Władysław Żmuda: Cieszę się, że tradycja „Solidarności” jest utrzymywana

W trakcie trwającej Spartakiady Sekretariatu Spożywców NSZZ „Solidarność” gościem honorowym jest Władysław Żmuda, wybitny reprezentant Polski w piłce nożnej, dwukrotny medalista mistrzostw świata. W trakcie zawodów znakomity piłkarz znalazł chwilę na rozmowę z dziennikarzem „Tygodnika Solidarność”.
Władysław Żmuda (w środku)  Władysław Żmuda: Cieszę się, że tradycja „Solidarności” jest utrzymywana
Władysław Żmuda (w środku) / foto. Marcin Żegliński

Tysol.pl: Jest Pan obecny podczas tegorocznej Spartakiady Sekretariatu Spożywców NSZZ „Solidarność’. Jak rozumiem ideały „Solidarności” nie są panu obce?

Władysław Żmuda: Oczywiście, że tak. Cieszę się, że tradycja „Solidarności” jest utrzymywana. Cieszę się z zaproszenia, są tu wspaniali ludzie.

Miał Pan niezwykle bogatą karierę. Jakie wydarzenia utkwiły Panu w pamięci najbardziej?

Z perspektywy czasu bardzo się cieszę, bo pomimo wielu problemów zdrowotnych, miałem w końcu wiele kontuzji, chociażby w 1973 r., już na samym początku mojej kariery reprezentacyjnej, miałem poważną kontuzję łąkotki, która została usunięta to sukcesów się uzbierało. Byłem cztery razy na mistrzostwach świata, zdobyłem dwa medale. Zdobyłem również ważny dla mnie medal, co prawda opluty przez opinię publiczną, w 1976 r. na Igrzyskach Olimpijskich w Montrealu, jednak z perspektywy czasu to wszystko okazało się wielkimi sukcesami zapisanymi w historii polskiej piłki.

A najgorsze momenty?

Na pewno kontuzja w Weronie. W 1982 r. po mistrzostwach świata zdobyliśmy trzecie miejsce, mistrzami byli Włosi. Klimat był przychylny piłkarsko, pojechałem do Werony jako 28-latek i złapałem w okresie przygotowawczym kontuzję kolana. Miałem trzyletni kontrakt, lekarz zepsuł operację, później musiałem mieć kolejną. Zawsze po kontuzjach miałem szczęście i szybko wracałem do zdrowia, tak tutaj prawie dwa lata nie mogłem grać.

Czy nie żałuje Pan, że grał Pan w piłkę w czasach tak odmiennych niż dzisiaj. Wtedy, mieliście chociażby problemy z wyjazdami do zagranicznych klubów, kariery piłkarskie trwały również krócej niż dzisiaj? Dzisiejsi sportowcy mają nieco łatwiej.

Świat się zmienił, ale sentyment jest taki, że pomimo trudnych czasów osiągaliśmy wyniki. Przypominam 1974 r., na mistrzostwach świata było tylko 16 drużyn, my byliśmy z innego bloku. Ta reprezentacja wygrywała z najlepszymi drużynami świata. Za rok mija 50 lat od tego sukcesu. Wspominam to z wielką wdzięcznością i sympatią. Cieszę się, że tyle lat minęło a tamta reprezentacja zapisała się w historii. Naprawdę jest co wspominać.

A czy wspomina Pan szczególnie jakiegoś piłkarza przeciwko, któremu mógł Pan grać?

Grałem z wieloma wybitnymi piłkarzami. Miałem to szczęście, że w drużynach markowych zawsze były te dwie, trzy gwiazdy. Wyróżniłbym reprezentację Holandii, tam cała drużyna to były wielkie gwiazdy, z Cruijffem na czele. W RFN był to Beckenbauer, Maier, Miller, Breitner. W Argentynie Kempes, Passarella, Maradona. Grałem przeciwko tym wszystkim gwiazdom. To piękne wspomnienia.

A wierzy Pan w sukces obecnej reprezentacji? Może podczas najbliższego Euro?

Zawsze mam nadzieję. Zawodnicy grają w wielkich klubach, mamy Lewandowskiego, Szczęsnego. Trzon reprezentacji jest z markowych klubów, nadzieja kibiców, a ja nim jestem, zawsze dotyczy zdobywania medali. Pamiętam euforię, gdy Engel awansował po 16 latach na mistrzostwa świata, później apetyty rosły. Nie dziwi mnie, że mamy duże oczekiwania, niestety one nie są spełnione. Najbardziej zapamiętam ME we Francji w 2016 r., wtedy byliśmy blisko osiągnięcia czegoś więcej. To był moment, gdy wierzyłem, że wreszcie znów zdobędziemy medal.


