Przełom ws. badań archeologicznych na terenie Reduty Ordona? Jest decyzja MWKZ
W sprawie pozwolenia na prowadzenie badań już we wrześniu ubiegłego roku interweniowali posłowie PiS Bartosz Kownacki i Marta Kubiak, zwracając się do ministra kultury Piotra Glińskiego. O zmiany zabiegało również m.in. Stowarzyszenie Przyjaciół Reduty Ordona oraz Stowarzyszenie Przyjaciół Architektury Warszawy.
W sprawie głos zabrał Adrian Kłos, dyrektor Muzeum Gaja oraz społeczny opiekun zabytków, przybliżając nieco historię Reduty Ordona. Okazuje się, że kwestia ta nie była rozstrzygana przez długi czas, ponieważ wiele ugrupowań politycznych nie robiło nic oprócz składania złudnych obietnic.
- Reduta Ordona została rozgrzebana w latach 2010-2013 i badania fragmentarycznie w roku 2015. Przebadano działkę dewelopera Dynamic Development i pozostał „problem” z działką dewelopera Tremon Polska. To tu odkryto relikty Reduty Ordona i dzięki tym badaniom można było domniemywać, jak przebiegał układ całej fortyfikacji. Zamiast dokończyć badania na Reducie Ordona, co roku politycy różnych ugrupowań obiecywali, że stanie tu muzeum, a szczątki żołnierzy zostaną pochowane. Do dzisiaj nikt tych obietnic nie dotrzymał - wyjaśnił Kłos.
Coraz więcej ekspertów jest zdania, że sprawa ta ze względów moralnych i historycznych powinna zostać doprowadzona do końca.
- Ten teren musi żyć. Dzielnica, miasto i ministerstwo kultury muszą w końcu doprowadzić do przebadania całego terenu i rozmów z prywatnymi posiadaczami małych działek i większymi deweloperami, którzy chcą finansowo włączyć się w upamiętnienie. Wydaje się, że rządzący powinni sięgnąć do kieszeni prywatnej i na zasadzie partnerstwa publiczno-prywatnego zorganizować teren Reduty Ordona godnie, nowocześnie i z rozmachem - zauważa archeolog Robert Wyrostkiewicz z Pogotowia Archeologicznego, który brał udział w wielu badaniach na Reducie Ordona.
Czym jest Reduta nr 54?
Śmiało można powiedzieć, że jest to prawdziwy symbol niezłomności w walce o niepodległą Polskę. Zaliczała się ona do linii umocnień z okresu powstania listopadowego z 1831 roku. Lokalizację Reduty udało się potwierdzić za sprawą badań w 2010 roku. Wiadomo, że dzieło fortyfikacyjne znajdowało się przy ulicy Na Bateryjce, a nie jak podejrzewano do niedawna przy ulicy Mszczonowskiej w Warszawie. Dotychczas zabezpieczono 2600 przedmiotów, do których zaliczały się zarówno większe elementy, np. uzbrojenia, jak i mniejsze takie, jak monety. Dodatkowo na miejscu odkryto szczątki stu kilkudziesięciu żołnierzy pochodzenia polskiego i rosyjskiego. Reduta Ordona nie została ostatecznie ukończona. Teraz zgodnie z najnowszą decyzją zezwalającą Państwowemu Muzeum Archeologicznemu na prowadzenie badań możliwe będzie „określenie pełnego przebiegu umocnień Reduty Ordona oraz wydobycie pozostałych szczątków żołnierzy walczących w bitwie i zapewnienie im godnego pochówku”.
Reduta Ordona to również tytuł wiersza napisanego przez Adama Mickiewicza, który upamiętnił w nim losy walczącej z Rosjanami załogi Reduty 54. Jego bohaterem jest Julian Konstanty Ordon, dowódca artylerii.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Szef ukraińskiego IPN stawia Polsce warunki w zakresie ekshumacji ofiar Wołynia