Philippe Fabry: Równowaga w Europie zależy od sojuszu francusko-polskiego

- Francja zapłaciła wysoką cenę za swoje zaniedbania w stosunku do Polski” – zauważył Charles de Gaulle w 1919 r. Oficer oddelegowany jako instruktor w Polsce, wygłosił swoim kolegom wykład na temat „sojuszu francusko-polskiego”, przez który zamierzał aby pokazać zainteresowanie Francji pomocą odrodzonej Polsce, która już walczyła o przetrwanie z bolszewicką Rosją. W dobie redefinicji stosunków władzy w Europie i regionalnych ambicji Polski powrót do pryzmatu gaullistowskiego wydaje się racjonalnym wyborem strategicznym
- pisze Fabry.
Naturalny sojusz
Francuski publicysta zauważa, że sojusz niemiecko-rosyjski jest czymś naturalnym,. ponieważ pozwala obu państwom zdominować Europę środkową, czego żadne z tych państw nie jest w tanie dokonać samodzielnie. Jednocześnie Francja ponosi zwykle negatywne konsekwencje takiego sojuszu, co miało miejsce zwłaszcza w latach 1871 i 1940, najgorszych klęsk we współczesnej historii Francji. Jednocześnie pierwszą ofiarą zbliżenia Berlina i Moskwy pada Polska.
- Pomimo świeckiego zaćmienia [tu autor ma prawdopodobnie na myśli okres PRL - przyp. red.], tożsamość tego kraju pozostała na tyle żywa, że odrodziła się w bólach w ubiegłym wieku. Od tego czasu przejawia się ona w zazdrosnej obronie swojej wyjątkowości w Europie oraz w drażliwości wobec wszelkich prób dyktowania jej polityki wewnętrznej, która od kilku lat jest przyczyną wielu tarć. Jest oczywiste, że w kontekście tych napięć Francja wciąż zbyt często popełnia błąd, sprzymierzając się ze stanowiskami niemieckimi wobec swojego starego polskiego przyjaciela.
- pisze francuski publicysta.
Fabry opisuje jak po upadku ZSRR i zjednoczeniu Niemiec wyłoniło się nowe partnerstwo: dzięki gazowemu spleceniu z Rosją Niemcy uzyskały strategiczną głębię, która umożliwiła im ustanowienie dominacji nad gospodarką europejską. Z kolei we Francji elity zafascynowały się niemieckimi wyborami strategicznymi i usiłują je naśladować. według Fabrego tą niechcianą i niezgrabną imitacją potęgi niemieckiej francuskie elity chciały się przekonać, że nadal rządzą Europą, podczas gdy Francja była tam marginalizowana, jak przy okazji wcześniejszych zbliżeń niemiecko-rosyjskich.
Polska - czołowy partner
Nową sytuację stworzyła inwazja niemieckiego sojusznika - Rosji - na Ukrainę.
- Polska jest dziś czołowym partnerem gospodarczym Francji w Europie Środkowej. Z trzydziestoma ośmioma milionami mieszkańców jest trzecim najbardziej zaludnionym krajem w Europie Wschodniej, za Rosją i Ukrainą. Odnotowuje średni wzrost swojej gospodarki na poziomie 4% rocznie od początku lat 2000. Jest także potęgą militarną w pełnej modernizacji: ogłosiła w ten sposób zakup od południowokoreańskich i amerykańskich producentów 1 000 czołgów, 672 haubic K9, 48 samolotów bojowych FA-50 i 288 wieloprowadnicowych wyrzutni rakiet K239.
Kraj modernizuje również swoją infrastrukturę poprzez szeroko zakrojoną politykę budowlaną, której skala przypomina francuską w latach trzydziestych: jednym z najbardziej imponujących jest projekt Centralnego Portu Komunikacyjnego, którego celem jest stworzenie jednego z największych lotnisk w Europie Środkowej, połączone koleją bardzo dużych prędkości z resztą kontynentu, co plasuje je w samym sercu wysoce strategicznej polityki kolejowej Brukseli. Centralny Port Komunikacyjny (CPK) ma stworzyć do 2040 r. 300 tys. miejsc pracy i zwiększyć PKB o ok. 26 mld euro w ciągu najbliższych dwunastu lat. Wzmocni on wymianę Północ-Południe w Europie, a także mobilność w Europie Środkowej, której sercem chce być Warszawa świadoma swojego położenia geograficznego (...)
- pisze francuski publicysta, który zauważa również rozwój długofalowej koncepcji strategicznej Międzymorza, która ma wyrwać Europę Środkową z dotychczasowej służebnej roli wobec sąsiadów i jest wspierana przez Stany Zjednoczone.
Według Fabrego strukturalna rola Polski w tym zakresie jest zbieżna z interesem francuskim, ale również jest warunkiem równowagi sił w Unii Europejskiej i istnienia w Europie demokracji narodów.