 

POLECANE
Janusz Palikot nie wyjdzie z aresztu? Jego obrońca mówi wprost z ostatniej chwili
Janusz Palikot nie wyjdzie z aresztu? Jego obrońca mówi wprost

Janusz Palikot został warunkowo aresztowany. Adwokat byłego posła twierdzi, że rodzina aresztowanego nie ma pieniędzy na kaucję. Obrońcy liczą na obniżenie jej wysokości.

Tusk odgrzewa temat bezpieczeństwa granicy, kiedy musi odwrócić uwagę gorące
"Tusk odgrzewa temat bezpieczeństwa granicy, kiedy musi odwrócić uwagę"

"Tusk odgrzewa temat bezpieczeństwa granicy tylko wtedy kiedy musi odwrócić uwagę od innych kłopotliwych dla niego kwestii" – twierdzi były szef MON Mariusz Błaszczak.

Izraelskie czołgi wjechały na teren stanowiska sił pokojowych ONZ w Libanie z ostatniej chwili
Izraelskie czołgi wjechały na teren stanowiska sił pokojowych ONZ w Libanie

Dwa izraelskie czołgi wjechały w niedzielę rano na teren jednego ze stanowisk obserwacyjnych sił pokojowych ONZ w południowym Libanie (UNIFIL) – przekazała misja, informując również o innych podobnych posunięciach sił izraelskich. Izrael wezwał ONZ do wycofania się z Libanu. ONZ odmówiła.

Grafzero: Katar duszy Joanna Bartoń | Recenzja z ostatniej chwili
Grafzero: "Katar duszy" Joanna Bartoń | Recenzja

Grafzero vlog literacki sięga po książkę "Katar duszy" Joanny Bartoń (Wydawnictwo JanKa) i próbuje odpowiedzieć na pytanie: czy powieść o życiu seksualnym i religii może znaleźć swoich odbiorców w Polsce? Gdzie jest granica między literaturą gatunkową, a literaturą piękną i gdzie należy usytuować "Katar duszy"?

Ogromny pożar w Sulechowie. Straż Pożarna apeluje z ostatniej chwili
Ogromny pożar w Sulechowie. Straż Pożarna apeluje

20 zastępów straży pożarnej walczy z ogniem w Sulechowie w woj. lubuskim.

Nagły komunikat reprezentacji Polski. Dwaj zawodnicy opuszczają zgrupowanie Wiadomości
Nagły komunikat reprezentacji Polski. Dwaj zawodnicy opuszczają zgrupowanie

Selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Michał Probierz poinformował, że w związku z problemami zdrowotnymi zgrupowanie kadry narodowej opuszczą Sebastian Walukiewicz oraz Jakub Piotrowski.

Awantura o kasę zaatakowana przez hakerów? Szokująca relacja Krzysztofa Ibisza z ostatniej chwili
"Awantura o kasę" zaatakowana przez hakerów? Szokująca relacja Krzysztofa Ibisza

– Chciałbym, żebyście wiedzieli, co wydarzyło się z dzisiejszym odcinkiem Awantury o Kasę. Otóż on został wykradziony. Wykradziony przez hakerów – poinformował gwiazdor Polsatu Krzysztof Ibisz.

Rakieta Starship wylądowała. Wielki sukces Elona Muska Wiadomości
Rakieta Starship wylądowała. Wielki sukces Elona Muska

Rakieta Starship zgodnie z planem wylądowała w niedzielę na wodach Oceanu Indyjskiego w dokładnie wyznaczonym miejscu i zakończyła swój pierwszy udany lot testowy.

IMGW wydał ostrzeżenia. Sprawdź, co nas czeka Wiadomości
IMGW wydał ostrzeżenia. Sprawdź, co nas czeka

W niedzielę nad Polską pojawią się silne porywy wiatru związane z niżem Helma. Prognozy zapowiadają zachmurzenie, opady deszczu, a także burze. Sprawdź szczegóły pogody na najbliższe dni.

Niepokojące doniesienia z granicy polsko-niemieckiej. Niemieckie służby wydały komunikat pilne
Niepokojące doniesienia z granicy polsko-niemieckiej. Niemieckie służby wydały komunikat

Niemieckie służby podały najnowszy raport dotyczący zatrzymań nielegalnych imigrantów na granicy polsko-niemieckiej.

REKLAMA

Władysław Żmuda: Cieszę się, że tradycja „Solidarności” jest utrzymywana

W trakcie trwającej Spartakiady Sekretariatu Spożywców NSZZ „Solidarność” gościem honorowym jest Władysław Żmuda, wybitny reprezentant Polski w piłce nożnej, dwukrotny medalista mistrzostw świata. W trakcie zawodów znakomity piłkarz znalazł chwilę na rozmowę z dziennikarzem „Tygodnika Solidarność”.
Władysław Żmuda (w środku)  Władysław Żmuda: Cieszę się, że tradycja „Solidarności” jest utrzymywana
Władysław Żmuda (w środku) / foto. Marcin Żegliński

Tysol.pl: Jest Pan obecny podczas tegorocznej Spartakiady Sekretariatu Spożywców NSZZ „Solidarność’. Jak rozumiem ideały „Solidarności” nie są panu obce?

Władysław Żmuda: Oczywiście, że tak. Cieszę się, że tradycja „Solidarności” jest utrzymywana. Cieszę się z zaproszenia, są tu wspaniali ludzie.

Miał Pan niezwykle bogatą karierę. Jakie wydarzenia utkwiły Panu w pamięci najbardziej?

Z perspektywy czasu bardzo się cieszę, bo pomimo wielu problemów zdrowotnych, miałem w końcu wiele kontuzji, chociażby w 1973 r., już na samym początku mojej kariery reprezentacyjnej, miałem poważną kontuzję łąkotki, która została usunięta to sukcesów się uzbierało. Byłem cztery razy na mistrzostwach świata, zdobyłem dwa medale. Zdobyłem również ważny dla mnie medal, co prawda opluty przez opinię publiczną, w 1976 r. na Igrzyskach Olimpijskich w Montrealu, jednak z perspektywy czasu to wszystko okazało się wielkimi sukcesami zapisanymi w historii polskiej piłki.

A najgorsze momenty?

Na pewno kontuzja w Weronie. W 1982 r. po mistrzostwach świata zdobyliśmy trzecie miejsce, mistrzami byli Włosi. Klimat był przychylny piłkarsko, pojechałem do Werony jako 28-latek i złapałem w okresie przygotowawczym kontuzję kolana. Miałem trzyletni kontrakt, lekarz zepsuł operację, później musiałem mieć kolejną. Zawsze po kontuzjach miałem szczęście i szybko wracałem do zdrowia, tak tutaj prawie dwa lata nie mogłem grać.

Czy nie żałuje Pan, że grał Pan w piłkę w czasach tak odmiennych niż dzisiaj. Wtedy, mieliście chociażby problemy z wyjazdami do zagranicznych klubów, kariery piłkarskie trwały również krócej niż dzisiaj? Dzisiejsi sportowcy mają nieco łatwiej.

Świat się zmienił, ale sentyment jest taki, że pomimo trudnych czasów osiągaliśmy wyniki. Przypominam 1974 r., na mistrzostwach świata było tylko 16 drużyn, my byliśmy z innego bloku. Ta reprezentacja wygrywała z najlepszymi drużynami świata. Za rok mija 50 lat od tego sukcesu. Wspominam to z wielką wdzięcznością i sympatią. Cieszę się, że tyle lat minęło a tamta reprezentacja zapisała się w historii. Naprawdę jest co wspominać.

A czy wspomina Pan szczególnie jakiegoś piłkarza przeciwko, któremu mógł Pan grać?

Grałem z wieloma wybitnymi piłkarzami. Miałem to szczęście, że w drużynach markowych zawsze były te dwie, trzy gwiazdy. Wyróżniłbym reprezentację Holandii, tam cała drużyna to były wielkie gwiazdy, z Cruijffem na czele. W RFN był to Beckenbauer, Maier, Miller, Breitner. W Argentynie Kempes, Passarella, Maradona. Grałem przeciwko tym wszystkim gwiazdom. To piękne wspomnienia.

A wierzy Pan w sukces obecnej reprezentacji? Może podczas najbliższego Euro?

Zawsze mam nadzieję. Zawodnicy grają w wielkich klubach, mamy Lewandowskiego, Szczęsnego. Trzon reprezentacji jest z markowych klubów, nadzieja kibiców, a ja nim jestem, zawsze dotyczy zdobywania medali. Pamiętam euforię, gdy Engel awansował po 16 latach na mistrzostwa świata, później apetyty rosły. Nie dziwi mnie, że mamy duże oczekiwania, niestety one nie są spełnione. Najbardziej zapamiętam ME we Francji w 2016 r., wtedy byliśmy blisko osiągnięcia czegoś więcej. To był moment, gdy wierzyłem, że wreszcie znów zdobędziemy medal.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe