Strażacy OSP w Lęborku skarżą się na warunki w jakich muszą działać

Serwis remiza.pl opisał sytuację strażaków z Ochotniczej Straży Pożarnej w Lęborku, którzy muszą mierzyć się z wieloma problemami. Najważniejszym z nich jest złych stan techniczny budynku, w którym stacjonują strażacy.
Wszechobecne zawilgocenie – GRZYB i przeciekający dach sprawił, że stacjonujące w nim pojazdy, drogi sprzęt po prostu ulegał powolnemu niszczeniu. Jeden z pojazdów, który był na ich stanie musiał być przykryty plandeką, ponieważ tynk z sufitu ciągle sypał się na auto. Po wielu interwencjach ochotników do urzędu miasta, w końcu udało się w jednym z dwóch boksów garażowych wymienić kawałek dachu i wyremontować sufit oraz ściany boczne do połowy. To jednak nie zamknęło tematu, remont prawdopodobnie został przeprowadzony niezgodnie ze sztuką budowlaną, łagodnie mówiąc na tzw. „sztukę” (…) W tak samo kiepskim stanie jest szatnia i sanitariaty. Wspomniany grzyb i wilgoć zadomowiły się tam na stałe – mało tego, nie raz i nie dwa widoczny był również na butach, ubraniach specjalnych, czy hełmach. W takich warunkach jakie panują strażacy obawiają się o swoje zdrowie
– pisze portal i publikuje zdjęcia nadesłane przez lęborskich strażaków.
Urząd Miasta nie ma sobie nic do zarzucenia?
Serwis zapytał urzędników z Urzędu Miasta w Lęborku, co w ciągu ostatnich lat zrobili, aby polepszyć warunki strażakom. Odpowiedź władz była krótka - „Budynek w którym mieści się Ochotnicza Straż Pożarna w Lęborku w ostatnich latach jest systematycznie modernizowany w celu dostosowania strażnicy do ich potrzeb”.
W odpowiedzi przysłanej przez Urząd Miasta możemy przeczytać, że m.in. położono kostkę brukową na placu przed budynkiem, wymieniono dach nad częścią budynku czy piec centralnego ogrzewania.
Podano także kwotę 80 tys. złotych, jako poniesione kwoty inwestycji w modernizację.
Portal zrobił jednak „rozpoznanie” w tym temacie: „No i wychodzi taki kwiatek jak choćby punkt pierwszy. Kostkę brukową kładli sami strażacy w czynie społecznym, oczywiście za materiał zapłacił budżet miasta, tylko zapomnieli napisać, że było to 10 lat temu. Tak, dosłownie dziesięć lat temu”.
Idąc tym tropem, skoro osoba zatrudniona w UM odpowiadająca na pismo, zaczęła od kostki brukowej sprzed 10-ciu łatwo można przeliczyć, że inwestycje na modernizacje, a bardziej „reanimacje” budynku to niecałe 8 tys. zł rocznie. W tym roku UM planuje wymianę bramy wjazdowej z automatycznej na…ręcznie otwieraną
– czytamy.