Związki zawodowe – między tradycją a wyzwaniami współczesności

Tylko 1,5 mln (na 17 mln prac.) to członkowie związków zawodowych. Liczba osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą wynosiła 1,3 mln, a 1,2 mln pracuje na umowę o pracę lub dzieło. Jak związki zawodowe mogłyby im pomóc?

Pierwsze związki pracowników najemnych pojawiły się w XVIII wieku, w Anglii, wraz ze wzrostem liczby zakładów produkcyjnych i przechodzeniu z gospodarki rolniczej na przemysłowo-rolniczą. 

Ówczesne państwa, kierując się prymatem prawa własności, stawały po stronie właścicieli środków produkcji. Pracownicy najemni spotykali się z przejawami wyzysku, przedmiotowym traktowaniem, wykorzystywaniem ich  trudnej sytuacji ekonomicznej do niemal niewolniczej pracy. Olbrzymia nadpodaż pracy, przy braku ochrony prawnej pracowników najemnych,  sprzyjała właścicielom kapitału i stawiała  w trudnej pozycji pracowników. 

Pojawiała się potrzeba tworzenia reprezentacji wyrażającej interesy pracowników. Tak powstawały pierwsze organizacje związkowe, przypominające początkowe znane ze średniowiecza cechy rzemieślnicze. 

Państwa w których pojawiały się organizacje związkowe, starały się ograniczać ich zasięg, wprowadzając restrykcyjne prawo. 

Nawet rewolucyjna Francja, pełna frazeologii o równości, wolności i braterstwie, w praktyce zakazała organizowania się pracowników w niekontrolowanych przez republikańskie rządy  stowarzyszeniach. Ustawowy zakaz zrzeszania się został wprowadzony w latach 1791–1884 (ustawa Le Chapelier z 14 VI 1791 zabraniała pracownikom najemnym tworzenia zrzeszeń, organizowania strajków i akcji protestacyjnych). 

W Wielkiej Brytanii zakaz zrzeszenia obowiązywał do 1824. W Stanach Zjednoczonych do 1830. W Niemczech do 1869, a w Rosji carskiej do 1906 roku.

Trudną sytuację pracowników najemnych wykorzystywały radykalne organizacje o charakterze marksistowskim lub anarchistycznym. Prawo do zrzeszania się pracowników było jednym z naczelnych haseł bolszewików, a cała ideologia marksistowsko-leninowska opierała się na walce o prawa proletariatu. 

Powszechna legalizacja związków pracowniczych dokonała się na zachodzie po I wojnie światowej. Status związków zawodowych został skodyfikowany w zapisach Konwencji Międzynarodowej Organizacji Pracy, powstałej w 1919 roku i funkcjonującej do dnia dzisiejszego. 

W ramach Konwencji państwa członkowskie przyjęły uchwały nr 87 o wolności związkowej i ochronie praw związkowych (1948) a także uchwałę  nr 98 – o prawie  organizowania się i rokowań zbiorowych (1949).

Państwa komunistyczne, choć podpisały konwencję, wykorzystywały ją do szerzenia swoich ideologicznych wpływów w krajach Zachodu. U siebie jednak zakazały wolności zrzeszania się, utrzymując rozdźwięk między deklaracjami a stanem faktycznym. 

Związki zawodowe przyjęły zasadę dobrowolnego zrzeszania się. Powszechnie akceptują one prawo pracowników do strajku, postrzegając go jednak jako metodę ostateczną. Choć stopniowo zezwolono na działanie związków, które wcześniej działały nielegalnie lub półlegalnie, to w wielu krajach pozostały instrumenty prawne celowo ograniczające ich działalność.

W wolnym świecie ujawnił się podział związków ze względu na różnice światopoglądowe i polityczne.  Silne wpływy uzyskały na Zachodzie organizacje współpracujące z komunizmem, negatywnie nastawione do systemu demokracji parlamentarnej i gospodarki wolnorynkowej. Konkurowały z nimi związki odwołujące się do marksistowskiej ideologii partii socjalistycznych czy socjaldemokratycznych,  ale deklarujące akceptację systemu demokratycznego. Mieliśmy też organizacje związkowe, odwołujące się do personalizmu chrześcijańskiego lub społecznej nauki kościoła, związane z partiami chadeckimi. Te szukały równowagi między interesami pracowników i pracodawców. 

Fenomen Solidarności. 

W czasach PRL u społeczeństwo polskie usiłowało uwolnić się od narzuconego siłą ustroju komunistycznego. Jednak każdy sprzeciw był skutecznie tłumiony, a społeczeństwo utrzymywane w posłuszeństwie przez rozbudowany aparat bezpieczeństwa. Celem PRL było wspieranie polityki gospodarczej i społecznej ZSRR. PRL miał być dostarczycielem mięsa armatniego w przyszłej wojnie z imperialistycznym zachodem. Temu miało służyć LWP.

Po pierwszych oznakach kryzysu gospodarczego w połowie lat 70 tych i uzależnianiu się Warszawy  od kredytów zachodnich, powstające grupy dysydentów próbowały organizować protest w ramach możliwości prawnych. 

PRL  podpisała Akt, zwany również Wielką Kartą Pokoju. Był to zbiór  zasad, którymi miały kierować się kraje członkowskie. Została ona przyjęta na zakończenie Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie w 1975, w Helsinkach. Stanowiła  deklarację intencji o znaczeniu politycznym i moralnym. Wyrażała ona wolę współdziałania państw w podzielonej na dwa bloki ideologiczne Europie. 

PRL musiała przynajmniej deklaratywnie respektować podstawowe prawa człowieka. Stąd pojawiła się inicjatywa taka jak ROPCIO (Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela), by używając pokojowych środków, jawnie rozszczelniać system komunistyczny. Po stłumieniu protestów robotniczych w 1976 powstał Komitet Obrony Robotników  i Wolne Związki Zawodowe. 

Władze przystąpiły do agenturalnego zwalczania tych inicjatyw, jednak z różnych względów powstrzymywały się przed krwawą rozprawą ze środowiskami dysydenckimi. Może dlatego, że wielu członków opozycji demokratycznej rekrutowało się nie tylko z rodzin o tradycjach patriotycznych, ale też z komunistycznych. Środowiska opozycyjne w Polsce wykorzystywały deklaracje komunistycznych propagandystów, mówiące o obronie praw robotników, do organizowania  się robotników w niezależne od władz organizacje pracownicze. Walka z nimi, z punktu widzenia dotychczasowej wykładni światopoglądowej, była trudna. 

Stąd też, po wybuchu protestów sierpnia 1980 r., pojawił się postulat powołania  Niezależnych Samorządnych Związków Zawodowych. Organizacja miała bronić nie tylko praw pracowniczych, ale była także szkołą samorządności i odpowiedzialności obywatelskiej. I siłą polityczną, wywierającą stały nacisk na komunistyczny reżim. W tym czasie powstała Solidarność Rolników Indywidualnych i Solidarność Rzemieślnicza, zrzeszająca drobnych wytwórców i przedsiębiorców. 

Komuniści dopuścili do zupełnego bankructwa głoszonych przez siebie idei. Hasło drukowane na pierwszej stronie Trybuny Ludu: Proletariusze wszystkich krajów łączcie się!,  budziło w komunistach lęk, by proletariusze nie połączyli się w walce z komunizmem. 

Po obaleniu komunizmu, do czego przyczyniła się Solidarność, związki zawodowe stanęły  przed re-definicją wizji i celów działania. Polska się zmienia, sytuacja Polaków się zmienia,  ale potrzeba samoorganizacji osób aktywnych zawodowo pozostaje. Pojawiły się zatem nowe wyzwania. 

Co dalej z organizacjami związkowymi w Polsce ?

Od wielu już lat poziom uzwiązkowienia zmniejsza się. Związki zawodowe funkcjonują nadal tylko w dużych przedsiębiorstwach z udziałem kapitału Skarbu Państwa. Liczba związkowców wynosi obecnie 1,5 mln osób, na 17 mln zatrudnionych.  W Polsce w 2018 r., według GUS, liczba osób fizycznych prowadzących pozarolniczą działalność gospodarczą, które nie zatrudniały pracowników na podstawie stosunku pracy, wynosiła 1,3 mln. Zarazem około 1,2 mln osób pracuje tylko na umowę o pracę lub dzieło. 

Zadajmy zatem pytania: czy związki zawodowe powinny walczyć ze zjawiskiem samozatrudnienia? A może dostrzegą w nim  swoją szansę? 

Dzisiejszy rynek pracy i zmiany w gospodarce wymagają wielowymiarowej analizy ekspertów związkowych. 

 Nie dla wszystkich pracujących umowa o pracę jest pożądana. Mamy coraz więcej zawodów,  w których pracownik – mikro-przedsiębiorca  de facto świadczy usługi  innemu podmiotowi, a coraz częściej wielu podmiotom. Wysoko wykwalifikowany spawacz może pracować 2 dni w tygodniu dla jednego podmiotu, 2 dni dla drugiego, a w między czasie świadczyć usługi dla trzeciego.  Inny przykład to zawód informatyka. Bardzo często osoby takie pracują w domu, bez nadzoru i rozliczają się z pracodawcą z wykonanej przez siebie usługi.  Wiele osób nie chce być przywiązanym do jednego pracodawcy, ale ceni swobodę i możliwości elastycznego dobierania zleceń. 

Coraz częściej pracownik nie jest przez całe życie przywiązany do jednego zakładu pracy i do jednego pracodawcy, jak chłop pańszczyźniany, ale funkcjonuje jak przedsiębiorca prowadzący działalność gospodarczą. Rynek pracy dynamicznie się zmienia. Może się okazać, że w relacjach gospodarczych będzie coraz mniej ostry podział na pracowników i pracodawców, że wszyscy będziemy przedsiębiorcami, wymieniającymi się usługami i towarami. 

Mimo wielu zalet, taki charakter pracy niesie ze sobą ryzyko. Podpisywane umowy  zwykle nie są standardowe, a mikro-przedsiębiorca w zderzeniu z machiną prawną korporacji stoi na gorszej pozycji. Dostępność usług prawnych  o wysokim standardzie wymaga zaangażowania dużych środków finansowych. 

I tu pojawia się miejsce dla związków zawodowych nowego typu, które takim samozatrudnionym nie proponują zmiany umowy na umowę o pracę, ale wspierają ich wiedzą ekspercką. Po to, by chronić mikro-przedsiębiorców przed nierównoprawnym  traktowaniem, lub narzucaniem niekorzystnych klauzul. Mikro-przedsiębiorcy pozbawieni są przecież swojej reprezentacji w komisjach opiniujących rozwiązania legislacyjne.

Podsumowując, wydaje się ważne, by liderzy związkowi wzięli pod uwagę możliwość zagospodarowania  2,5 miliona osób nie pracujących na umowach o pracę i nie zamierzających z różnych powodów takich umów podpisywać, a nie mających swojej silnej reprezentacji organizacyjnej.

autor :Mariusz Patey


 

POLECANE
Szczyt Trump–Putin–Zełenski. Jest możliwa data z ostatniej chwili
Szczyt Trump–Putin–Zełenski. Jest możliwa data

Donald Trump chce zorganizować trójstronny szczyt z Władimirem Putinem i Wołodymyrem Zełenskim już w najbliższy piątek 22 sierpnia – informuje serwis Axios.

Spotkanie Tuska z zaprzyjaźnionymi dziennikarzami z ostatniej chwili
"Spotkanie Tuska z "zaprzyjaźnionymi dziennikarzami"

Dziennikarz Telewizji Republika Marcin Dobski twierdzi, że odbyło się "spotkanie D. Tuska i kierownictwa rządu z zaprzyjaźnionymi dziennikarzami".

Placówka Schenpfa zapomniała o Święcie Wojska Polskiego? Relacja z polskiego cmentarza pod Monte Cassino z ostatniej chwili
Placówka Schenpfa zapomniała o Święcie Wojska Polskiego? Relacja z polskiego cmentarza pod Monte Cassino

15 sierpnia pod Monte Cassino nie pojawił się żaden przedstawiciel polskich instytucji – relacjonuje Tomasz Łysiak w serwisie niezalezna.pl.

Tragedia na Mazowszu. Znaleziono zwłoki 20-latka z ostatniej chwili
Tragedia na Mazowszu. Znaleziono zwłoki 20-latka

Znaleziono zwłoki 20-latka, który w piątek wieczorem zaginął w okolicy Jeziora Białego w pow. gostynińskim w woj. mazowieckim. Ciało zostało wyciągnięte z wody – poinformowała w sobotę rzeczniczka mazowieckiej policji podinsp. Katarzyna Kucharska.

Efekt Nawrockiego. Szefowa KRS: Część problemów samoczynnie ustępuje z ostatniej chwili
Efekt Nawrockiego. Szefowa KRS: Część problemów samoczynnie ustępuje

Szefowa KRS twierdzi, że po objęciu urzędu przez Karola Nawrockiego kończą się spory o wyłączenia sędziów powołanych po 2018 r.

Komunikat dla mieszkańców Wielkopolski z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Wielkopolski

Sejmik Wielkopolski wybrał nowego skarbnika. Po 21 latach pracy Elżbieta Kuzdro-Lubińska odchodzi na emeryturę – informuje Samorząd Województwa Wielkopolskiego.

Ta książka anonimowego dyplomaty może wstrząsnąć stosunkami niemiecko-polskimi: Tak Niemcy chroniły zbrodniarzy tylko u nas
Ta książka anonimowego dyplomaty może wstrząsnąć stosunkami niemiecko-polskimi: Tak Niemcy chroniły zbrodniarzy

Przedstawiamy naszym Czytelnikom fragment powstającej książki pod roboczym tytułem "Protokół rozbieżności" anonimowego, polskiego dyplomaty od lat pracującego w Niemczech. Książka w zbeletryzowanej formie opisuje szokujący stan stosunków polsko-niemieckich, a także różnego rodzaju postawy Niemców i Polaków.

Ujawniono żądania Putina. Co zrobi Zełenski? z ostatniej chwili
Ujawniono żądania Putina. Co zrobi Zełenski?

Prezydent USA Donald Trump stwierdził podczas rozmowy z europejskimi liderami, że można szybko osiągnąć pokój, jeśli Ukraina wycofa się z reszty obwodu donieckiego – donosi „New York Times”. W zamian Putin miał zaoferować rozejm, a Trump nie wykluczył gwarancji bezpieczeństwa z udziałem żołnierzy USA.

Groźny wypadek w Toruniu. Kilkanaście osób rannych Wiadomości
Groźny wypadek w Toruniu. Kilkanaście osób rannych

W sobotę, 16 sierpnia 2025 roku, około godziny 10:40, na ulicy Józefa Ignacego Kraszewskiego w Toruniu doszło do groźnego wypadku. Dwa tramwaje zderzyły się w rejonie przystanku Osiedle Młodych, powodując obrażenia u 14 pasażerów i poważne utrudnienia w ruchu miejskim.

Złe wieści dla Tuska. Jest sondaż z ostatniej chwili
Złe wieści dla Tuska. Jest sondaż

Polacy widzą małe szanse, na utworzenie koalicji 13 grudnia po kolejnych wyborach parlamentarnych – wynika z sondażu SW Research dla "Rzeczpospolitej".

REKLAMA

Związki zawodowe – między tradycją a wyzwaniami współczesności

Tylko 1,5 mln (na 17 mln prac.) to członkowie związków zawodowych. Liczba osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą wynosiła 1,3 mln, a 1,2 mln pracuje na umowę o pracę lub dzieło. Jak związki zawodowe mogłyby im pomóc?

Pierwsze związki pracowników najemnych pojawiły się w XVIII wieku, w Anglii, wraz ze wzrostem liczby zakładów produkcyjnych i przechodzeniu z gospodarki rolniczej na przemysłowo-rolniczą. 

Ówczesne państwa, kierując się prymatem prawa własności, stawały po stronie właścicieli środków produkcji. Pracownicy najemni spotykali się z przejawami wyzysku, przedmiotowym traktowaniem, wykorzystywaniem ich  trudnej sytuacji ekonomicznej do niemal niewolniczej pracy. Olbrzymia nadpodaż pracy, przy braku ochrony prawnej pracowników najemnych,  sprzyjała właścicielom kapitału i stawiała  w trudnej pozycji pracowników. 

Pojawiała się potrzeba tworzenia reprezentacji wyrażającej interesy pracowników. Tak powstawały pierwsze organizacje związkowe, przypominające początkowe znane ze średniowiecza cechy rzemieślnicze. 

Państwa w których pojawiały się organizacje związkowe, starały się ograniczać ich zasięg, wprowadzając restrykcyjne prawo. 

Nawet rewolucyjna Francja, pełna frazeologii o równości, wolności i braterstwie, w praktyce zakazała organizowania się pracowników w niekontrolowanych przez republikańskie rządy  stowarzyszeniach. Ustawowy zakaz zrzeszania się został wprowadzony w latach 1791–1884 (ustawa Le Chapelier z 14 VI 1791 zabraniała pracownikom najemnym tworzenia zrzeszeń, organizowania strajków i akcji protestacyjnych). 

W Wielkiej Brytanii zakaz zrzeszenia obowiązywał do 1824. W Stanach Zjednoczonych do 1830. W Niemczech do 1869, a w Rosji carskiej do 1906 roku.

Trudną sytuację pracowników najemnych wykorzystywały radykalne organizacje o charakterze marksistowskim lub anarchistycznym. Prawo do zrzeszania się pracowników było jednym z naczelnych haseł bolszewików, a cała ideologia marksistowsko-leninowska opierała się na walce o prawa proletariatu. 

Powszechna legalizacja związków pracowniczych dokonała się na zachodzie po I wojnie światowej. Status związków zawodowych został skodyfikowany w zapisach Konwencji Międzynarodowej Organizacji Pracy, powstałej w 1919 roku i funkcjonującej do dnia dzisiejszego. 

W ramach Konwencji państwa członkowskie przyjęły uchwały nr 87 o wolności związkowej i ochronie praw związkowych (1948) a także uchwałę  nr 98 – o prawie  organizowania się i rokowań zbiorowych (1949).

Państwa komunistyczne, choć podpisały konwencję, wykorzystywały ją do szerzenia swoich ideologicznych wpływów w krajach Zachodu. U siebie jednak zakazały wolności zrzeszania się, utrzymując rozdźwięk między deklaracjami a stanem faktycznym. 

Związki zawodowe przyjęły zasadę dobrowolnego zrzeszania się. Powszechnie akceptują one prawo pracowników do strajku, postrzegając go jednak jako metodę ostateczną. Choć stopniowo zezwolono na działanie związków, które wcześniej działały nielegalnie lub półlegalnie, to w wielu krajach pozostały instrumenty prawne celowo ograniczające ich działalność.

W wolnym świecie ujawnił się podział związków ze względu na różnice światopoglądowe i polityczne.  Silne wpływy uzyskały na Zachodzie organizacje współpracujące z komunizmem, negatywnie nastawione do systemu demokracji parlamentarnej i gospodarki wolnorynkowej. Konkurowały z nimi związki odwołujące się do marksistowskiej ideologii partii socjalistycznych czy socjaldemokratycznych,  ale deklarujące akceptację systemu demokratycznego. Mieliśmy też organizacje związkowe, odwołujące się do personalizmu chrześcijańskiego lub społecznej nauki kościoła, związane z partiami chadeckimi. Te szukały równowagi między interesami pracowników i pracodawców. 

Fenomen Solidarności. 

W czasach PRL u społeczeństwo polskie usiłowało uwolnić się od narzuconego siłą ustroju komunistycznego. Jednak każdy sprzeciw był skutecznie tłumiony, a społeczeństwo utrzymywane w posłuszeństwie przez rozbudowany aparat bezpieczeństwa. Celem PRL było wspieranie polityki gospodarczej i społecznej ZSRR. PRL miał być dostarczycielem mięsa armatniego w przyszłej wojnie z imperialistycznym zachodem. Temu miało służyć LWP.

Po pierwszych oznakach kryzysu gospodarczego w połowie lat 70 tych i uzależnianiu się Warszawy  od kredytów zachodnich, powstające grupy dysydentów próbowały organizować protest w ramach możliwości prawnych. 

PRL  podpisała Akt, zwany również Wielką Kartą Pokoju. Był to zbiór  zasad, którymi miały kierować się kraje członkowskie. Została ona przyjęta na zakończenie Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie w 1975, w Helsinkach. Stanowiła  deklarację intencji o znaczeniu politycznym i moralnym. Wyrażała ona wolę współdziałania państw w podzielonej na dwa bloki ideologiczne Europie. 

PRL musiała przynajmniej deklaratywnie respektować podstawowe prawa człowieka. Stąd pojawiła się inicjatywa taka jak ROPCIO (Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela), by używając pokojowych środków, jawnie rozszczelniać system komunistyczny. Po stłumieniu protestów robotniczych w 1976 powstał Komitet Obrony Robotników  i Wolne Związki Zawodowe. 

Władze przystąpiły do agenturalnego zwalczania tych inicjatyw, jednak z różnych względów powstrzymywały się przed krwawą rozprawą ze środowiskami dysydenckimi. Może dlatego, że wielu członków opozycji demokratycznej rekrutowało się nie tylko z rodzin o tradycjach patriotycznych, ale też z komunistycznych. Środowiska opozycyjne w Polsce wykorzystywały deklaracje komunistycznych propagandystów, mówiące o obronie praw robotników, do organizowania  się robotników w niezależne od władz organizacje pracownicze. Walka z nimi, z punktu widzenia dotychczasowej wykładni światopoglądowej, była trudna. 

Stąd też, po wybuchu protestów sierpnia 1980 r., pojawił się postulat powołania  Niezależnych Samorządnych Związków Zawodowych. Organizacja miała bronić nie tylko praw pracowniczych, ale była także szkołą samorządności i odpowiedzialności obywatelskiej. I siłą polityczną, wywierającą stały nacisk na komunistyczny reżim. W tym czasie powstała Solidarność Rolników Indywidualnych i Solidarność Rzemieślnicza, zrzeszająca drobnych wytwórców i przedsiębiorców. 

Komuniści dopuścili do zupełnego bankructwa głoszonych przez siebie idei. Hasło drukowane na pierwszej stronie Trybuny Ludu: Proletariusze wszystkich krajów łączcie się!,  budziło w komunistach lęk, by proletariusze nie połączyli się w walce z komunizmem. 

Po obaleniu komunizmu, do czego przyczyniła się Solidarność, związki zawodowe stanęły  przed re-definicją wizji i celów działania. Polska się zmienia, sytuacja Polaków się zmienia,  ale potrzeba samoorganizacji osób aktywnych zawodowo pozostaje. Pojawiły się zatem nowe wyzwania. 

Co dalej z organizacjami związkowymi w Polsce ?

Od wielu już lat poziom uzwiązkowienia zmniejsza się. Związki zawodowe funkcjonują nadal tylko w dużych przedsiębiorstwach z udziałem kapitału Skarbu Państwa. Liczba związkowców wynosi obecnie 1,5 mln osób, na 17 mln zatrudnionych.  W Polsce w 2018 r., według GUS, liczba osób fizycznych prowadzących pozarolniczą działalność gospodarczą, które nie zatrudniały pracowników na podstawie stosunku pracy, wynosiła 1,3 mln. Zarazem około 1,2 mln osób pracuje tylko na umowę o pracę lub dzieło. 

Zadajmy zatem pytania: czy związki zawodowe powinny walczyć ze zjawiskiem samozatrudnienia? A może dostrzegą w nim  swoją szansę? 

Dzisiejszy rynek pracy i zmiany w gospodarce wymagają wielowymiarowej analizy ekspertów związkowych. 

 Nie dla wszystkich pracujących umowa o pracę jest pożądana. Mamy coraz więcej zawodów,  w których pracownik – mikro-przedsiębiorca  de facto świadczy usługi  innemu podmiotowi, a coraz częściej wielu podmiotom. Wysoko wykwalifikowany spawacz może pracować 2 dni w tygodniu dla jednego podmiotu, 2 dni dla drugiego, a w między czasie świadczyć usługi dla trzeciego.  Inny przykład to zawód informatyka. Bardzo często osoby takie pracują w domu, bez nadzoru i rozliczają się z pracodawcą z wykonanej przez siebie usługi.  Wiele osób nie chce być przywiązanym do jednego pracodawcy, ale ceni swobodę i możliwości elastycznego dobierania zleceń. 

Coraz częściej pracownik nie jest przez całe życie przywiązany do jednego zakładu pracy i do jednego pracodawcy, jak chłop pańszczyźniany, ale funkcjonuje jak przedsiębiorca prowadzący działalność gospodarczą. Rynek pracy dynamicznie się zmienia. Może się okazać, że w relacjach gospodarczych będzie coraz mniej ostry podział na pracowników i pracodawców, że wszyscy będziemy przedsiębiorcami, wymieniającymi się usługami i towarami. 

Mimo wielu zalet, taki charakter pracy niesie ze sobą ryzyko. Podpisywane umowy  zwykle nie są standardowe, a mikro-przedsiębiorca w zderzeniu z machiną prawną korporacji stoi na gorszej pozycji. Dostępność usług prawnych  o wysokim standardzie wymaga zaangażowania dużych środków finansowych. 

I tu pojawia się miejsce dla związków zawodowych nowego typu, które takim samozatrudnionym nie proponują zmiany umowy na umowę o pracę, ale wspierają ich wiedzą ekspercką. Po to, by chronić mikro-przedsiębiorców przed nierównoprawnym  traktowaniem, lub narzucaniem niekorzystnych klauzul. Mikro-przedsiębiorcy pozbawieni są przecież swojej reprezentacji w komisjach opiniujących rozwiązania legislacyjne.

Podsumowując, wydaje się ważne, by liderzy związkowi wzięli pod uwagę możliwość zagospodarowania  2,5 miliona osób nie pracujących na umowach o pracę i nie zamierzających z różnych powodów takich umów podpisywać, a nie mających swojej silnej reprezentacji organizacyjnej.

autor :Mariusz Patey



 

Polecane
Emerytury
Stażowe