylko Fico i Orban starają się, by Rosja zbyt boleśnie nie odczuła sankcji europejskich.

Szokujące informacje nt. trybu odbierania przez polskich funkcjonariuszy imigrantów z Niemiec Wiadomości
Szokujące informacje nt. trybu odbierania przez polskich funkcjonariuszy imigrantów z Niemiec

Polscy żandarmi wojskowi pomagają Straży Granicznej odbierać od niemieckich służb nielegalnych migrantów. Przekazane dane tożsamości mają często opierać się wyłącznie na słowach zatrzymanych – alarmuje informator cytowany przez Dariusza Mateckiego.

Pierwsza rozmowa Macrona i Putina od 2022 roku. Nie zabrakło oskarżeń polityka
Pierwsza rozmowa Macrona i Putina od 2022 roku. Nie zabrakło oskarżeń

Prezydent Francji Emmanuel Macron rozmawiał telefonicznie z przywódcą Rosji Władimirem Putinem o irańskim programie nuklearnym i Ukrainie - poinformował we wtorek Pałac Elizejski. Kreml podał, że była to pierwsza rozmowa polityków od 2022 roku. W lutym 2022 roku Rosja rozpoczęła agresję na Ukrainę.

Roman Giertych wściekły po orzeczeniu Sądu Najwyższego ws. wyborów prezydenckich z ostatniej chwili
Roman Giertych wściekły po orzeczeniu Sądu Najwyższego ws. wyborów prezydenckich

Roman Giertych nie uznaje wyroku Sądu Najwyższego. Co więcej poseł KO w swoim wpisie w mediach społecznościowych obraził sędziów SN.

To pierwszy taki przypadek w historii teleskopu Webba. NASA wydała komunikat Wiadomości
To pierwszy taki przypadek w historii teleskopu Webba. NASA wydała komunikat

NASA ogłosiła wyjątkową informację. Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba (JWST) wykonał pierwsze w historii bezpośrednie zdjęcie egzoplanety. Chodzi o planetę znajdującą się poza naszym Układem Słonecznym. To ogromny krok naprzód w badaniach nad odległymi światami krążącymi wokół innych gwiazd.

Pewna wygrana Świątek na otwarcie Wimbledonu Wiadomości
Pewna wygrana Świątek na otwarcie Wimbledonu

Iga Świątek awansowała do drugiej rundy wielkoszlemowego Wimbledonu. Rozstawiona z numerem ósmym polska tenisistka wygrała we wtorek w Londynie z Rosjanką Poliną Kudiermietową 7:5, 6:1.

Nowa opłata turystyczna w Grecji. Tu trzeba będzie zapłacić więcej Wiadomości
Nowa opłata turystyczna w Grecji. Tu trzeba będzie zapłacić więcej

Od początku lipca Grecja wprowadza sezonową opłatę, która ma ograniczyć nadmierny napływ turystów na najpopularniejsze wyspy archipelagu Cyklady. Dodatkowe koszty poniosą pasażerowie rejsów wycieczkowych zmierzających m.in. na Mykonos i Santorini - poinformowało greckie ministerstwo finansów.

Nowy Sondaż: Polacy ocenili wybory prezydenckie. Jaśniej się nie da z ostatniej chwili
Nowy Sondaż: Polacy ocenili wybory prezydenckie. Jaśniej się nie da

Blisko 90 proc. ankietowanych nie zauważyło żadnych nieprawidłowości w przeprowadzaniu ostatnich wyborów prezydenckich - wynika z sondażu CBOS. Przekonanie, że wystąpiły jakieś nieprawidłowości wyraziło 5 proc. badanych. Również 5 proc, nie potrafiło zająć stanowiska w tej kwestii.

Groźny wypadek pod Mrągowem. Wśród rannych dzieci Wiadomości
Groźny wypadek pod Mrągowem. Wśród rannych dzieci

Do groźnego wypadku doszło we wtorek rano, około godziny 9:15, na drodze krajowej nr 16 w miejscowości Probark w gminie Mrągowo (woj. warmińsko-mazurskie). W zderzeniu dwóch samochodów ucierpiało siedem osób, w tym troje dzieci.

REKLAMA

Bunt Januszajtisa – operetkowy zamach czy sprytna prowokacja? 

Polska zimowych miesięcy przełomu 1918/1919 r. rodziła się w ogromnym entuzjazmie, ale i w prawdziwych bólach. Jednym z zapomnianych zdarzeń z tamtego okresu jest fakt, że ledwie kilka dni po powitaniu 1919 r. w Warszawie doszło do puczu, który miał odsunąć od władzy Józefa Piłsudskiego. Do dziś historycy oceniają to zdarzenie w kategoriach nieudanej operetki mydlanej lub sprytnej prowokacji. 
Marian Januszajtis  Bunt Januszajtisa – operetkowy zamach czy sprytna prowokacja? 
Marian Januszajtis / wikipedia/ domena publiczna

Warto przypomnieć, że w odradzającej się Polsce od 22 listopada władzę polityczną sprawował Tymczasowy Naczelnik Państwa Józef Piłsudski. Na mocy dekretu Piłsudski posiadał władzę niemal dyktatorską, włącznie z prawem powoływania i odwoływania premiera i ministrów, którzy odpowiadali tylko przed nim. Z woli i poparcia Piłsudskiego od listopada 1918 r. funkcję szefa rządu pełnił Jędrzej Moraczewski, a jego rząd miał naturę centrolewicową. Z czasem jednak poparcie dla jego rządów słabło. W opozycji pozostawali narodowi demokraci, którzy robili wszystko, by społeczność międzynarodowa za legalny polski rząd uznała Komitet Narodowy w Paryżu. Gdyby tak się stało, to Dmowski wróciłby do Polski wsparty sympatyzującymi z nim bagnetami Błękitnej Armii gen. Józefa Hallera. Jednak każdy kolejny dzień mocowania się władz w Warszawie i realnej odbudowy struktur państwowych oddalał te perspektywy, co wywoływało gniew środowisk narodowych. Te wkrótce postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce. 

Środowiska konserwatywne i narodowe utworzyły w konspiracji Komitet Polityczny.  Na jego czele stanęli m.in. gen. Marian Januszajtis-Żegota, działacze narodowi Tadeusz Dymowski i Jerzy Zdziechowski, a za głównego politycznego lidera puczu uznawano konserwatywnego ziemianina Eustachego Sapiehę. Do postulatów puczystów należało m.in. powołanie Rządu Jedności Narodowej z Ignacym Paderewskim na stanowisku premiera, ustanowienie Józefa Hallera Wodzem Naczelnym.

 

Pucz bez jednego wystrzału 

4 stycznia 1919 r. o godzinie 23.00 spiskowcy wysłali na miasto kompanię podchorążych i formacje Straży Narodowej. Całość została podzielona na trzy grupy.  Pierwsza grupa, do której weszli przywódcy spisku, zajęła Komendę Miasta na Placu Saskim, gdzie Sapieha i Januszajtis-Żegota zamierzali ogłosić przejęcie władzy nad krajem. Budynek została obsadzony przez siły wierne Januszajtisowi – członków milicji partyjnej Narodowej Demokracji,  a także grup żandarmów i żołnierzy służby czynnej. Przejęcie budynku oznaczało zablokowanie wojskowej komunikacji telefonicznej w Warszawie. Niedługo później kolejna grupa osiągnęła sukces, pojmała bowiem w niewolę premiera Jędrzeja Moraczewskiego, ministra spraw zewnętrznych Leona Wasilewskiego oraz ministra spraw wewnętrznych Stanisława Thugutta. Trzecia miała za zadanie pojmać Józefa Piłsudskiego, jednak spiskowcy po dotarciu do Belwederu zostali… rozbrojeni przez uzbrojonych w broń maszynową strażników. 

Kluczowa jednak okazała się próba aresztowania gen. Stanisława Szeptyckiego, szefa Sztabu Generalnego – ten został o zamachu poinformowany przez jednego z oficerów zbiegłych z Komendy Miasta. Widząc w swoich drzwiach spiskowców, Szeptycki skarcił ich w nieparlamentarnych słowach, co wywołało dobry efekt, bowiem spiskowcy oddali się do dyspozycji generała. Wkrótce Szeptycki zgromadził siły wierne legalnym władzom i otoczył budynek warszawskiej Komendy Miasta. Wkrótce otrzymał wsparcie 7 pułku ułanów wysłanych przez Piłsudskiego, co musiało spowodować poddanie się spiskowców. Ostatecznie zamach zakończył się bez jednego wystrzału, Piłsudski nie chciał spiskowców czynić męczennikami, postanowił ich więc ośmieszyć i… po udzieleniu im bury puścił ich do domów. 

Już 16 stycznia Piłsudski zmusił rząd Moraczewskiego do rezygnacji; desygnowany przez Naczelnika Państwa premier Ignacy Jan Paderewski utworzył rząd ponadpartyjny. Paderewski na swoim stanowisku przetrwał niemal rok, który okazał się bardzo burzliwy w historii Polski. 

 

Przyczyny nie tak oczywiste? 

Jedna z teorii mówi, że za inspiracją nieudanego zamachu stał sam… Józef Piłsudski, a przywódcy Komitetu Narodowego Polskiego nie mieli o niczym pojęcia. Jak mówi dr Błażej Poboży, dziś wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, w przeszłości politolog zajmujący się historią II RP, w rozmowie z portalem Muzeum Historii Polski:  „Dla Piłsudskiego zamach był idealnym, a przy tym bardzo szybkim rozwiązaniem wszystkich problemów. Dzięki niemu zyskał doskonały pretekst do zdymisjonowania niepopularnego rządu Moraczewskiego, wzmacniając swoją pozycję w hierarchii władz. Jednocześnie podporządkował sobie głównego politycznego przeciwnika – Paderewskiego, powierzając mu trudną funkcję prezydenta ministrów. Funkcji tej nie mógł przecież nie przyjąć, a przyjęcie jej z rąk Naczelnika oznaczało uznanie jego zwierzchności i legalności. (…) I to w tych wydarzeniach jest najbardziej interesujące. Nie mamy jednoznacznych dowodów, musimy opierać się na poszlakach. Argumentów za odejściem od pierwotnych interpretacji zamachu Januszajtisa jest więcej. Oficjalna wersja mówiła o próbie zamachu prawicy, ale czy gdyby tak było, zamachowców nie powinna spotkać sprawiedliwa kara? W świetle prawa za próbę przygotowania zamachu stanu spiskowcom groziło wieloletnie więzienie. Nic jednak podobnego nie nastąpiło. Januszajtis na bardzo krótko został odsunięty od armii, a już po kilkunastu miesiącach jego wojskowa kariera powróciła na dawne tory. Jeszcze lepszym przykładem są losy Sapiehy. Już w pół roku później został posłem w Wielkiej Brytanii, a później nawet ministrem spraw zagranicznych, i to z poparciem Józefa Piłsudskiego”. 
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe